"Lotniskowiec w Ogniu" :-)
Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly
Posty: 12
• Strona 1 z 1
"Lotniskowiec w Ogniu" :-)
Krótko i na temat, gdyż czasu jak na lekarstwo, a i zmęcznie daje znać o sobie...
Zaczęło się nad ranem...
Do ataku przystapili Jatzoo, U-Boot i matchaus
Zaczęło się nad ranem...
Do ataku przystapili Jatzoo, U-Boot i matchaus
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
Ku radości dowódców, w szkłach lornetek ukazał się konwój zdążający na spotkanie z eskortą...
A jeszcze większą radość spowodował ten widok...
A jeszcze większą radość spowodował ten widok...
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
Krajobraz po bitwie...
Dodam, że carrier'a dopadł dwoma torpedami Jatzoo, ale z tego co wiem, Ubi dokończył
Mi w udziale przypadły dwa merchanty po 7100 BRT.
A jako, że brzydzimy się bezlitosną rzezią , więc opuściliśmy plac boju.
Ubi udał się do domu, a my... na Morze Śródziemne
Dodam, że carrier'a dopadł dwoma torpedami Jatzoo, ale z tego co wiem, Ubi dokończył
Mi w udziale przypadły dwa merchanty po 7100 BRT.
A jako, że brzydzimy się bezlitosną rzezią , więc opuściliśmy plac boju.
Ubi udał się do domu, a my... na Morze Śródziemne
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
Znajdowaliśmy się na południe od Malty.
Noc ustępowała porankowi.
[Jatzoo --> Zwracam uwagę, że choć morska woda wygląda świetnie, to pokrywa ją (u mnie) jakaś dziwna siatka... Czyżby siatka współrzędnych? ]
Noc ustępowała porankowi.
[Jatzoo --> Zwracam uwagę, że choć morska woda wygląda świetnie, to pokrywa ją (u mnie) jakaś dziwna siatka... Czyżby siatka współrzędnych? ]
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
Wielce wymowna sytuacja na mapie...
Dodam, że na moim kursie pojawiła się jeszcze jedna grupa osłonowo - poszukiwawcza...
A ja (Jatzoo) dodam, że płynąłem przed Matchausem, i namierzyłem 10 (słownie DZIESIĘĆ) grup...
Dodam, że na moim kursie pojawiła się jeszcze jedna grupa osłonowo - poszukiwawcza...
A ja (Jatzoo) dodam, że płynąłem przed Matchausem, i namierzyłem 10 (słownie DZIESIĘĆ) grup...
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
W tym momencie opublikuję ostatniego screena wraz z komentarzem.
W trakcie ciągłego marszu na NE, Jatzoo spotkał się z DD, który dopadł go z armatki i potężnie uszkodził bodajże dwoma pierwszymi (!) strzałami... Schodząc w alarmowe zanurznenie wiedział, że schodzi na zawsze...
Za chwilę ów DD otworzył ogień do mnie z, UWAGA - 7500 metrów!!
Nie dość na tym - raz trafił i lekko mnie uszkodził.
Zszedłem alarmowo na 50 metrów, by wrócić za chwilę na peryskopową.
DD miał towarzystwo drugiego destroyera.
Ale (o ironio!) stali sobie obaj i czekali aż im ktoś przyłoży (stare, dobre bugi SH2...)
Postanowiłem im przywalić. Niestety... ów DD, który dopadł Jatzoo okazał się niezniszczalny! Odpaliłem do niego trzy torpedy z 1000 metrów - wszystkie POTĘŻNIE chybiły!
Odpaliłem jeszcze dwie z 200 (!) metrów - także PUDŁA (niezłe jaja )...
I w tym momencie nastąpił kabaret - patrzę na mapę, a DD zmienia pozycję dosłownie co sekundę - lewo, prawo, góra, dół (w stosunku do mnie)!!! I za każdym razem mam komunikat - kolizja z niszczycielem!!!
Trwało to może z 5-7 sekund.
Oczywiście odszedłem do krainy wiecznych łowów...
Cóż... ta misja to nie był dobry pomysł
Na screenie ów latający, niezniszczalny holender.
W trakcie ciągłego marszu na NE, Jatzoo spotkał się z DD, który dopadł go z armatki i potężnie uszkodził bodajże dwoma pierwszymi (!) strzałami... Schodząc w alarmowe zanurznenie wiedział, że schodzi na zawsze...
Za chwilę ów DD otworzył ogień do mnie z, UWAGA - 7500 metrów!!
Nie dość na tym - raz trafił i lekko mnie uszkodził.
Zszedłem alarmowo na 50 metrów, by wrócić za chwilę na peryskopową.
DD miał towarzystwo drugiego destroyera.
Ale (o ironio!) stali sobie obaj i czekali aż im ktoś przyłoży (stare, dobre bugi SH2...)
Postanowiłem im przywalić. Niestety... ów DD, który dopadł Jatzoo okazał się niezniszczalny! Odpaliłem do niego trzy torpedy z 1000 metrów - wszystkie POTĘŻNIE chybiły!
Odpaliłem jeszcze dwie z 200 (!) metrów - także PUDŁA (niezłe jaja )...
I w tym momencie nastąpił kabaret - patrzę na mapę, a DD zmienia pozycję dosłownie co sekundę - lewo, prawo, góra, dół (w stosunku do mnie)!!! I za każdym razem mam komunikat - kolizja z niszczycielem!!!
Trwało to może z 5-7 sekund.
Oczywiście odszedłem do krainy wiecznych łowów...
Cóż... ta misja to nie był dobry pomysł
Na screenie ów latający, niezniszczalny holender.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- matchaus
- Tonaż: 145.000 BRT
- Dołączył(a): 23.02.04, 09:29
- Lokalizacja: Konin
W moim przypadku wyglądało to tak, że razem z Matchausem płynęliśmy na spotkanie naszego przeznaczenia...
Jednak z chwilą kiedy okazało się, że ku nam zmierza aż dziesięć silnych grup konwojowych, postanowiliśmy poraz ostatni wymienić 'uścisk' dłoni przez aldisa....
Następnie wypadki dla mnie potoczyły się błyskawicznie: nagle jak grom z jasnego nieba ukazał się DD, który od razu pierwszym strzałem zabił mi całą wachtę na mostku, a kolejnym dość znacznie przyspieszył zanurzenie awaryjne - dodam tylko, że była to odległość wynosząca 3500 tys. metrów - a przy takiej pogodzie i zapadającym zmierzchu nie było szans by DD pierwszy mnie zobaczył - będąc już na 160 metrach i płynąc na cichym biegu, niszczyciel zaatakował bombami głębinowymi... Pierwsza uszkodziła poszycie kadłuba, a stan uszkodzenia okrętu wyniósł 89%.. Druga rozerwała kiosk, przez który śmierć wlała się ku wnętrzu mego okrętu...
Jednak z chwilą kiedy okazało się, że ku nam zmierza aż dziesięć silnych grup konwojowych, postanowiliśmy poraz ostatni wymienić 'uścisk' dłoni przez aldisa....
Następnie wypadki dla mnie potoczyły się błyskawicznie: nagle jak grom z jasnego nieba ukazał się DD, który od razu pierwszym strzałem zabił mi całą wachtę na mostku, a kolejnym dość znacznie przyspieszył zanurzenie awaryjne - dodam tylko, że była to odległość wynosząca 3500 tys. metrów - a przy takiej pogodzie i zapadającym zmierzchu nie było szans by DD pierwszy mnie zobaczył - będąc już na 160 metrach i płynąc na cichym biegu, niszczyciel zaatakował bombami głębinowymi... Pierwsza uszkodziła poszycie kadłuba, a stan uszkodzenia okrętu wyniósł 89%.. Druga rozerwała kiosk, przez który śmierć wlała się ku wnętrzu mego okrętu...
- Jatzoo
- Grossadmiral
- Tonaż: 2.353.000 BRT
- Dołączył(a): 22.08.02, 15:03
Witam
Najpierw o bitwie z lotniskowcem
- Jaca go tylko uszkodził, nie mogłem pozowlić aby brytyjścy stoczniowcy się nim zajeli więc zatopiłem go - musiałem zużyć aż dwie torpedy.
Potem udało mi się zatopić bodajże dwa statki handlowe, przy czym jeden statek został rozerwany na strzępy w wyniku trafienia moją torpedą w lewą burtę a za chwilę Mati trafił, go torpedą w prawą burtę - nikt nie ocalał, istna jaktka.
A potem to był już problem z długim czasem przeładowania torped.
Co się zaś tyczy Waszej wyprawy na morze śródziemne - toć nie mogło być inaczej !! Eskorta jest moim celem, zapomnieliscie o tym i ponieślicie tego konsekwencje
Wy topicie frachtowce a ich ochrone
Pozdrowionka
Najpierw o bitwie z lotniskowcem
- Jaca go tylko uszkodził, nie mogłem pozowlić aby brytyjścy stoczniowcy się nim zajeli więc zatopiłem go - musiałem zużyć aż dwie torpedy.
Potem udało mi się zatopić bodajże dwa statki handlowe, przy czym jeden statek został rozerwany na strzępy w wyniku trafienia moją torpedą w lewą burtę a za chwilę Mati trafił, go torpedą w prawą burtę - nikt nie ocalał, istna jaktka.
A potem to był już problem z długim czasem przeładowania torped.
Co się zaś tyczy Waszej wyprawy na morze śródziemne - toć nie mogło być inaczej !! Eskorta jest moim celem, zapomnieliscie o tym i ponieślicie tego konsekwencje
Wy topicie frachtowce a ich ochrone
Pozdrowionka
- U-boot
- Tonaż: 319.000 BRT
- Dołączył(a): 10.09.02, 08:46
- Lokalizacja: Gdynia
Posty: 12
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość