1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Zadziwiający brak własnej floty powietrznej Kriegsmarine

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 20 • Strona 1 z 1

Zadziwiający brak własnej floty powietrznej Kriegsmarine

Postprzez Gunter Prien » 02.04.06, 14:33

Bardzo mnie dziwi fakt,iż zarówno reader jak i Donitz nie "wywalczyli",ażeby posiadać stricte wlasne jednostki lotnicze,głównie rozpoznania.To było przecież niezbędne we współdziałaniu z U-Bootami,ktoś powinien zauważyć ten problem jeszcze przed II w.ś.,a jednak...a jednak takich jednostej nie było(chyba,czy się mylę?).Condory latały właściwie pod dowództwem Kriegsmarine,ale formalnie były składnikiem Luftwaffe.Naprawdę,o ile opracowano przed wojną taktykę współdziałania piechoty,jednostek pancernych i Ju-87 o tyle nikt nie wpadł na pomysł,żeby opracować taktykę współdziałania lotnictwa morskiego i U-Bootów.
Gunter Prien
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 17.000 BRT

Dołączył(a): 01.04.06, 20:07

Postprzez Pablo » 02.04.06, 18:29

Na nasze szczęście to dobrze, że Ubootwaffe(Kriegsmarine) nie posiadała własnego lotnictwa.
Zarówno Reader jak i Donitz zabiegali o podporządkowanie sobie tej części lotnictwa, która współpracowała z Kriegsmarine. Jednakże Goering miał większe przebicie u Hitlera i zapewniał go, że najlepiej będzie jeśli wszystko co lata pozostanie pod jego pieczą. Jak wspomniałem na początku była to dla nas aliantów dobra decyzja. Z punktu widzenia strategicznego można powiedzieć, że to właśnie Hermann przyczynił się do klęski ubootów.
Pablo
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 25.000 BRT

Dołączył(a): 18.04.04, 17:57
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez dragonfly » 02.04.06, 18:55

Zresztą niejedna chybiona decyzja Goeringa przyczyniła się do klęski III Rzeszy. Obok braku lotnictwa morskiego, zauważalny był też brak lotnictwa strategicznego. Na szczęście o ile Goering był w czasie I wojny świetnym lotnikiem, o tyle jako decydent i dygnitarz był kompletnym matołem.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Wybór Goeringa na dowódcę Luftwaffe był błędem

Postprzez Gunter Prien » 02.04.06, 19:41

O ile nie można było za bardzo "doczepić" się poziomu głównego dowodzenia Wehrmachtu,Waffen-SS a najbardziej Kriegsmarine,o tyle Goering to był totalnie "niecelny strzał",w bardzo dużym stopniu przyczyniający się do kęski Niemców w II w.ś.
Gunter Prien
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 17.000 BRT

Dołączył(a): 01.04.06, 20:07

Herman Goering

Postprzez Florek » 03.04.06, 16:45

W tym co mówicie, coś musi być. W końcu Luftwaffe przegrała Bitwę o Anglię, mimo że zaangażowała w nią 2100 samolotów. Dla porówniania, ówczesnego roku 1940, RAF dysponował tylko 915 maszynami.
Jakkolwiek, Goering musiał musiał jednak czymś się wyróżniać, skoro został szefem Luftwaffe.
Co do Focke Wulfa 200 Condor, to jako samolot rozpoznawczy, był całkiem dobry. Cztery silniki o mocy po 1200 KM, gwarantowały załodze względne bezpieczeństwo, podczas długich lotów nad oceanem.
Jednocześnie, zasięg 4300 kilometrów, dawał mu możliwość oddalania się nawet 2000 kilometrów od lądu. Jeżeli założyć że wystartował z wybrzeża, to mógł jeszcze krążyć nad celem przez 50 minut.
Florek
Leutnant zur See
 
Tonaż: 161.000 BRT

Dołączył(a): 25.09.05, 15:21
Lokalizacja: Stalowa Wola

Condor,jak na owe czasy,był idealny do takich zadań.

Postprzez Gunter Prien » 03.04.06, 17:05

Był idealny,jednak nikomu nie przyszło do głowy,żeby to wykorzystać w pełnym wymiarze.Należało pozostawić Condorom tylko zadania rozpoznawcze,żeby kilkoma bombkami nie rozpraszały konwojów,nie robiąc zbyt wielkiej szkody,To zadanie trzeba było zostawić Kriegsmarine albo Luftwaffe,o ile to było możliwe.Condory powinny podlegać tylko Kriegsmarine,a w związku z tym załogi powinny być szkolone przy udziale marynarki,ażeby prawidłowo "namierzali" konwoje,kur i prędkość.
Gunter Prien
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 17.000 BRT

Dołączył(a): 01.04.06, 20:07

Postprzez Grom » 03.04.06, 18:56

Pablo napisał(a):Z punktu widzenia strategicznego można powiedzieć, że to właśnie Hermann przyczynił się do klęski ubootów.

:roll:
Ciekawe stwierdzenie. Możesz je uzasadnić ?
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Pablo » 03.04.06, 20:47

Może wyraziłem się zbyt ogólnikowo :oops: . Powinienem był raczej napisać, że:z punktu widzenia strategicznego można powiedzieć, że to właśnie Hermann przyczynił się po części do klęski ubootów.
Jednakże to moje stwierdzenie nie jest tylko moim domysłem. W chwili obecnej nie pamiętam gdzie to znalazłem, ale wydaje mi się, że było to we wspomnieniach adm. Readera lub też któregoś z dowódców
u-bootów.
Jeśli wpadnie mi jeszcze w ręce któraś z tych książek to przytoczę ten fragment, który mówi o roli Goeringa w kontekście wspołpracy luftwaffe i ubootwaffe.To tak na potwierdzenie mojego stwierdzenia. :wink:
Pablo
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 25.000 BRT

Dołączył(a): 18.04.04, 17:57
Lokalizacja: Gdynia

Re: Zadziwiający brak własnej floty powietrznej Kriegsmarine

Postprzez Pitt35 » 04.04.06, 07:09

Gunter Prien napisał(a):Bardzo mnie dziwi fakt,iż zarówno reader jak i Donitz nie "wywalczyli",ażeby posiadać stricte wlasne jednostki lotnicze,głównie rozpoznania.


Wywalczyli na początku 1941 roku.

Gunter Prien napisał(a):To było przecież niezbędne we współdziałaniu z U-Bootami,ktoś powinien zauważyć ten problem jeszcze przed II w.ś.,


Donitz widział ten problem już na długo przed wojną.


Gunter Prien napisał(a):a jednak...a jednak takich jednostej nie było(chyba,czy się mylę?).


Była KG 40

Gunter Prien napisał(a):Condory latały właściwie pod dowództwem Kriegsmarine,ale formalnie były składnikiem Luftwaffe.


KG 40 należała do Kriegsmarine i podelgała Donitzowi.


Gunter Prien napisał(a):Był idealny,jednak nikomu nie przyszło do głowy,żeby to wykorzystać w pełnym wymiarze.Należało pozostawić Condorom tylko zadania rozpoznawcze......


Idealny? To był samolot pasażerski przystosowany do dalekiego rozpoznania czyli prowizorka. Idealnym samolotem miał być He 177 ale nie był priorytetem i nie wszedł do produkcji.
Co do Condora to i tak pod koniec 1941 roku miał za mały zasięg.
U-booty walczyły po zachodniej stronie Atlantyku a tam już one nie docierały.
Pitt35
Leutnant zur See
 
Tonaż: 161.000 BRT

Dołączył(a): 31.10.05, 23:13

Postprzez Grom » 04.04.06, 12:24

Pablo napisał(a):z punktu widzenia strategicznego można powiedzieć, że to właśnie Hermann przyczynił się po części do klęski ubootów.

Z tym to się zgodzę. Oczywiście jest to skutek walki o wpływy wewnątrz rządzącej NSDAP oraz korupcji systemu. Politycznie rzecz ujmując to właśnie rządza władzy przeszkadzała współpracy, kiedy po stronie alianckiej cele były wyznaczane i realizowe przy pełniej współpracy różnych rodzajów wojsk. Bitwy o Atlantyk nie wygrłay ani samoloty, ani okręty, wygrała ją współpraca i organizacja przy wsparciu nowinkami technicznymi.
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Chriss » 04.04.06, 21:52

Hallo
Pomysl "zjednoczenia" wszystkiego co lata w powietrzu nie jest wbrew pozorom taki nowy. Poraz pierwszy z tym pomysl ten zaprezentowal Oberst Hermann von der Lieth-Thomsen gdzies w koncu 1915 roku wtedy Chef Lotnictwa polowego, celem bylo skonsolidowanie lotnictwa jako calosci w jednym reku, w ten sposob mial powstac trzeci calkowicie odrebny rodzaj Broni.
Pomysl spalil na zacietym oporze Marynarki ktora nie chciala oddac swoich skrzydel, Ministerstwo wojny tez nie bardzo bylo zainteresowane (jest dopiero 1915!) a takze kraje posiadajace wlasne lotnictwo nie byly pmyslem zainteresowane przedewszystkiem Bayern i Württemberg, i tak zostalo do 1918 roku.
Do pomyslu wrocono na poczatku lat 30-tych kiedy to w RWM powstal urzad do spraw lotnictwa (mial oprocz czysto militarnego lotnictwa zajmowac sie takze sprawami lotnictwa cywilnego jak rowniez przemyslem lotniczym) i rozpoczal tak w Marynarce jak w Wojskach ladowych werbowac za pomoca atrakcyjnych propozycji wyszkolony personel Latajacy i technichny.
W VIII.'32 Hptm.H.Jeschonnek jako pierwszy zlozyl na rece Ministra odpowiednie pismo w tej sprawie Tenor: "wszystko w jednym reku" glowny argument: kazda czesc sil zbrojnych prowadzi oddzielnie badania projektuje (dubluje) oblatuje prototypy, i szkoli personel dla siebie; to wszystko jest dosc nie ekonomiczne powstaja dodatkowe koszty ktore mozna uniknac jezeli wszystko bedzie zgrupowane w jednym reku lepsza koordynacja itd.
Z tymi argumentami trudno bylo polemizowac....i Marynarka zbyt pochopnie oglosila gotowosc do kompromisu, nawet przed Wojskami ladowymi!
Pozniej TA gotowosc do kompromisu zostala wlasnie zinterpretowana jako zgoda Reichsmarine do jednej Luftwaffe!
Z drugiej strony w tych latach 31/32 w samej marynarce Lotnictwo morskie nie nalezalo do priorytetow, Dowodztwo Reichsmarine widzialo w tym czasie jako pierwszoplanowe zadanie Modernizacje Floty czyli budowe nowych jednostek. Tak wiec Marynarka zaczela tracic coraz wiecej wyszkolonego przez siebie personelu ktory nie widzac szans odchodzil do tworzacj sie Luftwaffe (pojecie Luftwaffe pojawilo sie oficjalnie 24.II.1932 roku)....nawiasem mowiac sprawe ulatwilo takze Ministerstwo wabiac mlodych lotnikow lukratywnymi stanowiskami i szybkimi awansami!
Sprawe przypieczetowano w Marcu 1933 na konferencji zwolanej z udzialem Marynarki jak WL, przewodzil Hermann Göring.
Ustalonowtedy wielkosc Lotnictwa do 1938 roku, jednoczesnie stalo sie widoczne, ze Lotnictwa Marynarki jako rodzaju broni nie bedzie, jednak jest lotnictwo morskie jako skladowa czesc Luftwaffe.
Pierwsza jednostka lotnictwa morskiego zostala powolana z dniem 1.X.'33 w Warnemünde z rozkazu (mimo protestow Marynarki) RLM.
Jeszcze w polowie 1933 roku RWMinister gen. v.Blomberg powiadomil adm. Roeder ze wszystkie dotychczasowe szkoly osieoki magazyny oraz caly wyszkolony personel Marynarka ma przekazac do RLM, a tworzenie nowych Refeatow w KMW dotyczacych spraw lotnictwa uwaza za zbedne.
Praktycznie przez noc wszystko stalo sie Luftwaffe.
Mimo tego Marynarka musiala z powodu szczuplosci kadr w mlodej Luftwaffe "oddawac" wlasny personel dla planowanych i wystawianych jednostek lotnictwa morskego tak np. do 1.V.'35 RLM zarzadala od marynarki: 6 porucznikow i 16 Chorazych, a w pazdzierniku dalszych 45 Chorazych z tego co najmniej 10 mialo byc po przeszkoleniu lotniczym.
Pozniej przyszla kolej tez na podoficerow i personel techniczny.
W 1935 roku ustalono, 80% kadr dla jednostek lotnictwa morskiego wystawi Kriegsmarine, pozostale 20% Luftwaffe; w sumie do roku 1937 Luftwaffe zarzadalo wystawienia 2001 oficerow podoficerow i marynarzy.
Marynarka w 1936 roku przedstawila swoja wizje lotnitwa morskiego w ramach RLM oczywiscie w sumie mialo byc 64 eskadry z 768 samolotami, na dzien 1.I.1938 bylo zatwierdzonych 44 eskadry w tym 11 (z 14-tu) eskadr dla przyszlych Lotniskowcow, skreslono jednak 20 eskadr w tym 12 mysliwskich i co ciekawe 2 Dalekiego rozpoznania i 6 Bombowcow dalekiego zaiegu.

To tyle na temat lotnictwa morskiego przed wojna.

Ch.
Chriss
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 15.000 BRT

Dołączył(a): 17.03.06, 21:34

Postprzez Chriss » 04.04.06, 21:54

Hallo Grom

Jak widzisz to nic nie ma wspolnego z "walka o wplywy" albo jakas tam "korupcja" to sa bajki.

Ch.
Chriss
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 15.000 BRT

Dołączył(a): 17.03.06, 21:34

Postprzez Grom » 04.04.06, 22:33

Chriss napisał(a):To tyle na temat lotnictwa morskiego przed wojna.

Chriss napisał(a):Jak widzisz to nic nie ma wspolnego z "walka o wplywy" albo jakas tam "korupcja" to sa bajki.

:wink: Przed wojną, a w trakcie to znacząca różnica.

BTW Ten nickname. Skąd ja go znam ?
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Chriss » 05.04.06, 00:05

Hallo Grom

Kierunek zostal okreslony przed wojna i tak wszedl Wehrmacht w wojne.
Do ok. 1939 roku Lotnictwo morskie to byly przede wszystkiem (albo prawie wylacznie jako przyklad na 1.I.'38 Marynarka otrzymala zatwierdzone wszystkie 7 eskadr pokladowych) "oczy Floty" i Ratownictwo tak widzialo to Luftwaffe, bylo to w tym czasie glowne zadanie lotnictwa morskiego, do 1939 roku caly niesamowity rozwoj Luftwaffe "krecil" sie tylko i wylacznie o lotnictwo "ladowe" wszystkie gry i plany byly temu jednemu podporzadkowane, tak dramatyczny rozwoj w przeciagu tak krotkiego czasu nie pozostawial duzo miejsca na zabawy nad morzem, jak pisalem wyzej, skreslone zostaly przykladowo eskadry dalekiego zasiegu (tak rozpoznawcze jak i Bombowe) powod byl calkiem prozaiczny z jednej strony nie bylo potrzeby nad Baltykiem czy morzem Polnocnym posiadania wielomotorowych samolotow dalekiego zasiegu, z drugiej brakowalo takiego samolotu -nie byl pod reka-. Kierownictwo polityczne jak i wojskowe musialo ustalac priorytety (takze biorac pod uwage moce produkcyjne,finanse, dostepne surowce, szkolenie nowych kadr) i priorytety lezaly stanowczo gdzie indziej i na nich musiano sie koncentrowac (krawiec kroi jak mu materialu starczy), nie widziano potrzeby konstruowania samolotow tego rodzaju, zadania nad tymi akwenami mogly z powodzeniem wykonywac np. Ju-87 albo He-111 (sprawdzily sie tez wysmiennicie nad morzem Srodziemnym)!
Zauwaz, nastepujacy fakt az do 1939 roku priorytetem polityki niemieckiej byla ugodowa polityka wobec GB, az do polowy 1939 roku czyli wymowienia umowy z 1936 roku, AH robil wszystko zeby nawet w najmniejszym stopniu nie draznic Londynu, przyszla wojna jezeli miala by wybuchnac toczyla by sie przede wszystkim na ladzie i do tego byly potrzebne samoloty, nikt nawet nie myslal w tym czasie o prowadzeniu dzialan powietrznych nad Atlantykiem (jezeli GB nie byly by strona w konflikcie to i po co tam samoloty, Kriegsmarine poradzila by sobie z Flota francuska a to bylo panstwo uwazane za glownego przeciwnika na zachodzie) takie byly zalozenia i byly one do lata 1939 sluszne!
Dopiero w polowie 1939 roku rozpoczeto prace nad lotnictwem bombowym mogacym operowac nad morzem, po wybuchu wojny jako pierwsze byly I/II KG 26 i I/KG 30, one jako pierwsze prowadzily ataki na brytyjska RN i Scapa Flow. Pierwsza eskadra Dalekiego zasiegu powstala dopiero w XI'39 z Fw 200C.
Fw 200 jak sam wiesz nie byl jako taki konstruowany tylko jako samolot pasazerski, byl to poprostu "Notlösung" zeby nie zostac ze spodniami na kostkach.

Ch.

Ch.
Chriss
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 15.000 BRT

Dołączył(a): 17.03.06, 21:34

Postprzez wibwk » 05.04.06, 00:36

Myślę że w tej sprawie/temacie nie co wchodzić głęboko w szczegóły, niemcy rozpoczynając wojnę sądzili że ich taktyka wojny błyskawicznej umożliwi im "bezbolesny" podbój Europy i Rosji, i na żadny inny rodzaj wojny nie byli przygotowani, po zdobyciu Norwegi flota jako całość nie liczyła się a od czasu podbicia Francji w każdej innej kampanii musieli improwizować tymi środkami które mieli do dyspozycji.
A jeśli chodzi o lotnictwo morskie to firmy budujące odpowiednie samoloty były zmuszone do innej produkcji a użycie "słynnego" Condora do patroli i zadań bombowych to raczej gest rozpaczy i jedyna możliwość, bo do zadań bombowych na lądzie zupełnie nie był przygotowany z racji delikatnej konstrukcji.
wibwk
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 360.000 BRT

Dołączył(a): 09.02.06, 18:21

Postprzez Grom » 05.04.06, 05:21

Wszystko to prawda, tylko wciąż piszesz o tym co działo się przed wybuchem i zaraz po wybuchy wojny. Nieprawdą jest, że Hitler nie brał pod uwagę ewentualności wojny z UK. To raczej łudzenie i zwodzenie swoich wyższych dowódców marynarki. Faktem jest, że w morze wysłano okręty podwodne przed atakiem na Polskę i rozstawiono je wokół Wysp Brytyjskich, a w miarę rozwoju sytuacji tuż przed wybuchem wojny stopniowo wycofywano okręty z Bałtyku i przerzucano je właśnie na pozycje wokół UK
Kriegsmarine poradzila by sobie z Flota francuska

Wątpliwa teza, żeby nie powiedzieć nieprawdziwa. Kriegsmarine poszła do wojny nieprzygotowana i o starciu z flotą francuską nawet i marzyć nie mogła.
Dopiero w polowie 1939 roku rozpoczeto prace nad lotnictwem bombowym mogacym operowac nad morzem

Dopiero w połowie '39 rozpoczęto prace na budową lotnictwa morskiego. Po co ? Skoro Hitler nie przewidywał wojny z UK ? Jeśli nie były potrzebne takie samoloty to po ki ?

Mówiliśmy o działaniach lotnictwa morskiego po rozpoczęciu działań wojennych, a nie ich powstawaniu przed wojną. Po wybuchu wojny widać wyraźny brak współpracy pomiędzy Kriegsmarine i Luftwaffe. Okręty niemieckie nie posiadały rozpoznania lotnictwa dalekiego zasięgu lub było ono niewystarczające. Goering zwyczajnie nie chciał dać swoich samolotów, bynajmniej z potrzeby posiadania ich gdzie indziej. Chodziło oczywiście o wewnętrzną polityke i megalomanię Goeringa, który chciał mieć wszystko co latało pod sobą bez względu czy miało to sens czy też nie.
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Chriss » 05.04.06, 22:31

Hallo Grom

Dezyzje ktore zapadaly przed wojna mialy wplyw na okres wojenny, dlatego opisalem okres przedwojenny i zapadajace wtedy decyzje oraz koncepcje, wazne jest zeby stwierdzic, ze pomysl zcalenia wszystkiego co lata pod jednym Dowodztwem nie byl tworem przyszlego szefa RLM tylko juz wczesniej nad tym pracowano.
Ewentualnosc wojny z GB zarysowala sie konkretnie (tak jak pisalem) dopiero na wiosne 1939 roku po udzieleniu gwarancji przez GB Polsce, reakcja na to bylo wypowiedzenie ukladu z 1936 roku; przez cala druga polowe lat 30-tych AH. podejmowal proby porozumienia z GB dlatego "ludzenie i zwodzenie" mialo realne podstawy przynajmniej do I. kwartalu 1939.
Co do wyjscia o.p. w morze: faktem jest ze okrety podwodne wyszly w morze i zajely pozycje wokol wysp Brytyjskich dopiero w Sierpniu, a wieksze okrety nawodne wycofano z Baltyku 3.IX. (Niszczyciele; krazowniki lekkie wczesniej) czyli jak bylo wiadomo, ze na tym akwenie nie ma juz przeciwnika, okrety przeszly na morze Polnocne tam byl od 3.IX. glowny teatr wojenny


Piszesz:
"Wątpliwa teza, żeby nie powiedzieć nieprawdziwa. Kriegsmarine poszła do wojny nieprzygotowana i o starciu z flotą francuską nawet i marzyć nie mogła".

Nie chodzilo mi o jakas bitwe morska walczcych Eskadr pancernikow, chodzilo bardziej o stwierdzenie, ze w razie wojny z tylko Francja, Kriegsmarine prowadzila by wojne krazownicza i podwodna i nie byla by konfrontowana z tak miazdzaca przewaga swoich przeciwnikow jak stalo sie to 3.IX.'39! Poza tym w takim wariancie wydarzen czyli wojny tylko przeciw Francji glownym teatrem dzialan byl by wylacznie Front ladowy, tam i tylko tam szukano by roztrzygniecia, a co do MN i KM to nie bylo az takiej dysproporcji sil. nie bylo az takiej wielkiej dysproporcji sil.

Piszesz:
"Dopiero w połowie '39 rozpoczęto prace na budową lotnictwa morskiego. Po co ? Skoro Hitler nie przewidywał wojny z UK ? Jeśli nie były potrzebne takie samoloty to po ki ?"

Nie, lotnictwo morskie bylo, jednak mialo inne zadania do wykonania sluzylo do celow rozpoznawczych i ratowniczych, jezeli uwaznie przeczytales moj text z 4.IV. to nie uszlo pewnie twojej uwagi, ze w 1938 roku zatwierdzono wszystkie eskadry dla budowanych Lotniskowcow, to wlasnie te okrety mialy w przyszlosci przejac oslone zespolow Floty i byc jednoczesnie "Okiem i piescia " tychze zespolow, podobnie bylo przeciez we wszystkich innych duzych Flotach na swiecie; ze dopiero od polowy 1939 rozpoczeto intensywne prace nad uzyciem Eskadr bojowych w ramach lotnictwa morskiego, bo nie bylo innej alternatywy, od tego momentu rysowla sie calkiem realna mozliwosc konfliktu z GB.

Piszesz:
"Mówiliśmy o działaniach lotnictwa morskiego po rozpoczęciu działań wojennych, a nie ich powstawaniu przed wojną. Po wybuchu wojny widać wyraźny brak współpracy pomiędzy Kriegsmarine i Luftwaffe. Okręty niemieckie nie posiadały rozpoznania lotnictwa dalekiego zasięgu lub było ono niewystarczające. Goering zwyczajnie nie chciał dać swoich samolotów, bynajmniej z potrzeby posiadania ich gdzie indziej. Chodziło oczywiście o wewnętrzną polityke i megalomanię Goeringa, który chciał mieć wszystko co latało pod sobą bez względu czy miało to sens czy też nie."

Do wybuchu wojny nie bylo potrzeby posiadania ciezkich samolotow dalekiego zasiegu (ktorych przeciez nawet nie produkowano) nad Baltykiem i Morzem Polnocnym do wykonywania stawianych zadan starczylo to co bylo - bardzo dobre wodnosamoloty i lodzie latajace, do dzialan zaczepnych bojowych planowano na lata czterdzieste najpierw dwa Lotniskowce to one w/g planu mialy byc sila uderzeniowa na dalszych akwenach i chronic zespoly opercyjne Floty. tak sie jednak nie stalo i w 1939 roku trzeba bylo improwizowac, oddajac do tych zadan eskadry Bombowe.
W 1940 po zajeciu Francji i wyjsciu nad Atlantyk (o tym nikt przed rokiem nawet nie myslal!) zaistniala koniecznosc posiadania eskadr rozpoznawczych dalekiego zasiegu z prawdziwego zdarzenia i siagnieto po Fw-200, pierwsza eskadra powstala w XI.'39 chyba 6 samolotow tego typu bylo na poczatek (byc moze dlatego Fw 200 bo w 1938 roku japonczycy zamowili jeden egzemplarz wlasnie w wersji rozpoznawczej dalekiego zasiegu), to byl prowizoryczne rozwiazanie i samolot mial troche wad, ale w poczatkowym okresie spelnial swoje zadania, pozniej bylo gorzej ale KG 40 otrzymywala ciagle nowe samoloty. jezeli w latach 40-42 U-Booty mogly w miare bezpiecznie przechodzic przez Biskaya i w tym czasie raczej ochrona z powietrza nie byla az tak potrzebna (w 1942 KG 40 podporzadkowano operacyjnie FdU) od 1943 bylo coraz gorzej i tutaj powstaje dylemat jaki typ samolotu mial by dac skuteczna ochrone wychodzacym i powracajacym o.p.
Luftwaffe otrzymywala nowe zadania a najwazniejszym byl front wschodni i ochrona Rzeszy i w tym kierunku koncentrowal sie caly wysilek RLM, zmienialy sie priorytety zamowien na sprzet od 1943: samoloty mysliwskie i sturmowe, i nie bylo miejsca na konstruowanie i zamawianie nowych wielosilnikowych drogich samolotow rozpoznawczych.
Co do wspolpracy LW - KM na poczatku wspolpraca byla dobra spojrz wlasnie nad Atlantykiem zobacz w Norwegii wspolne operacje przeciw Konwojom a takze nad morzem Srodziemnym, jednak w miare czasu i wzrastania strat trzeba bylo latac diury i przrzucac jednostki z jednego frontu na drugi (od polowy 1943 trzeba bylo zastapic na poludniu lotnictwo wloskie!) skad mial Göring te nowe jednostki brac?
Krzyczala Marynarka ze potrzebuje wsparcie z powietrza krzyczala armia ladowa. Tak jak pisalem mozna tylko tyle rozdzielic ile sie ma, nie wiecej i w miare trwania wojny bylo coraz mniej.

Ch.
Chriss
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 15.000 BRT

Dołączył(a): 17.03.06, 21:34

Lotnictwo

Postprzez Florek » 06.04.06, 07:53

Słusznie Chriss. Priorytetem dla III Rzeszy, była ochrona jej samej.
To wymagało odpowiedniej ilości samolotów myśliwskich, których w 1943 roku zaczynało już brakować. Nie dziwi zatem fakt, że morskie samoloty patrolowe zeszły w "przyszłorocznym budżecie", na dalszy plan.
Jedyne samoloty, których okrętom Kriegsmarine nie brakowały, były to samoloty bazowania pokładowego jak np. Arado 196.
Maszyny tego typu, miały zasięg co prawda tylko 920 kilometrów, ale to też coś. Maksymalna prędkość 320 km/h, umożliwiała lot przez jakieś 2 godziny i 52 minuty.
Ale wracając do samolotów patrolowych dużego zasięgu:
Konwój PQ17, tropiony był przez sztafetę trzysilnikowych łodzi latających Blohm-Voss 138, o zasięgu 1407 kilometrów (przy prędkości 226 km/h).
Czytałem też, że admirał Donitz miał na usługach kilka samolotów typu
Ju-88 C, o zasięgu 1050 kilometrów i prędkości maksymalnej ponad 400 km/h. Oczywiście, żaden z tych samolotów nie mógł się równać (jako patrolowiec) z Condorami.
Florek
Leutnant zur See
 
Tonaż: 161.000 BRT

Dołączył(a): 25.09.05, 15:21
Lokalizacja: Stalowa Wola

Postprzez Grom » 08.04.06, 03:05

@Chriss - sam sobie zaprzeczasz.

@Florek - dobrze, że napisałeś co latało dla Kriegsmarine, i śledziło PQ-17 bo w życiu bym nie zgadł.
Grom
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 701.000 BRT

Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
Lokalizacja: Reading UK

Postprzez Chriss » 08.04.06, 10:40

Hi

Nie wiem gdzie?


Ch.
Chriss
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 15.000 BRT

Dołączył(a): 17.03.06, 21:34


Posty: 20 • Strona 1 z 1

Powrót do II Wojna Światowa



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość