TYP XXIII
Posty: 17
• Strona 1 z 1
TYP XXIII
Panowie,
co sądzicie o u-boocie XXIII ?
Był on mniejszą "odmianą" typu XXI, oparty w budowie na tych samych koncepcjach.
Ponieważ wiadomo, że miał spełniać rolę jednostki przybrzeżnej, wyposażony został w tylko 2 torpedy (i to był chyba jego najwiekszy mankament). Ale jeśli weźmiemy przy tym pod uwagę jedynie 14-osobową załogę i fakt, że miał operować niezbyt daleko od portu, to takie posunięcie i do tego w końcowej fazie wojny daje się wytłumaczyć.
Zresztą typ ten, mimo późnego wprowadzenia odniósł pewne sukcesy.
Miałem ostatnio możliwość "popływać" na nim w SH2 (dzięki patchowi z SUBSIM) i naprawdę mi się podobało
I tu rodzi sie pytanie: czy gdzieś w świecie można jeszcze spotkać typ XXIII
Z tego co wiem, w RFN nie, mimo że Niemcy eksploatowali po wojnie dwie jednostki tego typu (Hai i Hecht). Żadne oficjalne niemieckie Muzeum nie ma ich u siebie (pewnie skończyły jak Burza albo wszystkie nasze ODSy ?)
Po WKII kilka (kilkanaście ?) jednostek tego typu zatopiono w Zatoce Gdańskiej i okolicach Helu (zdaje się, że w ramach Regenbogen). Później część podobno zabrało ZSRR.
Wg książki W.Głębowicza "U-booty i ich załogi" jeden z okrętów tego typu (U-2344) wydobył w 1957 roku nasz MarWoj, podobno do doświadczeń
Czy ktoś może zna jego losy
Pozdrawiam
co sądzicie o u-boocie XXIII ?
Był on mniejszą "odmianą" typu XXI, oparty w budowie na tych samych koncepcjach.
Ponieważ wiadomo, że miał spełniać rolę jednostki przybrzeżnej, wyposażony został w tylko 2 torpedy (i to był chyba jego najwiekszy mankament). Ale jeśli weźmiemy przy tym pod uwagę jedynie 14-osobową załogę i fakt, że miał operować niezbyt daleko od portu, to takie posunięcie i do tego w końcowej fazie wojny daje się wytłumaczyć.
Zresztą typ ten, mimo późnego wprowadzenia odniósł pewne sukcesy.
Miałem ostatnio możliwość "popływać" na nim w SH2 (dzięki patchowi z SUBSIM) i naprawdę mi się podobało
I tu rodzi sie pytanie: czy gdzieś w świecie można jeszcze spotkać typ XXIII
Z tego co wiem, w RFN nie, mimo że Niemcy eksploatowali po wojnie dwie jednostki tego typu (Hai i Hecht). Żadne oficjalne niemieckie Muzeum nie ma ich u siebie (pewnie skończyły jak Burza albo wszystkie nasze ODSy ?)
Po WKII kilka (kilkanaście ?) jednostek tego typu zatopiono w Zatoce Gdańskiej i okolicach Helu (zdaje się, że w ramach Regenbogen). Później część podobno zabrało ZSRR.
Wg książki W.Głębowicza "U-booty i ich załogi" jeden z okrętów tego typu (U-2344) wydobył w 1957 roku nasz MarWoj, podobno do doświadczeń
Czy ktoś może zna jego losy
Pozdrawiam
- tracil
- Tonaż: 82.000 BRT
- Dołączył(a): 26.08.02, 16:49
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Witaj. Również uważam, że typ XXIII był świetna konstrukcją, jakby mniejszym bratem typu XXI. Za wyjątkiem uzbrojenia posiadał wszystkie najnowsze nowinki techniczne. Dwie torpedy były ładowane w porcie, za pomocą dźwigu od zewnątrz, prawdopodobnie nie posiadał wewnętrznych pokryw torpedowych. Jego krótkie rejsy nie wymagały wyjmowanie torped, XXIII
celem konserwacji i ładowania akumulatorów. Myślę, że idealnie spisał by się podczas walk w Kanale w trakcie inwazji.
Nie słyszałem, aby gdzieś na świecie istniał jakiś egzemplarz tego typu. Posiadam skany modelu w/w typu, jeżeli chcesz to prześlę Ci , wówczas powiększysz go do dowolnej wielkości i będziesz napawał oczy jego widokiem
Pozdrawiam
celem konserwacji i ładowania akumulatorów. Myślę, że idealnie spisał by się podczas walk w Kanale w trakcie inwazji.
Nie słyszałem, aby gdzieś na świecie istniał jakiś egzemplarz tego typu. Posiadam skany modelu w/w typu, jeżeli chcesz to prześlę Ci , wówczas powiększysz go do dowolnej wielkości i będziesz napawał oczy jego widokiem
Pozdrawiam
- amigo
- Kapitän zur See
- Tonaż: 983.000 BRT
- Dołączył(a): 07.09.03, 12:34
A tak wracając do typu XXIII - ja (chyba jak zwykle na przekór wszystkim ) nie zgodziłbym się, że była to doskonała jednostka.
Fakt, wywodziła się z typu XXI, ale tymi swoimi dwoma torpedami, to nic zdziałać nie mogła przy takiej ilości alianckich statków biorących chociażby udział w lądowaniu w Normandii.
Gdyby chociaż można było przeładować wyrzutnie na morzu - ale to też było niemożliwe.
Fakt, wywodziła się z typu XXI, ale tymi swoimi dwoma torpedami, to nic zdziałać nie mogła przy takiej ilości alianckich statków biorących chociażby udział w lądowaniu w Normandii.
Gdyby chociaż można było przeładować wyrzutnie na morzu - ale to też było niemożliwe.
- Jatzoo
- Grossadmiral
- Tonaż: 2.353.000 BRT
- Dołączył(a): 22.08.02, 15:03
Zgadzam się z Jatzoo
Ten typ był mały a więc i tani w produkcji,
Załoga nieliczna a więc i starty nie duże,
I koniec zalet.
Ilość torped jak na tamte czasy - śmieszna !!
Toć taki "Neger" (jesli się nie mylę) miał jedną torpedę czyli całe 50% tego co XXIII a załoga to jeden człowiek i koszt minimalny !!
Cały pomysł z XXIII typem wziął się z bezsilności Niemiec, przemysł mogł jeszcze produkować i tworzono rózne śmieszne rzeczy aż do ostatnich dni.
Typ XXI o którym się tak pochlebnie wypowiadacie, był tak naprawdę technicznie niedopracowany - musiało by upłynąć jeszcze trochę czasu aby te jednostki w pełni zastapiły typ VII.
Niestety czasu Niemcy nie mieli.
Ten typ był mały a więc i tani w produkcji,
Załoga nieliczna a więc i starty nie duże,
I koniec zalet.
Ilość torped jak na tamte czasy - śmieszna !!
Toć taki "Neger" (jesli się nie mylę) miał jedną torpedę czyli całe 50% tego co XXIII a załoga to jeden człowiek i koszt minimalny !!
Cały pomysł z XXIII typem wziął się z bezsilności Niemiec, przemysł mogł jeszcze produkować i tworzono rózne śmieszne rzeczy aż do ostatnich dni.
Typ XXI o którym się tak pochlebnie wypowiadacie, był tak naprawdę technicznie niedopracowany - musiało by upłynąć jeszcze trochę czasu aby te jednostki w pełni zastapiły typ VII.
Niestety czasu Niemcy nie mieli.
- U-boot
- Tonaż: 319.000 BRT
- Dołączył(a): 10.09.02, 08:46
- Lokalizacja: Gdynia
Uważam że projektując typ XXI Niemcy wyznaczyli nową epokę. Brak czasu na dopracowanie tego typu nie zmienia faktu że w miejsce okrętu z możliwością zanurzania stworzyli pierwszy okręt podwodny, z grożną dla przeciwnika prędkością podwodną, rozpocząli pionierskie prace z niekonwencjonalnym napędem- turbiną Waltera, wprowadzili sporo nowinek technicznych w mechanizmach elektrycznych i hydraulicznych, a nawet popracowali nad przechowywaniem żywności.
Alianci dostali ten pionierski okręt przyszłości na tacy, twórców zresztą też.
Alianci dostali ten pionierski okręt przyszłości na tacy, twórców zresztą też.
- tobruk
- Kapitän zur See
- Tonaż: 817.000 BRT
- Dołączył(a): 18.11.03, 00:03
- Lokalizacja: lubuskie
Uważam XXIII za dobrą jednostkę.
Dwie torpedy - na inwazje za mało, ale na bałtyk?
Wymiary - jak na przybrzeżne idealne
Prędkość - dobra
Produkcja -mały a więc ekonomiczny
Jak na rok 44/45 świetny - poco pływać daleko jak można blisko?
Dwie torpedy - na inwazje za mało, ale na bałtyk?
Wymiary - jak na przybrzeżne idealne
Prędkość - dobra
Produkcja -mały a więc ekonomiczny
Jak na rok 44/45 świetny - poco pływać daleko jak można blisko?
- Last crusier of von Spee
- Tonaż: 113.000 BRT
- Dołączył(a): 18.09.04, 20:41
- Lokalizacja: Rumia
Witam.
Moim zdaniem typ XXIII był okrętem częściowo udanym. Bowiem z 2 torpedami to faktycznie niewiele by zwojował na morzu.
Był to tani okręt, z niewielką liczbą załogi, o całkiem dużej prędkości podwodnej, ale budowanie go to strata materiałów, których Niemcy już po prostu nie mieli i mogli wykorzystać na XXI, który mimo pewnych wad był bardzo dobrym okrętem.
A XXIII był okrętem nadającym się bardziej do Bałtyku, a tam Ruscy niewiele pływali.
To tak samo bylo np. z rakietami V2 - niewiele zrobiły wrogowi, a materiały można było przeznaczyć na odrzutowe myśliwce do obrony Niemiec przed nalotami. A wtedy kto wie, czy XXI bez przeszkód nie weszłaby do służby i nie zmieniłaby kolei wojny?
Pozdrawiam.
Moim zdaniem typ XXIII był okrętem częściowo udanym. Bowiem z 2 torpedami to faktycznie niewiele by zwojował na morzu.
Był to tani okręt, z niewielką liczbą załogi, o całkiem dużej prędkości podwodnej, ale budowanie go to strata materiałów, których Niemcy już po prostu nie mieli i mogli wykorzystać na XXI, który mimo pewnych wad był bardzo dobrym okrętem.
A XXIII był okrętem nadającym się bardziej do Bałtyku, a tam Ruscy niewiele pływali.
To tak samo bylo np. z rakietami V2 - niewiele zrobiły wrogowi, a materiały można było przeznaczyć na odrzutowe myśliwce do obrony Niemiec przed nalotami. A wtedy kto wie, czy XXI bez przeszkód nie weszłaby do służby i nie zmieniłaby kolei wojny?
Pozdrawiam.
- Korvettenkapitan
- Tonaż: 436.000 BRT
- Dołączył(a): 21.01.04, 22:15
- Lokalizacja: Nad Bałtykiem
Re: TYP XXIII
Okręt był dobrą konstrukcją jednak 2 torpedy to za mało jeśli chodzi o tą kwestie to byl to niemal żart ze strony niemiec o ile dobrze kojaze to typ II miał 3 wyrzutnie i 2 zapasowe w sumie 5 ale 2 torpedy to strata surowców na taki okręt tymbardziej ze dwoma torpedami to 1 duzego statku nie zatopi więc jak ma bronic wybrzeza?? Uwazam ze okręt udany ale przedział torpedowy to do zaprojektowania na nowo o ile wogule takowy byl
- Kirk.
- Tonaż: 22.000 BRT
- Dołączył(a): 27.09.09, 17:26
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: TYP XXIII
TYP II był o 6 metrów dłuższy i 2 krotnie wolniejszy w zanurzeniu od TYPu XXIII, który mierzył zaledwie 34 metry długości i rozpędzał się do prędkości 12,5 w.
Jak wiemy za czasów typu II torpedy były bardzo zawodne więc okręt musiał ich posiadać więcej, a także zostawiały za sobą dobrze widoczny ślad więc łatwiej je było wypatrzyć, jednak gdy wprowadzono typ XXIII nie dość że torpedy były mniej zawodne, miały inny rodzaj napędu nie generujący śladu, to jeszcze zaczęto używać typu TY który potrafił sam naprowadzić się na cel. Każdy atak na patrol to zazwyczaj jedna salwa torped z wyrzutni a następnie ucieczka, gdyż gdy już pierwsza torpeda uderzy wtedy wszystkie statki zaczynają zygzakować a okręty eskortowe stają się wyczulone i zaczynają poszukiwać okrętu z którego te torpedy były wystrzelone a kolejny atak w takiej sytuacji to już szaleństwo. Po pierwszym ataku okręt zazwyczaj uciekał i przeładowywał torpedy a następnie czatował na następny patrol gdyż tamtego nie był wstanie już dogonić. Okręt przybrzeżny nie potrzebuje torped do wymiany gdyż gdy już ucieknie może je wymienić w porcie.
Mi się wydaje że te 2 wyrzutnie to był dobry pomysł. To nie Silent hunter gdzie na patrolu zatapia się kilka okrętów często na patrolach u-botom zdarzało się nie zatopić nawet jednego okrętu. Większość Ubotów wracała z pełnymi magazynami torped. A biorąc pod uwagę to że to była jednostka przybrzeżna to 2 wyrzutnie torped to raczej zaleta niż wada. 2 wyrzutnie bardzo ułatwiają konstrukcję, zmniejszają masę okrętu, upraszczają mechanizmy wyrzutni, ułatwiają prace załodze, tną koszty produkcji, pozwalają zwiększyć prędkość okrętu gdyż wymiary oraz ciężar kadłuba jest mniejszy. Okręty oceaniczne to rozumiem że mają kilka torped, bo przepływają nawet tysiące mil i operują poza swoim krajem miesiącami. A jednostka przybrzeżna jak wyruszy w 2 tygodniowy rejs to już jest wiele, samo to że się porusza przy porcie macierzystym ułatwia załadunek nowej broni. Jednostki przybrzeżne nie były używane jako główne siły uderzeniowe a raczej tylko badały okolicę czy niema jakichś wrogich okrętów zbliżających się które mogą zagrozić wybrzeżu. Przedziały torpedowe na okrętach podwodnych zajmują zazwyczaj bardzo wiele miejsca które można zagospodarować na coś całkiem innego na przykład baterię.
XXIII TYP był raczej używany jako ulepszony PT boat. A jak wiemy PT Boat miały zazwyczaj po 2 torped tylko te bardziej rozwinięte modele miały 4. XXIII był lepszy od PT ponieważ mimo mniejszej prędkości mógł niezauważalnie podpłynąć do wroga i wystrzelić torpedę, PT Boat musiał blisko podpłynąć gdyż przed odpaleniem torpedy statek już wiedział gdzie znajduje się wróg i że wystrzelił torpedę a wtedy zaczynał wykonywać manewry uniku a aby pomimo tych manewrów torpeda trafiła w cel PT musiał wystrzeliwać ją będąc bardzo blisko celu co i tak nie gwarantowało 100% trafienia a i jednocześnie narażało go na ostrzał wroga(okręt podwody nie miał takiego problemu).
Jak wiemy za czasów typu II torpedy były bardzo zawodne więc okręt musiał ich posiadać więcej, a także zostawiały za sobą dobrze widoczny ślad więc łatwiej je było wypatrzyć, jednak gdy wprowadzono typ XXIII nie dość że torpedy były mniej zawodne, miały inny rodzaj napędu nie generujący śladu, to jeszcze zaczęto używać typu TY który potrafił sam naprowadzić się na cel. Każdy atak na patrol to zazwyczaj jedna salwa torped z wyrzutni a następnie ucieczka, gdyż gdy już pierwsza torpeda uderzy wtedy wszystkie statki zaczynają zygzakować a okręty eskortowe stają się wyczulone i zaczynają poszukiwać okrętu z którego te torpedy były wystrzelone a kolejny atak w takiej sytuacji to już szaleństwo. Po pierwszym ataku okręt zazwyczaj uciekał i przeładowywał torpedy a następnie czatował na następny patrol gdyż tamtego nie był wstanie już dogonić. Okręt przybrzeżny nie potrzebuje torped do wymiany gdyż gdy już ucieknie może je wymienić w porcie.
Mi się wydaje że te 2 wyrzutnie to był dobry pomysł. To nie Silent hunter gdzie na patrolu zatapia się kilka okrętów często na patrolach u-botom zdarzało się nie zatopić nawet jednego okrętu. Większość Ubotów wracała z pełnymi magazynami torped. A biorąc pod uwagę to że to była jednostka przybrzeżna to 2 wyrzutnie torped to raczej zaleta niż wada. 2 wyrzutnie bardzo ułatwiają konstrukcję, zmniejszają masę okrętu, upraszczają mechanizmy wyrzutni, ułatwiają prace załodze, tną koszty produkcji, pozwalają zwiększyć prędkość okrętu gdyż wymiary oraz ciężar kadłuba jest mniejszy. Okręty oceaniczne to rozumiem że mają kilka torped, bo przepływają nawet tysiące mil i operują poza swoim krajem miesiącami. A jednostka przybrzeżna jak wyruszy w 2 tygodniowy rejs to już jest wiele, samo to że się porusza przy porcie macierzystym ułatwia załadunek nowej broni. Jednostki przybrzeżne nie były używane jako główne siły uderzeniowe a raczej tylko badały okolicę czy niema jakichś wrogich okrętów zbliżających się które mogą zagrozić wybrzeżu. Przedziały torpedowe na okrętach podwodnych zajmują zazwyczaj bardzo wiele miejsca które można zagospodarować na coś całkiem innego na przykład baterię.
XXIII TYP był raczej używany jako ulepszony PT boat. A jak wiemy PT Boat miały zazwyczaj po 2 torped tylko te bardziej rozwinięte modele miały 4. XXIII był lepszy od PT ponieważ mimo mniejszej prędkości mógł niezauważalnie podpłynąć do wroga i wystrzelić torpedę, PT Boat musiał blisko podpłynąć gdyż przed odpaleniem torpedy statek już wiedział gdzie znajduje się wróg i że wystrzelił torpedę a wtedy zaczynał wykonywać manewry uniku a aby pomimo tych manewrów torpeda trafiła w cel PT musiał wystrzeliwać ją będąc bardzo blisko celu co i tak nie gwarantowało 100% trafienia a i jednocześnie narażało go na ostrzał wroga(okręt podwody nie miał takiego problemu).
- Andrew
- Tonaż: 36.000 BRT
- Dołączył(a): 04.06.06, 18:12
Re: TYP XXIII
tu trzeba zaznaczyć ze okręt bronił wybrzeża wiec 2 wyrzutnie to bardzo dobre posuniecie miał uderzyć z znienacka szybko uciec i zgłosić obecność nieprzyjaciela wiec po co komu więcej torped amunicja sie skończyła to wracamy do domu
- Matey
- Tonaż: 76.000 BRT
- Dołączył(a): 20.08.07, 18:57
- Lokalizacja: Tychy
Re: TYP XXIII
Niewątpliwie stanowił udaną kontynuację typu II. Jednocześnie miał sprostać zapotrzebowaniu na tanie okręty ćwiczebne, a jednocześnie okręt przybrzeżny, przeznaczony do działań na Bałtyku, Morzu Północnym, Kanale La Mache, Morzu śródziemnym i Czarnym.
Dwie wyrzutnie torpedowe to zupełnie starczy dla okrętu szkoleniowego i zgadzam się, że w sumie dla okrętu przybrzeżnego, który raczej patroluje rewir i czeka na okazję, też starczy.
Dwie wyrzutnie torpedowe to zupełnie starczy dla okrętu szkoleniowego i zgadzam się, że w sumie dla okrętu przybrzeżnego, który raczej patroluje rewir i czeka na okazję, też starczy.
- quarvus
- Tonaż: 122.000 BRT
- Dołączył(a): 14.12.07, 12:07
- Lokalizacja: Poznań
Posty: 17
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość