1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 6 • Strona 1 z 1

Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez Deusmax » 05.09.16, 11:58

Witam. Jak prawidło powinno się pisać słowo "U-Boot"? Czy właśnie U-Boot, czy może U-boot, spotkałem się też z Uboot i oczywiści uboot. Więc jak to jest?
Deusmax
Leutnant zur See
 
Tonaż: 134.000 BRT

Dołączył(a): 06.08.06, 22:13
Lokalizacja: Toruń

Re: Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez ObltzS » 05.09.16, 19:54

Witam !

W literaturze światowej przyjęto, że termin U-Boot odnosi się do niemieckich okrętów podwodnych, zarówno tych sprzed okresu I w. ś., w trakcie jej trwania, okresu międzywojennego jaki głownie II w. ś.
Jest to skrót (niemieckie nazewnictwo - zwłaszcza techniczne - ma to do siebie, że jest bardzo długie i czasem jest kompilacją - połączeniem - kilku osobnych, odrębnych wyrazów) ogólnie przyjęty, ale jest on kalką, czyli powtórzeniem oryginalnego skrótu używanego w piśmiennictwie niemieckim.
Autorzy anglojęzyczni często używają skrótu (w odniesieniu do niemieckich okrętów podwodnych) tak jak wynika to z zasad stosowania ich słownictwa i piśmiennictwa, stąd własnie owe zacytowane przez Ciebie : U-boot, Uboot i uboot.
Jestem tej zasady, aby przyjmować oryginalną, czyli niemiecką wersję skróconej nazwy - oznaczenia okrętu podwodnego, czyli U-Boot.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez quarvus » 02.12.16, 10:26

Słusznie!

Zajmuję się redakcją książek z dziedziny historii wojskowej (termin ukuty przez prof. Benona Miśkiewicza - to uwaga dla historyków) i mam dużo do czynienia z polonistami itp.

Pierwsza zasada i najważniejsza - U-Boot jest terminem niemieckim i w zasadzie trzeba go traktować jak w oryginale (a więc z kreską i z wielkiej litery). Teoretycznie jeszcze powinno się to w polskim tekście pisać kursywą, ale od tego można stosować wyjątki - właśnie na przykład na takim forum jak to - z powodu częstości użycia. Ta częstość używania tego określenia daje niezwykły dyskomfort, jeśli za każdym razem mielibyśmy w kursywę to zmieniać.

Druga zasada - jeśli jest polski odpowiednik lub spolszczenie, to w polskim tekście należy używać teoretycznie tego spolszczenia. Tutaj ewidentnie odpowiednikiem byłoby "niemiecki okręt podwodny", natomiast spolszczeniem jest "uboot" lub nawet "u-boot". Warunkiem używania spolszczeń jest to, że ich użycie nie budzi wątpliwości, czego termin dotyczy. W tym wypadku tak jest, więc jak ktoś tak pisze (uboot, u-boot), to nie popełnia błędu.

Trzecia zasada - jeśli ktoś wybiera jedną z (powyższych) dozwolonych opcji, to powinien stosować w swoich tekstach i wypowiedziach konsekwentnie. Czyli wybrać i nie zmieniać co stronę. Jedynym wyjątkiem jest cytowany tekst - wtedy należy w cytacie napisać dokładnie tak, jak autor cytatu pisał/mówił. Np. my musimy pisać: czerwonoarmista lub sowiecki żołnierz, natomiast niemiecki weteran może sobie pisać: "Iwan", bo przysługuje mu prawo do oryginalności wypowiedzi - jako dokumentu lub źródła historycznego.

I na koniec mam zagwozdkę: jak traktować U-boot, tu by się germanista porządny przydał. Bo sami Niemcy piszą niewątpliwie U-Boot, traktując Boot po kresce, tak jak każdy rzeczownik. Ale drugiej strony to jest skrót od Unterseeboot - czy więc sami Niemcy uznaliby skrót U-boot za dopuszczalny? Nie wiem.
quarvus
Leutnant zur See
 
Tonaż: 122.000 BRT

Dołączył(a): 14.12.07, 12:07
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez aronnn » 22.12.16, 12:44

To jest dobra rozkmina dla prof Jodtka, nie takie słowa roszyfrowywał.
aronnn
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 1.000 BRT

Dołączył(a): 22.12.16, 09:06

Re: Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez quarvus » 24.12.16, 12:50

Mam jeszcze trzy pytania:

1) Jeśli w literaturze przyjęto, że słowo U-Boot dotyczy niemieckich okrętów podwodnych, to czy można to rozszerzać na okręty floty austriacko-węgierskiej? Niewątpliwie językiem urzędowym w niej był niemiecki.

2) W dyskusji o sabotażach Jerzego Iwanowa w Grecji jeden z dyskutantów, o ile pamiętam, zwrócił uwagę, że nazwę (znak taktyczny) U-Bootów pisze się "U 35" i jest to jedyna forma poprawna. Trochę mnie to zaskoczyło, bo od lat używam form z kreską, typu U-35. Ale chętnie stanę się poprawny. Czy rzeczywiście w literaturze oryginalnej, w dokumentacji niemieckiej, ta nazwa jest bez kreski? Najczęściej wszelkie tego typu nazwy (znaki taktyczne) pisze się z kreską w literaturze, chociaż dobrze pamiętam, że znak taktyczny (Admiralicji Brytyjskiej) dla "Błyskawicy", to było H 34 pisane bez kreski na kadłubie. Jeśli ustalimy, że bez kreski jest formą poprawną, to na samej stronie startowej U-Bootwaffe.pl mamy: U-505, SS-228, SS-287, P-821. To jak to jest, panowie, ustalamy, że pisać będziemy bez kreski? I jeszcze tylko poboczne pytanie, czy "U 35" to nazwa okrętu, czy znak taktyczny? Bo w przypadku "Błyskawicy" - to "H 34" to tylko (okresowy) znak taktyczny Admiralicji, ale nie nazwa. Jednak, jak rozumiem, we flotach, które nie nadają nazw słownych okrętom, to znak taktyczny staje się nazwą? W przypadku U-Bootów sprawa jest jasna, bo pamiętam tylko jednego, który miał oficjalną nazwę słowną "Deutschland" w czasie I wojny światowej, a więc te numery (znaki taktyczne) stają się w U-Bootwaffe nazwami.

3) W dawnej literaturze marynistycznej, a wtedy kolosem był Pertek i jemu podobni, było powszechnie przyjęte, że nazwę okrętu piszemy w cudzysłowie. Teraz coraz częściej widzę, że pisze się w nowych książkach kursywą - np. w książkach Wyd. FINNA. Jak to jest - odejdziemy od cudzysłowu? Ja wolę cudzysłów, bo to starsza norma językowa, do której jestem przyzwyczajony.
quarvus
Leutnant zur See
 
Tonaż: 122.000 BRT

Dołączył(a): 14.12.07, 12:07
Lokalizacja: Poznań

Re: Jak to w końcu z tą pisownią jest?

Postprzez quarvus » 26.12.16, 03:30

W uzupełnieniu do w/w punktu nr 2), odszukałem fragment dyskusji na tym forum:

Re: Wrak U-486 przez Glasisch » Śr 27 mar, 2013
jako osoba mocno tkwiąca w Kriegsmarine pozwalam sobie zwrócić uwagę na pewien błąd. Otóż tzw. alfanumeryczne skróty jednostek KM, czyli niszczycieli, trałowców, kutrów trałowych, kutrów torpedowych, patrolowców i wszystkich innych jednostek, nie mających nazw własnych, to podajemy w stosunku do niemieckich bez łącznika - -, czyli w Twoim przypadku ta wyliczanka powinna wyglądać tak: U 480, U 485, U 486, U 1105, U 1106, U 1107, U 1304, U 11306, U 11308, U 4704, U 4708 i U 4709. Po wojnie US Navy prowadziła badana próbek wykładziny pobranej z U 1105.
Zaznaczam, że ten błąd powielają wszystkie nie niemieckie źródła. A te z kolei podają prawidłowo, więc Niemcom się nie pomyliło i niczego nie zapomnieli. Będziesz nadal pisał jak chcesz, oczywiście.

przez ObltzS » Śr 27 mar, 2013
Dziękuję za zwrócenie uwagi - to fakt, że wszystkie niemieckie opracowania (od małych artykułów poprzez wydawnictwa książkowe) podją nazwy swoich okrętów podwodnych (zarówno tych z okresu Kaiserlichemarine, jak i również Kriegsmarine) bez łącznika "-" Podczas pisania postów odruchowo wstawiam ów łącznik :D - ale warto (a zapewne nawet i trzeba), sięgać do źródeł i wszelkie odniesienia wzorować na źródłach, czyli oryginalnej pisowni i właściwej symbolki.
Ogólne określenie (skrótowe) niemieckiego okrętu podwodnego to U-Boot (U-boat) i pisane jest właśnie z owym łącznikiem, prawdobnie zostało to przeniesione (wraz z owym łącznikiem) na pisownię konkretnego okrętu, czyli np. U-486, zamiast prawidłowo (wg niemieckiej pisowni) U 486.
quarvus
Leutnant zur See
 
Tonaż: 122.000 BRT

Dołączył(a): 14.12.07, 12:07
Lokalizacja: Poznań


Posty: 6 • Strona 1 z 1

Powrót do II Wojna Światowa



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość