1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Dziwny przypadek na U-106

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 35 • Strona 1 z 21, 2

Dziwny przypadek na U-106

Postprzez piechcik » 24.07.07, 23:31

Na U-106 (tyb IXB dowodzony przez dwudziestosześcioletniego Hermana Rascha) tuż po wyjściu z bazy, zdarzył się dziwny i tragiczny wypadek. Od rufy uderzyła nagle wysoka sztormowa fala i w jednej chwili zmyła z pomostu do morza wszystkich czterech wachtowych(!!!) Nikt tego nie zauwarzył i przez pół godziny okręt szedł na ślepo...
Co o tym myślicie?? Mi jakoś trudno w to uwierzyć, może wachtowi sami opuścili okręt??
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Postprzez Brodołak » 25.07.07, 06:54

Nie sądzę, aby wyskoczyli za burtę w celu zdezerterowania, żeby podjąc takie kroki to trzeba mieć pewnośc że w pobliżu znajdzie się jakiś środek transportu który dostarczy ich na brzeg.
A co do możliwości zmycia z pokładu to nie zbadane są siły natury, fala uderzyła nagle i zaskoczyła wachtowych, którzy nie byli zabezpieczeni i zmyła ich z pokłądu. Ewentualne ich wołania o pomoc z wody mogły zostać zagłuszone w wewnątrzu U-boota przez łoskot pracujących silników Diesla.
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez Bob » 25.07.07, 08:09

Nie sadze zeby sami wyskoczyli do morza to przeciez rownalo by sie z samobojstwem. A poza tym dlaczego mieli by to robic? :wink:
Bob
Leutnant zur See
 
Tonaż: 119.000 BRT

Dołączył(a): 09.10.06, 22:39
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez dragonfly » 25.07.07, 11:51

Dla mnie sprawa jest jasna - tragiczny wypadek. Atlantyk jest okrutny i bezlitosny i takie rzeczy jak widać zdarzały się. Zazwyczaj fala zmywała jednego, dwóch wachtowych. W tym wypadku zmyła wszystkich. Nie wiem czemu nie chce Ci się w to wierzyć? Raczej śmiać mi się chce z Twojej teorii, bo jest cokolwiek absurdalna.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez piechcik » 25.07.07, 14:07

Wachtowi może nie wyskoczyli dobrowolnie, ale morze było spokojne i mało prawdopodobne, że zmyła ich fala... no cóż tak naprawdę to nikt nie wie co się stało, bo nikt tego nie widział. U-106 mimo poszukiwań nie znalazł nawet ciał wachtowych.
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Postprzez Brodołak » 25.07.07, 14:25

Fala mogła zostać wywołana ruchami podmorskiego dna
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Postprzez Raff » 25.07.07, 17:01

piechcik napisał(a):Wachtowi może nie wyskoczyli dobrowolnie, ale morze było spokojne i mało prawdopodobne, że zmyła ich fala... no cóż tak naprawdę to nikt nie wie co się stało, bo nikt tego nie widział. U-106 mimo poszukiwań nie znalazł nawet ciał wachtowych.
To jak, uderzyła wysoka sztormowa fala, czy morze było spokojne a wachtowi wyskoczyli w kąpielówkach...
Raff
Leutnant zur See
 
Tonaż: 195.000 BRT

Dołączył(a): 22.10.06, 08:30

Postprzez piechcik » 25.07.07, 19:03

:):):)
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Postprzez Brodołak » 25.07.07, 19:11

Idąc drogą żartu to może wachtowi uznali, że są strasznie brudni i spoceni, więc postanowili umyć się w morzu, bo jak wiemy na U-boocie warunki sanitarne nie były za dobre :D :D :D
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Dziwny przypadek na U-106

Postprzez ObltzS » 26.07.07, 19:22

Witam !

Kol. piechcik był uprzejmy napisać :
Na U-106 (tyb IXB dowodzony przez dwudziestosześcioletniego Hermana Rascha) tuż po wyjściu z bazy, zdarzył się dziwny i tragiczny wypadek. Od rufy uderzyła nagle wysoka sztormowa fala i w jednej chwili zmyła z pomostu do morza wszystkich czterech wachtowych(!!!) Nikt tego nie zauważył i przez pół godziny okręt szedł na ślepo...

oraz dodatkowe wyjaśnienie po interwencji innych Kolegów:
Wachtowi może nie wyskoczyli dobrowolnie, ale morze było spokojne i mało prawdopodobne, że zmyła ich fala...


Jedno przeczy drugiemu. Zwróć uwagę na dwie rzeczy :
- czas tego tragicznego wydarzenia : październik,
- obszar na którym miało ono miejsce : płn. Atlantyk a właściwie jeszcze Biskaje.

U-106 odbywał wtedy swój 4 patrol bojowy [21.10.1941 - 22.11.1941] i miał dołączyć do grupy Reisswolf, by wspólnie atakować konwój ON28 zauważony przez U-74 ok. 550 mil na zachód od Irlandii.
Opisywane tragiczne zdarzenie musiało mieć miejsce jeszcze na wodach Zat. Biskajskiej lub na pograniczu Biskajów i płn. Atlantyku, kiedy U-106 opuścił bazę w Lorient. Ów tragiczny incydent wydarzył sie w drugim dniu odbywania patrolu bojowego - 23.10.1941. Akwen ten jest zaliczany do obszaru płn. Atlantyku a charakteryzuje się tym, że parametry i charakterystyka występujących na nim fal sztormowych wcale nie odbiega daleko od tych z typowego płn. Atlantyku i są one porównywalne. Poza tym Biskaje są bardzo niemiłym dla żeglugi obszarem, chociażby z uwagi na charakter występujących tam fal i ruchy mas wody [wpływ szelfu kontynentalnego].
Dane statystyczne dotyczące warunków pogodowych panujących na tym obszarze [płn. Atlantyk] wykazują, że średnio tylko przez 7 dni w roku panuje tam bezwietrzna pogoda. W pozostałym okresie wody te są bardziej lub mniej wzburzone.

Poziome przemieszczanie się mas powietrza [wiatry] ma wpływ na odkształcanie się swobodnej powierzchni morza, tworząc fale [pośrednio na ich powstawanie ma również ruch obrotowy ziemi i aktualna konfiguracja planet naszego układu słonecznego], które są zjawiskiem wysoce losowym i trudno przewidywalnym, charakteryzującym się dużą zarówno nieregularnością jak i wysokim dynamizmem. Uwarunkowania te mogą tworzyć fale drobne, poprzez fale pływowe aż do uskoków sztormowych, które są najniebezpieczniejsze. Są zazwyczaj często nieprzewidywalne, a poprzez to bardzo zdradliwe dla każdej jednostki pływającej.
Zauważ również, że była to już końcówka października, gdzie o tej porze roku i na tamtym obszarze zaczyna się okres tzw. sztormów jesienno-zimowych [trwają zazwyczaj od połowy września do końca kwietnia]. W tym okresie [jesień - wiosna] dla tamtego akwenu średnia wysokość fal to ok. 3,5 do 5 m, a przy wybitnie niesprzyjających warunkach [zmienne układy frontów barycznych itp.] i przy dodatkowym załamaniu się frontów i pogody - zjawiska te nasilają sie w poważnym stopniu, chociaż czas ich występowania nie jest długi - i wówczas wysokość fal jest nawet 3 - 4-krotnie wyższa. Powstające wówczas fale sztormowe - a te są najgorsze ze wszystkich ich rodzajów - rozchodzą się nieznacznie odchylone od kierunku wiatru, charakteryzują się wysoką nieregularnością i przestrzennością oraz asymetrycznością swojego profilu i kształtu. Dodatkowo szybko tracą w takich warunkach swoją stateczność kształtu i załamują się, co jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem dla każdej jednostki pływającej - o ile znajdzie się ona w momencie załamania się fali na jej grzbiecie, przestaje działać siła wyporu [woda zamienia się w pieniste grzywy a fala nie jest już ośrodkiem jednorodnym, tylko mieszaniną wody z powietrzem, powodując gwałtowne opadanie statku w głąb fali i nawet chwilową utratę stateczności - brak "podparcia" w postaci mas wody, mogącą położyć statek na burcie i spowodować w konsekwencji jego wywrócenie się stępką do góry; tym należałoby tłumaczyć wiele przypadków zatonięć wcale sporych jednostek w czasie gwałtownych sztormów w trakcie ich przedzierania się przez owe fale sztormowe].

W czasie sztormu zarówno wiatr jak i falowanie morza charakteryzują się dużą nieregularnością oraz znaczną niestałością. Do opisu tych zjawisk służą dwie skale :
- skala Beauforta, określająca siłę wiatru a powstałą przez przypisanie odpowiednim przedziałom średniej prędkości wiatru trzynastu liczb naturalnych od 0 do 12,
- skala Douglasa, określająca stan morza a powstałą przez przypisanie charakterystycznych efektów wizualnych intensywności falowania dziesięciu liczb naturalnych od 0 do IX.

Po wojnie w efekcie międzynarodowej współpracy i rozwojowi tej gałęzi nauki jaką jest oceanografia i oceanotechnika powstał atlas oceanów świata z zaznaczonymi dla nich charakterystycznymi akwenami, gdzie zaobserwowano najaktywniejsze falowanie morza, a dane statystyczne o charakterystyce ich falowania są systematycznie gromadzone, by tworzyć matematyczne modele fal określające takie ich parametry jak okres ich falowania, kierunek i wysokość fal. [zob. także : Qusset Y., Calcal numerique des efforts hydrodynamiques induits par la houle sur un navire. ENSTA, Rapport de Recherche 055, Sept. 1975].
Omawiany przypadek U-106 na owej mapie mieściłby się na pograniczu akwenu 1b i 2.
Uff - tyle skróconej teorii o falowaniu [sztormowym].

To, że tego nie zauważono [zmycie z pomostu obsady wachty], wcale nie powinno dziwić - w tych warunkach pogodowych właz prowadzący z kiosku do centrali musiał być zamknięty, w przeciwnym wypadku do okrętu dostawałyby sie olbrzymie ilości wody, które niekorzystnie wpłynęłyby na stateczność i pływalność okrętu [zmiana metacentrum, położenia środka ciężkości i wyporu a w konsekwencji przewrócenie się kadłuba okrętu]. Również rury - tuby głosowe musiały być zabezpieczone zaślepkami, by również przez nie nie dostawała sie woda do wnętrza okrętu . Poza tym przy takiej pogodzie próba przekazania jakichkolwiek wiadomości do centrali i w odwrotnym kierunku byłaby skazana na niepowodzenie - w czasie tak silnego sztormu [hałas jaki stwarza samo morze], przy wyciu wiatru i dodatkowym hałasie od gwizdu wiatru na linach anteny rozpiętej od dziobu do kiosku i dalej do rufy [masy powietrza przemieszczające się z dużą prędkością rozcinane przez liny] usłyszenie czegokolwiek jest niemożliwe nawet pomiędzy wachtowymi, jeśli by nawet krzyczeli sobie do ucha - w takich przypadkach jako komunikacja pozostają tylko proste gesty. Prawdopodobnie d-ca okrętu uważał, że w takich warunkach wachta nie będzie miała żadnych istotnych informacji związanych z obserwacją, gdyż widoczność zostaje poważnie ograniczona od 1,5 do 3 kabli [ok. 280 do 560 m] z uwagi na unoszący się pył wodny [powstaje z załamania się wierzchołka fali, z którego zdmuchiwane są tworzone w tym czasie pieniste grzywy], poza tym w październiku szybciej zapada zmrok i robi się ciemno, co dodatkowo w poważnym stopniu ogranicza obserwację [zakładając, że U-106 wyszedł na patrol z bazy późnym wieczorem lub nocą - była to powszechnie stosowana praktyka, z uwagi na ukrycie takich faktów przed szpiegami ruchu oporu, poza tym na czas wojny na wszystkich U-Bootach zdemontowano z kiosków wszystkie światła pozycyjne oraz przytwierdzone do burt kiosków koła ratunkowe]. Mógł zatem uznać, że nie ma w tych warunkach potrzeby częstszego kontaktu z pomostem, tym bardziej, iż jednym z wachtowych był II WO oraz chorąży, którzy natychmiast łączyliby się z centralą, gdyby cokolwiek zauważono O ograniczonej widoczności przemawia fakt, iż w tych warunkach wachta miała tylko 4 obserwatorów - przy dobrej pogodzie było ich nawet 6 do 8 obserwatorów, z których każdy patrolował tylko swój sektor - wycinek koła od 60 do 45 stopni. Kiosk na typie IX był znacznie większy niż na "siódemkach" i stwarzał takie możliwości, by mogła na nim przebywać większa ilość załogi - stąd można wnosić, iż d-ca okrętu nie spodziewał się przy tej pogodzie żadnych istotnych informacji o zaobserwowanych obiektach [statki, okręty i samoloty] i wystawił minimalny skład wachty. Być może uchroniło to U-106 przed utratą większej ilości załogi, co w trakcie patrolu dla prawidłowej obsługi okrętu miałoby już poważne konsekwencje.
Poza tym utrzymanie równowagi na niewielkiej, odkrytej powierzchni [pomost bojowy] kiedy okręt jako bryła, wykonuje ruchy na niestabilnej powierzchni morza wokół wszystkich trzech stopni swobody, graniczy wręcz z cudem.

Należałoby przyjąć, jak pisał wcześniej Brodołak i dragonfly, że był to nieszczęśliwy wypadek - prawdopodobnie wachtowi nie byli zabezpieczeni pasami - klamrami bezpieczeństwa, co było poważnym uchybieniem i zaniedbaniem nie tylko z ich strony, ale także ze strony I WO i d-cy okrętu, którzy powinni byli sprawdzić warunki odbywania wachty i zastosowane środki zaradcze z uwagi na niekorzystną pogodę [sztorm]. Zresztą Blair opisując ten przypadek [str. 401, I tom, Hitlera wojna U-Bootów] pisze wyraźnie o sztormie, zatem nie masz podstaw twierdzić jak napisałeś :
"ale morze było spokojne"
.
Takie przypadki jak ten - pojedyncze zmycie z pokładu wachtowego w trakcie sztormu - wcale nie należały do rzadkości i były jednym z wielu realnych zagrożeń, jakim ze strony sił natury musiały się przeciwstawiać załogi pokładowe U-Bootów. Ten jednak jest szczególny o tyle, że stracono w jednym momencie całą obsadę wachty od uderzenia sztormowej fali a stan załogi uszczuplił się o 4 marynarzy, co musiało w konsekwencji wpłynąć na grafik i rozkład wacht bojowych. Był to zapewne też jedyny taki przypadek w całej historii U-Bootwaffe.

Dane członków załogi, którzy zginęli w morzu zmyci z pomostu bojowego przez falę sztormową [brak danych o czwartym członku załogi] :
- Herbert von Bruchhausen, Fahnr.z.S, 21.03.1922 - 23.10.1941,
- Ewald Brühl, Matr., 25.09.1919 - 23.10.1941
- Werner Grüneberg, Oblt.z.S, II WO, 14.02.1918 - 23.10.1941

Poza tym piechcik, skąd u Ciebie tyle fantazji - czy ktoś z szanownej rodziny służył w ułanach ? :lol:
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez piechcik » 27.07.07, 01:05

Dzięki OblitzS teraz wiem jak było naprawdę. Masz naprawdę dużą wiedze o U-bootach. Ja dopiero zacząłem czytac książkę Hitlera wojna U-Bootów i można powiedzie, że mało wiem o wojnie podwodnej, chociaż szybko się uczę. A tak na boku: Z kąd wziąłeś imiona zmytych marynarzy??
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Dziwny przypadek na U-106

Postprzez ObltzS » 27.07.07, 01:28

Witam !
Jest taka strona : http://www.ubootwaffe.net/, gdzie można znaleźć dużo ważnych i uzupełniających informacji. Poza tym na naszym Forum, gdzie jest ogólny temat "II Wojna Światowa" jest post pn. : "Ciekawe linki" - jest tam dużo adresów ze stronami związanymi z tematyką U-Bootwaffe, poza tym na głownej stronie Forum [po lewej stronie, gdzie jest "Menu witryny"] również jest dział pn "Linki" z ciekawymi adresami.
Każdy z nas się uczy [ja również] i nie ma chyba w tej tematyce tzw. alfy i omegi, ale z czasem zaczyna się to wszystko układać w bardziej uporządkowaną całość. I o to przeciez chodzi, by zasób posiadanych wiadomości, ich analiza i kojarzenie faktów zastąpiły domysły lub fantazje. :)
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez dragonfly » 27.07.07, 10:12

Jak dobre kompendium wiedzy dodałbym jeszcze www.uboat.net
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

U-106

Postprzez Florek » 27.07.07, 12:22

Potwierdzam. Ten wypadek został wspomniany w książce "Wilcze Stado" Philipa Kaplana i Jack'a Currie. To się zdarzyło.
Florek
Leutnant zur See
 
Tonaż: 161.000 BRT

Dołączył(a): 25.09.05, 15:21
Lokalizacja: Stalowa Wola

Postprzez u-bodzio77 » 27.07.07, 14:19

to było UFO a nie żaden wypadek...porwali ich obcy
u-bodzio77
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 7.000 BRT

Dołączył(a): 12.01.07, 12:54
Lokalizacja: zanurzenia

Postprzez driver134 » 30.07.07, 19:58

u-bodzio77 napisał(a):to było UFO a nie żaden wypadek...porwali ich obcy
Ha ha ha ha ha albo byli pijani
driver134
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 354.000 BRT

Dołączył(a): 12.12.06, 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez dragonfly » 30.07.07, 20:04

My tu śmichy-chichy, ale samo zdarzenie było naprawdę tragiczne. Wyobrażam sobie szok, jaki musiała przeżyć załoga na wieść o zmytych przez falę kolegach, w tym II WO.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez ObltzS » 30.07.07, 21:34

Witam !
Słuszna uwaga dragonfly !!! - ten wywołany przez piechcika temat ma wyraźny tragiczny wymiar i nasza wymiana uwag nie powinna sprowadzać się do dworowania sobie z tego faktu. Nieco refleksji nie zaszkodzi żadnemu z nas.

Jako uzupełnienie można jedynie dopowiedzieć, że także na alianckich okrętach eskorty konwojów, a te okręty wojenne cechowało to, że miały stosunkowo niską wolną burtę [w porównianiu do statków handlowych, które eskortowały i ochraniały] w czasie sztormu również było wiele przypadków zmycia za burtę marynarzy tych okrętów, gdzie sztormowe fale zupełnie swobodnie przelewały sie przez ich pokłady. Cechą charakterystyczną nawet w czasie niewielkiego sztormu było to, że okręty te były bardzo podatne na tzw. nurzanie [przegłębienia na linii dziób - rufa] oraz kołysanie [przegłębienia na linii burta - burta] - mogło nie być nawet wielkich fal, ale od samego kołysania się okrętu na fali, trudno było utrzymać się na tzw. "równych nogach" na tańczącym pod nimi we wszystkie strony pokładzie. Czasem przyczyną wypadniecia za burę było właśnie nie zmycie z pokładu ale utrata równowagi z powodu gwałtownego ruchu okrętu na fali. Przy owej niskiej burcie i mocnym przechyle na nią delikwent niejako zsuwał się pokładu do wody.
Te przypadki nie były wcale odosobnione - była to swoista "danina" o jaką zapewne upomina się morze w takich okolicznościach. W wodzie o temp. poniżej +10 st. Celsjusza człowiek jest w stanie przeżyć tyle minut ile wynosi temp. tej wody, zatem przyjmując w okresie jesieni i zimy dla płn. Atlantyku temp. wody jako 0 lub +1 st. Celsjusza [a nierzadko -1 st. C, ponieważ woda morska jako słona przy tej temperaturze jeszcze nie zamarza] łatwo dopowiedzieć resztę - poza tym gruba warstwa ubrań chłonie wodę jak gąbka stanowiąc dodatkowe obciążenie i utrudnienie w wykonywaniu jakichkolwiek ruchów. A możliwości zorganizowania natychmiastowej pomocy w takich warunkach [sztorm, wysokie fale, noc] sprowadzały sie praktycznie do zera.
Taka śmierć marynarzy alianckich z okrętów eskorty - nie w walce lub w wyniku storpedowania okrętu albo jego wejścia na minę - była również straszliwą ceną, jaką trzeba było zapłacić za ocalenie wolności.
Zarówno jedni jak i drudzy, którzy zginęli w takich straszliwych okolicznościach, zginęłi na swoich posterunkach, trwając na swej morskiej służbie do końca.

Dragonfly napisał :
Wyobrażam sobie szok, jaki musiała przeżyć załoga na wieść o zmytych przez falę kolegach, w tym II WO.

Zapewne tak było jak piszesz - prawdopodobnie, gdyby była pełna obsada wachty obserwacyjnej [6 - 8 marynarzy]na pomoście i spotkałoby ją to samo, przypuszczam, że d-ca podjąłby decyzję powrotu do bazy, by uzupełnić stan osobowy załogi okrętu - brak 8 ludzi na typie IX to byłby już poważny problem tak dla samego okrętu [bezpieczeństwo jego i samej załogi] oraz problem z wpełnieniem zadań postawionych do wykonania w trakcie patrolu.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez Adi Cherryson » 30.07.07, 21:59

Mnie ciekawi, jak reszta załogi dowiedziała się o tym fakcie? Przy zamkniętym kiosku.

Czy wachtowi musieli się meldować co jakiś czas, czy wybijano szklanki co pół godziny?
Adi Cherryson
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 71.000 BRT

Dołączył(a): 09.01.06, 18:43
Lokalizacja: Katowice

Postprzez piechcik » 30.07.07, 22:10

Ktoś po prostu wyszedł na zewnątrz i zobaczył że nikogo nie ma...
piechcik
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 287.000 BRT

Dołączył(a): 12.02.07, 19:55

Postprzez ObltzS » 30.07.07, 22:28

Witam !
Prawdopodobnie co jakiś czas [mogło to być owe 30 min.] ktoś z centrali [może I WO] w tych warunkach zgłaszał się na pomost, by spróbować dowiedzieć się o wynikach obserwacji [o ile takich warunkach można było cokolwiek przekazać słownie i usłyszeć to] - ile rzeczywiście zauważono by cokolwiek prędzej, ktoś z wachtowych sam zszedłby z pomostu do centrali z taką informacją [ten warunek mógł być rygorystycznie przestrzegany].
Czy w warunkach wojennych dzwony okrętowe były niezbędne na U-Boocie. Sposób pełnienia wacht na okręcie nawodnym w stosunku do o.p. różnił się zasadniczo - na tych pierwszych wachtowych mogło być kilku w różnych miejscach na okręcie i zazwyczaj jeden z nich wybijał "szklanki". Na o.p. wachta była z reguły stłoczona na pomoście, a na pokładzie górnym w czasie rejsu w położeniu nawodnym z reguły nikt nie przebywał, głównie z uwagi na niebezpieczeństwo zmycia za burtę - nie na wszystkich U-Bootach były relingi, a na niektórych z nich demontowano je jako zbędny element wyposażenia [miały one bardziej praktyczy aspekt w czasie pokoju niż warunków wojennych] - podejrzewam, że mogło być podobnie z dzwonami okrętowymi - na zachowanych zdjęciach z podniesienia bandery na U-Bootach i przekazania ich do służby można w okolicach pomostu działek p.lot. zaobserwować owe dzwony, które stanowiły niezbędny element wyposażenia, ale czy później je demontowano, tego nie wiem - w literaturze wspomnieniowej nie udało mi się znaleźć żadnych wzmianek, o tym, by w czasie patrolu ktokolwiek z wachtowych "bił szklanki" - przypuszczam, że dzwon okrętowy na U-Boocie [okres wojny] mógł zostać uznany za zbędny element [podobnie jak światła pozycyjne, koła ratunkowe itp.] i był demontowany jak wszystkie inne małe, a niekonieczne elementy wyposażenia, bez ktrych U-Boot mógł nadal w pełni doskonale funkcjonować.
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Postprzez Adi Cherryson » 03.08.07, 01:34

To jak praktycznie przebiegała komunikacja pomiędzy wachtą na kiosku, a centralą w warunkach sztormowych?

Właz do kiosku był wtedy zamknięty. Czy wachtowi mogli porozumiewać się głosowo z centralą? I na odwrót.

A
Adi Cherryson
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 71.000 BRT

Dołączył(a): 09.01.06, 18:43
Lokalizacja: Katowice

Postprzez szmal77 » 04.08.07, 14:09

Komunikacja pomiędzy centrala a pomostem, pomimo zamkniętego włazu, jest oczywiście a właściwie była możliwa. Dziś jak wiadomo umożliwia to najprostsza w świecie komunikacja poprzez radio. Wówczas używane do tych celów były po prostu rury komunikacyjne których zdjęcia zamieszczam poniżej. Wyobraźmy sobie sytuację przelewających się przez kiosk fal…głuchy oddźwięk rozbijających się o stal mas wody… Do zasygnalizowania przekazu wiadomości w takim wypadku nie pomoże zastukanie we właz :D. Potrzebny jest tutaj intensywny sygnał dźwiękowy. Gwizdek umieszczony w koncu rury komunikacyjnej (takiej samej jaka napotykało się wewnątrz okrętu, umożliwiających np. połączenie centrali z maszynownią) sygnalizował wręcz rykiem pilną wiadomość. Działało to oczywiście w obydwie strony. Po zakończeniu nadawania wiadomości, w trakcie trwania ciszy, nalezało umiejscowić gwizdek w ustniku, który też jest widoczny na fotografiach. Prosta zasada oparta o nobliwość dźwięku była bardzo skuteczną drogą komunikacji. Zapewniam was, Tych, którzy nie mieli okazji z tego korzystać, zwłaszcza w trakcie pogodowej nieuprzejmości, ze to naprawdę skutkuje.

Oto trzy fotografie przedstawiające to proste urządzenie:

1. Obrazek
Rura wraz z ustnikiem i umiejscowionym w niej gwizdkiem.

2. Obrazek
Rur, ustników i gwizdków ciąg dalszy…:D

3. Obrazek
Gwizdek w roli komunikatora, Nazwa producenta 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, rzetelnie wpisując pierwszy (miejmy nadzieję nie ostatni) pośród Waszej załogi post :)
szmal77
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 2.000 BRT

Dołączył(a): 04.08.07, 13:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Rabed » 04.08.07, 15:21

Witam ziomka z miasta :)
Te zdjęcia to własnoręcznie robione czy znalezione w internecie ?
Rabed
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 80.000 BRT

Dołączył(a): 27.10.06, 20:47
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez szmal77 » 04.08.07, 18:19

Tak, oczywiscie, fotki zostały wykonane w moim mieszkaniu :). Są to moje prywatne ekspozycje:). Jeśli odnajde tu jakis dzial poswiecony antykom chetnie zamieszcze swoje eksponaty:)... Apropos mieszkania w tym samym miescie to mieszkam na Majowym :)... Szczerze mówiąc to dopiero niedawno odkryłem to forum :)
szmal77
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 2.000 BRT

Dołączył(a): 04.08.07, 13:19
Lokalizacja: Szczecin

Następna strona

Posty: 35 • Strona 1 z 21, 2

Powrót do II Wojna Światowa



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość