Może nie na temat związany z U-bootami, ale warto to odnotować, dziś w Rosji wodowano prototypowy atomowy okręt podwodny typu 885 Borej, który reprezentuje nową generację rosyjskich SSBN.

W załączeniu link do telewizyjnej relacji z tej ceremonii (wersja rosyjska).

http://news.ntv.ru/107427/

Ile lat ten okręt Rosjanie budowali ? Jeżeli się nie mylę, to 12.
Jeżeli rosyjskie stocznie nie dostaną na realizację przyszłych zamówień więcej pieniędzy, to więcej rosyjskich okrętów będzie złomowanych niż budowanych. Chociaż wydaje mi się że to dobrze.
Ludzie pokroju Władmira Putina nie powinni mieć do dyspozycji zbyt wielu atomowych nosicieli pocisków balistycznych. To niebezpieczne.

ale to nie rosjanie zrzucili 2 bomby atomowe na Japonie

Ten goścu co zbudował tą bombe po zobaczniu co ona może zrobić załował tego do końca swojego życia

Gdyby Amerykanie zrzucili bomb jądrowych na Hieroszimę i Nagasaki, to Japonia by nie skapitulowała. Jedyną alternatywą była by inwazja na wyspy japońskie w trakcie czego zginęło by o wiele więcej ludzi niż w wyniku zrzucenia tych dwóch bomb.

Pragnę też zauważyć iż niezależne prace nad bronią jądrową prowadził też wtedy Związek Radziecki. Pierwszą bombę jądrową Rosjanie zbudowali, o ile się nie mylę, w 1949 roku.
Spójrzmy na to w kontekście okresu "zimnej wojny". Gdyby Amerykanie nie weszli w posiadanie broni jądrowej, to co powstrzymało by komunistyczne władze ZSRR przed użyciem takiej broni przeciwko krajom NATO ?

Tak dla ciekawości. Bombę atomową nie zbudował jeden człowiek. Pracowało nad nią tysiące ludzi. Można powiedzieć że była to praca zbiorowa. A teraz niespodzianka. Okazuje się że Niemcy pod koniec 44r.
dokonali na wyspie Rugia, pierwszej udanej eksplozji bomby atomowej. Nie była ona duża, ale świadczy o tym że naprawdę niewiele brakowało do Wunderwaffe. Zainteresowanych odsyłam do książki Geoffreya Brooksa
" Cudowna broń Hitlera"

Heinrich napisał(a): Zainteresowanych odsyłam do książki Geoffreya Brooksa
" Cudowna broń Hitlera"

To bzdura kompletna

Owej książki nigdy nie czytałem ale słyszałem o pracach III Rzeszy nad stworzeniem broni jądrowej. Jakkolwiek z tego co mi wiadomo, prace te nie przyniosły rezultatu przed ostatczną klęską Niemiec w maju 1945.
Część technologii opracowanych przez III Rzeszę dostała się później w ręce naukowców z USA i USSR.

Niemcy mieli ogromne osiągnięcia w tej dziedzinie ale z różnych powodów raczej w pracach teoretycznych oraz technologiach "podstawowych", nawet nie uruchomili reaktora z braku dostateczej ilości wzbogaconego uranu.

Tak odbiegając od głównego tematu to chce stwierdzić, że Niemcy zrobiły ogromny błąd jeszcze przed wybuchem wojny pozwalając na to aby wybitni naukowcy pochodzenia żydowskiego lub przeciwnych Adolfowi wyjechało do innych krajów, w szczególności do USA

wibwk napisał(a):Niemcy mieli ogromne osiągnięcia w tej dziedzinie ale z różnych powodów raczej w pracach teoretycznych oraz technologiach "podstawowych", nawet nie uruchomili reaktora z braku dostateczej ilości wzbogaconego uranu.

Poza tym alianci zatopili jedyny tranasport "ciężkiej wody" niezbędny do okiełzanania energi atomowej

Nie do końca te twierdzenia są precyzyjne, jeśli dowiadujemy się że pod koniec 44r. na wyspie Rugi, Niemcy dokonały udanej eksplozji bomby atomowej małej mocy. Zabrakło im tylko czasu aby zbudować większą.

Albo na wsadzenie ich do rakiet V1 i V2 chociaż V1 mogła nie dać rady polecieć co do reaktora to jak pisałem wcześniej Niemcy nie mieli ciężkiej wody pierwszy reaktor (uranowo-grafitowy) zwany CP-1 zbudowany został 2 grudnia 1942 na Uniwersytecie w Chicago pod kierunkiem włoskiego uczonego Enrico Fermiego

Heinrich napisał(a):Nie do końca te twierdzenia są precyzyjne, jeśli dowiadujemy się że pod koniec 44r. na wyspie Rugi, Niemcy dokonały udanej eksplozji bomby atomowej małej mocy. Zabrakło im tylko czasu aby zbudować większą.

Wiesz, wsadź wiadomość o tej próbie między bajki, czy wiesz że jest to zamieszkała wyspa?, poczytaj podręcznik od fizyki, czas półrozpadu itp. pomyśl o Czernobylu lub innych podobnych miejscach na świecie i poziomie radiacji.

Driver, szczerze wątpię aby pociski V-1, czy nawet V-2 nadawały się do przenoszenia ładunków jądrowych.

Wibwk, w przypadku Czarnobyla doszło do eksplozji chemicznej, a nie jądrowej. Chociaż w jej efekcie uwolnione zostały izotopy radioaktywne.
Jakkolwiek, gdyby Niemcy zdetonowali pod ziemią głowicę jądrową o małej mocy, to nie sądzę aby na powierzchni ktokolwiek wykrył wzrost natężenia promieniotwórczości.
Oczywiście zgadzam się jednak z tobą że takiego testu nie przeprowadzono.

Faktycznie też bym w to nie uwierzył, gdybym o tym nie przeczytał w książce Geoffreya Brooksa - Cudowna broń Hitlera. I bynajmniej nie jest to bajka, tylko fakty które zostały niedawno oddtajnione. Użycie rakiet V2 z głowicami atomowymi było także już w fazie realizacji, i nawet szaleńcza i niezrozumiała ofensywa niemiecka w Holandi pod koniec wojny, miała na celu zniszczenie Londynu właśnie w ten sposób. A chodziło o zasięg.
Co ciekawe pod koniec wojny Niemcy zbudowali też działo wysokociśnieniowe(V3) którego zasięg wynosił 60 km. Nawet postrzlali trochę z niego, ale niewiele wskórali, gdyż postęp aliantów był zbyt szybki.
Nie mnie oceniać czy to co opisuje Brooks jest wiarygodne, lecz aby to ocenić trzeba najpierw tę książkię przeczytać.

Wcale nie trzeba czytać.

Opis:
W książce autor najwięcej miejsca poświęca nazistowskim próbom nuklearnym, których zwieńczeniem miała być bomba jądrowa. Przy okazji omawia próby budowy 'latających talerzy' (podobno najtajniejszego projektu badawczego w ówczesnych Niemczech) oraz eksperymentalnych pojazdów o niekonwencjonalnym napędzie. Pisze także o urządzeniu 'Motorstopmitte', służącym do zakłócania pracy silników pojazdów naziemnych i samolotów oraz o międzykontynentalnych rakietach balistycznych. Wspomina o badaniach prowadzonych przez nazistów nad przezwyciężeniem i ujarzmieniem w celach militarnych siły przyciągania. Nie pomija kwestii ludzi zatrudnionych przy wyżej wymienionych przedsięwzięciach oraz związków nazistowskiej fizyki i techniki z teoriami okultystycznymi rodem z Tybetu.

Nie brzmi to zbyt poważnie.

Heinrich - Wiesz może kim jest ten Brooks Geoffrey? Ma jakiś poważny dorobek naukowy.? Dlaczego akurat on ma wiedzę o najtajniejszych projektach III Rzeszy? Jasnowidz, różdżkarz, telepata, medium czy łgarz?

Pewnie taki z niego obiektywny historyk, jak David Irving, który teraz odszczekuje swoje półprawdy i przeprasza. Ale pewnie Irvingowi nawet do pięt nie dorasta.

Odradzam, może nie czytać takie pozycje, ale się na nie powoływać, jako coś opartego na badaniach i dowodach. To zwykłe SF.

Pozdrawiam
Adi

W muzeum w Peenemunde jest trochę filmów dokumentujących powstawanie m.in. 'latających spodków' i innych 'cudownych broni' - czasem się wierzyć nie chce w to, co się widzi - a raczej za czasów IIWŚ Niemcom chyba nie chciało się bawić w tak poważne montowanie dokumentów pod publikę


PS. Jak się mylę, to popraw mnie Pefu - ale był tam dokument pokazujący pracę nad latającym spodkiem - chyba nawet zakończony efektownym buuum

Nad wszystkimi wymienianymi przes Was projektami (i wielu innymi) faktycznie pracowano w III Rzeszy, w zasadzie wszystkie nowoczesne typy uzbrojenia mają tam swój początek, ja jedynie zakwestionowałem wykonaną próbę wybuchu jądrowego, do tego mieli jeszcze daleko a do wybuchu o "małej sile" jeszcze dalej bo to trudniejsze niż duże bum, takie jak np. 10 k/ton z Hiroszimy
P.S.
Florek zwrócił mi uwagę że Czernobyl to wybuch chemiczny, nawet nie, "wybuchła" para wodna, ale jak sami ruscy przyznają niewiele brakowało aby był to największy wybuch jądrowy na planecie, możliwą siłę oceniano na 10 G/Ton, gdyby do tego doszło nie dyskutowalibyśmy teraz a w Europie niewiele osób by mieszkało.

Oglądaliście kiedyś taki program na TV5- łowcy tajemnic?
Był to program o tajemnicach Gór Sowich i innych temu podobnych miejscach w Polsce gdzie żekomo budowano wielkie fabryki pod ziemią w których też to żekomo miały powstawać Vrile i podobne temu wynalazki.
W jednym to odcinku tego programu badano miejsce z dziwną metalową budowlą która, wskazywała ślady napromieniowania.Było pokazane jak podszedł jeden z prowadzących ten program do tej kąstrukcji z wykrywaczem napromieniowania, który to pokazywał że nadal ta budowla
emituje promieniowanie po tylu latach od wojny. Nikt nie ma pojęcia do czego to miało złużyć, ale pogłoski chodziły że pracowano tu nad napędem do- latających spodków- i nową bronią o wielkiej sile rażenia.To co tam znalezli ruskie po odkopaniu wywożono nocą żeby nikt nie widział, tak przynajmniej mówił prowadzący ten program, a dowiedzieli się o tym od ludzi tam mieszkających. Po tym jak już nasi sąsiedzi wywiezli to co mogli ponownie wszystko wysadzili i zalali. Mnie dziwi fakt dlaczego państwo nasze nie bada tych miejsc, możliwe że coś by znalezli np: Bursztynową Komnate:D . Co o tym myślicie?.

PS. Nie wiem ile jest prawdy w tych opowiadaniach ale jak to mawiał Agent M. -"Prawda leży pośrodku "

Rico31 napisał:
"Mnie dziwi fakt dlaczego państwo nasze nie bada tych miejsc, możliwe że coś by znalezli"

Tak samo ja się dziwię dlaczego władze polskie nie zainteresowały się kadłubami okrętów podwodnych typu XXI, które Niemcy porzucili w portach przyznanych później Polsce. Podobne owe kadłuby wykorzystywano w roli pływająych magazynów, a następnie zezłomowano jeden po drugim. Kiedyś czytałem artykuł na ten temat.

Tutaj jest troche info i zdjęć http://www.greendevils.pl/rozne/hyperbo ... wabia.html

Florek napisał(a):Tak samo ja się dziwię dlaczego władze polskie nie zainteresowały się kadłubami okrętów podwodnych typu XXI, które Niemcy porzucili w portach przyznanych później Polsce.

Bo towarzysz Stalin ich o to nie prosił, a skoro nie prosił znaczy się nielzia.

diver134 napisał(a):Tutaj jest troche info i zdjęć http://www.greendevils.pl/

Tej strony i "sensacji" nie poleciłbym nikomu jako wiarygodnych źródeł
Personalnie uważam tego zarówno autorów jak i administarcję tej stronki za bandę pyskaczy i fantastów.

Mnie dziwi fakt dlaczego państwo nasze nie bada tych miejsc, możliwe że coś by znalezli np: Bursztynową Komnate:D .

To samo tyczy się np. dorobku Niemców uciekających i później wysiedlonych na zachód. Niemal w każdej wiosce jakiś tam Szwab zakopał coś tam, gdzieś tam. Dlaczego przez tyle lat nie opracowano metody, nie znaleziono środków, nie podjęto współpracy - aby wydobyć na światło dzienne te tajemnice? Otóż za czasów kiedy Gierek brał od zachodu pożyczki, w ramach tych pożyczek, w tajemnicy, podpisano układy międzynarodowe, które zakazują nam Polakom, wszczęcia tego typu badań. W międzyczasie w Niemczech powstało wiele fundacji, stowarzyszeń, związków czy jak to nazwać, które zajmują się zbieraniem informacji potrzebnych do odzyskania ich dziedzictwa narodowego. Niekiedy są to informacje ustne, niekiedy innego rodzaju źródła. Są generowane i przechowywane i zostaną wykorzystane kiedy struktury europejskie mocniej zakorzenią się w Polsce i formalno-prawnie to dziedzictwo bedzie mogło powrócić do potomków właścicieli.

Wiesz Tasman że coś w tym jest co napisałeś.
A mianowicie w kilku programach o tajemnicach dolnego Sląska była mowa o tym co niby niemcy zakopywali i wysadzali żeby nikt tam się nie dostał. Działo się to przed końcem wojny gdzie wiadomo palił się im grunt pod nogami i trza było wiać, i nie wszystko można było już zabrać.
To też ukrywali jak mogli, prawdopodobnie po to aby po to wrućić jak nastaną dogodne dla nich czasy, a jak wiemy już nastają. Starają się już naszych wysiedlać co widać w telewizji. Ciekawe co będzie za kilka lat