1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Polish Run Eleven

Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly

Posty: 13 • Strona 1 z 1

Polish Run Eleven

Postprzez Tasman » 16.04.06, 02:25

POLISH RUN MISJA JEDENASTA
Misja z WPL, April_21c, Daylight Mission

Host: Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu.

brosss, zatopiony, bez zatopień

majama_PL, przeżył, 2 zatopienia
Merc14, frachtowiec C3, 8213t
HMS Cosham J Class, 1690t

rico32_600, przeżył, bez zatopień

Tasman1395, przeżył, bez zatopienia

Winter5061970, zatopiony, bez zatopień


Żałuję tylko, że wywaliło nas z pierwszej misji i Geronimo nie dołączył ponownie. Ale warto było czekać do końca. Emocje gwarantowanie. Było super. Następnym razem gramy Arctic Hunter jeszcze raz.
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez rico31 » 16.04.06, 02:45

oj co do emocji to fakt było super majamie najlepiej poszło z nas
ja i tasman mielismy pecha -tasman wystrzelił 7 torped w pancernika które trafiły ale nie zatonoł ja go raz trafiłem w sumie 8 torped i nic po razie trafiłem też C3 majamy i T3 oczywiscie to nic nie dało a potem miałem same niewypały jak zwykle pech jak w misji majamy 4 torpedy w C3 a on stoi
w otchłan odeszli brosss i winters :( ale tak bywa jednym sie udaje innym nie
a to trafienie majamy C3 tonie i w oddali mój T3 raz go trafilem a potem 3
wybuchy przed czasem torped miałem mierząc do niego :(
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
rico31
Leutnant zur See
 
Tonaż: 135.000 BRT

Dołączył(a): 20.07.05, 19:26

Postprzez Tasman » 16.04.06, 07:07

CHAPS!
Jeśli chcecie grać w gry rankingowe na poziomie realistycznym w Silent
Hunter 3 zarejestrujcie się tutaj:
http://www.seadevils.pl/

Napiszcie posta powitalnego na forum w 'moje intro', ściągnijcie vento -
klienta do rozmów, pogadamy sobie przed misją. Namiary:
http://www.seadevils.pl/forum/viewtopic.php?t=870
Gramy ranki wewnętrzne i w światowych ligach, między innymi w:
http://www.subclub.info/wpl/
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez brosss » 16.04.06, 09:08

Witajcie!

wy to macie zdrowie. 7 rano a juz piszecie posty. ja ledwo co sie podnioslem o 10.
poza tym coz moge powiedziec, moja pierwsza misja multi zakonczyla sie na dnie. okropnie bylo prztrzec jak okret bezwaldnie opada na dno.
jedno jest pewne potrzebuje wiecej praktyki na poziomie realistycznym, bo gram w sumie na 100%, ale nie wlicza sie do realizmu widok ikon na mapie, a to znacznie ulatwia sprawe.
mam nadzieje do zobaczenia na kolejnym polowaniu, jak dam rade.
brosss
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 62.000 BRT

Dołączył(a): 06.10.05, 12:46
Lokalizacja: Płock

Postprzez winters » 16.04.06, 09:23

Wracając do ostatniej misji....
Było naprawdę extra. Płynęliśmy na spotkanie z konwojem, co jakiś czas Rico nurkował, żeby posłuchać. W końcu go mieliśmy - kurs 60 i jazda! Jeszcze tylko drobne poprawki. Nawet mój hydrolokator zaczął pracować... Pięknie mi nagle zadudniły śrubki, i to w namiarze od 340 do 30. Rico, Majama trzymali się na mojej sterburcie. Brosss z bakburty wkrótce do nich dołączył. Tasman czuwał nad towarzystwem od mojej rufy. Nagle ktoś zapodał: Dym!!! Była radość, nie ma co. Od tego momentu każdy meldował o szumach i dymach, trzeba przyznać, dyscyplina była i napięcie takie, że heja!! Cholernie mi się to podobało. Meldunki padały od wszystkich, ja też meldowałem i mieliśmy naprawdę niezły wgląd na sytuację. W końcu doszedłem na ogległość strzału, rzucając jeszcze okiem na fregatę, oddalającą się po lewej. Przede mną piękny fracht C3. No to posłałem mu węgorza. I nic, nie trafiłem. No to drugi. Po jakiejś półtorej minuty trafiłem, choć C3 mijał mnie już z lewej a ja szykowałem się do następnego. Ten pierwszy zadymił ale pruł dalej. Drugiemu posłałem dwie torpedy ale obie chybiły. Niech to szlag!! Nie miałem czasu oglądać, co tam robią Rico, Brosss i Majama. Zauważyłem tylko fregatę idącą od rufy. Chyba strzelał do niej Tasman, widziałem jego torpedę. Chybiła. Posłałem Angolowi swoją ale ta też pofrunęłą, psiajucha, gdzieś do Posejdona. Wściekły dałem głębszego nura, by przeładować. Ta fregata zrzuciła kilka bombek, więc manewrowałem jak po 12 bronksach. Potem oddaliła się w kierunku Rico i Majamy. Wyszedłem ku powierzchni i wysunąłem szparaga. Ten mój trafiony C3 gdzieś za rufę, obok od dziobu na sterburcie inny C3. Srrrru.... i rybka sunie ku niemu ale, albo coś pochrzaniłem albo kurna jakiś sabotaż, bo ta też nie trafiła. Chowam szparaga i zmieniam kurs do następnego ataku. Gdy spoglądam znowu, sprawdzam jeszcze rufę. A tam.... w ogległości jakichś 150m mija mnie fregata. Widziałem jej dowódcę - brodaty siwus z fajką, śmiał się i pociągał rum z butelki. A potem, łajdak jeden, wskazał szparaga paluchem i przejechał dłonią po swoim gardle... Jakże wymowny gest. Rufowy węgorz był gotowy, pełny gaz i zwrot na bakburtę, by wyjść na wiekszą odległość. Zanim zrobi zwrot na mnie, ja poślę mu rybkę - myślałem. Ale po kilku sekundach usłyszałem charakterystyczne pyknięcia i w górę poleciały bombki z bocznych wyrzutni.... Kompletnie o nich zapomniałem. To była piękna salwa... Facet znał się na rzeczy jak nic. Najpiękniejsza salwa bombek w moim doczesnym życiu, he he. Nakryła mnie idealnie. Nawet nie bylo czasu powiedzieć: Adieu! Ciao! To tyle.
Dodam jeszcze, że pływanie z Rico, Majamem, Brossem i Tasmanem to fantastyczna rzecz. Gdy szukamy celu, wymieniamy jeszcze uwagi, ustalamy ostatnie rzeczy albo żartujemy sobie. Chłopaki walą takie teksty, że czasami spadam z fotela. Tasman oczywiście zaczyna chat od sakramentalnego: "Włączcie capslocki, Łajzy!!!" I ma rację ale i tak Majama potrafi zapytać niewinnie: "Po co?"
Reasumując, zebrała się fajna grupa wesołych, zadziornych i dzielnych wilków morskich, co to za kołnierz nie wylewają. Jest po prostu super!!!
winters
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 40.000 BRT

Dołączył(a): 20.11.05, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez brosss » 16.04.06, 09:38

Bylbym zapomnial, zrobilem zrzut tej gory o ktora przytarlem sobie lakier na mojej lajbie
Obrazek
Ostatnio edytowano 16.04.06, 09:44 przez brosss, łącznie edytowano 2 razy
brosss
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 62.000 BRT

Dołączył(a): 06.10.05, 12:46
Lokalizacja: Płock

Postprzez Tal-Rash » 16.04.06, 09:39

Już tyl;e tematów z tymi grami multi założyliście że nie wiem w którym pisać...
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez rico31 » 16.04.06, 10:05

winters --->fajowy post szczególnie ostatnie zdania :D
ma gra klimat -szkoda żę nie widziałem waszych ataków twojego i brosssa
byłem zbyt daleko z majamą -tak bym je opisał
słyszałem tam jakies wybuchy ale nie wiedziałem czy to bomby czy torpedy taki byłem cały w transie skupiony na T3 że nie zauważyłem płynącego w moją stronę niszczyciela możliwe że nakrył by mnie gdyby nie majama go poczęstował prezentem wielkanocnym
a co do tego pancernika to jakas przesada tyle torped i nie zatonoł

niszczyciel majamy:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
rico31
Leutnant zur See
 
Tonaż: 135.000 BRT

Dołączył(a): 20.07.05, 19:26

Postprzez winters » 16.04.06, 10:50

Wybitnie torpedy mi szwankowały ale podejrzewam, że cos źle robiłem. Rico, jak możesz, daj mi szybki kurs - co robić by trafiać.
No i jak zachowywac sobie fajne screeny?
Brossowi góra zdarła lakier. Tak sobie pomyślałem, że potem zdarli z nas sztywny kadłub. Brrrrr....
winters
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 40.000 BRT

Dołączył(a): 20.11.05, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez majama » 16.04.06, 11:36

Pozno wstalem. Dopiero teraz znalazlem pretekst zeby sie oderwac od swiatecznego rodzinnego obzarstwa.

Misja była bardzo emocjonująca, szare wzburzone morze i powietrze tez szare i mgliste. Nasza grupa 5 ubotów byla rozstawiona jakby w kólko i jedyne szumy slyszalne byly od tej strony gdzie byl Rico, wiec obralismy ten kierunek, a Rico robil za nasz zwiad ze dwa kilometry z przodu. Wrog byl wyraznie daleko, wiec szlismy po powierzchni. Ja bylem na prawym skraju naszego skrzydla. Lecialem cala predkoscia. Niezłe emocje byle podczas tego podejscia, wymienialiśmy sie namiarami i odkryciami, caly czas wytezając oczy wbite we mgłe i czekając w napieciu co sie z niej wynurzy i gdzie.
Gdy sie zblizylismy do konwoju chlopaki z lewego skrzydla nadawali o widoku niszczycieli i schowali sie pod powierzchnie, Rico zrobil to samo juz wczesniej, a ja postanowilem isc dalej do przodu az cos tez zobacze. Wysunalem sie do przodu z prawej, bo na powierzchni mialem wieksza predkosc. Planowalem szukac swojej szansy z boku konwoju gdy po drugiej stronie zaatakuje Bross z Winterem. Mialem szczescie ktorego oni nie mieli, bo spotkalem konwoj zupelnie bez eskorty, ktora wlasnie byla u nich :)
Najblizej byl C3, za nim tankowiec T3 a w drugim szeregu byl wielki cien z dwoma kominami - pancernik typu King George. Wymierzyłem do C3 pierwsza torpede, trafilem dobrze w srodek. Nie tonal wiec poslalem druga, ktora trafila bardziej w dziób. Czekalem czy zatonie oszczedzajac torpedy bo mialem ochote na tankowca je zostawic. C3 plonął i zwalniał. Wtedy z drugiej strony konwoju ktos tez trafil jakiegos merchanta, potem widzialem eksplozje przy burcie pancernika i slyszalem odglosy bomb glebinowych. Mój C3 nie tonal jakos, za to eksplodowala pod nim czyjas torpeda (potem sie wydało że to Rico tez do niego celowal). Bylem 700 metrow od plonacego C3 i czekalem czy zatonie, ale on jakos nie chcial. Zblizal sie upatrzony tankowiec, mialem juz ustalone namiary do ataku i wylonily sie tez dwie sylwetki okretow eskorty. Wystrzelilem nastepna torpede kontaktowa do C3 i ostatnią z przednich torped jako magnetyczną do tankowca. Nie czekałem co sie stanie tylko zarzadzilem zanurzenie i uciekalem wolno w bok. Zaraz dotarło do mnie echo eksplozji ktora przelamała C3, trafienia tankowca sie nie doczekałem, zrobil zwrot. Zaraz miałem nad glowa conajmniej dwa eskortowce, na szczescie sztorm pomagal mi sie ukryc. Bardzo wolno odchodzilem ciagle nasluchujac, caly czas byly blisko.
Nagle uslyszalem charakterystyczny dzwiek wystrzeliwanej torpedy. Wkurzylem sie momentalnie i spytalem oficera kto kazal strzelac? Ale w tym samym momencie uswiadomilem sobie ze jestesmy za gleboko do strzalu (50m) wiec moze jakas awaria?
"To nie my strzelamy kapitanie" - padła odpowiedz.
"Okret podwodny tuz nad nami !" - krzyknal sonarzysta, po czym sam sprawdzilem prze peryskop obserwacyjny, to byl Rico ktory tak samo cicho jak ja próbowal obejsc eskorte z tej strony. Zarzadzilem odejscie aby uniknac kolizji. Wrog ciagle byl blisko, ale duze cele odplynely troche dalej. Torpedy mielismy zaladowane ponownie wiec wyszedlem naperyskopowa aby sie rozejrzec. I tu sie zdziwiłem: wrogi niszczyciel kilkaset metrow ode mnie w namiarze 300 stopni, stoi i nasluchuje gdzie jestesmy. Cwaniak, mial wylaczone silniki i nie wylapalem go sonarem, bo bym sie nie wynurzal. Uratowaly mnie sztormowe fale ktore dobrze maskuja peryskop i fakt ze akurat byl tyłem dom mnie. Szybko uznalem go za latwo cel, zidentyfikowalem dokladnie jako destroyer klasy J i wystrzelilem torpede, odleglosc 700, predkosc 0, AoB 160. Schowalem peryskop i juz robilem unik gdy wybuchło. Radosc na okrecie i gratulacje od Rica (na ktorego prawdopodobnie ten destroyer sie czaił) poprawiły mi humor. Nie było bliskiego niebezpieczenstwa ale miedzy mna i konwojem chodzily fregaty i niszczyciele. Powoli szedlem do nich, ale czas misji juz sie konczyl, wiec wystrzelilem 4 torpedy z daleka ktore nic nikomu nie zrobily. Eskorta chodziła licznym stadem, naliczyłem na koncu misji 10 sztuk idacych wokól konwoju. Nestety nie zdazyłem podejsc blizej pancernika, a tez chetnie bym mu dolozył.

Bardzo szcześliwa dla mnie to byla misja. A jak czytam wasze komentarze to płacze ze śmiechu. Czekam na nastepną misje.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez rico31 » 16.04.06, 12:02

winters -->z tym problemem trafiania to raczej oboje musimy zwrucic się do majamy i tasmana oni celniej trafiają- ja trafiam ale słabo mi to idzie przy takiej pogodzie- nie mogę złapac wysokosci masztu hahaha

majama ->dawaj jakies pouczenia dla nas :wink:
rico31
Leutnant zur See
 
Tonaż: 135.000 BRT

Dołączył(a): 20.07.05, 19:26

Postprzez majama » 16.04.06, 13:39

nie ma cudów, tylko praktyka i wyobraźnia wam moga pomóc, sam marnuje conajmniej polowe torped
Generalna zasada jest taka: zanim strzelisz lepiej dwa razy sprawdz ustawienia i powtorz pomiary, zwlaszcza odleglosci. Jak gram solo to dochodze czasem do 80% trafień ale przy dlugich przygotowaniach i niesploszonym przeciwniku, na multi gdy juz ktos strzeli lub zostaje zauwazony to przeciwnik zygzakuje i ryzyko pudla rosnie. A przy duzej fali nie staraj sie łapac dokladnie masztu, bo to niemozliwe, ustawiaj wysokosc proporcjonalnie do wielkosci okretu, jesli masz dolna kreske pod nim to tyle samo miej gorna pod czubkiem jego masztu.
Do tego czesto nie ma czasu na pomiar predkosci, albo pomiarwychodzi oszukany bo cel skreca lub cos skopalismy, a na oko widac że jest inaczej (doswiadczenie) wtedy przechodze na TDC (F6) wyłaczam nastawyautomatyczne, zmieniam predkosc recznie, znowu przelaczam na automat (aby miec relacje z peryskopem) i wtedy odpalam torpede.

I zawsze jest potrzebna odrobina szczescia, bo torpedy lubia sobie wybuchnac w pól drogi, albo trafic cel i nie wybuchnac, lub przejsc pod celem ktory podskoczyl na wielkiej fali.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez winters » 16.04.06, 14:55

Majama, to jeszcze raz po kolei - jak i czym zmierzyć prędkość, co się dzieje z kalkulatorem torpedowym, czy wszystko muszę nastawiać czy jednak coś za mnie zrobi. Generalnie - automat włączyć, czy nie?
Sorry, że bombarduję pytaniami ale 7torped jedna trafiła. Blamanż potworny.
winters
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 40.000 BRT

Dołączył(a): 20.11.05, 18:53
Lokalizacja: Gdańsk


Posty: 13 • Strona 1 z 1

Powrót do SH III



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość