1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>
  • Tytuł:
    Na stanowiska startowe!
  • Data utworzenia:
    05.02.2006
  • Autor:
    Daniel V. Gallery
  • Autor recenzji:
    Sławomir Walkowski
  • Wydawca:
    Finna, Gdańsk 2005
  • ISBN:
    83-89929-55-4
  • Okładka:
    Twarda
  • Liczba stron:
    229
  • Ocena recenzenta:
    3
  • Ocena czytelników:
    (5 głosów)

Daniel V. Gallery to jedna z najbarwniejszych postaci amerykańskiej Marynarki Wojennej z czasów II Wojny Światowej. A przy tym człowiek, któremu dopisało niezwykłe szczęście. To właśnie Gallery, dowodząc z pokładu lotniskowca "USS Guadalcanal" dwoma grupami zwalczania okrętów podwodnych, zatopił U-515 i wziął do niewoli asa U-Bootwaffe Wernera Henke oraz pojmał, i bezpiecznie przyholował do USA U-505. Zawodowy żołnierz, w chwili zakończenia wojny dowodził lotniskowcem "USS Hancock", a w czasie wojny w Korei 6 Dywizjonem Lotniskowców, ponownie w pierwszej linii.

Cóż oferują nam wspomnienia Gallery'ego? Przede wszystkim sporo rozrywki. To wcale nie przesada. Niezwykle barwny język autora, jego plastyczne opisy i wartka narracja sprawiają, że książkę czyta się z przysłowiowym "zapartym tchem". I na dodatek, co chwilę ryczy się ze śmiechu. Gallery to prawdziwy kowboj, któremu zamiast rewolwerów i konia dano okręty. I który ma niezwykłe poczucie humoru. Co jednak najważniejsze, admirał jawi się nam nie tylko jako zadziorny i odważny dowódca - z upodobaniem nazywający wroga nazistami - ale też jako utalentowany taktyk i uważny obserwator światowych wydarzeń, skłonny do głęboko religijnych, a czasem filozoficznych przemyśleń.

Czytając te wspomnienia poznajemy karierę Gallery'ego, od czasu jego służby w lotnictwie ZOP na Islandii po słynne wyczyny na pokładzie "Guadalcanal". Autor opisuje codzienne życie w bazie i na okręcie, przytacza historyjki i anegdoty a także dzieli się przemyśleniami nad sposobami dowodzenia i rolą dowódcy. A wszystko to podpiera przykładami ze swojej barwnej służby. Znajduje też czas, by skrytykować ogromną powojenną demobilizację, wskazując całkiem słusznie na nowe zagrożenie - komunizm, którym gardził, i którego z całego serca nienawidził.

Warto podkreślić świetne tłumaczenie tych wspomnień, wykonane przez Aleksandra Pogorzelskiego. Doskonale wyjaśnia w przypisach marynistyczne słownictwo i terminy a także odniesienia Gallery'ego do historii US Navy, i historii na morzu w ogóle - dzięki temu kontekst wielu fragmentów książki jest dla nas jasny.

Kończąc, "Na stanowiska startowe!" to lektura nie tylko dla pasjonatów wojny na morzu. To także pozycja dla miłośników historii i amatorów dobrej książki.