1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>
  • Tytuł:
    Bitwa o Atlantyk
  • Data utworzenia:
    14.01.2007
  • Autor:
    Bernard Ireland
  • Autor recenzji:
    Jatzoo
  • Wydawca:
    Rebis, Poznań 2006
  • ISBN:
    83-7301-895-6
  • Okładka:
    Twarda
  • Liczba stron:
    351
  • Ocena recenzenta:
    2
  • Ocena czytelników:
    (5 głosów)

Książka Bernarda Irelanda opisuje zmagania pomiędzy aliantami, a niemieckimi okrętami podwodnymi na Atlantyku, znanymi szerzej jako "Bitwa o Atlantyk". Wygrana aliantów na tym teatrze wojny w głównej mierze zdecydowała o ich późniejszym całkowitym zwycięstwie na lądzie.

Książka przeznaczona jest dla szerokiego grona odbiorców. Autor nie koncentruje się bowiem na przedstawieniu wszystkich walk w sposób bardzo szczegółowy - lecz w sposób przystępny, i dość ogólny, opisuje poszczególne lata zmagań na Atlantyku. Z tego też powodu książka stanowić może punkt odniesienia do dalszego, głębszego przestudiowania przedstawionego przez autora tematu.

"Bitwa..." oprócz opisu walk (w głównej mierze konwojowych) toczonych podczas Drugiej Wojny Światowej, przedstawia również w krótkim rysie historycznym zmagania z okresu Pierwszej Wojny Światowej oraz późniejsze odradzanie się niemieckiej broni podwodnej z Okresu Międzywojennego. Również i tutaj nie należy oczekiwać wdawania się przez autora w dogłębne analizy i szczegóły. Temat ten traktowany jest jedynie jako wprowadzenie ku lepszemu poznaniu przyczyn leżących u podstaw późniejszej "Bitwy o Atlantyk".

Ciekawym zagadnieniem ujętym w książce jest ukazanie roli Stanów Zjednoczonych w toczącym się konflikcie oraz próby wciągnięcia tego mocarstwa w wojnę po stronie aliantów przez rząd Wielkiej Brytanii. Jest to o tyle ważne, gdyż aż do chwili wypowiedzenia przez Niemcy wojny Stanom Zjednoczonym - były one "politycznie" poprawne, co nie przeszkadzało im by w jawny sposób pomagać Wielkiej Brytanii w walce na Atlantyku.

Książka zawiera parę błędów merytorycznych (możliwe, że są to błędy tłumaczenia), jednak gdy potraktujemy ją tylko jako "podstawę" do dalszego zgłębiania tematu, nie jest to wielką wadą - aczkolwiek płacąc za książkę każdy oczekuje, że nie będzie ona zawierać żadnych błędów. Dodatkowo, zaskakująca jest okładka książki. Przedstawia ona bowiem po części - co jest nieco dziwne - niemiecki okręt podwodny, ale z czasów Pierwszej Wojny Światowej, a ponieważ głównym tematem książki jest okres Drugiej Wojny Światowej, można to traktować jako ewidentną pomyłkę ze strony wydawcy. Warto również zaproponować, aby przy następnej pozycji tłumacz używał polskich odpowiedników: a więc zamiast wszelakiego typu odmian "Schnorkli" - po prostu używać słów: chrap, chrapy, itp.