Publikacja ta przedstawia krótki zarys historii związanej z powstaniem i rozwojem jednostek Typu XXI. Jak wiemy, U-Booty tego typu były najbardziej zaawansowanymi technicznie okrętami podwodnymi Drugiej Wojny Światowej, które zdecydowanie wyprzedzały okres w którym powstały. Zostało to potwierdzone zaraz po wojnie, kiedy to zaczęły powstawać kolejne generacje okrętów podwodnych wywodzących się (a raczej czerpiących pełnymi garściami) z technologii opracowanej przez niemieckich specjalistów. Wcześniejsze wprowadzenie do służby jednostek tego typu mogło odmienić koleje wojny - a na pewno przedłużyć ją o kolejne kilka długich lat.
Książka zawiera dokładną historię powstania jednostek Typu XXI. Charakteryzuje zawartą w okręcie nową na ówczesne czasy technologię oraz opisuje poszczególne sekcje, z której "składany" był później w stoczni okręt. Nie zabrakło również rozdziału poświęconego wykorzystaniu U-Bootów tego typu w podwodnej wojnie Dönitza.
Incydent, który wydarzył się w maju 1945 roku najlepiej charakteryzował potencjał nowych U-Bootów. U-2511 pod dowództwem Korvettenkapitäna Adalberta Schnee wypłynął końcem kwietnia z bazy Bergen w Norwegii na kolejny patrol bojowy. Dzień później na wodach przybrzeżnych Wielkiej Brytanii zostaje zauważony przez grupę brytyjskich okrętów zwalczania okrętów podwodnych. Chociaż okręty namierzyły zanurzonego U-Boota, ten bez problemów na dużej głębokości i z dużą podwodną prędkością umyka prześladowcom. Cztery dni później - dokładnie 4 maja - Schnee zauważa brytyjską grupę okrętów wojennych z krążownikiem Norfolk na czele, chronionym przez liczne niszczyciele płynące w pobliżu. Wykorzystując ponownie możliwość zejścia na dużą głębokość oraz dzięki nowym doskonałym szumonamiernikom bez problemu przepływa pod eskortującymi jednostkami, i wykonuje perfekcyjny "treningowy" strzał torpedowy do krążownika. Następnie, nie wykryty odpływa do Norwegii, gdzie zgodnie z rozkazem ma się poddać.
Chociaż książka zawiera tabele przedstawiającą gdzie, i jaki U-Boot Typu XXI został zbudowany i zwodowany, to dokuczliwym jednak jest prawie całkowity brak jakichkolwiek schematów i planów jednostki. Wyklucza to niestety wykorzystanie tej publikacji przez modelarzy pragnących zbudować wierną replikę jednostki Typu XXI.