Karl Dönitz
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Karl Dönitz
Witam !
W tym roku przypada ćwierćwiecze od daty śmierci [24.12.1980] twórcy i przez długi czas głównodowodzącego U-Bootwaffe. Ćwierćwiecze to w historii czas zarówno krótki jak i stosunkowo długi. Po zmianach w naszym kraju mamy zdecydowanie lepszy dostęp do różnorodnych materiałów na temat zarówno tzw. Bitwy o Atlantyk jak również jej głównodowodzącego. W świetel różnych materiałów [ksiązi, filmy, internet, artykuły] z jakimi zapewne spotkali się Koledzy Forumowicze na temat Dönitza, jak postrzegacie tę postać, jak ją oceniacie zarówno jako zawodowego wojskowego jak i człowieka [politykiem raczej nie był]. Czy Waszym zdaniem losy Bitwy o Atlantyk mogłyby potoczyć się inaczej, gdyby dowodził nią ktokolwiek inny ?
Jeśli Koledzy mają ochotę wypowiedzieć się na ten temat - zapraszam do dyskusji [częściowo ten wątek był poruszany przy okazji tematyki Procesu Norymberskiego, ale wymiana myśli i poglądów jest chyba zawsze potrzebna].
W tym roku przypada ćwierćwiecze od daty śmierci [24.12.1980] twórcy i przez długi czas głównodowodzącego U-Bootwaffe. Ćwierćwiecze to w historii czas zarówno krótki jak i stosunkowo długi. Po zmianach w naszym kraju mamy zdecydowanie lepszy dostęp do różnorodnych materiałów na temat zarówno tzw. Bitwy o Atlantyk jak również jej głównodowodzącego. W świetel różnych materiałów [ksiązi, filmy, internet, artykuły] z jakimi zapewne spotkali się Koledzy Forumowicze na temat Dönitza, jak postrzegacie tę postać, jak ją oceniacie zarówno jako zawodowego wojskowego jak i człowieka [politykiem raczej nie był]. Czy Waszym zdaniem losy Bitwy o Atlantyk mogłyby potoczyć się inaczej, gdyby dowodził nią ktokolwiek inny ?
Jeśli Koledzy mają ochotę wypowiedzieć się na ten temat - zapraszam do dyskusji [częściowo ten wątek był poruszany przy okazji tematyki Procesu Norymberskiego, ale wymiana myśli i poglądów jest chyba zawsze potrzebna].
- ObltzS
- Admiral
- Tonaż: 1.725.000 BRT
- Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
- Lokalizacja: Polska południowa
Witam
Moim zdaniem, Donitz był w kręgu niemieckich oficerów niezastąpionym wyjątkiem. Miał doświadczenie z I wojny światowej, był konsekwentny, starał się być "ojcem" dla własnych podwładnych, miał bardzo wysokie zdolności dowódcze. Takie cechy u przygniatającej większości dowódców się nie zdarzają. To wpłynęło bardzo na plus dla morale ludzi z U-Bootwaffe.
Poza tym, wątpię, by ktokolwiek inny tyle zdziałał przy Goringu, uparcie wierzącym w wszechmoc Luftwaffe, Hitlerze, który wyżej cenił wojska lądowe, oraz Raederze, który uważał, że duże okręty nawodne mogą odegrać decydującą rolę w wojnie na morzu. Po prostu machina biurokratyczna, z jaką musiał zmagać się Donitz była nie do przejścia.
Dlatego uważam, że gdyby był ktoś inny na stanowisku BdU, to nie wygrałby Bitwy o Atlantyk dla Niemiec.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem, Donitz był w kręgu niemieckich oficerów niezastąpionym wyjątkiem. Miał doświadczenie z I wojny światowej, był konsekwentny, starał się być "ojcem" dla własnych podwładnych, miał bardzo wysokie zdolności dowódcze. Takie cechy u przygniatającej większości dowódców się nie zdarzają. To wpłynęło bardzo na plus dla morale ludzi z U-Bootwaffe.
Poza tym, wątpię, by ktokolwiek inny tyle zdziałał przy Goringu, uparcie wierzącym w wszechmoc Luftwaffe, Hitlerze, który wyżej cenił wojska lądowe, oraz Raederze, który uważał, że duże okręty nawodne mogą odegrać decydującą rolę w wojnie na morzu. Po prostu machina biurokratyczna, z jaką musiał zmagać się Donitz była nie do przejścia.
Dlatego uważam, że gdyby był ktoś inny na stanowisku BdU, to nie wygrałby Bitwy o Atlantyk dla Niemiec.
Pozdrawiam.
- Korvettenkapitan
- Tonaż: 436.000 BRT
- Dołączył(a): 21.01.04, 22:15
- Lokalizacja: Nad Bałtykiem
Re: Karl Dönitz
Na procesie Norymberskim Chester Nimitz pisemnie napisał do wszystkich sędziów w sprawie oskarżenia Karla Donitza o Nieograniczoną Wojnę Podwodną:
że Stany Zjednoczone w czasie wojny na Pacyfiku stosowały taki sam system totalnej wojny podwodnej.
że Stany Zjednoczone w czasie wojny na Pacyfiku stosowały taki sam system totalnej wojny podwodnej.
- Lukassus
- Tonaż: 150.000 BRT
- Dołączył(a): 10.05.13, 16:06
Re: Karl Dönitz
Ale USA działały w imię "pokoju" na świecie.
- Gunter Hessler
- Tonaż: 32.000 BRT
- Dołączył(a): 11.01.11, 18:00
Re: Karl Dönitz
Gunter Hessler napisał(a):Ale USA działały w imię "pokoju" na świecie.
USA nie działały w omie pokoju na świecie, lecz zaatakowane przez państwa "Osi".
Poza tym, tak Ubootwaffe jak i US Submarine Force zasadniczo nie dopuszczały sie okrucieństw i zbrodni wojennych, jakie były czynione przez wojska lądowe Niemiec, Japonii czy ZSRR, choć i jednym i drugim incydentalnie zdarzały się akty zbrodnicze, wśród których po stronie amerykańskiej incydent Mortona i jego Wahoo był własnie incydentem, a nie regułą, choć jak napisał Nimitz podczas procesu norymberskiego Doenitza, okrety US Navy z reguły nie udzielały pomocy japońskim rozbitkom.
- bmc3i
- Tonaż: 24.000 BRT
- Dołączył(a): 21.06.13, 06:03
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość