1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Okręty podwodne a zbrojenia morskie 1919 -1939

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 1 • Strona 1 z 1

Okręty podwodne a zbrojenia morskie 1919 -1939

Postprzez ObltzS » 26.11.05, 14:00

Okręty podwodne jako problematyka zbrojeń morskich w okresie dwudziestolecia międzywojennego 1918 - 1939 z uwzględnieniem zagadnień niemieckich okrętów podwodnych


Okręty podwodne jako nowe konstrukcje i nowy środek walki nie od razu zyskały sobie przychylność i zainteresowanie admiralicji znaczących w Europie państw morskich. I tak np. konserwatywne tendencje panujące w brytyjskiej RN spowodowały, iż Admiralicja brytyjska do roku 1900 zupełnie nie wykazywała zainteresowania o.p. [w dalszej części tekstu będzie stosowany ten skrót oznaczający okręt podwodny lub okręty (okrętów) podwodne (podwodnych)]. Dopiero w tym roku Brytyjczycy zamówili pięć pierwszych małych o.p., głównie do celów doświadczalnych.[1] Prawdopodobnie taka postawa wynikała z faktu, iż w owym czasie - przełom wieków - Wlk. Brytania, jako państwo o wybitnie morskim charakterze i olbrzymich tradycjach morskich posiadała niekwestionowaną i niezagrożoną pozycję lidera na morzach i oceanach.

Po raz pierwszy problematyka o.p. jako nowego środka walki pojawiła się na I Konferencji Haskiej w 1899. Wszystkie ówczesne liczące się państwa morskie Europy w sposób wyraźny nie zamierzały rezygnować z dalszej rozbudowy swoich flot. Jedyne ustępstwa, jakie wówczas zaproponowano padły ze strony Rosji, która przedstawiła projekt przekazania na złom o.p. Propozycja ta natrafiła na zdecydowany sprzeciw ze strony przedstawicieli USA i Francji, natomiast zyskała wyraźną aprobatę ze strony Anglii i Niemiec[!!!], o ile wszystkie mocarstwa byłyby w tej sprawie jednomyślne.[2] Sytuacja ta wynikała zapewne z faktu, iż nie zamierzano rezygnować z typów i klas okrętów, które już od dawna były na wyposażeniu flot jako sprawdzone i wypróbowane środki walki w wojnach morskich. Ówczesne o.p. [koniec XIX w.] były nadal konstrukcjami nowatorskimi, zarówno pod względem tak rozwiązań konstrukcyjnych jak i zaawansowania technologicznego rozwiniętymi jeszcze słabo, a co najistotniejsze nie w pełni i nie do końca sprawdzonymi w walce. To prawdopodobnie było powodem, iż postanowiono wówczas poświęcić je w toczących się rokowaniach o ograniczeniu zbrojeń morskich.

Pierwsza dekada lat XX w. przyniosła wyraźny wzrost nakładów w budżetach przodujących mocarstw na siły zbrojne oraz znaczny procentowy wzrost na dalszą rozbudowę swych własnych marynarek wojennych.[3] Rozwój konstrukcyjny o.p. spowodował, iż w kręgach zbliżonych do admiralicji brytyjskiej[4] przepowiadano zmierzch dotychczasowym formom i strukturom flot, opartym głównie na wielkich okrętach i ich zespołach [pancerniki, krążowniki, krążowniki lekkie, kontrtorpedowce] - do tych poglądów pośrednio przyczynił się fakt unowocześniania i rozwoju nowej broni morskiej torpedy oraz kształtowanie się nowej formy, tj. wyspecjalizowanego lotnictwa morskiego. Podobne opinie pojawiały się również w admiralicji amerykańskiej - opinie te prezentowały pogląd związany ze zwiększonym stosowaniem w ówczesnych strukturach i składach flot o.p.[5]

Jak pokazał przebieg I w.ś. toczonej na morzach, nowy środek walki jakim były o.p. zyskał sobie pełnoprawną rację bytu, a Niemcy uczyniły z niego swoją główną siłę bojową, na której oparły walkę przeciwko morskim szlakom zaopatrzeniowym Wlk. Brytanii. Po raz pierwszy też poznano w pełni możliwości bojowe o.p. oraz przekonano się, iż przy ich zastosowaniu prowadzono bezpardonowe działania morskie na skalę, której do tej pory nie znano w nowożytnych konfliktach morskich.
Sposób prowadzenia przez Niemcy wojny podwodnej był główną przyczyną zastosowania wobec tego kraju niezwykle surowych restrykcji o charakterze politycznym [izolacjonizm], gospodarczym [odebranie zamorskich kolonii, powojenna kontrybucja] i militarnym [osłabienie roli armii]. Koniec I w.ś. był zarazem całkowitym upadkiem dotychczasowej morskiej potęgi tego państwa. Warunki podpisanego zawieszenia broni z Niemcami w 1918 r. przewidywały pozbawienie całkowitego znaczenia Reichsmarine na morzach świata. M. inn. art. XXII stanowił, iż wszystkie niemieckie okręty podwodne poddadzą się państwom Ententy w specjalnie wyznaczonych portach w przeciągu 14 dni od daty podpisania rozejmu.[6] Ponadto również zakazano Niemcom złomowania jakichkolwiek jednostek [okręty wojenne lub statki handlowe] a także wywieszania na nich neutralnych bander. Pomiędzy 17 a 21.11.1918 uściślono warunki poddania się Reichsmarine - siły podwodne miały zostać przekazane państwom Ententy w angielskim porcie Harwith, natomiast jednostki floty nawodnej w Rosyth.

Powołana wcześniej wspólna Komisja Morska ds. Zawieszenia Broni przeprowadziła w grudniu 1918 [03 - 20.12.1918] inspekcję portów niemieckich, w wyniku której stwierdzono, że 64 niemieckie o.p. nadal pozostają w pełnej gotowości bojowej do wyjścia w morze.[7] Komisję nie zadawalał również fakt, iż na pozostałych 125 o.p. nakazany demontaż uzbrojenia i wyposażenia był zaawansowany w różnym stopniu i przebiegał niezwykle opieszale. Przedłużony rozejm do 16.01.1919 r. nakazywał Niemcom niemal natychmiastowe wydanie wszystkich jednostek, które nadal mogły stanowić istotną siłę militarną.
Podobne warunki i surowe restrykcje dotyczyły floty Monarchii Austro-Węgierskiej, która również została zmuszona do bezwarunkowego wydania swojej floty, w tym wszystkich okrętów podwodnych również i niemieckich, pozostających na wodach terytorialnych Austro-Węgier.

Jak się wkrótce okazało kwestia podziału flot tzw. państw centralnych [Niemcy, Austro-Węgry, Bułgaria, Turcja] pomiędzy zwycięskie mocarstwa [głównie Wlk. Brytania, Francja, Włochy i USA] stawała się z wolna drażliwym tematem, gdzie uzyskanie satysfakcjonującego wszystkie strony kompromisu okazało się być problematyczne. W tym celu powołano 12.02.1919 r. specjalną Komisję Wojskową, która już 06.03.1919 przedłożyła projekt tzw. klauzul flotowych, który miał być podstawą przyszłego traktatu pokojowego z Niemcami. Projekt ten zawierał szereg istotnych punktów[8], wśród których niezmiernie ważnym był pkt. 3 stanowiący, iż wszystkie okręty podwodne i ich doki muszą zostać bezwzględnie poddane państwom sprzymierzonym i stowarzyszonym, a te o.p., które nie mogą się poruszać o własnych siłach będą zniszczone.
Do czerwca 1919 r. pośród sprzymierzonych mocarstw panowały nadal niejednolite a momentami przeciwstawne poglądy dotyczące kwestii podziału głównie poniemieckich o.p. Otóż Wlk. Brytania, USA, Włochy i Japonia [nowicjusz na tzw. światowym salonie polityki międzynarodowej] uważały, że należy dokonać ich całkowitego bezwzględnego demontażu wraz ze wszystkimi jednostkami pomocniczymi, dokami i urządzeniami do ich remontu i budowy. Francja, która odnotowała największe straty tonażowe i ilościowe w swej marynarce wojennej - pragnęła, aby dokonano podziału zdobyczy, nie niszcząc go, dzięki czemu mogłaby w poważnym stopniu uzupełnić powstałe na skutek wojny straty i utrzymać potencjał militarny swojej marynarki na poziomie sprzed wojny. Włochy natomiast nie zajmowały w sposób zdecydowany żadnego ze stanowisk licząc, że w przypadku przyjęcia stanowiska francuskiego i one będą mogły liczyć na znaczną część poniemieckiej floty podwodnej. Anglosasi jednak przeforsowali pogląd, że pozostawienie w stanie nienaruszonym poniemieckiej floty i jej podział pomiędzy poszczególne kraje może spowodować w przyszłości wzmożenie zbrojeń morskich.
Tak przyjęty pogląd był podstawą przyjęcia w dn. 28.06.1919 r. traktatu pokoju z Niemcami, w którym zawarto ostateczne klauzule regulujące status przyszłej niemieckiej marynarki w powojennej Europie.[9] Klauzule te narzuciły niezwykle niekorzystne dla Niemiec rozwiązania :
- osłabienie wewnętrznej struktury marynarki wojennej, gdzie zostały zachwiane podstawowe proporcje, tzn. ograniczenie limitu etatowego personelu marynarki uniemożliwiającego w przyszłości tendencji rozwojowych niemieckiej floty wojennej,
- wyeliminowanie ze składu floty ciężkich krążowników,
- niemiecka marynarka wojenna została całkowicie pozbawiona okrętów podwodnych,
- wprowadzono zakaz całkowitego ich posiadania przez Reichsmarine w wyniku konsekwencji minionej wojny.

Podpisanie traktatu pokojowego nie rozwiązało problematyki o.p. - kwestie te od czerwca do grudnia 1919 nieustannie pozostawały w orbicie wzajemnych uzgodnień i targów. Dopiero 02.12.1919 podjęto ostateczną decyzję co do losów poniemieckich o.p. Zadecydowano, że wszystkie jednostki [za wyjątkiem 10 otrzymanych wcześniej przez Francję] będą zniszczone a nadzór nad tym obejmie Międzysojusznicza Komisja Morska. Również na stronę niemiecką zostały nałożone dodatkowe kary za m. i. zatopienie szeregu okrętów podwodnych na kotwicowisku Scapa Flow.[10] Dodatkową karą wymierzoną przez mocarstwa sprzymierzone Niemcom za zniszczenie U-48 było żądanie dostarczenia w przeciągu 10 dni silników i wyposażenia z U-47 i U-138.

Nowy powojenny podział sił na morzach i oceanach świata oraz doświadczenia wynikające z minionej wojny spowodowały potrzebę uregulowania w zakresie globalnym szeregu istotnych problemów i zagadnień związanych z rozwojem marynarek wojennych liczących się ówcześnie państw. W tym celu zaproponowano spotkanie w Waszyngtonie delegacjom poszczególnych zaproszonych państw w formie dużej międzynarodowej konferencji. Oprócz głównych tematów związanych z parytetami tonażowymi najistotniejszych klas okrętów [pancerniki, krążownik i niszczyciele] istotną kwestię zajęła również problematyka o.p., która jak się wkrótce okazało wywołała sporo kontrowersji. Przedstawiciel Wlk. Brytanii - Balfour zarzucił organizatorom konferencji - USA, iż zajmują wobec o.p co najmniej dwuznaczną postawę, która w konsekwencji mogłaby doprowadzić do wzrostu tonażu tej kategorii okrętów.
Lord Arthur Lee zaproponował by przeznaczyć na złom o.p. i zdemobilizować ich wszystkie załogi. Propozycje te wynikały z obaw i doświadczeń minionej wojny, które były udziałem Wlk. Brytanii - jako państwo wybitnie wyspiarskie najdotkliwiej odczuło załamanie systemu komunikacyjnego na swoich wodach terytorialnych.[11]
Jednak delegacja amerykańska przekonała pozostałych uczestników obrad, iż problem o.p. przedstawiony przez delegację brytyjską został nadmiernie wyolbrzymiony, a same o.p. powinny nadal stanowić ważny i pełnoprawny składnik flot. Stanowisko amerykańskie szybko zyskało poparcie Francji, której przedstawiciel Sarraut uważał, że obawy wobec o.p. a zwłaszcza ich przyszłych działań można unormować odpowiednimi przepisami prawa międzynarodowego. Francja zaproponowała nawet, by dodatkowo zwiększyć tonaż jednostkowy tak by umożliwić przyjmowanie na ich pokład [o.p.] załogę i pasażerów ze storpedowanych statków. Stanowisko Włoch było bardzo niejasne w tej kwestii - była to postawa dyplomatycznego milczenia, by nie wypowiadać się w sposób jednoznaczny i zdecydowany a przyłączyć się w ostateczności do tych opinii, które byłyby najkorzystniejsze dla samych Włoch. Japonia natomiast popierała dążenia USA I Francji, by w składach flot zachować o.p. a opinie Wlk. Brytanii na ich temat [o.p.] również uznawała za zbyt przesadzone. Wobec tak wyrażonych opinii Włochy uznały, że ich marynarka wojenna powinna w kwestii o.p. uzyskać parytet z Francją. Japonia z kolei przedłożył żądanie, aby jej marynarka wojenna miała prawo do posiadania o.p. w stosunku 5 : 5 : 3.
Przedłożony na samym początku obrad postulat delegacji Wlk. Brytanii dotyczący zakazu posiadania o.p. przez wszystkie państwa został ostatecznie pogrzebany w wyniku chęci najważniejszych mocarstw morskich nie tylko utrzymania tego rodzaju środków walki morskiej jakimi były o.p. ale także wyraźnie zarysowanego dążenia tak do wzrostu ilościowego jak i tonażowego.[12] Okazało się, że doświadczenia I w. ś. wynikające z zastosowania w bezpośrednich operacjach morskich i walce o.p. były na tyle przekonywujące, iż żadne z liczących się państw morskich nie chciało z nich całkowicie zrezygnować.

Wobec takiego rozwoju sytuacji przedstawiciel USA 27.12.1921 podjął nieformalną próbę wysondowania i ustalenia parytetów tonażowych dla o.p., które mogłyby zadawalać zainteresowane strony. Zaproponowany limit 60.000 t wywołał gwałtowną reakcję Wlk. Brytanii, która wówczas wyrażała wielkie obawy przed o.p, a której to przedstawiciel Balfour stwierdził, iż w takiej sytuacji Wlk. Brytania będzie uważała, że ma prawo do rozbudowy floty niszczycieli ponad wcześniej ustalone limity, które będą wykorzystywane do zwalczania o.p.
Kolejnym następstwem nierozwiązanych na konferencji waszyngtońskiej definitywnie spraw związanych z o.p. było na nowo podjecie tych tematów w czasie rokowań rozbrojeniowych w Genewie 20.06.1927. Również i w Genewie delegacja brytyjska postulowała, by "uznać prawo do posiadania pewnej liczby o.p. jedynie wyłącznie w celach defensywnych".[13] Podjęto też próbę ustalenia limitu wieku okrętów, w tym również o.p. - i tak dla okrętów o wyporności powyżej 3.000 t okres służby miał wynosić 16 lat, poniżej tej wyporności - 12 lat. Dalsze ustalenia [marzec 1928] przewidywały, że ta kategoria jak o.p. miałyby dozwolony tonaż równy dla wszystkich pięciu mocarstw a także same o.p. miałyby dzielić się na dwie podkategorie : te, które podlegałyby ograniczeniom oraz te, które nie podlegałyby żadnym ograniczeniom. Jednak szczegółowe ustalenia związane z kwestiami technicznymi spowodowały kolejny impas związany z o.p., z rzeczywistym ustaleniem ich roli, pozycji w ówczesnych flotach oraz próbami objęcia ich rokowaniami rozbrojeniowymi.

Kolejnym forum, na którym nadal próbowano definitywnie rozwiązać wciąż nie załatwione kwestie o.p. była londyńska konferencja flotowa. Przed jej rozpoczęciem próbowano wysondować wzajemne stanowisko pięciu mocarstw : USA, Wlk. Brytanii, Francji, Włoch i Japonii. Wlk. Brytania zawarła nieformalne porozumienie z USA, że oba rządy będą wspólnie popierały wniosek dotyczący zakazu posiadania o.p. Natomiast pozostałe trzy kraje : Francja, Włochy i Japonia niezwykle twardo obstawały przy propozycji zostawienia we flotach pewnej liczby o.p. W tej sytuacji - nieformalnych układów, przetargów dotyczących limitów tonażowych, prób wysondowania na ile stanowiska poszczególnych państw w określonych kwestiach są zdecydowane, a które mogłyby być przedmiotem wzajemnych ustępstw postanowiono zwołać na styczeń 1930 do Londynu przedstawicieli zainteresowanych stron. Oficjalne noty zawierające zaproszenie zapowiadały, iż jednym z omawianych wspólnie problemów będzie całkowity zakaz posiadania o.p.[14]
Zaskoczeniem dla strony francuskiej była nagła i nieoczekiwana zmiana decyzji przedstawionej na krótko przed rozpoczęciem konferencji przez stronę włoską, która w kwestii o.p. przystała na propozycje forsowane przez Brytyjczyków, a więc zakaz posiadania na stanach flot o.p. Jedynie Japonia konsekwentnie popierała stanowisko Francji do prawa zachowania w stanach flot o.p.
Zatem problem posiadania bądź też nie posiadania przez poszczególne państwa na stanach swych flot o.p. był nadal ważnym i istotnym dla wielu z nich [USA, Francja, Japonia, Wlk. Brytania], gdyż w pewnym momencie same o.p. stały się swoistą kartą przetargową dla próby wyznaczenia limitów tonażowych i ilościowych pozostałych klas okrętów takich jak krążowniki lekkie a zwłaszcza niszczyciele, gdyż sugerowano, że w klasach tych można byłoby wydatnie zmniejszyć ich ilość i wielkość, a obecne limity są w prostej linii pochodną istnienia o.p. jako swoista przeciwwaga dla nich samych. Tak postawioną kwestię raz jeszcze próbowali wykorzystać przedstawiciele Wlk. Brytanii apelując do pozostałych uczestników, by wprowadzono bezwzględny zakaz posiadania przez wszystkie państwa o.p. Argumentacją brytyjskiego delegata [Alexander] był rozmiar strat i zniszczeń, jakich doznała Anglia w I w. ś. wskutek proklamowania 31.01.1917 przez Niemcy nieograniczonej wojny podwodnej i wykorzystywania przez nich wyłącznie ofensywnego charakteru o.p., wysokiego kosztu ich budowy i szkolenia ich załóg oraz ich eksploatacji. Na to brytyjskie wystąpienie ostro zareagowała strona francuska - minister marynarki G. Leygues - polemizował z wielkością przedstawionych przez stronę brytyjską strat, obalał tezy o wyłącznie ofensywnym charakterze o.p, uzasadniał równoprawny ich status i wartość jako jednostek bojowych. Argumentował również, że dla mniejszych flot o.p. są użyteczną bronią o charakterze defensywnym a samo użycie o.p. w przyszłych operacjach morskich można uregulować prawnie. Wobec przychylnych głosów dla francuskiej argumentacji wyrażanych przez przedstawicieli Japonii i Włoch, strona amerykańska, dotychczas popierająca stanowisko Anglii wyraziła zainteresowanie nową propozycją wyrażoną przez Francuzów, mówiącą o "humanizacji" tego rodzaju broni. Taka sytuacja spowodowała, iż przyjęto dwie odrębne rezolucje w sprawie o.p. : francuską i amerykańską, które zawierały głównie aspekty prawne, nie omawiające jednak meritum zagadnień.
Od rozpoczęcia obrad przez najbliższy kwartał [styczeń - marzec 1930] trwały różnego rodzaju nieformalne spotkania, na których próbowano ustalić limity tonażowe o.p. W lutym Japonia i Włochy definitywnie poparły stanowisko Francji dotyczące pozostawienia w składzie flot o.p. Już w marcu 1930 przedstawiciele USA i Japonii uzgodniły górna granicę limitu tonażu o.p. na poziomie 52.700 t, która stała się potem podstawą do ustalenia parytetów dla Francji i Włoch. W ten sposób ostatecznie została pogrzebana idea Wlk. Brytanii o całkowitym zakazie posiadania przez wszystkie państwa o.p. W całym dwudziestoleciu międzywojennym początek lat trzydziestych był dla o.p. przełomowym okresem - blisko dziesięcioletnie starania Wlk. Brytanii rozpoczęte po zakończeniu I w. ś. na międzynarodowym forum, związane z idą wycofania o.p. okazały się nieskuteczne, a same o.p. dla pozostałych liczących się uczestników konferencji flotowych były już na tyle ważną i atrakcyjną częścią i elementem floty, iż tak naprawdę chyba nigdy nie rozważały zagadnień o.p. w sposób podobny jaki prezentowała je Wlk. Brytania.
W początkach kwietnia 1930 zawarto jednak pewne małe porozumienia w sprawie o.p., którego najistotniejsze punkty stanowią :
- w przyszłości tonaż jednostkowy o.p. nie będzie przekraczać 2.000 t,
- mimo to, każdy z sygnatariuszy porozumienia zachowa prawo do posiadania trzech o.p. w przedziale tonażu od 2.500 do 2.800 t,
- przyjęto w bardzo ogólnikowych zarysach przepisy stanowiące o zasadach użycia o.p. na polu walki.

Londyńska konferencja w sprawie flot zakończyła się 22.04.1930. Uzgodniono na niej, iż następne takie spotkanie odbędzie się w roku 1935. Przyjęty na niej traktat podpisały w pełni jedynie trzy państwa : USA, Japonia i Wlk. Brytania. Przyjęty traktat składał się z V części. Część II była w całości poświęcona o.p. i jednostkom specjalnym.[15] Artykuł 7 cz. II określał uwarunkowania dotyczące tonażu i kalibru montowanych na o.p. dział. I tak odnośnie tonażu zachowano wcześniejsze ustalenia, natomiast w kwestii armat morskich ustalono trzy grupy dopuszczalnych kalibrów powiązanych z tonażem o.p. : kal. 130 mm [dla wyporności do 2.000 t], kal. 155 mm [dla wyporności do 2.800 t], Francja natomiast mogła na jednym o.p. w wyporności 2.800 t zamontować armatę o kal. 203 mm.
Ustalenia odnośnie kalibru armat morskich jakie mogły być montowane na o.p. wydają się być przesadzone w zestawieniu z doświadczeniami II w. ś.. Jedynie Japonia dysponująca w czasie ostatniej w. ś. największymi ówcześnie konstrukcjami o.p. była w stanie wykorzystać ustalone limity. Niemcy pod koniec wojny raczej demontowały armaty morskie na swoich o.p., a nowsze konstrukcje nie przewidywały ich w ogóle.
Ważną częścią traktatu londyńskiego z 1930 r. była cz. IV, co prawda skromna objętościowo, ale regulująca zasady stosowania o.p. przeciwko żegludze handlowej - mówiła o tym treść Art. 22, która rozciągała na okręty [o.p.] te reguły prawa międzynarodowego, które do tej pory obejmowały wyłącznie okręty nawodne.

Było to pierwsze w historii po zakończeniu I w. ś. podpisane porozumienie, które obejmowało swoimi postanowieniami o.p., a przede wszystkim po doświadczeniach prowadzonej przez Niemcy nieograniczonej wojny podwodnej nakładało na o.p. reguły tzw. Prawa Pryzowego. W świetle dotychczasowych przetargów i kontrowersji związanych z o.p. osiągnięcie wspólnego porozumienia pomiędzy mocarstwami morskimi regulującego wykorzystanie w przypadku konfliktu morskiego o.p. przeciwko żegludze handlowej należy uznać za wspólny sukces. Był to pierwszy, poważny krok wykonany wspólnie w tym kierunku. Jak pokazała jednak niedaleka przyszłość - niedługo po rozpoczęciu II w. ś. owe zapisy prawne stały się martwą literą prawa, która nie chciały przestrzegać żadne ze stron konfliktów toczonych zarówno na Atlantyku jak i Pacyfiku.

Lata trzydzieste ubiegłego stulecia to dalszy ciąg wzajemnych ustaleń i prób by problematyka rozbrojeniowa nie tylko obejmowała tylko te państwa, które zaliczały się do mocarstw lecz nabrała charakteru globalnego.
Wysiłki takie podejmowała Liga Narodów, która zorganizowała w Genewie w 1932 r. kolejną konferencję rozbrojeniową na której w posiedzeniu inauguracyjnym uczestniczyły delegacje 54 państw. Również i na tej konferencji zagadnienia związane z o.p. stanowiły ważną część jej obrad. Delegacja francuska zaproponowała, by pod kuratelę LN oddać te o.p., które miałyby ponadnormatywny tonaż. Jedyną reakcją na te propozycje była odpowiedź przedstawicieli brytyjskich, by wprowadzić całkowity zakaz posiadania przez wszystkie państwa o.p. Wlk. Brytania nieodmiennie od kilkunastu lat twardo obstawała przy tym postulacie, wysuwając go i przypominając o nim na każdym możliwym międzynarodowym forum. Przedstawiciel USA przedłożył propozycje swego rządu, w którym podkreślił, że stanowisko Wlk. Brytanii w kwestii o.p. jest godne rozpatrzenia, ale był to tylko jedynie czysto kurtuazyjny gest.
Obecni na konferencji przedstawiciele Niemiec wysuwali postulaty związane z obecną sytuacją ich kraju : dozbrojenia Niemiec, rozbrojenia pozostałych państw oraz skreślenia nałożonych wcześniej reparacji.
Z kolei przedstawiciele Włoch w kwestii zbrojeń morskich przyłączyły się do postulatów Wlk. Brytanii - również i oni optowali za zakazem posiadania o.p.
Wobec takiego rozwoju sytuacji delegacja Niemiec przedstawiła swój własny plan, w którym również zawarła punkt związany z nakazem zniszczenia o.p.[!!!][16]
Od lutego do kwietnia 1932 trwały nieustające wzajemne rozmowy, próby sondowania stanowisk i możliwości ewentualnych ustępstw w kwestiach tak zasadniczych jak i pomniejszych. Ponieważ zarysował się poważny impas w tych rozmowach postanowiono powołać Komisję Morską ds. Zbrojeń Ofensywnych, która miała w sposób kompetentny ustalić wszystkie sporne kwestie.
Komisja Morska powołała Komitet, którego zadaniem miało być zredagowanie raportu. Raport ten został przedstawiony publicznie 27.05.1932 - zawierał on wstęp oraz pięć merytorycznych rozdziałów, z których to rozdz. II był poświecony o.p. i był odbiciem wcześniej wyrażanych poglądów i deklaracji związanych z o.p. Stanowisko angielskie i amerykańskie prezentowało pogląd, że o.p. są ofensywną, będącą zagrożeniem dla pokoju bronią. Francja, którą popierały m. in. Włochy i rozliczne mniejsze państwa optowała wspólnie z nimi o wybitnie defensywnym charakterze tych jednostek. Przedstawiciele Szwecji natomiast proponowali uznać ich wybitnie obronny charakter, ale tylko w przypadku małych okrętów. Delegacja japońska opowiadała się również za uznaniem obronnych walorów o.p.
Wobec tak niespójnego i rozbieżnego stanowiska wielu państw w kwestii o.p. delegacja amerykańska 22.06.1932 zaproponowała, by poddać dyskusji projekt zredukowania odnośnie o.p. ich liczbę i tonaż o 1/3. Projekt amerykański nie wzbudził wśród znaczących państw zainteresowania i był raczej przyjęty nieprzychylnie. Krytykowano ten projekt za zbyt arytmetyczne potraktowanie tak ważnego problemu. Nie było ani sprzyjających warunków ani woli, by w sposób rzeczowy rozwiązać te zagadnienia. Pozostawały one nadal nie rozstrzygnięte i tym razem powtórzyła się sytuacja, która już w przeszłości, na podobnych gremiach i konferencjach miała miejsce.
W lipcu 1932 opublikowano wspólny komunikat o stanie dotychczasowych prac nad podjęta problematyką rozbrojeniową w jej wszystkich aspektach. Uchwała ta została przyjęta stosunkiem głosów 42 : 1 przy 8 głosach wstrzymujących się. Jedynym państwem głosującym przeciw były Niemcy, które zapowiedziały, iż nie będą uczestniczyły w dalszych kolejnych pracach dopóki pozostałe państwa nie zaakceptują ich żądań w sprawie równouprawnienia Niemiec. Było to polityczne posunięcie obliczone na rozluźnienie nałożonych na Niemcy ograniczeń traktatu wersalskiego i uzyskanie dla tych zamiarów międzynarodowej akceptacji.
Dalsze dwa lata [1932 i 1933] nie przyniosły żadnych znaczących i istotnych zmian w problematyce zbrojeń morskich - nieregularne posiedzenia stron konferencji genewskiej z 1932 r. grzęzły w zawiłościach proceduralnych. Mocarstwa negocjowały z różnym skutkiem, utrzymując przy tym nadal kontakty z przedstawicielami Niemiec. Uczestnicy konferencji postulowali, by wyznaczyć dla Niemiec tzw. okres próbny, który miałby obowiązywać nie 5 a 8 lat. Niemcy podjęli decyzję o zaprzestaniu swoich prac i udziale w konferencji rozbrojeniowej, a w październiku 1934 r. zerwały wszystkie więzy z Liga Narodów występując z tej organizacji. Był to pierwszy jawny krok Niemiec na drodze do jawnej remilitaryzacji a dalszej perspektywie i konsekwencji m. in. do budowy i posiadania na stanie swojej floty zakazanych traktatem wersalskim o.p.
W takiej atmosferze, braku zdecydowanych i sprecyzowanych wzajemnych uzgodnień, postawy Japonii i Niemiec wobec LN [Japonia również wystąpiła z LN] oraz coraz to śmielszych żądań Niemiec dotyczących ich równoprawnego traktowania w międzynarodowym gronie państw trwały przygotowania do kolejnej konferencji flotowej mającej się odbyć w Londynie, a będącej w prostej linii realizacją zapisów wcześniejszych traktatów tak waszyngtońskiego [1922] jak i londyńskiego [1930]. Wcześniejsze uzgodnienia przewidywały, że przedstawiciele stron - sygnatariuszy spotkają się w 1935 r., by ustalić nowe jednolite porozumienie i przygotować dalsze rozwinięcia zawartych uprzednio umów,[17] w myśl których oba traktaty miały obowiązywać do 31.12.1936.
Przez cały 1935 r. w gronie zainteresowanych państw [USA, Wlk. Brytania. Francja, Włochy i Japonia] trwały ożywione spotkania i rozmowy dotyczące istotnych spraw na różnym szczeblu. Wzajemne stanowiska sondowano i omawiano na poziomie attaché morskich, ministrów wojny i ministrów spraw zagranicznych oraz premierów rządów. W trakcie tych uzgodnień omawiając kwestie tonażowe Niemiec - Francja i Anglia wyraziły zgodę na posiadanie przez Niemcy o.p. o łącznym tonażu 5.000 t .[18]
II londyńska konferencja flotowa została ostatecznie rozpoczęta 09.12.1935 r. Jej główni i liczący się uczestnicy nie przedstawili zasadniczo żadnych nowych postulatów i propozycji - były one kalką i w dużej mierze powtórzeniem stanowisk prezentowanych we wcześniejszych latach.

25.03.1936 podpisano II londyński traktat flotowy. Cały dokument posiadał V części o zdecydowanie technicznym charakterze. Zawierał szereg technicznych definicji, podział floty wojennej na kategorie, ustalał górne limity wielu klas okrętów w poszczególnych kategoriach. Traktat ten zawierał też szereg ograniczeń, m. in. budowania lub nabywania jednostek w tzw. krajach trzecich mających ponadnormatywne parametry; informowania pozostałych sygnatariuszy o budowanych lub kupowanych okrętach, określono również warunki ogólne gwarantujące przestrzeganie traktatu oraz postanowienia końcowe.
Traktat ten jak oceniają go historycy, nie spełnił żadnych istotnych pokładanych w nim nadziei. Nie przyniósł też w porównaniu z wcześniejszymi traktatami : waszyngtońskim i londyńskim z 1930 r. żadnych ważnych ograniczeń jakościowych a jego ogólny charakter miał fasadowy charakter.[19]

W latach trzydziestych, a dokładnie w pierwszej połowie tej dekady zarysowały się nowe zjawiska i tendencje w Niemczech. Dojście A. Hitlera do władzy spowodowało wzrost nakładów m. in. na rozbudowę niemieckiej marynarki. Na początku lat trzydziestych Niemcy prowadzili studia w zakresie nowych typów okrętów i powierzyli budowę prototypów wybranym zagranicznym stoczniom. Podobna sytuacja występowała również w odniesieniu do zakazanych traktatem wersalskim o.p. W tym czasie dowódca niemieckiej marynarki adm. E. M. Raeder zapewniał brytyjskiego attaché morskiego o tym, iż rozbudowa floty nie jest wynikiem militarystycznych tendencji lecz zapewnieniem bezpieczeństwa dla Niemiec na Bałtyku.
W tym czasie w Niemczech przywrócono obowiązkową służbę wojskową [ustawa z 16.03.1935] oraz jednostronnie odstąpiono od różnorakich ograniczeń nałożonych traktatem wersalskim dotyczących broni pancernej, artylerii, lotnictwa oraz o.p. Spowodowało to niepokój Francji i Anglii, która jeszcze w lutym 1935 r. uzgodniła termin wizyty w Niemczech, by omówić podnoszone uprzednio przez Niemcy kwestie związane z żądaniami remilitaryzacji. Po wymianie not dyplomatycznych, gdzie potwierdzono gotowość do spotkania we wcześniej ustalonym terminie, na spotkaniu odbytym 25 - 26.03.1935 Hitler po raz pierwszy wysunął żądanie, aby globalny tonaż przyszłej floty niemieckiej stanowił 35% tonażu brytyjskiej RN.
Swoje żądania Hitler powtórzył w przemówieniu wygłoszonym w Reichstagu 21.05.1935 r. Pojednawcze aspekty tego przemówienia odnosiły się do rzeczywistości w jakiej znalazły się Niemcy po I w. ś., dobrej woli Niemiec respektowania różnych międzynarodowych umów oraz tego, że niemiecka marynarka wojenna nigdy nie będzie rywalizowała z brytyjska RN.
W przededniu rokowań niemiecko - brytyjskich, zarówno USA jak i Japonia wyraziły się powściągliwie o ewentualnym dozbrojeniu marynarki niemieckiej a Niemcy skwapliwie wykorzystały ten fakt i w dniu rozpoczęcia negocjacji 04.06.1935 J. Von Ribbentrop zażądał wprost parytetu 35% tonażu w stosunku do RN oraz oznajmił, że uznanie tego warunku będzie miało wpływ na losy dalszych negocjacji. Zarówno sztab marynarki brytyjskiej jak i komitety ministerialne Wlk. Brytanii przystały na propozycje strony niemieckiej. Zadziwiające jest to, że przedstawiciel strony angielskiej Monsell uważał, że rozważanie pogwałcenia traktatu wersalskiego [zakazywał on posiadania Niemcom o.p., rozbudowy armii - w tym floty itp.] w związku z podpisywaną umową to czysto akademicka kwestia.[20]
06.06.1935 przedstawiciel Wlk. Brytanii oznajmił delegacji niemieckiej, iż rząd JKM uznaje niemieckie postulaty w kwestii proponowanego parytetu procentowego stosunku flot. Tego samego dnia Wlk. Brytania poinformowała pozostałe mocarstwa [USA, Francja, Japonia i Włochy] o uzgodnionym z Niemcami parytecie, gdzie mocarstwa te uznały prawo Londynu do swobody podejmowanych w tym względzie decyzji. Wobec takiej postawy innych mocarstw rząd londyński już 11.06.1935 podjął decyzję, iż podpisze porozumienie z Niemcami.
12.06.1935 niemiecka delegacja [Gruppe für Seekonferenzen] uznała, iż należy wykorzystać bezwzględnie fakt międzynarodowego przyzwolenia by osiągnąć w tej sytuacji maksymalne faktyczne korzyści. Jednym z żelaznych punktów było ustalenie globalnego tonażu o.p. Niemcy sugerowały, iż w trakcie obowiązywania umowy marynarka niemiecka w praktyce powinna posiadać całkowity parytet w odniesieniu do o.p. wynoszący 45% tonażu o.p. RN. Dla parytetu 35% Niemcy dysponowałyby w kategorii o.p. tonażem 18.445 t, a w przypadku parytetu 45% - 23.680 t, co dawałoby wzrost o 5.220 t wyporności. Jak pamiętamy na I konferencji flotowej w Londynie państwa wyraziły zgodę na tonaż o.p. dla Niemiec tylko w wysokości 5.000 t. Obecne wartości tonażowe jakie przypadały Niemcom należy uznać za wielki sukces. Dla parytetu 35% był to realny wzrost o 3,7 razy, a dla parytetu 45% wzrost o 4,7 razy.
Jeśli dla podstawowych wówczas typów o.p. przewidywanych dla Kriegsmarine IIA i VIIA przyjąć podział zasugerowany w przypisie 18, to wówczas stan ilościowy przedstawiałby się następująco :
1/ parytet 35% : tonaż 18.445 t
tylko typ IIA - ok. 61 okrętów,
tylko typ VIIA - ok. 25 okrętów,
po połowie IIA/VIIA - ok. 30 okrętów typu IIA plus 12 okrętów typu VIIA [razem 42 okręty]
2/ parytet 45% : tonaż 23.680 t
tylko typ IIA - ok. 78 okrętów,
tylko typ VIIA - ok. 31 okrętów,
po połowie IIA/VIIA - ok. 39 okrętów typu IIA plus 16 okrętów typu VIIA [razem 55 okrętów]

Powyższe zestawienie daje poważny wzrost ilościowy w stosunku do poprzedniej, pierwotnej zgody Francji i Anglii na 5.000 t. W tym przypadku można już mówić o poważnej flocie o.p., jaką już teraz bez przeszkód mogła stworzyć Kriegsmarine, nie obawiając się międzynarodowych protestów.
Niemiecka delegacja zastosowała jeszcze w trakcie trwania rozmów o parytecie tonażowym o.p. kolejny bardzo zręczny dyplomatyczny manewr. 15.06.1935 w trakcie szóstego posiedzenia plenarnego obu delegacji J. Von Ribbentrop wyraził sprzeciw, by obopólne porozumienie było kiedykolwiek kwestionowane przez inne państwa, a tym bardziej uzależnione od stanowisk państw trzecich. Anglicy zapewnili niemiecką delegację, że będą starali się wyjaśnić pozostałym mocarstwom charakter i znaczenie podpisanej umowy oraz podkreślić prezentowaną przez Niemcy przez cały czas trwania tych rokowań ich niezłomną wolę i gotowość do szerokich ustępstw wyrażaną wobec Wlk. Brytanii i Francji. Taka postawa Niemiec spotkała się wówczas z niezwykle przychylnym stanowiskiem prasy. Również i część angielskich polityków, w tym brytyjski adm. David Beatty, były dowódca Grand Fleet [1916 - 1919] i Pierwszy Lord Morski [1919 - 1927] była zachwycona rozmowami a on sam oświadczył wówczas entuzjastycznie w Izbie Lordów : "Niemcom należą się od nas podziękowania. Przyszli do nas z wyciągnięta ręką i z własnej woli zaproponowali formułę 35 : 100 w odniesieniu do tonażu floty wojennej. Gdyby wyszli z innymi propozycjami, nie bylibyśmy w stanie ich powstrzymać. Fakt, że nie mamy wyścigu zbrojeń z jednym państwem w świecie, jest czymś, za co powinniśmy być wdzięczni." [21]

Ostatecznie angielsko-niemiecka ugoda flotowa została podpisana 18.06.1935 w Londynie, a Niemcy wyniosły z niej korzystny dla siebie w ówczesnym czasie i warunkach parytet tonażu 35 : 100 a dla o.p. nawet 45 : 100. Drugą korzyścią był fakt politycznej nobilitacji ówczesnych Niemiec w gronie państw zaliczających się do morskich potęg oraz włączenie Niemiec w orbitę ówczesnej polityki międzynarodowej prawie na zasadach równorzędnego partnera, Przedstawiciel delegacji niemieckiej J. Von Ribbentrop, w trakcie uprzednio prowadzonych negocjacji wielokrotnie podkreślał fakt "upośledzenia" Niemiec jako państwa niesprawiedliwymi ograniczeniami i rygorami traktatu wersalskiego, które w stosunku do Niemiec powinny być albo złagodzone albo też nie powinny obowiązywać. Samo podpisanie owego traktatu flotowego było już w części uznaniem, iż postanowienia traktatu wersalskiego [m. in. bezwzględny zakaz posiadania przez Niemcy o.p.] zaczynają być traktowane w sposób dowolny i niezwykle oględny, co Niemcy skwapliwie wykorzystały w kolejnych latach.
Po podpisanym układzie angielsko-niemiecki w kategorii o.p. rzeczywisty stosunek tonażu RN a Kriegsmarine przedstawiał się w proporcji 52.700 t do 18.300 t.

Układ ten przez spore grono państw europejskich został przyjęty albo nieprzychylnie albo odniosły one się do niego z rezerwą. W Wlk. Brytanii najzagorzalszym krytykiem podpisanego porozumienia był W. Churchill. Z państw europejskich również Francja niezwykle ostro krytykowała to porozumienie, a zwłaszcza fakt, iż w żadnym punkcie tego porozumienia nie wspomniano o tym, iż postanowienia traktatu wersalskiego obowiązują nadal i posiadają nadal swą moc prawną.

Podpisanie owej umowy flotowej spowodowało, iż w Niemczech gwałtownie rozwijano, rozbudowywano i inwestowano w marynarkę wojenną. W roku 1935 po zawartej umowie przedłożono zmodyfikowaną wersję planu rozbudowy niemieckiej floty z 1934 r., w którym to ważną część wydatków zarezerwowano na budowę o.p. oraz szkolenia kadry i załóg podstawowych. Po kolejnej modyfikacji z roku 1938 - tzw. Plan "Z" - przewidywano, iż do lat 1943 - 1944 Kriegsmarine będzie posiadała 129 o.p.[22]
Konsekwencją tego stanu rzeczy było oświadczenie Niemiec z 10.12.1938 r. o takiej rozbudowie swej floty o.p., która tonażem dorównywać ma flocie o.p. RN. Rozbudowa ta podyktowana była wg zapewnień strony niemieckiej koniecznością ochrony swych własnych morskich granic oraz linii komunikacyjnych. Obie strony, tak angielska jak i niemiecka próbowały na płaszczyźnie dyplomatycznej uzyskać porozumienie dla wysuwanych argumentów, ale starania te przerwało wystąpienie A. Hitlera z 28.04.1939 r., w którym to jednostronnie wypowiedział m. in. zawarty w 1935 r. z Wlk. Brytanią układ flotowy.

Był to kres i ostatni akord w wieloletnich staraniach czynionych przez wiele państw, próbujących na drodze międzynarodowych umów, porozumień i traktatów limitować zbrojenia morskie, w tym również nowy składnik i trwały już element wszystkich flot i marynarek wojennych jakimi były o.p.
Przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego stosunek i postawa wielu państw do kwestii o.p. przechodziła różnoraką ewolucję poglądów. Od zagorzałych oponentów i przeciwników tego rodzaju nowej broni morskiej jakim niezmiennie była Wlk. Brytania [chociaż jej postawa była prezentacją nierealistycznych idei w których to Wlk. Brytania nie była konsekwentna] do zwolenników i entuzjastów o.p., którym niezmiennie przez te wszystkie lata była Francja i Japonia, poprzez państwa niezdecydowane jak Włochy, USA i Niemcy, które w pewnych okresach licząc swe kalkulacje tak polityczne jak i militarne raz opowiadały się za całkowitym zakazem posiadania i stosowania o.p., by później prezentować zupełnie odmienne stanowisko - utrzymanie na stanie floty o.p. jako równoprawnego środka walki morskiej.


Od dnia 22.09.1914, kiedy to O. Weddigen zatopił w niecałe trzy godziny trzy potężne brytyjskie krążowniki pancerne prawdopodobnie zakończył się okres teoretycznych rozważań co do możliwości i przydatności w operacjach morskich tych małych i niepozornych jednostek, którymi były ówczesne, niedoskonałe przecież jeszcze konstrukcje o.p. Ich niespotykane i niemożliwe do zrealizowania przez jednostki nawodne cechy i właściwości : skryty atak spod wody, niemożliwość ich wykrycia, oddalenie się z miejsca ataku również w sposób niezauważony musiały zrewidować w ówczesnych sztabach wielu marynarek wojennych dotychczasowe doktryny wojenne jak i procedury związane z przemieszczaniem się zarówno małych jak i dużych zespołów okrętów nawodnych, sposobów ich ochrony w zespole oraz skierowania znacznych sił i środków z budżetów marynarek na opracowanie urządzeń pozwalających wykryć, zidentyfikować i zlokalizować to wydawało się być niewykrywalnym.
Przebieg II w. ś. z udziałem o.p. zarówno po stronie aliantów jak i agresora pokazał, iż o.p. stały się równoprawnym rodzajem broni morskiej we wszystkich flotach liczących się państw morskich - w przypadku U-Bootów przez cały czas trwania II w. ś. wiązały one i angażowały na Atlantyku i nie tylko znaczne siły i środki takich marynarek jak RN, US Navy i RCN. W przypadku działań na Pacyfiku, zarówno Japonia jak i USA nie mogłyby przeprowadzić wielu operacji, gdyby nie zaangażowano do nich właśnie o.p.

Współczesne marynarki, o ile chcą uchodzić za liczące się w świecie bez posiadania na swym stanie flot o.p. nie byłyby zdolne do odegrania takiej roli, jaką wyznaczały im obowiązujące na przestrzeni minionych lat doktryny polityczne [m. in. okres tzw. zimnej wojny, kryzys kubański i inne] i militarne. To właśnie floty o.p. i ich możliwości operacyjne dwóch antagonizujących ze sobą państw [USA i były ZSRR] były przez długie lata tak równoważnikami jak i gwarantami idei globalnego pokoju. One także w sytuacjach kryzysowych były skutecznym środkiem tak odstraszania jak i nacisku, pozwalającym wymusić określone decyzje [vide : kryzys kubański].

Okres dwudziestolecia międzywojennego minionego wieku był o tyle charakterystyczny, że przez cały czas jego trwania ustawicznie podnoszono jedną najważniejszą związaną z o.p. kwestię : czy międzynarodowa społeczność ma wyrazić zgodę do ich prawa bytu lub podjąć decyzję o ich całkowitym zakazie posiadania. Późniejszy rozwój i przebieg wypadków pokazał, iż już nigdy nie rozważano takich dylematów a współczesne o.p. są jedną z głównych oraz niezwykle ważnych i istotnych elementów składowych flot liczących się państw w świecie.


P R Z Y P I S Y :

1. W. Rojek, Spory o władanie morzem. Polityczno – dyplomatyczne aspekty zbrojeń morskich w okresie międzywojennym 1919 – 1939, Rozprawy Wydziału Historyczno - Filozoficznego, Ogólnego zbioru tom 77, PAU, Kraków 1994 str. 16 - 17,
2. W. Rojek, op. cit., str. 17,
3. Do grona tych krajów zaliczały się : Wlk. Brytania, Niemcy, Włochy, Francja, Rosja, Austro-Węgry a spoza krajów europejskich - Japonia i USA,
4. Byli to ze strony angielskiej lord John A. Fisher i Sir Peter Scott. Ze strony amerykańskiej pogląd taki głosił adm. William S. Sims,
5. W. Rojek, op. cit., str. 23,
6. W. Rojek, op. cit., str. 28,
7. W. Rojek, op. cit., str. 29,
8. W. Rojek, op. cit., str. 36,
9. W. Rojek, op. cit., str. 42,
10. W. Rojek, op. cit., str. 47; W Scapa Flow miało miejsce samozatopienie znaczącej ilości okrętów niemieckich, które miały się poddać w tej brytyjskiej bazie po zakończeniu I w. ś.,
11. W. Rojek, op. cit., str. 77,
12. W. Rojek, op. cit., str. 78 - 81,
13. W. Rojek, op. cit., str. 114,
14. W. Rojek, op. cit., str. 130,
15. W. Rojek, op. cit., str. 147,
16. W. Rojek, op. cit., str. 157,
17. W. Rojek, op. cit., str. 182,
18. W myśl tych propozycji, przyjmując wyporność budowanych w późniejszym okresie w Niemczech o.p. mogłoby to stanowić dla dwóch podstawowych typów : IIA [303 t wyporności podwodnej] i VIIA [745 t wyporności podwodnej] następujące proporcje :
- 16 o.p. typu IIA lub,
- 7 o.p. typu VIIA lub,
- 8 o.p. typu IIA i 3 o.p. VIIA dzieląc ten tonaż po połowie na każdy typ. Jak widać z powyższego zestawienia byłaby to niewielka flota o.p., która nie miałaby żadnego większego znaczenia ofensywnego, podczas gdy dla porównania Francja domagała się parytetu aż 96.000 t dla samych tylko o.p.
19. W. Rojek, op. cit., str. 205,
20. W. Rojek, op. cit., str. 211,
21. C. Blair, Hitlera wojna U-Bootów, Tom I, MAGNUM, Warszawa 1998, str. 63
22. W. Rojek, op. cit., str. 230
ObltzS
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.725.000 BRT

Dołączył(a): 05.07.05, 19:31
Lokalizacja: Polska południowa

Posty: 1 • Strona 1 z 1

Powrót do Okres międzywojenny



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron