1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

U-766 Typ VIIC

Moderatorzy: Jatzoo, Brodołak

Posty: 9 • Strona 1 z 1

U-766 Typ VIIC

Postprzez SnakeDoc » 26.01.15, 16:55

U 766 Typ VIIC

Stocznia: Kriegsmarinewerft (KMW), Wilhelmshaven
Nr zamówienia: 149
Zamówienie: 15.08.1940
Położenie stępki: 01.03.1941
Wodowanie: 29.05.1943
Wcielenie do służby: 30.07.1943
Poczta polowa nr: M 53 610

Przebieg służby:
30.07.1943 - 29.02.1944 - 8. Flotylla Szkolna U-bootów w Gdańsku
01.03.1944 - 24.08.1944 - 6. Flotylla U-Bootów w St. Nazaire

Dowódcy:
30.07.1943 - 24.08.1944 Oberleutnant zur See Hans-Dietrich Wilke

Odbyte patrole bojowe: 5

Zatopione statki handlowe: 0

Zatopione okręty wojenne: 0



Po zakończeniu II Wojny Światowej, większość ocalałej floty U-Bootwaffe została zniszczona w wyniku operacji "Deadlight". Do dnia dzisiejszego przetrwały cztery U-Booty. Jednak w okresie powojennym było tych okrętów trochę więcej – po kapitulacji Niemiec, kilka okrętów znalazło się we Francji oraz w Norwegii - miejscach niepodlegających jurysdykcji Komisji Trójstronnej, która decydowała o losie U-Bootów. Okręty te zostały wcielone do Marynarek Wojennych tych państw, gdzie przez kilkanaście lat pełniły służbę. Jednym z takich okrętów był U 766 - który po krótkiej, raczej bezowocnej karierze w Kriegsmarine, wiódł drugie, pełne wydarzeń życie we francuskiej La Marine nationale jako Laubie.

Zamówienie na U-Boota - znanego później jako U 766 - złożono 15 sierpnia 1940 roku (pod numerem stoczniowym Werk 149) w Kriegsmarinewerft (KMW) w Wilhelmshaven. Stępkę położono 1 marca 1943 roku. Okręt został zwodowany 29 maja. 22 lipca rozpoczęły się próby morskie, które zakończyły się przyjęciem okrętu do służby 30 lipca 1943 roku pod dowództwem Oblt. Hansa-Dietricha Wilke. Do 29 lutego 1944 roku okręt przechodził szkolenie w 8 Flotylli w Gdańsku.

W Norwegii
Po zakończeniu szkolenia U 766 został wcielony do 6. Flotylli, która w tym czasie mieściła się w Saint Nazaire. Na początku marca U 766 przeszedł do Kilonii, skąd 9 marca o 8.00 w towarzystwie U 993 przez Wielki Bełt wyruszył do Kristiansand gdzie zawinął 11 marca o 6.00.
Od dnia 11 do 21 marca okręt stanowił część Grupy "Środek" (Gruppe "Mitte"). Był to zespół U-Bootów przebywających w bazach, oczekując w stanie 6-godzinnej gotowości do wyjścia w morze, na wypadek alianckiej inwazji na Norwegię lub Danię.
21 marca U 766 w towarzystwie U 473 został przebazowany do Bergen, dokąd wszedł w południe 22 marca.

Przejście na Północny Atlantyk
Dzień później - o 16.00 - okręt wyszedł na patrol z rozkazem przedarcia się na Północny Atlantyk. Tuż po wyjściu z portu okazało się, że nie otwiera się odwietrznik dziobowego przedziału wodoszczelnego. Uszkodzony okazał się wałek napędowy odwietrznika biegnący pod górnym pokładem. Uszkodzenie zostało usunięte w ciągu 45 minut. Oblt. Wilke miał zamiar przejść pomiędzy Wyspami Owczymi a Szetlandami. Okręt płynął w zanurzeniu w ciągu dnia, a przed świtem wynurzał się w celu naładowania akumulatorów. Średnio na dobę przebywano około 80 mil morskich, z czego około 45 mil w zanurzeniu.
W nocy z 24 na 25 marca okręt był zmuszony do zanurzenia alarmowego z powodu nieprzyjacielskiego radaru wykrytego przez detektory "Wanze" i "Naxos". Jak się później jednak okazało, detektory te z powodu uszkodzenia spowodowały fałszywy alarm.
Wieczorem 26 marca, o godzinie 21.35, po wynurzeniu spostrzeżono oświetlony statek szpitalny idący kursem 70°. Oblt. Wilke zanurzył okręt aby uniknąć wykrycia. Po kilkunastu minutach U 766 ponownie znalazł się na powierzchni i kontynuował marsz. O 23.00 dostrzeżono oświetlony parowiec, jednak nie podjęto żadnej akcji.
W nocy z 28 na 29 marca, o godzinie 1.30, podczas marszu w zanurzeniu wykryto odgłosy śrub. Ponieważ okręt płynął na głębokości A+10 metrów (90 metrów), wyjście na głębokość peryskopową trwało dość długo. Pół godziny później przez peryskop rozpoznano mały konwój, składający się trzech statków i trzech okrętów eskorty. Konwój płynął kursem około 50°, ze średnią prędkością. O 5.00 znowu namierzono odgłosy śrub, jednak po wynurzeniu nic nie było widać. Wysyłano wiadomość radiową do dowództwa informując o napotkanym konwoju. Wieczorem, podczas marszu w zanurzeniu, słyszano w oddali eksplozje bomb głębinowych.
Przed południem 29 marca, podczas marszu na głębokości A+10 metrów usłyszano odgłosy maszyny tłokowej. Po wyjściu na głębokość peryskopową nic nie było widać. Ponieważ płynąc z prędkością "wolno naprzód" okrętu nie udało się utrzymać na głębokości peryskopowej (okręt wychodził na powierzchnię), zanurzono się z powrotem na głębokość A+10 metrów i kontynuowano marsz.
30 marca, po południu, przez peryskop dostrzeżono kuter rybacki idący kursem południowym. 31 marca, o 9.55, podczas marszu w zanurzeniu słyszano odgłosy eksplozji ośmiu bomb głębinowych. Wieczorem, o 21.20 słyszano odgłosy maszyn, jednak podczas obserwacji peryskopowej nic nie było widać.
Rankiem 1 kwietnia załoga była niepokojona kolejnymi, odległymi eksplozjami bomb głębinowych.
Drugiego kwietnia będąc na pozycji w kwadracie AL 3597, Oblt. Wilke wysłał meldunek sytuacyjny do dowództwa: "Kwadrat AL 35, zapas paliwa: 110 m^3". W odpowiedzi został mu przyznany rejon operacyjny leżący w kwadracie AL 50. Natomiast wieczorem, w oddali ponownie było słychać bomby głębinowe.
Krótko po północy, 3 kwietnia, z dowództwa nadeszła wiadomość z rozkazem kierująca okręt do Zachodniej Francji. U 766 położył się zatem natychmiast na nowym kursie 200°.
Wieczorem, o 19.00 usłyszano odgłosy rytmicznego stukania, o częstotliwości 80-90 uderzeń na minutę. Szybko upewniono się, że nie jest to dźwięk pochodzący z własnego okrętu. Z powodu wzburzonego morza nie można było wykonać obserwacji powierzchni przez peryskop. Po trzech godzinach wynurzono się i przez 40 minut przeszukiwano powierzchnię aby odkryć źródło tego dziwnego hałasu, jednak nic nie znaleziono.
Krótko po północy otrzymano wiadomość radiową z Dowództwa, zawierającą informacje na temat boi akustycznych. Treść tej wiadomości mogła stanowić wyjaśnienie tajemniczego hałasu.
6 kwietnia, po południu, otrzymano wiadomość radiową nakazującą marsz do Francji z największą możliwą prędkością. Natomiast wieczorem ponownie słyszano tajemnicze hałasy, które przypisano alianckim bojom akustycznym.

Port przeznaczenia - Saint Nazaire
7 kwietnia otrzymano rozkaz który określał port przeznaczenia - St. Nazaire. Wieczorem wykryto odgłosy turbiny - okręt skierowano na głębokość peryskopową, jednak nic nie zaobserwowano. Ponieważ okrętu nie udało się stabilnie utrzymać na głębokości peryskopowej, powrócono na głębokość A+10 metrów.
Rankiem 8 kwietnia słyszano odległe detonacje.
11 kwietnia otrzymano z Dowództwa wiadomość radiową przypominającą o zachowaniu największych środków ostrożności w trakcie przechodzenia Zatoki Biskajskiej.
Wieczorem 12 kwietnia, tuż przed wynurzeniem stwierdzono uszkodzenie detektora "Naxos". Od tej chwili sprawny jest jedynie detektor "Borkum". Tuż przed północą zanurzono się, ponieważ dostrzeżono światła reflektorów-szperaczy nad horyzontem. W zanurzeniu nie stwierdzono żadnych odgłosów śrub.
13 kwietnia, tuż po północy wynurzono okręt. Kilkadziesiąt minut później dostrzeżono samolot lecący na wysokości 100 metrów, w odległości 800 metrów. Samolot miał różowe światełko na ogonie. Oblt. Wilke podejrzewał, że był to nieprzyjacielski samolot poszukujący U-Bootów przy pomocy urządzeń na podczerwień. Zarządzono zanurzenie alarmowe.
14 kwietnia, nad ranem wysłano meldunek do Dowództwa, że U 766 znajduje się 48 godzin od wejścia do portu. W odpowiedzi BdU wysłało wiadomość, że 16 kwietnia, o godzinie 3.00 będzie czekała eskorta w punkcie Herz 439.
W nocy z 15 na 16 kwietnia operator detektorów promieniowania radarowego zgłosił namiar na samolot. Oblt. Wilke starał się ustawić okręt tak, aby nieprzyjacielski samolot znajdował się za rufą U 766. Samolot nie był widoczny - słychać było jak przelatuje ponad niskim chmurami. Zdecydowano wypuścić trzy pozoratory radarowe Aphrodite. Kilkanaście minut później okazało się, że żyrokompas jest niesprawny, wobec czego utrzymywano kurs według kompasu magnetycznego. O 1.00 ponownie zgłoszono aktywność nieprzyjacielskiego radaru. Dziewięć minut później, na sterburcie, w odległości 800 metrów pojawiło się 6 bomb oświetlających. Dostrzeżono duży, czterosilnikowy samolot, który szybko zniknął. Pomimo tego, że obszar był dobrze oświetlony, samolot nie próbował ponowić nalotu. Został wysłany meldunek radiowy: "zaatakowany przez samolot". O 3.50 przybyła eskorta, która doprowadziła U 766 do portu. Po 25 dniach patrolu okręt zacumował w St. Nazaire o 7.40. W sumie przebyto 2916 mil morskich, z czego 892 mile w zanurzeniu.

Patrol 1.png


W składzie grupy Landwirt
Na U 766 rozpoczęły się prace stoczniowe, które trwały od 17 do 21 kwietnia.
Rozkaz z 3 kwietnia który odwoływał U 766 z patrolu i kierował go do Francji był częścią działań mających w zamyśle wzmocnić grupę "Farmer" (niem. Gruppe "Landwirt") - siły anty-inwazyjne we Francji. 22 kwietnia U 766 został włączony do grupy "Farmer" i od tego dnia do 2 czerwca przebywał w 6-godzinnej gotowości do wypłynięcia. Okresy postoju w bunkrze i oczekiwania na rozkaz wypłynięcia były przerywane zanurzeniami próbnymi oraz trymującymi.
6 czerwca rozpoczęła się operacja Overlord - lądowanie Aliantów w Normandii. Ogłoszono drugi stopień gotowości bojowej - cała załoga znalazła się na pokładzie. Pobrano świeży prowiant. O 17.00 okręt wypłynął z Saint Nazaire w zespole z U 382 i U 758. O 20.38 nadeszła wiadomość radiowa przydzielająca rejon operacyjny w kwadracie BF 5897 - podobnie jak inne, nie wyposażone w chrapy U-Booty z baz Lorient i Saint Nazaire tworzące grupę "Farmer", U 766 wchodził w skład linii rozpoznawczej, ciągnącej się z grubsza wzdłuż izobaty 200 metrowej.
7 czerwca, po południu nastąpiło spotkanie z niezidentyfikowanym U-Bootem.
8 czerwca, nad ranem nadszedł rozkaz zmieniający rejon operacyjny na kwadrat BF 5886. U 766 - podobnie jak w trakcie poprzedniego patrolu - próbował iść w nocy na powierzchni - ładując akumulatory, natomiast w dzień - w zanurzeniu. Jednakże częste wykrycia nieprzyjacielskiego radaru zmuszały okręt do alarmowego zanurzenia. Z tego powodu średnia droga przebyta w ciągu doby wynosiła zaledwie około 45 mil morskich, z czego połowa w zanurzeniu.
9 czerwca nadszedł rozkaz po raz kolejny zmieniający rejon operacyjny - tym razem na kwadrat BF 9242.
W dniach 10-12 czerwca napotykano kutry rybackie.
Wieczorem, 13 czerwca otrzymano rozkaz powrotu do Saint Nazaire.
W nocy z 14 na 15 czerwca, tuż przed północą napotkano U 437 i razem udano się do punktu spotkania z eskortą. O godzinie 1.05 okręt został podjęty przez eskortę. O godzinie 2.00 za okrętami zostały zrzucone bomby oświetlające. Po chwili dostrzeżono bombowiec typu Bristol Blenheim, który został ostrzelany przez artylerię przeciwlotniczą okrętu eskorty. O 8.10 U 766 zacumował w bunkrze Saint Nazaire, po 10 dniach patrolu i przebyciu 435 mil morskich, z czego 260 w zanurzeniu.

Patrol 2.png


16 czerwca U 766 został zadokowany w celu przeprowadzenia przeglądu. 17 czerwca okręt wydokowano i zdano prowiant. 18 czerwca zdano torpedy. 20 czerwca na pokład pobrano torpedy, a okręt ponownie został włączony w skład grupy "Farmer" i od tego momentu pozostawał w 6-godzinnej gotowości do wyjścia w morze. 21 czerwca pobrano prowiant. Okres oczekiwania na rozkaz wyjścia w morze był przerywany zanurzeniami próbnymi oraz trymującymi.
12 lipca okręt przeszedł demagnetyzację kadłuba. 14 lipca rozpoczęto montaż radaru FuMO 61 "Hohentwiel". Z tego powodu - aż do 25 lipca - nie można było przeprowadzać zanurzeń próbnych.

Przejście do Brestu
26 lipca pobrano świeży prowiant oraz przeprowadzono zanurzenie próbne. O 22.00 okręt otrzymał rozkaz przejścia wraz z U 618 do Brestu. Obydwa okręty zostały przebazowane, ponieważ w Breście nie było już ani jednego, nie wyposażonego w chrapy, sprawnego U-Boota, którego można by przeznaczyć do operacji osłonowej podejść do portu (okręty wyposażone w chrapy były wysyłane do Kanału). Od początku lipca, dowództwo U-Bootów Zachód (FdU West) wysyłało pary okrętów, które miały osłaniać wchodzące i wychodzące z Brestu U-Booty przed atakami niszczycieli (grupy Räuber, Pirat, Flibustier, Marder). Okręty te miały być naprowadzane przez lądowe stacje radiolokacyjne na grasujące po przybrzeżnych wodach brytyjskie niszczyciele.
Prace przy instalacji radaru "Hohentwiel" nie zostały zakończone. Okręt wyszedł z Saint Nazaire w towarzystwie U 618. U 766 dotarł 30 lipca do puntu spotkania z eskortą bez większych przygód. W trakcie oczekiwania na eskortę, okręt dwa razy został oświetlony trzema bombami oświetlającymi. Tuż przed godziną piątą zacumował w Breście.
W Breście, 31 lipca zdano torpedy oraz prowiant. Następnego dnia pobrano torpedy z arsenału, prowiant na okres 9 tygodni oraz paliwo.

Patrol 3.png


Operacja Wiesel
2 sierpnia przeprowadzono zanurzenie trymujące, kompensację kompasu magnetycznego oraz kalibrację radio-namiernika. O 21.00 okręt otrzymał rozkaz wyjścia w morze. Okręt wyszedł w morze w towarzystwie U 413 i U 618. U 413 (jako okręt wyposażony w chrapy) został skierowany w rejon Kanału La Manche, natomiast U 766 wraz z U 618 stworzył grupę "Wiesel" mającą dozorować kwadraty BF 5216 i BF 5213.
4 sierpnia, o godzinie 23.00 usłyszano głośny odgłos silnika tłokowego a także odgłosy asdicu. Okręt wyszedł na powierzchnię i udał się w kierunku, z którego nadchodziły odgłosy. Po kilkunastu minutach ponownie się zanurzono w celu nasłuchu. Usłyszano dwie eksplozje bomb głębinowych w średniej odległości. Następnie słychać było odgłosy "piły łańcuchowej" ("Säge") - alianckiego urządzenia FOXER, FXR i CAT (nazwy używane odpowiednio przez Brytyjską, Amerykańską i Kanadyjską Marynarkę Wojenną) służącego do obrony przed niemieckimi torpedami naprowadzanymi akustycznie G7es (Zaunkönig lub T-5).
5 sierpnia U 766 udał się do punktu spotkania z eskortą, która jednak nie przybyła. Wiadomość radiowa z Dowództwa zapowiedziała eskortę za 24 godziny. W tej sytuacji okręt został położony na dnie. 6 sierpnia, tuż po północy, usłyszano odgłosy silnika, po wyjściu na głębokość peryskopową dostrzeżono okręt eskorty. U 766 wynurzył się i w towarzystwie eskorty wszedł do Brestu o 5.55.

Patrol 4.png


Ewakuacja z Brestu
Sierpniowa ofensywa prowadzona przez Aliantów w kierunku atlantyckich baz U-Bootów spowodowała konieczność przemieszczeń okrętów podwodnych. Z uwagi na szczupłość sił niemieckich przeznaczonych do obrony baz okrętów podwodnych, skoncentrowano się na obronie trzech baz położonych w środkowej części wybrzeża - Lorient, Saint Nazaire oraz La Pallice. Siedem okrętów z Brestu (wśród nich U 766) postanowiono ewakuować do La Pallice.
Wieczorem 8 sierpnia przeprowadzono zanurzenie trymujące i o 22.30 U 766 w towarzystwie eskorty opuścił Brest. Na pokładzie znajdowało się dodatkowo 14 osób z personelu stoczni (w sumie - 64 osoby na pokładzie). Tuż po północy 9 sierpnia, U 766 odłączył się od eskorty. Idąc na powierzchni, ciągle odbierał sygnały nieprzyjacielskich radarów. O godzinie 0.45 Oblt. Wilke zanurzył okręt. W zanurzeniu słychać było odgłosy wysokoobrotowego silnika wysokoprężnego. Wilke zdecydował się położyć okręt na dnie i przeczekać. O godzinie 1.35 okręt podniesiono z dna i kontynuowano marsz w zanurzeniu. O 7.40 wynurzono okręt w celu naładowania akumulatorów i wymiany powietrza, jednak już 20 minut później U 766 został zmuszony do zejścia pod wodę z powodu nieprzyjacielskich radarów.
Po południu otrzymano rozkaz zmieniający port przeznaczenia z La Pallice na Bordeaux. W rozkazie także zalecono marsz wzdłuż izobaty 100 metrowej aż do punktu "Garten", gdzie 12 sierpnia, o 4.00 miało nastąpić spotkanie z eskortą.
O godzinie 20.20 uzyskano dwa namiary dźwiękowe na turbiny lub szybkobieżne silniki spalinowe. Na głębokości peryskopowej rozpoznano dwie jednostki - prawdopodobnie barki desantowe. Oblt. Wilke zdecydował się na atak: wystrzelił torpedę akustyczną T-5 z wyrzutni IV przy następujących danych kursu celu: odległość 39 hm, kąt biegu prawo 116°, prędkość celu 13 węzłów, kurs torpedy 343°, kąt strzału 29°, namiar na cel 316°, głębokość biegu torpedy 5 m. Torpeda chybiła z niewyjaśnionych przyczyn - prawdopodobnie z powodu zbyt dużej odległości nie złapała namiaru na cel.
Pół godziny przed północą U 766 wynurzył się w celu naładowania akumulatorów i przewentylowania wnętrza. Po 15 minutach przebywania na powierzchni nad okrętem przeleciał samolot z reflektorem Leigha. Załoga U 766 próbowała otworzyć ogień przeciwlotniczy, jednak armata 3.7 cm Flak 43 M43U doznała uszkodzenia już po pierwszym strzale. W takiej sytuacji Oblt. Wilke zarządził zanurzenie alarmowe.
10 sierpnia, o 8.17 U 766 wynurzył się aby naładować akumulatory, jednak po chwili zszedł pod wodę z powodu licznych kontaktów radiolokacyjnych. Ponowną próbę marszu po powierzchni podjęto o 11.45. Po kilku minutach w odległości 7000 metrów dostrzeżono samolot zidentyfikowany jako Liberator. Samolot zaczął zbliżać się do okrętu lecąc na wysokości 20 metrów. W odległości 4000 metrów rozpoczęto ogień przeciwlotniczy - podobnie jak poprzednim razem, armata 3,7 cm zacięła się po pierwszym wystrzale. Możliwe było jednak prowadzenie ognia w trybie półautomatycznym. Ponadto prowadzono ogień z podwójnej armaty kalibru 20 mm. Okręt został ostrzelany z broni pokładowej, zrzucone zostały trzy bomby w odległości 100 metrów. Strzelec ogonowy Liberatora trafił w siodłowy zbiornik balastowo-paliwowy oraz w osłonę pomostu. Ponieważ armata 3,7 cm była niesprawna, natychmiast po przelocie Liberatora zarządzono zanurzenia alarmowe. Okręt położono na dnie, na głębokości A+45 m. U 766 leżał nieruchomo aż do 20.40 dnia następnego (11 sierpnia). W międzyczasie słychać było w bezpośredniej bliskości śruby okrętów wojennych prowadzących poszukiwania przy użyciu asdicu (były to niszczyciele HMCS Ottawa, HMCS Chaudiere należące do 11. Grupy Eskortowej, która w czerwcu 1944 roku zatopiła U 678, U 621 i U 984). O czasu do czasu eksplodowały bomby głębinowe - które jednak były zrzucane na tyle daleko, że nie wyrządziły żadnych szkód. Dokładna lokalizacja okrętu przy pomocy Asdicu była utrudniona z powodu znacznych zmian w gęstości wody. Po 20 godzinach leżenia na dnie, okręt wynurzono. O godzinie 23.19 nad U 766 na wysokości 15 metrów przeleciał Liberator, który zrzucił bombę oświetlającą, sześć bomb lotniczych 100 metrów za rufą oraz ostrzelał U-Boota z broni pokładowej. Ogień przeciwlotnicy prowadzony przez podwójną armatę 3,7 cm kilka razy trafił w samolot. Po przelocie samolotu zarządzono zanurzenie alarmowe. Okręt położono na dnie. Po dwóch godzinach, o 2.05 (już 12 sierpnia) U 766 się wynurzył na powierzchnię, jednak już po pięciu minutach ponownie został zmuszony do zejścia pod wodę z powodu impulsów radarowych. Zdecydowano się więc na marsz w zanurzeniu z niewielką prędkością. O 4.00 okręt został położony na dnie. Ponowną próbę wynurzenia podęto o 9.50 - tym razem, po 10 minutach, w odległości około 5000 metrów dostrzeżono dwusilnikowy samolot. Natychmiast wykonano zanurzenie i położono okręt na głębokości A-20 metrów. O 10.50 okręt podniesiono na głębokość peryskopową, gdzie przez peryskop dostrzeżono samolot krążący nad okrętem. W takiej sytuacji okręt wrócił na dno. O 14.15 nastąpiło kolejne wynurzenie. Po piętnastu minutach marszu na powierzchni dostrzeżono dwusilnikowy samolot przelatujący w odległości 6000 metrów, który jednak wykonał zwrot w celu przeprowadzenia nalotu. Samolot zrzucił 6 bomb lotniczych, z czego 4 wylądowały w kilwaterze, 1 tuż za rufą okrętu, natomiast 1 eksplodowała na trawersie sterburty. U 766 został także ostrzelany z broni pokładowej. Jeden z wachtowych znajdujących się na pomoście został lekko ranny. W wyniku nalotu uszkodzony został nadajnik krótkofalowy. Celny ogień przeciwlotniczy prowadzony był z podwójnej armaty 3,7 cm w trybie półautomatycznym. Samolot po wykonaniu nalotu krążył poza zasięgiem ognia przeciwlotniczego. Kilka minut po ataku nadleciał drugi samolot typu B-17 który również krążył poza zasięgiem armaty przeciwlotniczej. Po dołączeniu B-17, pierwszy samolot odleciał. O 14.55 wykonano zanurzenie alarmowe, po którym okręt został położony na dnie. Po dwóch godzinach zaczęły być słyszalne odgłosy zbliżających się okrętów wojennych, które najwyraźniej prowadziły poszukiwania przy użyciu asdicu. Były to fregaty HMS Braithwaite i HMS Cooke należące do 3 Grupy Eskortowej. O 20.00 nastąpiła detonacja bomb głębinowych na sterburcie - na wysokości zbiornika balastowo-paliwowego 4. W centrali wystąpił przeciek paliwa poprzez przewód do smarowania przednich zaworów dennych zbiornika balastowo-paliwowego 4. Ponadto stwierdzono przeciek wody poprzez przewód do smarowania odwietrznika bakburtowego zbiornika balastowo-paliwowego 4. Przecieki uszczelniono przy użyciu klinów. Później stwierdzono kolejne uszkodzenia: uszkodzoną zewnętrzną pokrywę rufowej wyrzutni torpedowej, której nie można było otworzyć, nieszczelność odwietrznika zbiornika balastowego 3, nieszczelność zbiorników szybkiego zanurzania, niesprawną instalację kierowania ogniem torpedowym, nieszczelną studzienkę peryskopu wachtowego, uszkodzony odwietrznik zbiornika balastowego 1.
O 20.30 nasłuch wykrył zbliżający się od bakburty niszczyciel. Wewnątrz okrętu słychać było dziwny odgłos, tak jak gdyby kadłub był posypywany żwirem. Krótko po tym rozpoczął się atak - dwie dokładnie wycelowane bomby głębinowe. Potem nastąpiły jeszcze trzy ataki, a w każdym zrzucono po 9 bomb głębinowych. Okręt mocno wibrował oraz podskakiwał na dnie. O 22.30 okręty odeszły. Jak się okazało, eksplozje rozerwały pojemniki na tratwy ratunkowe znajdujące się na górnym pokładzie. Dwie tratwy ratunkowe wypłynęły na powierzchnie, a barwnik anilinowy (proszek na rekiny) z tych tratw zabarwił wodę Zatoki aż po redę Le Verdon. Najprawdopodobniej okręty 3. Grupy Eskortowej widząc to uznały zatopienie U-Boota i dlatego przerwały polowanie i odpłynęły.
Po południu 13 sierpnia słychać było w nieregularnych odstępach czasu od 6 do 10 wybuchów bomb głębinowych. Nie słychać było odgłosów śrub, więc prawdopodobnie zrzucane były z samolotów. Po północy 14 sierpnia (po 34 godzinach spędzonych w zanurzeniu) nastąpiło wynurzenie. W ciągu kilku minut impulsy nieprzyjacielskiego radaru stały się coraz silniejsze. O 1.16, od rufy, na sterburcie pojawił się dwusilnikowy samolot, któremu udało się uchwycić okręt w wiązkę światła reflektora Leigha. Załoga U 766 natychmiast otworzyła ogień przeciwlotniczy trafiając w lewy silnik samolotu, który zapalił się. Samolot eksplodował na trawersie sterburty, w odległości 300 metrów. Był to Wellington z 407 Eskadry Rozpoznawczej Królewskich Kanadyjskich Sił Lotniczych. Cała załoga zginęła (Frederic August Kemper (dowódca), Arthur John Hoddinott, Bernard Anthony Gauthier, David Louden Sutherland Henderson, Alan Rowat Elliott, John Marshall Richardson.
Po godzinie marszu na powierzchni nastąpiło zanurzenie alarmowe z powodu dwóch silnych namiarów na nieprzyjacielskie stacje radiolokacyjne. Podczas tej godziny udało się trochę podładować akumulatory oraz przewentylować okręt. Okręt został położony na dnie na głębokości A+60 metrów. O godzinie 5.00 okręt został podniesiony z dna i przez 12 godzin płynął pod wodą z niewielką prędkością. O godzinie 17.50 okręt znowu położono na dnie na głębokości A+56 metrów. Krótko po północy 15 sierpnia U 766 się wynurzył, jednak po przeszło dziesięciu minutach przebywania na powierzchni z powodu silnych impulsów radarowych ponownie musiał się zanurzyć. O godzinie 2.23 ponownie podjęto próbę wynurzenia - natychmiast odebrano impulsy nieprzyjacielskich radarów. Z powodu wyczerpania baterii akumulatorów, Oblt. Wilke zdecydował się pozostać na powierzchni. O godzinie 3.11 - zanurzenie alarmowe. O godzinie 4.47 - wynurzenie, o 5.11 - zanurzenie, marsz pod wodą z niewielką prędkością, o 8.15 okręt położony na dnie, na głębokości A+54 metrów. O 12.50 okręt podniesiony z dna - kontynuowano marsz w zanurzeniu. Po północy 16 sierpnia z powodu zwarcia zapaliła się pomocnicza tablica rozdzielcza 2 w centrali - uszkodzenie usunięto. Silne impulsy nieprzyjacielskiego radaru zmusiły U 766 do zanurzenia o 2.05. O 3.32 na krótką chwilę się wynurzono, po czym kontynuowano marsz w zanurzeniu. O godzinie 9.00 okręt został położony na dnie, na głębokości A+49 metrów. O godzinie 12.46 U 766 podniósł się z dna i przez 3,5 godziny wlókł się w zanurzeniu z prędkością około 2,5 węzła na południowy zachód. Następnie do 22.55 leżał na dnie, po czym wynurzył się w celu naładowania akumulatorów i przewentylowania wnętrza. Tuż po północy 17 sierpnia w odległości 200 metrów pojawiły się 3 bomby oświetlające - okręt wykonał zanurzenie alarmowe. O 1.26 nastąpiło wynurzenie, aby przy pomocy rezerwowego nadajnika wysłać prośbę o przysłanie eskorty. Niestety z powodu uszkodzenia wynikającego z zalania zasilania anteny, nadanie wiadomości się nie udało. O 2.37 U 766 zszedł pod powierzchnię, aby w ukryciu przygotować antenę zapasową. Po wynurzeniu podjęto próbę nadania wiadomości poprzez antenę zapasową, która miała postać linki miedzianej o długości 10 metrów unoszonej przez 3 balony Aphrodite. I ta próba zakończyła się fiaskiem, a okręt ponownie się zanurzył. Po konsultacjach pomiędzy personelem technicznym, o godzinie 6.06 okręt ponownie się wynurzył a wiadomość próbowano wysłać poprzez pętlową antenę radio-namiernika. Nie stwierdziwszy sukcesu ponownie się zanurzono i płynięto z niewielką prędkością.
O 13.11 odebrano wiadomość: "Reisener, Faust, Schreiber, Werner, Wilke - wysłać przed północą meldunki o planowanym czasie podejścia do portu. Wysłanie eskorty zostanie tak ustawione, aby przejęcie nastąpiło wczesnym rankiem 18 sierpnia. W przypadku braku meldunku, eskorta nie zostanie wysłana".
O godzinie 20.00, pomimo, że było jeszcze jasno, bez wstępnej obserwacji peryskopowej, U 766 się wynurzył, aby jeszcze raz spróbować nadać wiadomość. Wiadomość miała być nadana na krótkich falach, których nasłuch prowadzony był tylko do godziny 21.00. Próbę podjęto przy użyciu zapasowego nadajnika krótkofalowego o mocy 40 W oraz prowizorycznej anteny (zapasowy, ekranowany kabel od odbiornika Naxos oraz 11 metrowa miedziana linka unoszona przez trzy balony Aphrodite). Po pięciu minutach zanurzono się z powodu impulsów radarowych.
O 22.59 ponownie się wynurzono aby jeszcze raz nadać wiadomość w paśmie Amerika II:
"Czekam w punkcie spotkania z eskortą. U766". Tym razem odebranie wiadomości zostało potwierdzone.
O 2.55 18 sierpnia U 766 się wynurzył, ponieważ do tej pory nie odebrano na długich falach meldunku o wysłaniu eskorty. O 3.40 odebrano wiadomość z Dowództwa: "Eskorta dla U 766 będzie czekała o 4.30, 18 sierpnia w punkcie 466". O 4.25 U 766 dotarł do Punktu 466, jednak do spotkania z eskortą nie doszło. O 5.15, założywszy, że eskorta nie przybędzie Oblt. Wilke zanurzył okręt na głębokość, na której można jeszcze było odbierać fale długie. O 6.35 odebrano wiadomość z Dowództwa: "Po raz drugi eskorcie nie udało się dotrzeć do Punktu 446. Kolejny raz zostanie wysłana 19 sierpnia o 1.00 do Punktu 446". Jak się okazało, U 766 przeoczył jedną, wcześniejszą wiadomość, sygnalizującą wysłanie eskorty. Okręty eskortowe miały problem z wyjściem w morze z powodu zaminowania ujścia Żyrondy. W takiej sytuacji U 766 ponownie położył się na dnie na głębokości A-46 metrów, aby przeczekać tam do północy. Kilka minut po północy 19 sierpnia okręt oderwał się od dna i wyszedł na powierzchnię. Wachta pomostowa widziała ogień przeciwlotniczy prowadzony od strony wybrzeża. Dowódca U 766 założył, że eskorta spóźni się z powodu alarmu przeciwlotniczego, wobec tego okręt ponownie się zanurzył. O godzinie 4.22 nastąpiło spotkanie z eskortą. O 5.15 odebrano wiadomość z Dowództwa: "Z powodu zagrożenia w ujściu Żyrondy, wejść do La Pallice". Pomimo tego, że zaczyna świtać, z powodu wyczerpania baterii oraz w celu określenia uszkodzeń, Oblt. Wilke zdecydował się wejść na redę Le Verdon. O 5.46 na U 766 wiadomość odebrano: "Wilke, natychmiast zawrócić i wejść do La Pallice zgodnie z rozkazem". Wilke jednak rzucił kotwicę na redzie Le Verdon. O 7.00 wysłano wiadomość dalekopisem z biura administracji portu do Dowództwa U-Bootów "Zachód" oraz do 12. Flotylli w Bordeux, że wejście do La Pallice się opóźniło oraz o uszkodzeniu nadajnika radiowego. Poproszono o przekazywanie rozkazów na fala krótkich. Równocześnie zameldowano się telefonicznie Dowódcy 12. Flotylli. O 9.50 wykonano zanurzenie z powodu alarmu lotniczego. O 10.10 nastąpiło wynurzenie. O 11.00 po przeglądzie okrętu stwierdzono, że z powodu całkowitego uszkodzenia obydwu peryskopów, wyrzutni torpedowych II, IV oraz V, sterburtowych odwietrzników awaryjnych zbiornika balastowego 3 oraz nadajników krótkofalowych i anteny nadawczej, okręt jest tylko warunkowo sprawny. O 12.18 ponowne zanurzenie z powodu alarmu lotniczego. Ponieważ do godziny 13.05 nie było odpowiedzi z Dowództwa, ponownie wysłano dalekopis do FdU West oraz 12. Flotylli. Ponadto wysłano wiadomość radiową z pokładu trawlera VP-Boot 407: "Po ustaleniu uszkodzeń proszę o pozwolenie na przejście do Bordeaux. U 766". O 14.25 ponowne zanurzenie z powodu alarmu lotniczego. Wieczorem, o 18.48 otrzymano wiadomość z Dowództwa, nakazującą podanie pozycji oraz stwierdzenie, czy jest możliwe przejście do La Pallice. Odpowiedź ponownie przesłano z pokładu VP Boot 407: "Jestem na redzie Le Verdon, pomimo uszkodzeń przejście do La Pallice możliwe". O 23.55 nadszedł rozkaz, nakazujący przejście w eskorcie do La Pallice. Po północy 20 sierpnia U 766 opuścił redę Le Verdon. O świcie nadszedł rozkaz z Dowództwa nakazujący położenie okrętu na dnie na redzie Royan i kontynuowanie marszu po zapadnięciu zmroku. Po południu U 766 wynurzył się w celu przewentylowania wnętrza, odbierając przy okazji wiadomość, że 21 sierpnia, o 4.00, w punkcie będą oczekiwać na eskortę trzy U-Booty, natomiast z La Pallice wychodzić będzie U 714. O 19.00 nastąpiło wynurzenie, spotkanie z eskortą i marsz w kierunku punktu PA. Tuż przed północą 21 sierpnia, niedaleko okrętów pojawiły się dwie bomby oświetlające. W Punkcie 446 eskorta odłączyła się i zawróciła do Bordeaux. Marsz do punktu PA U 766 kontynuował na powierzchni, od czasu do czasu zanurzając się z powodu nieprzyjacielskich namiarów radarowych. O 4.55 osiągnięto punkt PA, gdzie dołączyła eskorta. O 7.00 okręt wszedł do La Pallice.

Patrol 5.png

Piąty patrol bojowy U 766

Z powodu odniesionych poważnych uszkodzeń (deformacje kadłuba sztywnego, których naprawa w krótkim czasie, w tamtej sytuacji militarnej nie jest możliwa) okręt został wycofany ze służby 24 sierpnia. Tak zakończyła się służba operacyjna U 766 w niemieckiej Kriegsmarine. Okręt ten nie odniósł żadnych sukcesów w postaci zatopionych alianckich statków, niemniej dla swojej załogi był szczęśliwym okrętem, skoro skończył w porcie - a nie na dnie oceanu. Oblt. Wilke wraz z częścią załogi przeszedł 25 sierpnia na wycofany ze służby U 382, który w międzyczasie został wyposażony w chrapy oraz radar Hohentewiel. Okręt ten - jako ostatni sprawny U-Boot - opuścił La Pallice 10 września i udał się do Bergen. W doku nr 4 bunkra w La Pallice pozostał U 766 wykorzystywany jako generator prądu do zasilania bazy. W międzyczasie wokół La Rochelle i La Pallice (podobnie jak wokół innych francuskich baz U-Bootów) Alianci zamknęli pierścień oblężenia.Personel techniczny bazy oraz członkowie załóg których nie udało się ewakuować zostali wcieleni do garnizonów obronnych. Alianci w zasadzie ograniczyli się do odcięcia La Rochelle i La Pallice, nie dążąc do frontalnego ataku (za wyjątkiem zajęcia Royan). La Rochelle zostało poddane przez Niemców jako ostatnie francuskie miasto 7 maja 1945 roku. Ponieważ na mocy zawartego porozumienia Niemcy zobowiązali się nie niszczyć infrastruktury portowej, oczom Alianckich żołnierzy przejmujących bazę w La Pallice ukazał się wciąż unoszący się na wodzie doku nr 4 niemiecki U-Boot U 766.

La Pallice Bunker (pens 1-7).png
La Pallice Bunker (pens 1-10).jpg


Laubie
W La Pallice rozpoczęto remonty niemieckich okrętów podwodnych, które trafiły w ręce Francuzów. Najpierw do bazy przetransportowano U 510 (okręt typu IXC), który w momencie kapitulacji Niemiec znajdował się w Saint-Nazaire. Został on wyremontowany przy użyciu części znalezionych na miejscu - w La Pallice - oraz w Lorient, a także części pochodzących z wraku U 415, który został zatopiony w Breście. Ex-U 510 został 24 czerwca 1947 roku wcielony do Francuskiej Marynarki Wojennej jako Bouan (S 612). Podobnie postąpiono z U 766 - do jej remontu przystąpiono niemal natychmiast. Naprawy były prowadzone głównie przy pomocy niemieckich robotników, którzy trafili do francuskiej niewoli po kapitulacji La Rochelle. Również pierwsze rejsy odbywały się z mieszaną załogą, która oprócz Francuzów składała się z niemieckich marynarzy, którzy uczyli nowych właścicieli obsługi niemieckiego U-Boota.
Pierwszym francuskim dowódcą ex-U 766 był Bes De Berc. Jesienią 1945 roku przeprowadzono próbne zanurzenie, w trakcie którego okręt zszedł na głębokość 187 metrów. Brak poważniejszych problemów sugeruje, że główna przyczyna wycofania U 766 ze służby w Kriegsmarine w sierpniu 1944 roku - deformacje kadłuba sztywnego - była wyolbrzymiona. W trakcie zanurzenia stwierdzono jedynie przeciek w instalacji chłodzenia silników wysokoprężnych. Z powodu tego przecieku silniki Diesla zostały wymontowane i przeprowadzono ich pełny przegląd w okresie listopad 1945 - marzec 1946.

Na przełomie lat 1945/1946 dowódcą został Jean-Pierre Brunet (późniejszy ambasador Francji w Niemczech Zachodnich). To pod jego dowództwem ex-U 766 został w lutym 1946 roku wcielony do Francuskiej Marynarki Wojennej pod nazwą 766. Nazwa ta utrzymała się do 24 czerwca 1947 roku, kiedy to ministerialną decyzją nr EMG 599/3 ochrzczono okręt imieniem Laubie, na cześć Louisa Laubie, Głównego Mechanika na francuskim okręcie podwodnym Protée (Q 155), który zatonął (prawdopodobnie na minie) w grudniu 1943 roku. Laubie otrzymała także numer S 10, który 7 lipca 1948 roku został zmieniony na S 610 w celu dostosowania do nomenklatury NATO.

Louis Laubie.png
protee.jpg


W tym okresie Laubie otrzymała również swoje godło - dwie czterolistne koniczyny, które zostały umieszczone po obu stronach kiosku.

Poniżej znajduje się fragment artykułu napisany przez Mainhardta Grafa von Nayhauß, pochodzący z niemieckiej gazety Bild. Fakty w nim podane są w kilku miejscach sprzeczne z historią U 766, niemniej sama relacja jest interesująca.

W niedzielę, 31 stycznia 1982 roku, po wieloletnim pobycie w Bonn jako ambasador Francji, powrócił do Paryża Jean-Pierre Brunet. Podwójnie rozczarowany. Z powodu pogarszających się stosunków niemiecko-francuskich oraz z powodu... Ale przeczytajcie sami:
W ostatnich dniach wojny, Jean-Pierre Brunet, 25 letni oficer broni podwodnej, miał za sobą pięć lat walki z hitlerowskimi Niemcami. Gdy Alianci zajęli bazę U-Bootów w La Rochelle, w ich ręce dostał się porzucony okręt U 766. U 766 został wycofany ze służby w Kriegsmarine jako okręt niesprawny technicznie. Jean-Pierre Brunet otrzymał rozkaz: doprowadzić U 766 do sprawności aby mógł wziąć udział w wojnie z Japonią. Jego odpowiedź brzmiała: jest to możliwe tylko przy udziale niemieckiej załogi. Po krótkim wahaniu podjęto decyzję o zwolnieniu z obozu jenieckiego niemieckich marynarzy. W ciągu dwóch miesięcy niemieccy podwodniacy doprowadzili U 766 do stanu operacyjnego. Mieszkańcy La Rochelle byli świadkami niezwykłego wydarzenia, kiedy to U 766 wyruszył na rejs próbny: na pokładzie niemieccy marynarze, na pomoście trójkolorowa flaga i francuski dowódca.
Jean-Pierre Brunet wspomina: Początki nie były łatwe. Wyszliśmy 300 mil w morze. Poza mną, na pokładzie był tylko jeden francuski oficer. Niemcy mogli nas z łatwością wyrzucić za burtę i uprowadzić okręt do neutralnej Hiszpanii.
Ale dowódca i załoga z czasem się zaprzyjaźnili. Zanim U 766 został ponownie wysłany do walki, Japonia skapitulowała.
Jean-Pierre Brunet: gdy przebywałem w Bonn, miałem nadzieję na spotkanie z członkami mojej załogi. Na próżno.
[...]
W przedostatnią środę opisałem wam niesamowitą historię. Jean-Pierre Brunet, przez cztery i pół roku pełniący funkcję francuskiego ambasadora w Bonn, w 1945 roku jako francuski oficer dowodził niemiecką załogą okrętu podwodnego. Rozkaz: walka z Japonią. Podczas pobytu w Bonn, Jean-Pierre Brunet na próżno liczył na jakiś znak życia od członków swojej byłej załogi. Bild skontaktował z kilkoma członkami załogi. Pierwszy odpowiedział Wilhelm Kruse, były radio-operator. Jean-Pierre Brunet przypomina sobie natychmiast: Kiedy wychodziliśmy z La Rochelle, wydałem rozkaz - jak zwykle cicho. Kruse powtórzył rozkaz krzycząc: Leiiinen los (cumy rzuć). Friedrich Pörgen - były maszynista - pochodzący z Dolnej Saksonii: gdy Brunet wyciągnął nas z obozu jenieckiego, w pierwszej chwili myślałem, że chcą nas zastrzelić z powodu jakiegoś zatopionego parowca. Ale Brunet również nam zawdzięcza życie. W trakcie zanurzania, okręt nie został poprawnie wyważony. Francuski oficer popełnił błąd. To my - niemiecka załoga - sprawiliśmy, że okręt ponownie wynurzył się na powierzchnię.
Dzisiaj Brunet wspomina wzajemne zaufanie: Niemieccy marynarze mogli uprowadzić U 766 do neutralnej Hiszpanii. Christian Eichenauer z Dortmundu wspomina: rzeczywiście planowaliśmy porwanie okrętu, ale nie do Hiszpanii, ale do Irlandii.


28 sierpnia nastąpiła kolejna zmiana dowódcy - tym razem został nim porucznik Gueirard.
W październiku 1947 roku Laubie została przeniesiona do Toulonu. W trakcie przejścia prze Morze Śródziemne, 31 października okręt wpadł w potężny sztorm, który poczynił duże zniszczenia - m.in. urwana została bakburtowa śruba napędowa. Laubie straciła także bakburtowe godło - jedna z dwóch koniczyn umieszczonych na kiosku.

Arbre_d_h_lice_cass_ (port shaft line after storm 31 Oct 1946).jpg


laubie (before 1946).jpg

laubie - before snorkel (1948).jpg

laubie en atlantique le 28 Aout 1947 (from La Rochelle).JPG


Po przeszło roku doświadczeń zebranych w trakcie użytkowania okrętu, porucznik Gueirard wnioskował o instalację chrap. Chrapy zostały zainstalowane w lipcu i sierpniu 1948 roku. W trakcie tej modernizacji zmieniono także kształt kiosku. Do tej pory Laubie posiadała kiosk w konfiguracji Turmumbau IV - składający się dwóch platform umieszczonych za pomostem bojowym: na pierwszej - wyższej - zamontowane były dwa podwójne karabiny kalibru 2 cm, natomiast na drugiej - znajdującej się z tyłu, nieco niżej - znajdowała się podwójna armata przeciwlotnicza kalibru 3,7 cm . W trakcie przebudowy, tylna platforma ostała całkowicie usunięta w celu poprawy właściwości hydrodynamicznych. Ponadto cały okręt został pomalowany na czarno, jedynie jego nazwa oraz numer na kiosku - na czerwono.
Od 10 października 1949 roku, dowództwo okrętu przejął porucznik François.

laubie_1948-1950.jpg

laubie_1948-1950 2.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
SnakeDoc
Fregattenkapitän
Fregattenkapitän
Moderator Team
 
Tonaż: 545.000 BRT

Dołączył(a): 07.08.07, 20:55

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez SnakeDoc » 26.01.15, 17:18

Operacja "Saturn"
17 lipca 1950 roku, o godzinie 15.29, podczas ćwiczeń niedaleko Portu Lyautey (Kenitra, Maroko) Laubie została staranowana przez fregatę La Surprise (ex HMS Torridge, fregata typu River) w trakcie manewru wynurzania. Poniżej znajduje się opis tego wydarzenia w relacji członka załogi tendra Gustave Zédé, który miał okazję rozmawiać z członkiem załogi Laubie:

"Okręt podwodny Laubie - w trakcie wojny niemiecki U-Boot - odpalił właśnie torpedę z głowicą ćwiczebną. Musi się wynurzyć pół godziny później.
Laubie płynie w zanurzeniu niedaleko Casablanki, którą opuściła tego ranka. Na górze, na powierzchni, okręty wojenne poruszają się w szyku konwojowym. Są tam krążowniki Montcalm i Georges Leygues, niszczyciele, fregaty a także tender okrętów podwodnych Gustave Zédé (który w podobnej roli służył w Kriegsmarine pod nazwą Saar).
Cała eskadra wypłynęła z Brestu kilka dni wcześniej. Po krótkim postoju w Casablance skierowała się ku Cieśninie Gibraltarskiej aby przejść do Toulonu. W trakcie rejsu - w ramach "Operacji Saturn" prowadzono ćwiczenia ataków torpedowych oraz wykrywania okrętów podwodnych.
Na pokładzie Laubie każdy znajduje się na swoim miejscu.
Dowódca zerka na zegarek - już czas. Wydaje rozkaz. Powoli szasowane są balasty, okręt wychodzi na powierzchnię.
Peryskop przebija powierzchnię wody. Dowódca bada horyzont. Nagle dostrzega nieuniknione zagrożenie. Bardzo cicho wydaje rozkaz:
"Szybko zejść na 30 metrów, na stanowiska bojowe!".
Za późno - ogromna masa jest już nad okrętem.
Uderzenie, potem drugi wstrząs. Hałas, odgłosy dartego metalu: to było zderzenie.
Wszyscy na pokładzie zbledli, ale nikt nie opuścił swojego stanowiska.
Wynurzamy się czy toniemy? - szepczą członkowie załogi, którzy ze swoich stanowisk nie są w stanie zobaczyć wskazań głębokościomierzy i próbują wyczuć ruch okrętu.
Niepokój również na powierzchni:
Załoga okrętu który spowodował kolizję (fregata La Surprise) zbyt późno dostrzegła peryskop, aby podjęte przez nią działania zapobiegły zderzeniu. Bakburtowa śruba fregaty poharatała kiosk okrętu podwodnego.
Natychmiast na wszystkie okręty eskadry przekazano wiadomość, aby zajęły pozycję 30° na bakburcie przypuszczalnej pozycji Laubie.
Jest oczywiste, że jeżeli uszkodzona została pokrywa włazu do kiosku, okręt podwodny zatonie z całą załogą na głębokość, która w tym rejonie wynosi około 500-600 metrów. 55 marynarzy zginie wówczas straszną śmiercią.
Pokrywa włazu cudem wytrzymała.
Nagle widać wynurzający się czarny, podłużny kształt. Na wszystkich okrętach odetchnięto z ulgą: Laubie pojawiła się na powierzchni z kioskiem, który wygląda jak po bombardowaniu. Pokrywa włazu się zaklinowała, uwięzieni w środku ludzie przez więcej niż 10 minut gorączkowo szamotali się z włazem, nim udało się go w końcu otworzyć.
Kolejna wiadomość - tym razem nadana z pokładu Laubie - uspokoiła setki marynarzy obserwujących wydarzenie: "Uszkodzenia wyłącznie strukturalne, nie ma rannych, jesteśmy w stanie płynąć samodzielnie".
Ciemne sylwetki gorączkowo krzątają się na wąskim pomoście Laubie, na kiosku powiewa trójkolorowa flaga - niczym symbol powstania z martwych. Ci ludzie, którzy właśnie uniknęli niebezpieczeństwa, strasznej śmierci, już o tym zapomnieli, pracując metodycznie sprawdzają stan obudowy kiosku, silników spalinowych oraz osprzętu w kiosku i na pomoście. Peryskop, celownik nocny UZO oraz łącza selsynowe do przekazywania namiarów okazały się zniszczone.
"Kilka sekund później lub kilka centymetrów wyżej i byłoby po nas" - powiedział ktoś z załogi Laubie, ale jednak wszystko zakończyło się szczęśliwie.
"Stary" był spokojny.
Nawet głos mu nie drgnął, kiedy wydawał rozkaz zanurzenia, który ocalił okręt. A kiedy okręt opadał - nikt nie opuścił swojego stanowiska.
Laubie w towarzystwie krążownika Georges Leygues oraz tendra Gustave Zédé ruszyła z powrotem do Casablanki, którą opuściła tego ranka. Trzy okręty dotarły do celu w nocy. Pilot czekał w swojej łodzi, wszystkie światła zapalone. Okręty odbijały się w spokojnej wodzie oświetlonej blaskiem miasta. Z radia słychać było melodię graną na akordeonie. Jeden z członków załogi Laubie powiedział: "Ah! Mieliśmy stracha, ale głos dowódcy był tak spokojny, że nikt nie ruszył się z miejsca. Szybko zejść na 30 metrów, na stanowiska bojowe! Co sobie myśleliśmy? Nie pamiętam. To wszystko działo się tak szybko i wolno zarazem. Tutaj, z przodu kiosku wisiał nasz talizman - czterolistna koniczyna wykonana z brązu. Została oderwana w trakcie zderzenia. Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście".
Przyczyny wypadku nigdy nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Kilka ludzkich błędów było wystarczających, aby niemal posłać okręt podwodny wraz z załogą na dno.
Szybka ocena sytuacji, opanowanie porucznika François oraz działanie wyszkolonej załogi ocaliły nam życia.


Po zderzeniu Laubie w eskorcie krążownika Georges Leygues oraz tendra Gustave Zédé wróciła do Casablanki, gdzie prowizorycznie naprawiono uszkodzenia, umożliwiając bezpieczny powrót do Toulonu. W trakcie remontu w Toulonie, kiosk Laubie został kolejny raz zmodernizowany - całkowicie usunięto platformę dla karabinów maszynowych mieszczącą się w tylnej części pomostu (Wintergarten), a obudowa kiosku uzyskała nowy, opływowy kształt. Mieszcząca się na pomoście osłona przedniego peryskopu (wachtowego) została przedłużona w celu redukcji wibracji powstających podczas korzystania z peryskopu w trakcie marszu pod chrapami. Ponadto na górnym pokładzie okrętu - w miejscu, w którym pierwotnie znajdowała się armata morska kalibru 8,8 cm (aczkolwiek U 766 - podobnie jak większość U-Bootów typu VIIC od 1943 roku nie był w nią wyposażony) - zainstalowano antenę sonaru.

lasurprise-escorteur 2651 recad.jpg

U-Begleitschiff_Saar (with U10, U11, U 8, U9), later Gustave Zede.jpg

Gustave_Z_d_dit_TATAVE_.JPG

Apr_s_collision_avec_la_Surprise_en_juillet_1950.jpg

Laubie - after collision in 1950.jpg

1951_en_fin_de_r_paration.jpg

1953-Laubie.jpg

laubie (after 1950).jpg

laubie (after 1950) 2.jpg


Kryzys sueski
W 1956 roku miał miejsce Kryzys sueski - agresja Wielkiej Brytanii, Francji oraz Izraela na Egipt, spowodowany egipską decyzją o nacjonalizacji Kanału Sueskiego. W październiku i listopadzie 1956 roku Laubie uczestniczyła w operacjach na Morzu Śródziemnym jako wsparcie dla okrętu podwodnego La Créole (S 606). Misją tych dwóch okrętów podwodnych było zwalczanie egipskich okrętów podwodnych u wejścia do Kanału Sueskiego oraz podnoszenie z wody zestrzelonych lotników. Aby zapobiec identyfikacji okrętu, w trakcie krótkiego postoju na Malcie, zamalowane zostały nazwa oraz numer identyfikacyjny.

La_Cr_ole.jpg


14 lutego 1958 roku dowódcą Laubie został porucznik Bernard Louzeau, który 9 lat później - w 1967 roku został dowódcą pierwszego francuskiego okrętu podwodnego o napędzie atomowym - Le Rédoutable (S 611).

Capitaine_de_fr_gate_Bernard_Louzeau_en_1959._Il_commandera_plus_tard_le_Redoutable.jpg

L_Amiral_Bernard_Louzeau_sur_le_pont_du_Redoutable_Cherbourg_en_2002.jpg


Druga kolizja
2 maja 1960 roku, o godzinie 15.40, niedaleko Algieru, idąca na głębokości peryskopowej z prędkością 2,3 węzła Laubie została staranowana przez liniowiec pasażerski Ville de Marseille. Płynący z prędkością 21 węzłów statek pasażerski pojawił się na namiarze 60º i szczęśliwie uderzył w rufę okrętu podwodnego. Laubie natychmiast się wynurzyła. Załoga stwierdziła następujące uszkodzenia:
- zablokowane rufowe stery głębokości
- zerwana zewnętrzna pokrywa rufowej wyrzutni torpedowej, co powodowało niewielki przeciek
- oderwanie rufowej części kadłuba lekkiego na długości 5 metrów wraz ze sterami kierunku
Laubie została odholowana do Algieru, dokąd przybyła wieczorem. W nocy - z powodu uszkodzenia rufowej wyrzutni torpedowej - nastąpił przeciek do rufowego przedziału torpedowego, który spowodował zalanie silników elektrycznych. Wymaganego remontu nie można było przeprowadzić w Algierze - rufowa wyrzutnia torpedowa została więc zatkana cementowym czopem i Laubie została odholowana do Toulonu. Remont miał być przeprowadzony w stoczni DCN (Direction des Constructions Navales). Głównym problemem było pozyskanie planów okrętu, które sprowadzono z bazy marynarki w Lorient. Po zrekonstruowaniu rufowej części kadłuba lekkiego podjęto decyzję, że z powodu oszczędności finansowych oraz czasowych, rufowa wyrzutnia nie zostanie naprawiona tylko usunięta. Po zakończeniu remontu, 14 listopada 1960 roku przeprowadzono zanurzenie próbne do głębokości 120 metrów, po czym okręt wrócił do służby.

Paquebot Ville de Marseille.jpg

2_mai_1960_abordage_L_arri_re_arrach_2_les_gouvernails_ont_disparut_recad.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
SnakeDoc
Fregattenkapitän
Fregattenkapitän
Moderator Team
 
Tonaż: 545.000 BRT

Dołączył(a): 07.08.07, 20:55

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez SnakeDoc » 26.01.15, 17:32

Ostatni patrol
Ostatnia modernizacja Laubie miała miejsce w okresie od 1 maja do 1 września 1961 roku w Toulonie. Następnie wyszła na swój ostatni patrol. 22 września, w trakcie ćwiczeń, płynąc na głębokości peryskopowej została staranowana przez okręt podwodny Espadon (S 637).
Opis wydarzenia sporządzony przez Christiana Lecalarda, torpedystę z Espadona.

W tym czasie Espadon był całkowicie nowym okrętem typu Narwal (wybudowany jako przedostatni z liczącej sześć okrętów serii został wcielony do służby w 1960 roku). Zwykle bazujący w Lorient, przeszedł do Toulonu wraz z bliźniaczym okrętem Morse (ostatnim z serii) w celu uczestnictwa w próbach prowadzonych przez CEPSM (Commission d'Etudes Pratiques du Sous- Marin) i GETDL (Groupe d'Etudes Tubes et Direction de Lancement). Wybrano te dwa okręty, ponieważ ich wyrzutnie torpedowe różniły się od wyrzutni czterech starszych okrętów i były przystosowane do nowych torped francuskich. W tym roku pojawiły się pierwsze francuskie torpedy do zwalczania okrętów podwodnych. Była to torpeda typu E14 (opracowana na podstawie niemieckiej torpedy T5) naprowadzana sonarem pasywnym oraz torpeda typu L3 naprowadzana sonarem aktywnym. Ówczesna taktyka zwalczania okrętów podwodnych zakładała wystrzelenie torpedy naprowadzanej pasywnie tuż po wystrzeleniu torpedy z sonarem aktywnym. Tak więc w ciągu dnia ćwiczyliśmy wykrywanie i śledzenie zanurzonej Laubie.
Po wykryciu idącej pod chrapami Laubie, dowódca zarządził alarm bojowy i rozpoczął obserwację peryskopową. Myślę, że aby zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia torpedą, postanowił ustawić się za ściganym okrętem. Niestety, w rzeczywistości zamiast za Laubie, ustawił nasz okręt na jej kursie. Zmyliła go nietypowa lokalizacja masztu chrap Laubie, który znajdował się przed peryskopami (w przeciwieństwie do U-Bootów typu XXI i XXIII a także wszystkich powojennych okrętów podwodnych). Dowódca widząc głowicę chrap za peryskopem, sądził, że jest tam gdzie trzeba.
W tamtej chwili - jako torpedysta - znajdowałem się na swoim stanowisku bojowym, obsługując jedną z dwóch wyrzutni torpedowych, których mieliśmy użyć. Zewnętrzne pokrywy wyrzutni były otwarte, byliśmy gotowi do strzału.
Gdy dowódca zorientował się w swojej pomyłce, wydał rozkaz szybkiego zejścia na 40 metrów. Obydwa okręty zbliżały się do siebie prędkością sięgającą 8 węzłów. Byliśmy lekko zaskoczeni, kiedy poczuliśmy, że okręt nabiera trymu na dziób, ale chwilę potem usłyszeliśmy głośny hałas i olbrzymi wstrząs rzucił nas na płyty pokładu. Gdy wstaliśmy, usłyszeliśmy kolejne hałasy oraz poczuliśmy kolejny wstrząs, który silnie przychylił okręt na bakburtę.
Jak się okazało, Laubie szła kontr-kursem, lekko z lewej strony. Gdy Espadon nabrał trymu na dziób i zaczął się zanurzać, uderzyła w górną część kadłuba, niszcząc wyrzutnie torpedowe, kopułę sonaru oraz uszkadzając kiosk. Dziób Espadona niczym skocznia narciarska wyrzucił Laubie na powierzchnię, co było o tyle istotne, że wystąpił na niej poważny przeciek w dziobowym przedziale torpedowym.
Espadon natomiast w dalszym ciągu zanurzał się ze znacznym przegłębieniem. Zanurzanie zostało opanowane na głębokości 100 metrów, kiedy to z ulgą usłyszeliśmy szasowanie naszych balastów. Po dłuższej chwili, z przegłębieniem na rufę, Espadon wynurzył się na powierzchnię.
Oczywiście my - w przedziale torpedowym - domyślaliśmy się, że wstrząsy których doświadczyliśmy były spowodowane zderzeniem z Laubie. Nasze pierwsze pytanie brzmiało: czy Laubie się wynurzyła?
Po opadnięciu emocji, miały miejsce sytuacje komiczne:
Nasz mat torpedysta otrzymał z centrali rozkaz zamknięcia zewnętrznych pokryw wyrzutni torpedowych - rozkaz którego nie mogliśmy wykonać, ponieważ po prostu większość dziobu okrętu została zniszczona. Oficer torpedowy w centrali otrzymał odpowiedź: "Mamy problem z zewnętrznymi pokrywami wyrzutni".
Krótko po wynurzeniu otrzymałem zaskakujący rozkaz: "natychmiast udać się na pomost w kombinezonie ratunkowym oraz z kamizelką ratunkową". Szybko się ubrałem myśląc: "Pewnie musimy wyciągać załogę Laubie z wody". Na pomoście uderzyła mnie cisza, zastopowany okręt podwodny unoszący się na powierzchni morza. Z wielką ulgą dostrzegłem Laubie na powierzchni, w odległości kilkuset yardów, z niewielkim trymem na dziób oraz podniesionym masztem chrap. Jeszcze dalej dostrzegłem sylwetkę kutra, który zmierzał w naszym kierunku, którego załoga podejrzewała, że właśnie wydarzyło się coś niezaplanowanego. Upewniwszy się co do losów Laubie, z trudem zapaliłem papierosa - z powodu trzęsących się rąk, których nie potrafiłem opanować. Następnie rozpoczęliśmy prace na górnym pokładzie, które miały na celu zamocować luźne fragmenty dziobu a także strzępy kopuły sonaru.
Zwodowaliśmy ponton i zaczęliśmy płynąć w kierunku dziobu, zamierzając zatrzymać się przy miejscu, gdzie znajdowała się kopuła sonaru. Pomimo, że morze było spokojne, niewielka fala podrzuciła ponton, który zahaczywszy o strzęp metalu rozdarł się. W rezultacie połowa pontonu zatonęła, a my dokończyliśmy pracę siedząc okrakiem na unoszącej się na wodzie części.
Laubie powróciła do Toulonu o własnych siłach, jednak z powodu silnego przecieku musiała być cały czas włączona pompa zęzowa. Espadon również wrócił o własnych siłach, płynąc z niewielką prędkością aby nie stracić resztek dziobu.


Po oględzinach uszkodzeń Laubie, podjęto decyzję, że są one na tyle duże, że uniemożliwiają remont i bezpieczne użytkowanie okrętu. Dlatego na początku 1961 roku okręt został rozbrojony i po otrzymaniu oznaczenia Q335 wycofany ze służby. 11 marca 1963 roku okręt został przekazany do pocięcia na złom.

ESPADON_rade_de_Cherbourg_1959Site.jpg

Espadon after collision.jpg


Psy
Do końca lat 60tych francuscy podwodniacy nie posiadali niezawodnego sposobu do badania składu powietrza pod kątem dwóch gazów cięższych od powietrza: tlenku węgla (CO) oraz dwutlenku węgla (CO2). Wykorzystywali do tego celu psy, które ze względu na swoje małe rozmiary bardzo szybko reagowały na zwiększające się stężenie tych gazów. Członkowie załogi obserwowali zmianę zachowania zwierząt i w reakcji rozsypywali sodę kaustyczną w celu wiązania tlenków węgla.
Zwierzęta te były prawdziwymi maskotkami i bardzo pozytywnie oddziaływały na całe załogi.
Na Laubie przez wiele lat służył cocker spaniel o imieniu Folk, którego ulubioną zabawą było wyławianie butelek, które załoga wyrzucała za burtę.

1960-Folk du Laubie(1).jpg

Folk_du_Laubie.jpg


Godło
Georg Högel w swojej książce "Embleme, Wappen, Malings deutscher U-Boote 1939 - 1945" podaje, że U 766 nosił w czasie swojej służby cztery godła: godło 6. Flotylli, godło przedstawiające chiński lampion, godło przedstawiające samolot - na pamiątkę zestrzelenia Wellingtona w dniu 14 sierpnia oraz godło symbolizujące czterolistną koniczynę. Nie są znane zdjęcia U 766 z okresu wojny, więc trudno zweryfikować istnienie tych emblematów. Wątpliwa jest informacja odnośnie ostatniego godła - wygląda na to, że czterolistna koniczyna pojawiła się na kiosku ex-U 766 dopiero w okresie powojennym.

766.jpg


Załoga U 766:
Barbo,
Block Johann
Bortz Hermann (Maat)
Butschkat Kunibert (MechMt)
Claussen Hans
Claussen Hans-Georg (OStrm)
Deiseroth Rolf
Eichenauer Christian
Fettes Karl (Lt.z.S.)
Gallois Walter (OMasch E.)
Gay Werner
Geobels Fritz
Grossmann Rudolf
Hamann Rolf
Hartmann Hermann (FkOGfr)
Hering Erich
Hoffmann Werner
Hoppe Paul
Janert Henry
Jörg Werner
Jung Karl
Kläser Hans
Kliffmüller Richard (Lt.z.S.)
Krause Hugo
Kruse Wilhelm
Leinecker Willi
Meyer Heinrich
Pflaum Walter (Lt.z.S.)
Pörzgen Freidrich
Radicke Klaus (Lt.z.S.) - I Oficer Wachtowy
Reinhold (OMasch D.)
Schöffler Albert
Schwabach Horst
Steuernagel Erich
Teubert Günther
Werner Wolf (OLt.ing.)
Wilke Hans-Dietrich (ObltzS.) - Dowódca
Wolf Werner (Lt.ing.) - Główny Mechanik
Zitzke, Heinz

Diesel_tribord_pendant_remise_en_tat (stb engine of U766 during overhaul in sub pen).jpg

laubie_55.jpg

Poste torpilles avant.jpg

Poste_torpilles_arri_re.jpg

Laubie_le_patron_devant_le_conjugateur_de_lancement_des_torpilles.jpg

Laubie-listening room.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
SnakeDoc
Fregattenkapitän
Fregattenkapitän
Moderator Team
 
Tonaż: 545.000 BRT

Dołączył(a): 07.08.07, 20:55

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez SnakeDoc » 26.01.15, 17:44

W 1958 roku Laubie została poddana przeglądowi w bazie Keroman.

09-1958_Laubie_Keroman.jpg

Septembre_1958_LAUBIE_en_car_nage_KEROMAN_1_.jpg

1958-Laubie_en_alveole_a_Keroman.jpg

1958-Laubie-Keroman.jpg

Laubie-sur_slip_a_Keroman.jpg
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
SnakeDoc
Fregattenkapitän
Fregattenkapitän
Moderator Team
 
Tonaż: 545.000 BRT

Dołączył(a): 07.08.07, 20:55

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez Jatzoo » 28.01.15, 09:16

Kawał dobrej roboty, dzięki SnakeDoc :-)
Jatzoo
Grossadmiral
Grossadmiral
Global Mod
 
Tonaż: 2.353.000 BRT

Dołączył(a): 22.08.02, 15:03

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez august40a » 28.01.15, 15:23

SnaceDoc trzymaj tak dalej. Bardzo mi się podoba opis działań U-766 bo jest bardzo szczegółowy i aż chce się go czytać. Pokazuje też jak trudno było działać U-bootom szczególnie w 44' i 45'.
august40a
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 1.000 BRT

Dołączył(a): 28.01.15, 15:18

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez Brodołak » 29.01.15, 06:08

Witam

Świetna robota SnakeDoc ( he he rośnie mi konkurencja :wink: ) a tak swoją drogą to wkrótce podrzucę poprawione historie dwóch podwodnych tankowców U 488 i U 489, po czym ruszam z jednostkami o numerach od U 561 do 700).

Pozdrawiam
Brodołak
Admiral
Admiral
Moderator Team
 
Tonaż: 1.770.000 BRT

Dołączył(a): 04.01.06, 13:36
Lokalizacja: Piastów

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez Jatzoo » 29.01.15, 08:55

Żeby nie było Brodołak - Twoja robota jest również świetna i gigantyczna biorąc pod uwagę ilość opisanych U-Bootów :D
Jatzoo
Grossadmiral
Grossadmiral
Global Mod
 
Tonaż: 2.353.000 BRT

Dołączył(a): 22.08.02, 15:03

Re: U-766 Typ VIIC

Postprzez SnakeDoc » 29.01.15, 17:46

Tak jest, Brodołak odstawia świetną robotę - ja nawet nie staram się robić konkurencji. Po prostu kiedyś przypadkiem zacząłem zgłębiać pozornie krótką i nieciekawą historię U 766, a gdy okazało się jak interesujący to okręt, postanowiłem opisać jego "żywot".
SnakeDoc
Fregattenkapitän
Fregattenkapitän
Moderator Team
 
Tonaż: 545.000 BRT

Dołączył(a): 07.08.07, 20:55


Posty: 9 • Strona 1 z 1

Powrót do Typ VII



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron