1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

nasze przejścia na morzu - AAR - 100% realizmu

Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly

Posty: 322 • Strona 1 z 131, 2, 3, 4, 5 ... 13

nasze przejścia na morzu - AAR - 100% realizmu

Postprzez majama » 19.04.05, 20:24

Chciałbym żeby tu bylo takie miejsce w którym bedziemy opisywać swoje wyczyny wojenne, ale jednocześnie prosze o wpisy tylko graczy co nie ida na łatwizne i graja przy 100% realizmu, inni niech załoza swoje topiki, tak bedzie łatwiej porównywac zmagania.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez majama » 19.04.05, 20:42

Postawiłem sobie za punkt honoru nie używanie savów i dotrwanie do końca wojny. Tak zaczął karierę Majam von Marzig, legenda ubootów ;P

Pływam teraz na U-6 (typ IIA), jest mały i pomyślałem że mozna nim wcisnąc sie tam gdzie innymi nie można, tak więc ostatniej nocy próbowałe przedrzec sie do Scapa Flow (!!!). Przeszedlem przez pierwsze szeregi patrolowców, cały czas w zanurzeniu. Potem juz non stop mialem sygnały z hydrofonu o krązących warshipach, zatrzymałem sie, obróciłem hydrofonem i naliczyłem 8 jednostek wokół mnie, ale przez peryskop widziałem najwyżej dwa na raz. Widziałem tez z obu burt zamglone brzegi porośniete choinkami (ładne)
Robiło sie mało tlenu i coraz płycej więc postanowiłem że nie ma co dalej sie pchac, obserwując krązący niszczyciel stwierdziłemże chyba robi te same kursy cyklicznie i nie jest taki mały żeby nie był warty strzału. Byl to spory niszczyciel, nie pametam w tej chwili jakiego typu, ale cyba klasa C, cos około 1600 tys. ton wyporności. zaznaczyłem na mapie jego przybliżona trase i ustawiłem sie kilkaset metrow od niej. Poczekalem, patrze : idzie, jestem idealnie ustawiony, ma predkosc 12 wezłow, z wykreslen na mapie wynika ze powinien przejsc jakies 300 metrów ode mnie. Byl dzień, około południa, zachmurzone niebo, morze troche falowało. Zdecydowałem sie na salwe z dwóch torped z napedem elektrycznym aby nie zobaczyl sladow, wybraem zapalniki magnetyczne aby torpedy puscicić glebiej (mniej widoczne) i miałem nadzieje ze nawet jak nie trafie to moze ktoras wybuchnie przy nim i go uszkodzi. Ustawiłem kąt dla salwy coś koło 5 stopni tak zeby obie trafiły na pewno, schowałem peryskop i poczekałem jeszcze cicho na zatrzymanych silnikach. Obserwując wskazania kąta z hydrofonu wyczułem moment wystawienia peryskopu, oficer potwierdzil ustawienia torped i odpaliłem salwe gdy cel był jakies 400 metrów ode mnie. Od razu schowałem peryskop i poszedłem w zanurzenie na szybkich obrotach. Za chwile uslyszałem jeden wybuch i ktorys z oficerow zameldowal o zniszczeniu celu. Druga torpeda nie trafila i usyszałem jej eksplozje jakiś czas pożniej gdy pewnie konczyla swoj bieg na jakims pobliskim brzegu. Zszedlem nad dno i wybierając jak najglebsza trase zacząłem sie powoli wycofywać.
Nie zostałem ścigany ani wytropiony, pewnie zniszczona jednostka nie zdazyła o niczym zameldowac bo od razu poszla na dno a inni nie wiedzieli skąd przyszedl atak, albo co sie stało. Na wszelki wypadek poczekałem do wieczora aby wymienić tlen i dalej sie wycofywałem z rejonu patroli brytyjskich. Do rana byłem juz bezpiecznie daleko.

Zastanawiam sie czy nie lepiej było zaryzykowac i pójśc dalej, albo czekac pare dni w miejscu, może spotkałbym jakiegos krążownika lub pancernik.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez majama » 19.04.05, 20:57

Pierwszy patrol zakończyłem sukcesem zatopienia niszczyciela, małego frachtowca i kutra rybackiego którego posiekalem z dzialka przeciwlotniczego. Rodzina jest ze mnie dumna :)

Drugim patrol. Znowu dostaliśmy rejon przy wschodnich brzegach brytyjczyków. Płyniemy.
Po drodze był jakis statek handlowy na horyzoncie, ale nam uciekł w strone brzegów Holandii, za płytko aby tam sie pchać. Pewnie i tak byl neutralny.
Przy brzegach Anglii sonarzysta łapie kontakt, płyniemy według wskazań hydrofonu. Jest noc, cieżka mgła i do tego nadszedl sztorm, nic tylko czekać. W tej mgle zbliżylismy sie do wrogów, slychac ich bardzo dobrze, ale nic wiecej nie możemy, od samego patrzenia na ta burze można dostac choroby morskiej. Dwa razy omal nie staranował nas niszczyciel, na szczęscie widocznośc jest taka że ledwo widze dziób własnej łodzi, więc oni nas nie zauważyli, ale troche strachu było.

Dwie doby czekałem az ten sztorm przejdzie... i przeszedł, została jeszcze mgła, ale teraz mogliśmy próbowac przechwycic cos wrogiego.
Miałem prawie pewnego cargo, ale w pobliżu kreca sie patrolowce i czasem niszczyciele, wiec musialem sie zanurzyc i mi uciekł. Za wolna ta łajba na poscig podwodny.
Mija kolejny dzień i wszyscy mnie omijają bokami, oprócz jednostek wojennych, moja determinacja rośnie, atakujemy niszczyciela typu V&W i uciekamy, udalo sie, dostał :)
Ostatnio edytowano 12.02.06, 16:20 przez majama, łącznie edytowano 1 raz
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez majama » 19.04.05, 22:25

Zaraz po zatopieniu tego niszczyciela przyleciał Armed trawler i krążył w pobliżu, cos musiał zauważyc, bo juz zdążyłem sie oddalic a jednak wyrażnie chodził tuz wokól mnie. Uciekłem mu w końcu, ale trwało to cały dzień, wieczorem gdy sie wynurzylem nadlecial samolot i mnie postraszył, że tez nie mamy zadnego manewru na te samoloty, jak sie pojawia to pierwsza bombe zawsze zdąży rzucic zanim sie zanurzymy.
Samolot odleciał, wiec znowu wyszedłem aby ładowac akumulatorki i nabierac powietrza,a tu przyleciał kolejny (a może ten sam zrobił druga runde) robiło sie juz szaro i nie spodziewałem sie że jeszcze beda grozic samoloty, wiec obsadziłem działko czlowiekiem licząc że sobie poleci, ale on jednak nas zobaczyl i rzucil bombe, kilka procent hull integrity mi spadło przez niego.
Potem czaiłem sie przy brzegach szukając celów dla moich pozostałych trzech torped. Omijałem warshipy. Trafil sie wreszcie Coastal merchant, ale zachcialo mi sie upewnic jaka ma bandere zanim zaatakuje i w ten sposob przegapiłem pierwsza okazje dobrego uderzenia. Tak sie jakos stało że moja łódz nie mogła wycisnąc wiecej wezłow na Flank speed (jakies wiatry niesprzyjające czy co?) niż ten handlowiec i musiałem sie wynurzyc aby go dogonic. Trwało to troche czasu, ale w koncu sie ustawiłem, i juz mialem go torpedowac kiedy zobaczył moj peryskop i chcial mnie staranowac chyba bo zmienil kurs prosto na mnie, dałem zanurzenie i znowu przeszla mi okazja. Ale tropiłem go dalej, az dopadlem, musial dostac druga torpede bo pierwsza go tylko zatrzymała.
Było to w nocy, wiec sie wnurzyłem obok tonących resztek, a tu nagle jak cos nie pierdyknie! Straszny huk prawie mnie ogłuszył, awaryjne zanurzenie! wystraszyłem sie że w ciemnościach jest jakis wróg którego nie zauważyłem i wali do mnie z dział, ale nie znalazłem żadnego wroga, okazalo sieze to takie efektowne toniecie tego handlowca było. Wrażenie piorunujące.

Została mi jedna torpeda, p lywałem z nia szukając nastepnego celu. Znalazłem nastepnego coastal lub small merchanta, ale musialem go napowierzchni przegonic aby sie ustawic i dojrzal mnie cwaniak. Zaczął zygzakowac i uciekl w strone płytkiego brzegu. Postanowilem tez sie oddalic, bo pewnie mi sciagnie niszczyciele lub samoloty i sie nie myliłem, zaraz potem pojawił sie samolot. Ale nie odpuściłem tego celu, słyszałem go ciagle w hydrfonie i oszacowałem że nie zrezygnowal z dotarcia do celu, poszedłem w strone tej płycizny wyczekując na niego. Płynął juz tylko z predkoscia 4 wezow i zygzakował. musiałem byc ostrozny, bo miałem tam tylko 7 metrow pod kilem na peryskopowej. Trafiłem go jedna jedyna torpedą i na szczescie zatonął.
Trzy zatopienia w tym patrolu to wspaniały wynik. Do portu Willemshafen wpływałem na ostatnich kilku procentach paliwa.

Po powrocie do bazy miałem mozliwosc wymiany łodzi na ulepszony model IID lub VIIB, ale postanowiłem że jak dotąd szczeście mi sprzyja na U-6 to narazie na niej zostanę, za czesc punktów wymieniłem jednego podoficera na bardziej doswiadczonego. Dostałem tez emblemat pierwszej flotylli.

I płyne teraz na trzeci patrol.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez U-boot » 20.04.05, 07:12

Witam

Widzę w Tywch zapiskach pewną niezgodność

Ponoć grasz na 100% a jednocześnie używażasz oficera do strzelania torped :-)

I gdzie tu prawda ??

Pozdrowionka
U-boot
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 319.000 BRT

Dołączył(a): 10.09.02, 08:46
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez kaa » 20.04.05, 11:46

dopiero w v1.2 potraktowano oficera jako ułatwienie w ustawieniach trudności/realizmu.
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez majama » 20.04.05, 18:10

Ja mam na pewno 100%, ale mam wersje 1.00, (na razie innych u nas nie sprzedaja ;) )
Tymczasem trzeci patrol trwa, mały włos zatopiłbym jakiegos norwega, ale zorientowałem sie w ostatniej chwili, ciemna noc była, potem w okolicy trafił sie cargo2 i ten juz byl wyraźnie angielski, poszedł na dno.

A potem zasnąłem i mam teraz ślad odciśniety od klawiatury na czole :)
Moja łódź zdązyla przepłynąc w tym czasie kawal drogi...
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez majama » 21.04.05, 14:11

Pozostałe w tym patrolu cztery torpedy niestety zmarnowałem, dwie nie trafiły bo strzeliłem z daleka gdy mi merchant juz uciekał z dobrej pozycji i niestety pudło, potem spotkałem jeszze jednego, zblizyłem sie i wystrzeliłem: pierwsza z głowica impact chyba nietrafiła, bo zero sladów wybuchu, drugiej dałem zapalnik magnetyczny to wybuchła w połowie drogi i czesc. Pozostało mi jedynie sie wynurzyc i rozstrzelac skrzynki na wroga pokładzie z działka PL. Zatopiłem jeszcze kuter rybacki z tego dzialka i gdy to robiłem to nadlecial samolot, wiec zaryzykowałem i kazałem otworzyc do nego ogien i oberwał. Odlatywał dymiąc i płonąc, aż daleko na horyzoncie wpadl do wody. Tak zaliczyłem Hurricana. jakos łatwo poszło, tylko jedna serie artylerzysta wystrzelił, może dwie.

Przy powrocie zaparkowałem w tym samym doku, ach..., jakie pielegniarki mnie kwiatami witały...

Oczywiście wypłynąłem juz na czwarty patrol, tym razem po modzie 20%, czyli znaczne mniej pojedynczych statków. Niestety przez gapiostwo nie wymieniłem torped i teraz ma wszystkie pierwszego typu. Trudno, bede strzelal tylko w nocy albo z bliska. Dostalem rejon wysp owczych, nic tam sie niedzialo wiec po odrobieniu rozkazu popłynałem do Scapa Flow. Patrole znacznie zredukowane. Prawie wszystkich z ochrony portu wymiotło (ten mod) więc popłynąłem aby rozejrzec sie we wrogim porcie. Minąłem latarnie, cały czas w zanurzeniu na peryskopowej. lekko zahaczyłem dziobem o nabrzeze przy nawracaniu i złapałem 2% integrity kadłuba mniej. Przy powrocie ztorpedowalem krecąca sie tam corwette flower i wymknąłem sie z powrotem na morze. Druga taka corwetta stala nieruchomo przy brzegu, ale nie ruszyła wcale w pogoń.
Potem długo nic nie spotykałem, ale udało sie zestrzelic pojedynczego hurricana (juz drugi mój samolot). Z braku innych celów zaatakowałem wojskowego trawlera, pusciem mu dwie dosyc dalekie torpedki i jedna doszla celu, zatonął. Szukam dalej. Ciągle pustki... (mod 20% robi swoje ale mając łódź typu IIA nie moge sie wypuszczac na trasy konwojów w pobliże irlandii). Trzeba polowac bliżej.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez majama » 23.04.05, 02:57

tak sie bawiłem eksperymentowaniem z modami, ze straciłem rachube przy jakiej konfiguracji mi ostatnio sie grało w tej kampanii i gra wywaliła mi bład, czyli ja skasowałem, zaczne od nowa :)
ale teraz to juz bede musial grac mniej niz 20 godzin na dobe, bo zawaliłem prace, kobiete, itd... wojna jest straszna
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kaa » 23.04.05, 10:34

dołączę się choć gram na 92% (widoczki - smutno mi się bez nich patroluje, a w walce staram się nie kantować), za to rozwiązaniami ogniowymi zajmuję się sam bez pomocy WO. mody sajtu cavaliera.


pływam U-53 (VIIb). właśnie przeniosłem się do Wilhelmshaven. oto wyjątki z dziennika kapitańskiego z 4. patrolu U-53 - najowocniejszego jak dotąd.


4 luty 1940
ok. 04:30 wyjście z portu z pomocą trawlera, nie licząc orkietry - port wyludniony, w zatoce - kuter torpedowy. załoga niezbyt zadowolona z rejonu patrolowania: AM11 - nic tam nie ma, po prostu kwadrat na mapie pośród bezmiaru oceanu, wpół drogi między Irlandią a Islandią.

ponieważ nie spodziewam się wiele po tym rejonie, więc po obiedzie komunikuję załodze, że na początek odwiedzimy Scapa Flow - załoga przyjmuje to ze skupieniem... w końcu chodzi o jaskinię lwa.

Obrazek Obrazek


8 luty 1940
przebyliśmy Morze Północne nie spotykając nikogo... jesteśmy u wybrzeży Szkocji.

godzina do przedświtu. pogoda kiepska - silny wiatr, wysoka fala. ok. 06:30 wachta melduje o kontakcie przed dziobem nieco z lewej. zwiększam prędkość. z ciemności wyłania się kształt - to frachtowiec typu C2, jakieś 6000t. bandera niezidentyfikowana. podejmuję decyzję - atak na powierzchni. wykonuję kilka pomiarów odległości, ustalam kurs celu i ustawiam okręt równolegle: kurs 318. teraz zgrywam naszą prędkość z tą celu - 5 węzłów. znając kurs i namiar ustalam kąt od dziobu celu. jesteśmy nieco za nim, odległość 1500m. rozwiązanie ogniowe gotowe. odpalam dwie G7a, 45 węzłów, głębokość 2,5 metra, zapalnik kontaktowy, rozproszenie salwy - pół stopnia. po kilkunastu sekundach - wybuch kilkaset metrów od okrętu. fontanny wody przesłaniają cel. pieprzone torpedy! w rurach dziobowych mamy jeszcze dwie G7e - każę rogrzać ich akumulatory. niespodziewanie - eksplozja. cel staje w płomieniach. jednak jedna z torped doszła. ale z tej odległości trafienie nie było precyzyjne. statek płynie dalej. podchodzimy bliżej. z 700 metrów odpalamy torpedę. trafia. łańcuch eksplozji. piekło na pokładzie. ropa na wodzie. ludzie w płomieniach skaczą do wody. odchodzimy. nie ma na co patrzeć.

Obrazek Obrazek Obrazek


c.d.n. jeśli chcecie :)
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez majama » 24.04.05, 14:46

Jestem po swoim nowym pierwszym patrolu i na początku drugiego, okrętów troche spotkałem, ale aż dwa z trzech merchantów to były norweskie i ledwo wypatrzylem flag. teraz gram na komplecie tych poprawek co zapodałem z sekcji o modach i co ciekawe, to juz dwa razy miałem komunikat radiowy o wrogich konwojach, niestety z moja malutka łodzia nie moge sie tak daleko wupuszczac jak do sektora AM, ale na wszelki wypadek podejde pod Scapa flow, moze tutaj przypłynie.
W pierwszym patrolu zatopilem jednego cargo na ktorego zmarnowałem 4 torpedy (zachciało mi sie ustawiac recznie i dwie pierwsze nie trafiły, cel byl za blisko i za szybko zmienial sie kąt, poszły za rufe) ostatnia torpeda trafilem niszczyciela, chociaz przy pierwszej próbie to on mnie prawie trafił i musiałem przelozyc atak o dobę.
Zauważyłem tez że teraz sonarzysta popełnia błedy (gdy posadzimy kogos z kiepskim doswiadczeniem) . Zameldował mi o wykrytym merchancie, wiec ja sie wynurzam i gazu w tamta strone, a tam niszczyciel i nic wiecej.

teraz jest sztorm i jestem przy Scapa Flow, prubuje wedrzec sie w ten waski kanał, widocznosc prawie zerowa, wiec myslalem że przjde po powierzchni, ale zostalem ostrzelany przez jakis niewidoczny okret i poszedłem w zanurzenie, potem widzialem przez peryskop kadłub za swoja rufa i wybuchy bomb głebinowych. Dalej ide pod wodą, mam nadzieje ze w tym sztormie nikt mnie nie usłyszy.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kaa » 24.04.05, 14:57

w czterech patrolach miałem dwa raporty radiowe o konwojach w tym jeden udało mi się przechwycić. poza tym na jeden konwój trafiłem sam.

a ten niewidoczny okręt... może to wcale nie był okręt?
Obrazek
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez majama » 26.04.05, 17:01

Po drugim patrolu zmieniłem łódź na typ VIIB, bo kusiły mnie raporty o konwojach poza moim zasiegiem. Teraz pływam na zachód i północ od wysp brytyjskich, informacje o konwojach pojawiały sie wielokrotnie, ale zadnego nie spotkałem jak na razie. Zaliczyłem już pierwszy zgon w załodze, przylecial samolot i nas ostrzelał. Co ciekawe, to jest sztorm i ja nie moge dział używac. Odkąd mam typ VII to ciągle jest sztorm oprócz pierwszych dni powypłynieciu z bazy kiedy to zmierzam na "łowiska"
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Boba Fett » 27.04.05, 00:02

To jest jak tradzik, z czasemi mija :lol: Wiele razy mialem sztormy, ciagnace sie dniami, ale zawsze przychodzilo uspokojenie :) Zreszta gdy zaczynalem obecna gre (z modami sajtu cavaleria, BTW Thx Kaa za pomoc :) ) Plynalem IIA i tak pi.....lo ze czasami kiosk byl pod woda :) Jak ta lodeczka skakala hehe. Zreszta, musze w koncu wrzucic tutaj jakiegos swojego AAR :)

Pozdrawiam
Boba Fett
Leutnant zur See
 
Tonaż: 111.000 BRT

Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
Lokalizacja: North Atlantic

Postprzez kaa » 27.04.05, 12:07

kwiecień 1940, 5. patrol U-53
SH3v1.0+WMv2.0


AN84, Amerykański statek wiozący wojsko, odpuściłem:

Obrazek


BF32, pierwszy jakiego Francuz spotkałem, statek żeglugi przybrzeżnej, zatopiony jedną torpedą:

co ciekawe, pierwszy raz pojawiła mi się opcja celowania w części statku z pomocą książki (to dlatego pewnie że idealnie się ustawiłem - blisko i 90° od dziobu, choć myślałem że ta opcja nie jest aktywna przy wyższych ustawieniach trudności...), dotąd robiłem to ręcznie z całkiem niezłym skutkiem zresztą (TDC w trybie AUTO, odlokowanie peryskopu i przycelowanie w odpowiednie miejsce).
Obrazek

jak widać nie działa to zawsze idealnie - nie trafiłem tam gdzie chciałem, choć i tak wystarczyło
Obrazek


a jeśli chodzi o kiepską pogodę to też coś o tym wiem:

niedaleko St Mere Eglise
Obrazek
Ostatnio edytowano 28.04.05, 23:54 przez kaa, łącznie edytowano 1 raz
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez majama » 27.04.05, 16:04

Ciekawe, ja jeszcze nie miałem tych stref uszkodzen widocznych, za to jakbyscie robili kiedys liste najwiekszych durni to moge śmialo kandydowac, bo dzisiaj czysciłem liste zapisanych gier tak skutecznie że wyciąłem za duzo i nie ma juz mojej kampanii :(
Ostrzegam przy okazji innych: nie wolno kasowac tych sevów ktoe sa generowane automatycznie na kazdym poczatku i koncu patrolu, sam żle zrozumiałem ostrzezenie gry i usunałem sobie dwa pierwszy patrol (bo po co skoro juz mam ukonczony 4) i dupa :(
załatwiłem sie, pare dni do tyłu i znowu zaczne od poczatku
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Jagdtiger » 27.04.05, 16:12

NIezupełnie...są odpowiednie programy do odzyskiwania utraconych plików. Robiłem eksperyment i bez problemu odzyskałem swoją kampanię za pomocę un-erasera z norton utilities...
Jagdtiger
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 508.000 BRT

Dołączył(a): 16.02.03, 20:43
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez kaa » 27.04.05, 16:44

majama napisał(a):nie wolno kasowac tych sevów ktoe sa generowane automatycznie na kazdym poczatku i koncu patrolu


a które to pliki?
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Boba Fett » 28.04.05, 16:46

Kaa, Majama, czekam na Wasze AAR :D Sam wrzuce swoje jak skoncze patrol :) Jagd tez bys mogl cos dac od siebie a nie tylko plywasz i plywasz :D
Boba Fett
Leutnant zur See
 
Tonaż: 111.000 BRT

Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
Lokalizacja: North Atlantic

Postprzez majama » 28.04.05, 20:19

Ja wczoraj zacząlem swoje trzecie podejście do kariery na ubootach, popłynąłem na szybki krótki patrol, byl chyba 3 lub 4 wrzesnia gdy spotkałem polski statek calkiem blisko na morzu pólnocnym, ale polski cwaniak jakos wymanewrował dwie pierwsze torpedy, a po trzeciej tylko zwolnił i płynął dalej, a tego typu stateczki o wielkości ok. 2000t przeważnie jedna zatapia. Wielkie fale obnizyły mi skutecznsc, po pierwszej salwie dodatkowo Polak zaczął zygzakować. Moja łódź maksymalnie wyciągała 6 do 7 wezłow pod wodą w tym sztormie a on 6 robił najpierw 8-9 a po trafieniu spadło mu do 4. postanowiłem sie wynurzyc, i tak wiedzial o mojej obecnosci. Jak załadowali mitorpede to podpłanąłem po powirzchni do idealnej pozycji i go dobiłem. Miałem tez wtedy pierwszy raz wyswietlone strefy najwiekszych uszkodzen, czyli teraz wiemy że trzeba byc w odległosci poniżej kilometra i pod kątem zbliżonym do 90 stopni do jego burty(AoB) oraz dodatkowo trzeba miec cel prawie na wprost swoich wyrzutni (bearing 0)
Tak wiec zaliczyłem swój pierwszy cel i została mi jedna torpeda, co w tym sztormie uznałem za strate czasu i wrócilem do bazy. I tu sie zdziwiłem, bo zatopiony Polak zostal uznany jako okret neutralny (??) czyżby nastepny bug?

Na drugi patrol dostalem kwadrat Scapa Flow, byl sztorm a do tego mgła że nic nie widać, normalnie lipa, nic tylko czekac, zostawiłem okret na wolniutkim biegu napowierzchni i poszedłem popatrzec na mecz, a w tedy mnie zaskoczył niszczyciel. Jak go zobaczyłem to stał ze mna burta w burte i strzelał, ładnie terkotały jego karabiny i działka. Dałem zanurzenie, ale za dużo uszkdzen juz było i poległem.

Tak więc należało zacząc nowa karierę.
Wiec powołałem kapitana Marzig von Majama nr 4 do słuzby i wystartowałem dla odmiany z flotylli 7. Miałem od razu typ VII ubota i wielkie pole do popisu. Z portu wyprowadzal mnie niszczyciel (od razu widac ze jestem ważny :))
Dostałem dobry kwadrat do patrolu, gdzies w rejonie AM. I od razu kilka komunikatów o konwojach sie pojawiło. Ale tez zła wrózba, samoloty mimo sporego wiatru krążyły w okolicy i jednemu udało sie lekko uszkodzic mi pokład, nic takiego, około 2% wytrzymałości kadłuba spadło. Miałem nadzieje jakis konwój przechwycic i udało mi sie, ale zanim to sie stało to mnie przechwycila mgła, ilościa przekleństw nie było końca.
Stan wiatru oczywiście strzelac nie pozwalał, mgła nie pozwalała niczego z dalszej odległości zobaczyc. Wszystkim kierowałem sie na słuch i z pomocniczych kreslen na mapie nawigacyjnej. Nie wiem ile miał ten konwój, ale około kilkunastu sztuk. Słyszałem na hydrofonie kilka eskortowców, kilka merchantow i kilka niezidentyfikowanych (??)
wszystko było blisko, coraz bliżej. Nagle alarm! Niszczyciel za rufą! Zatrzumuję prawie silniki, we mgle jakies 300 metrow za mna wyłania sie kształt, rozpoznay przez oficera jako Tribal Destroyer. Przyszykowałem torpede, ale był za blisko i za szybko sie wszystko zmieniało, dałem sobie spokój. Szedłem dalej na peryskopowej, wszystkie torpedy ustawiłem na płytkie zanurzenie i zapalniki typu impact, nie wiedziałem czego sie spodziewac w tej mgle... Z dzwieków wokól orientowałem sie ze zaraz bede w środku konwoju. I stalo sie.
najpierw wielki dziób jakiegos Cargo, 350 metrow przede mna. szybko robie zwrot i odpalam dwie torpedy, jedna conajmniej go trafia, druga nie jestem pewien, bo w tym czasie odpaliłem nastepna torpede do kształtu który sie wynurzal zaraz za tym Cargo, okazalo sie ze to Coastal Merchant. trafiłem go ta torpeda albo jedna z tych co wystrzeliłem do Cargo, oba poszły na dno. Za mna widze nowy wielki okret, to jest auxilary cruiser, odpalam w niego tylnia torpede, dostał, robie szybki zwrotliczac na dobicie go z ostatniej przedniej torpedy, w tym czasie rozmieszczam ludzi, ładuje nowe torpedy, wokól robi sie tłoczno, co chwila jakis kształt wyłania sie i znika we mgle, gdzies tutaj krążą niszcyciele i cholera wie co jeszcza... szbciej mogła by sie ta łajba obracać, robie ten obrót na "flank ahead" a i tak mam coraz gorsze połozenie i ten krążownik pomocniczy jakby mi uciekał. Ginie na troche we mgle, ale wiem gdzie jest, na hydrofonie słysze blisko jego ciezkie brzmienie i sonarzysta oznacza je jako "unknown". Jest w tym konwoju jeszcze jedno "unknown", niestety nie bedzie mi dane sie przekonac co to takiego. udao mi sie go znowu zobaczyc, ale chowam peryskop, bo niszczyciele krążą blisko, rzucaja bomby gdzies dalej. Wreszcie zostało jakies 60 stopni. 40. Fala znowu zalewa peryskop i trace namiary. Nerwowo sie robi. kąt do jego burty troche sie pogorszył (może zygzakuje) ale przymierzam i znowu niszczyciel smiga z boku, ryzyko jest. Wreszcie mam cel na wprost, przymierzam i odpalam torpede, patrze czy dojdzie... za dlugo cos... za długo na to patrzalem, torpeda doszła, ale ten okret itak nie zatonął za to ja byłem własnie o kilka sekund od staranowania przez jakis frachtowiec, dałem cała naprzod, ale za pózno, przejechal mnie. zgrzytneło, pugruchotało i zaskrzypiało. Załapałem powazne uszkodzenia górnych czesci, zwłaszcza kiosk. Woda lała sie strumieniami, postanowiłem zwiewac, wynurzyc sie gdzie sz boku i podreperowac okret, liczyłem że w tej mgle mnie nie zobaczą, ale ten paskudny Tribal mnie znalazł, a juz myslałem że bedzie spokojnie rzucal te swoje bomby tam gdzie ostatnio mnie widzieli. Oberwałem nastepne uszkodzenia zanim zdazyłem sie zanurzyc i tym razem to juz przeważyło, nie opanowalismy wody wdzierającej sie do kadłuba, nie mogłem sie wynurzyc bo widziałem nad soba krażacy cien niszczyciela i tak nastąpił koniec kariery.

Juz wkrótce 5 wcielenie dzielnego kapitana pojawi sie na morzach i oceanach :)
A tak zauważyłem ze nawet gdy niby pogloski o konwoju sugeruja że bedzie on płynął do wysp brytyjskich znana trasa i tam sie ustawimy, to sie go nie doczekamy raczej, sam tak czekałem w kanale miedzy irlandia a szkocją i pare dni minelo i nie przypłynął.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Boba Fett » 28.04.05, 21:58

Piekna walka :)
Boba Fett
Leutnant zur See
 
Tonaż: 111.000 BRT

Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
Lokalizacja: North Atlantic

Postprzez kaa » 28.04.05, 23:44

kwiecień 1940, 5. patrol* U-53
*(zacząłem go jeszcze raz bo sejw nie działał, pozbyłem się WMv2.0 i wróciłem do spawn fixa i moda 20%)



po wyjściu z Wilhelmshaven skierowałem U-53 najkrótszą drogą do wyznaczonego rejonu patrolu - przez Kanał LaManche do kwadratu BF13 na Morzu Celtyckim. rejs wzdłuż wybrzeży Holandii, Belgii i północnej Francji upłynął spokojnie - prawdziwa wojna miała się tu dopiero zacząć...

dzień 4 kwietnia jako pierwszy spędziliśmy płynąc w zanurzeniu. po zachodzie słońca wynurzyliśmy się, by późnym wieczorem znaleźć się w najwęższym miejscu Cieśniny Kaletańskiej.

ok. 23:00 wachta melduje o kontakcie z prawej burty. korweta. zaczyna się - klnę w duchu. odbijamy w lewo by pokazać im jak najmniejszą sylwetkę i jak najszybciej się oddalić. kilka minut później przed dziobem widać ogień i dym. podchodzimy bliżej. to kuter torpedowy, częściowo podtopiony, z pokładem dziobowym zalewanym falami. myślę - pewnie opuszczony... kto by tam siedział? przecież to może w każdej chwili wybuchnąć! przechodzimy jakieś 300 metrów od niego i wtedy z kutra otwierają do nas ogień. cholerni herbatnicy! chcę poczęstować ich granatem kal. 88 mm, już mam wydać rozkaz kiedy jak spod ziemi wyrasta przede mną pierwszy oficer i cytuje regulamin: "... silny wiatr... fala... zagrożenie dla załogi... zabrania się..." co za bzdura! pytam - a ostrzał z kaemów to co? nie zagrożenie? jednak wszelka dyskusja jest bezcelowa. z trudem opanowuję chęć wyrzucenia pierwszego za burtę. niestety pierwszy jest nie do ruszenia - jeden z tych z mocnymi plecami w dowództwie. ech... co nam pozostaje? cała naprzód! oddalamy się bez szwanku. czy aby na pewno? po chwili od północy na horyzoncie ukazuje się niszczyciel. z południowego wschodu - korweta. zmykamy na południowy zachód - ile fabryka dała. to ci z kutra musieli nas nadać. szkoda, że jednak nie potraktowaliśmy ich 88-ką. cóż. teraz trzeba wiać. obserwuję tamtych przez lornetkę. krążą wokół kutra jak psy gończe. snopy światła z reflektorów ślizgają się po wodzie. na niebie zapala się nowa gwiazda. albo raczej słońce. to flara. szukają nas. a przy okazji przyzywają w to miejsce swoich. w ciągu kilku minut z różnych kierunków nadciągają jeszcze trzy niszczyciele - zostawiamy całą tą armadę za nami. na szczęście jesteśmy już dość daleko. kolejny raz się udało...

sfora
Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano 29.04.05, 00:17 przez kaa, łącznie edytowano 3 razy
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Molnar » 29.04.05, 00:14

WOW niezły opis, zacznij pisać dziennik okrętowy :)

ja niestety muszę jeszcze poczekać aby sobie popływać.
Molnar
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 3.000 BRT

Dołączył(a): 28.04.05, 17:07
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Boba Fett » 29.04.05, 00:20

Po prostu miodek ! Wiecej wiecej wiecej ! :D Ja chce wiecej !

Pozdrawiam
Boba Fett
Leutnant zur See
 
Tonaż: 111.000 BRT

Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
Lokalizacja: North Atlantic

Postprzez Boba Fett » 01.05.05, 05:24

Witam

Nie jestem takim swietnym pisarzem jak Kaa czy Majama, dlatego tylko pochwale sie swym malym osiagnieciem :)
Mianowicie dzisiaj w nocy zagralem na 100% bez widokow zew. troszke to boli bo chcialo by sie popatrzec na tnacego fale uboota, ale coz.. . To jeszcze nie to osiagniecie o ktorym chcialem pisac :D
Dzisiaj, pierwszy raz trafilem frachtowiec w czasie sztormu o sile wiatru 15 :)
Wiem ze dla Was stare wilczki morskie to nic, ale dla mnie to wspanialy sukces :)
Tutaj wyjscie z Wilhelmshaven, odprowadza nas okret patrolowy.
Obrazek

Tutaj moja pamietna chwila, idzie na dno rowna stepka :) Niestety przy zoomie nie widac fal, wiec musicie mi uwierzyc na slowo, naprawde byl sztorm :)
Obrazek

Tutaj natomiast widac moje wysilki w okresleniu predkosci i kursu co przy rozbujanym okrecie, w dodatku klasy IIA, bylo dla mnie bardzo trudne ;) widac to zreszta :)
Obrazek

Konfiguracja to:
SH3 1.2, mody cavalier, zasieg torped T2, nowe dzwieki sonaru.
Torpede (t2) ustawilem na glebokosc 3.5 metra, zapalnik kontaktowy, strzelalem z pozycji 45 stopni, co dalo mi calkiem zacny kat uderzenia torpedy w cel. Odleglosc wynosila wg mapy w tym miejscu 400 metrow, jak sie okazalo byla nieco wieksza, gdy stoper minal wyliczony punkt czasowy dojscia torpedy o jakies 10 s. zrezygnowany chowalem juz peryskop do studzienki, a tu BUUM, az krzyknalem z radosci co zreszta nie pozostalo bez echa w domu :D

Pozdrawiam
Boba Fett
Leutnant zur See
 
Tonaż: 111.000 BRT

Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
Lokalizacja: North Atlantic

Następna strona

Posty: 322 • Strona 1 z 131, 2, 3, 4, 5 ... 13

Powrót do SH III



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości