1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

Polish Run

Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly

Posty: 64 • Strona 1 z 31, 2, 3

Polish Run

Postprzez Tasman » 06.05.06, 02:14

POLISH RUN MISJA 1

Misja z WolfPackLeague
Slaughter in Norway, Oct_100C


Host - Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu

grallmn, przeżył, 0 zatopień
rebel169, przeżył, 0 zatopień
shadow1962, zatopiony, 0 zatopień
Tasman1395, przeżył, 0 zatopień

prawdziwa rzeźnia; sztorm, pompa deszczu, porwisty wiatr, widoczność jak w tej piosence „są tacy, to nie żart, dla których jesteś wart ...”, ogólnie przewalone; gonię konwój; pierwszy atakuje shadow; nagle widzę liczne flary, uciekać na peryskop, po co?, jestem daleko, coraz więcej flar rozjaśnia niebo; jestem coraz bliżej, walę na fulla i nagle widzę jak tankowiec taranuje grallmna i to jedyny moment kiedy widziałem statek handlowy; uciekam w głębie gdyż tanker wali jak opętany prosto na mnie, gdy wychodzę na peryskop już go nie widzę, psubrat, znikł? może mi się przewidziało; w międzyczasie eskorta zatapia shadowa, był w środku konwoju, nic nie ustrzelił choć kropił jak natchniony; idę wynurzony, coraz więcej flar na niebie; robaczki świętojańskie ku... czy co?; błąd-namierzają mnie uciekam i od tej pory trwa zabawa w kotka i myszkę; najpierw 2 DD, później 3 DD, potem 5 DD; cała eskorta przeciwko mnie; staram się dorwać choć jednego; pudłuję, pudłuję, pudłuję...

misja godna prawdziwych bohaterów hehehehe




POLISH RUN MISJA 2
Misja z Ace of the Deep
Północny Atlantyk, okolice Przylądka Farvel

Host - AOTD-General
Ustawienia: 100% realizmu

AOTD-General, przeżył, 3 zatopienia
DD Tribal 1850t
Frachtowiec C2 6395t
Fregata Black Swan 1250t

murin1975, zatopiony, 0 zatopień

Tasman1395, zatopiony, 1 zatopienie
Fregata Black Swan 1250t

ciężkie chmury, lekka mgła, mała bryza, wysoka fala na początek; cholera góry lodowe, nie dziwota, już wikingowie łamali sobie łodzie w tych okolicach; wychylam łeb tylko DD, oj będzie ciężko myślę, i było... murin zszedł pierwszy (memory remains), General dostał po dupie, jednak pogonił ziomów do roboty i wrócił na peryskopa; zaczyna się kocioł; ping:zero, niszczyciel:jeden-ferfluchte miną mnie odbijając się od kiosku, tomki popiły czy jak; General soli świeżymi rybkami – wie, że coś jest w piachu tylko nie wie co; widzę konwój jest daleko i znowu to samo, bez pingu gość na rufie, gwałtowny skręt odskakuję; wielki błękit się chowa wobec moich podwodnych widoków, DD atakują jak wściekłe psy: najpierw pan czerwony, potem pan niebieski, pan pomarańczowy trafił, za późno odskoczyłem, zbłąkana bomba głębinowa uszkadza rufowe stery głębokości i prawy ster, poo poo, gówno, cholera, włąsciwie już po mnie: szacuje straty: góra-dół daje rady, lewo-prawo nie ma mocnych; czad jak ..uj; wiem, że już po mnie, póki jestem na peryskopie walę na oślep, fregatka się biedna nadziała, i tylko góra-dół, góra-dół, góra-dół aż tylko dół, 100m, 120m, 200m, 240m, na 260m Jezus powiedział: „Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci”; i tyle; General kontraatakuje, wije jak węgorz swoim bocikiem, walka z niszczycielem wykańcza, tylko cztery torpedy zostały; pierwszą kropi z rufy w fregatę, chybił; nie ma czasu na myślenie pozostałe trzy wali w ciemno-pan czerwony puka do mych drzwi; pierwsza trafia w tankowca i szanownie odbija się od jego burty-szajse; druga niewypał; trzecia-traf! traf! traf! gówno prawda - pół metra od dziobu mercha i mniej niż pół metra od rufy tankera; Ruhe Adolf!


POLISH RUN MISJA 3
Misja z WolfPackLeague, July_30 English Convoy 1940
Misja historyczna

Host-Tasman1395
Ustwaienia: 100% realizmu

PL_mike, zatopiony, 0 zatopień

Tasman1395, przeżyty, 1 zatopienie
Transportowiec Veendomm 8203t

04 czerwiec 1940,godz. 12.25 BDU melduje: ruszać się śmierdzące robaki, konwój XH104 na kursie zbieżnym, lotniskowiec i kilka merchów w eskorcie dwóch DD; wybór jest prosty nadają: albo Krzyż Żelazny, albo krzyżyk na grób. Załogi U-53 i U-29 baczność! Czas na kwas!
Mike pierwszy zauważył lotniskowiec i artykułuje: albo rybka albo pipka jak powiada Hamlet, lewa burta wolna od eskorty, jeszcze 2 kilosy a rączka świeżbi, grzmoci wachlarzykiem, Tomki dziś czujne jak nigdy, ping, ping, ping pong pękł; ilę bulę za tę głębinową kulę-życie bulisz, drugiego zrzutu nie odparł.
Damn! Tak właśnie myślę gdy wachtowy zgłasza: 60 km do Mike, jesteś zwolnony facet - odpowiadam. Została druga część konwoju, ochłapy handlowe. Ciekawe czy za to też dają Krzyżyk. Tak k... Krzyżyk za krzyżyk. Widzę transportowiec, standardowo, peryskop silent run, podchodzę blisko. Pierwszy prezencik celny, drugi niewypał (zapomniałem zaadresować czy co?), i... Tom atakuje zza mercha, kropi po oczach, kolejny prezencik - wielutne pudło, co za wstyd, koryguje trafiam bez efektu i już mnie tu nie ma, ewrybody dałn i jestem na 40m, przechodzę pod merchem, zostawiam zdębiałego Tomasza; peryskop i walę najlepiej jak lubię – od tylca, hehehe efekt zatapiający aż mu woda nosem wyszła. To ostatnia dobra wiadomość.
Anglosasi mają robotę do wykonania. Zaczyna się zabawa w kotka i myszkę. Jeden atak DD, drugi, po trzecim nacieram, pudło; alarmowe, atak DD jeden, drugi i moja kolej nacieram, dostał, nie, nie, nie wierzę moja ukochana rybka mnie zdradziła i pyk! odbiła się, odpieram kolejne ataki, i atakuję: pudło i trafiam: ale co z tego, a ponoć nic dwa razy się nie zdarza, pyk! walka trwa dalej, nikt nie odpuszcza, ostatnia rybka, robię błąd, źle odchylam, za wcześnie, atak nieprzemyślany, nie mam czym emitować, oddalam się... do tawerny „pod pijaną zgrają” do tańczących, rozhukanych ścian, i do dziewczyn, które serca za złamany grosz oddają, nie pytając czy kto kiep czy drań. Tylko oby op.....l od Donitza mnie za bardzo nie zdołował. Było jak zwykle: blood, fire, death.


POLISH RUN MISJA 4
GIBRALTAR
ROK 1942
JEDNOSTKI IXD2 1943

PL_Egon zatopiony, ale odszedl z honorem
SD__Tasman przezyl, zniszczyl niszczyciel klasa Fletcher
PL_Gzyz zatopiony, zniszczyl niszczyciel klasa Fletcher
PL_General zatopiony

Opis misji wiadomo Konwoj etc. z "Mala eskorta"
Czekamy w Gibraltarze, konwoj powoli nadplynal. Egon sie zgodzil zagrac w kota i myszke :kroliczek: , a my mielismy isc na konwoj. Spogladam na konwoj a tu nagle SAMOLOT ! Poczatkowo wszystko bylo fajnie, az 5 samolotow atakuje biedna myszke pod nazwa General. Na szczescie zadnych uszkodzen. Lecz juz pingowal na mnie niszczyciel. Tasman i Gzyz jak narazie byli schowani. Pierwsz atak byl na Egona, i na szczescie przezyl. Odrazu Egon wystrzelil Salve, choc niestety nic nie zatopione. W tym czasie nadchodzil niszczyciel na Generala. Pierwszy atak niestety celny, 97 % kadluba i niewielkie uszkodzenia. Jakos sie dalo przezyc. Choc nagle podchodza nastepne niszczyciele. Gzyz za mna zatopil niszczyciela i bardzo mu za to dziekuje smile . Juz bylem po 5 atakach i na 70 metrow. Gzyz niestety wyladowal gdzies na gruncie :placzus: . Zostali jedynie Egon, Tasman i General. Tasman wystrzelil odrazu cala salwe, 3 torpedy trafily i nic zatopione. Jak bylem na peryskopie pare metrow oddemnie przelechal mi niszczyciel po grzbiecie. To bolalo 76 % kadluba, a po bombach tylko 59%. Teraz albo nigdy, cala salwa poszla na konwoj. 3 Torpedy trafily i nic zatopione. Juz pozostalo mi jedynie przezyc. Po chwili czasu niestety ja tez padlem ofiara. Potem Egona zaatakowal niszczyciel, i mu rozwalil stery. Z tego powodu sie on wynuzyl, screeny potem. I na niego cala eskorta walila z dzial. Pomyslec z tak 20 niszczycieli i samoloty! A to miala byc lekka eskorta. Screeny nadole od walki Egon VS. okolo 20 Niszczycieli
Skaczylismy walke gdyz juz tak cielo gre z tej strzelaniki.
Raport sporządził PL_General




POLISH RUN MISJA 5
Misja z WolfPackLeague, Jan_101B AHM 31 (Below Crush Depth)
Misja historyczna. Rok 1939, typ VIIB.

Host – Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu

Bahr1, przeżył, 2 zatopienia
Hope Star, tankowiec T2, 10612t
Arrow, przybrzeżny statek handlowy, 1964t

whiskey111, przeżył, 1 zatopienie,
Arlington Court, mały tankowiec, 4333t

Tasman 1395, przeżył, bez zatopień

Zachodnie wybrzeże Półwyspu Iberyjskiego a scena jak z Apokalipsy: „wśród ryczących fal, poprzez chmury i deszcz, płynie wielki galeon poganiany przez śmierć, trzeszczą maszty i ster, rwą się liny i żagle, ryk zawiei szum wód-śmierć nie zaśnie”. Sztorm jest panie Bosman. Widoczność trzysta metrów, ściana deszczu, siwy dym. Zaczynamy w położeniu nawodnym, od razu przechodzę do położenia podwodnego, są szumy, namiar 150. Tak rozpoczynamy rajd.
Dobrze, że nasz Miłosierny stworzył zawód oficera wachtowego, to moje oczy ten gość. Nic nie widzę ale on widzi, jestem blisko, 1700m, 1400m, 600m odpalam w ciemno, błąd, widzę statek dostawczy-to moja dzisiejsza zmora jak się okaże, wychodzę za nim, odpalam rufową i czekam... nic, nie mogłem nie trafić, chyba za blisko. Dalszy plan operacyjny jest prosty: wyprzedzić, ustawić się w pozycji do ataku, odpalić i czekać aż zatonie. I tak zrobiłem. Z tym, że z pięć razy i za każdym razem nieskutecznie. Atak pierwszy: nawodny, pudło, atak drugi: peryskop, pudło, atak trzeci: odpalam rybkę pod kątem 90 stopni, trafiony!, odbija się ta rybka, atak czwarty: został mi tylko z powietrza, pudło, piąty nawodny pudło. W międzyczasie tracę kontakt wzrokowy, to znów odzyskuje i tracę, i tak w kółko a merch sobie zygzakuje i spokojnie burząc gładź wody mknie do portu swojego przeznaczenia. Ocipieć można. Kret by to lepiej zrobił. Szkoda słów.
Na szczęście mamy stadko. Reszta wilków daje rady. Bahr i Whiskey kropią lepiej i wśród piardów Posejdona słyszę jak kończą patriotyczną pieśń: „statek bierze w objęcia, niczym żołnierz fortuny, fale morza wciąż spiętrza, sternik wypadł za burtę, wicher zawył z triumfem, statek runął na skały, fale pokład zalały”.




POLISH RUN MISJA 6
Misja z WolfPackLeague, Nov_101A Norwegian Coast
Rok 1944, typ IXC

Host – Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu

Bahr1, zatopiony, bez zatopień

Tasman1395, przeżył, 1 zatopienie
HSM Sub Hunter, niszczyciel Hunt II, 1050t

Ciemna wojenna noc. Norweskie wybrzeże na północ od Bergen. Stan morza spokojny. Pierwszy zgłasza się Bahr, widzi niszczyciel Tribal i konwój. Before you see the light you must die – śpiewała mama do kołyski. Tak też się stało, namierzony przez blaszaka zdążył zareagować pacierzem. Nie było już powrotu, najbliżej było dno. Pierwszy atak posłał kolejną żelazną trumnę do królestwa Odyna.
Widzę konwój. Dziobem do mnie nadciąga w szyku torowym. Dostrzegam w oddali jak DD wściekle wypluwa bomby powodując gejzery wody. Flash alert! Ustawiam się pod kątem 90 stopni do kursu karawany, będąc w odpowiednim położeniu otwieram oczy. Za późno. Merch na 200 stopniach w moim okularze, szybkie dwie rybki, pudło, TV-ka trafia w śrubę ale niewypał. Odwracam się do konwoju aby użyć aparatów dziobowych. Nadciąga merch z za nim same niszczyciele. Kropią po lustrach, są coraz bliżej, czekam aż frachtowiec najdzie na linię ognia, ale ten czas zasuwa, panie merchdriver move you ass microman! yes sir! Nareszcie jest ten moment: raz, dwa, trzy wachlarzyk; alarm zanurzenie zmiana kursu, pierwsze ozdóbki głębinowe nade mną. Torpeda trafiła w cel! Torpeda trafiła w cel! Nie widzę efektu, jestem na 100m głębokości i obliczam gorączkowo kiedy zmienić kurs i głębokość by nie oberwać. Niestety merch dostał twice ale popłynął sobie dalej, a obsługa rozpoczęła kolację smażąc sobie kiełbaski na ognisku jakie zgotowałem na dziobie.
To co dalej sprawiły niszczyciele, jaki pokaz podwodnej symfonii pod batutą jankesko-anglosaską to Lemmy i Ozzy do kupy wzięci wespół z Krzysztofem Krawczykiem nigdy nie posmakowali. Trzęsienie ziemi kilkakrotne, decybele pingu, zgrzytanie śrub i nitów, krzyki załogi. I co do cholery jasnej robi tu ta rodząca kobieta? Jeszcze odszkodowanie od Kriegsmarine będzie chciała wydębić! Fucken pussy!
I tak nękali mnie ponad godzinę. Hej, ludzie, rzućcie grosz do sakwy mej,
niech zabrzmi dalszy ciąg ballady tej! Wreszcie po kolejnym ataku osiadłem na 160m, wyłączyłem silniki i czekam bez ruchu. Jeden napad, blisko; kolejny niszczyciela skok, pudło. Wypuszczam wabie i po kilku minutach odgłosy symfonii cichną, ping cichnie. Mała wsteczny silent run oddalam się. A potem na peryskopową – jaki piękny widok!
Na 180 w celowniku DD, odpalam, pudło, za moment nachodzi mnie drugi, lepiej przymierzam i Silent Hunter powalił Sub Huntera, ale co to? Nachodzi następny, alarm, zanurzenie! Na 200m ponownie wymykam się eskorcie tracąc po drodze obydwa peryskopy.
Gdyby nie ryk niemowlaka byłoby całkiem znośnie, kobieta krzyczy: mój prawnik was załatwi! Bosman melduje: chłopiec, jak mu damy na imię? Oczywiście Adolf




POLISH RUN MISJA 7
Misja z WolfPackLeague, Aug_101B Icy Decks
Rok 1942, typ IXC

Host – Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu

Bahr1, zatopiony, bez zatopień

Tasman1395, zatopiony, 1 zatopienie
USS Daisy Farm, przybrzeżny statek handlowy, 1965t


Dwudziesty kwietnia 1942 rok, Morze Barentsa. Konwój z dostawą dla orkiestry Stalina mknie do Archangielska. Endless sky above me i wyładowania atmosferyczne - błyski i gromy, tak Perun wita słowiańską krew. A babcia czyta do snu dzieciom kolejną opowieść Morskich Wilków.
- Babciu, czy kapitan Tasman pośle do piachu w końcu jakiś większy tonaż – zapytuje zatroskany Andrzejek.
- Babciu, a może komendant Bahr dołoży ciegiełke dla chwały U-bootwaffe – pyta niefrasobliwie Jasia.
- Gasić kiepy – odpowiada dziarska babcia – zaczynamy opowieść.
Bahr pierwszy zauważył wroga. Okręt dozoru ruszył zygzakiem w stronę jego rufy. Jest coraz bliżej. Bahr nie panikuje, nic z tych rzeczy, czeka do ostatniej chwili i fasoli z rufy podwójną krótką. Damn! Pudło! Alarm! Zanurzenie! Rozpoczyna się walka o ogień...
Słyszę na sonarze dzwięki torped, piekło się zaczyna myślę. Przez okular próbuje dostrzec nieprzyjaciela, długo nic nie widzę. Wreszcie jest, to frachtowiec. Jakieś 1800m, taka jest mniej więcej widoczność. Nie ma czasu na myślenie. Automatycznie ustawiam dwie pieczenie i odpalam. Pudło, jedna wybucha tuż za dziobem. Niech to diabli, koryguje kurs, następne dwa filety w wodzie. Co za ulga, dwa razy trafiam. Lecz co, po merchu tego nie widać, nawet się nie zachwiał. Szybki zwrot, mam go na rufie. W tym czasie blaszaki się mną zainteresowały. Dwa cygara rufowe i jedno u celu, a merch sobie dalej płynie. Boże forgive me, ta kara jest zbyt surowa. Alarm! Schodzę na 60m, niszczyciel blisko, mija mnie z prawej. Namierzam mercha. Peryskop, ustawiam się pod katem dziewięćdziesiąt stopni i pruje następny węgorz. Trafiony, zatopiony! Szczątki okrętu poleciały w niebo. Masz Perunie Gromowładco – Bogu Burzy - to prezent od Tasmana.
Tu kończy się zabawa. Wróg atakuje. Schodzę głęboko. Namierzam handlowy statek. Wychodzę na głębokość do ataku. Tankowiec grzeje w moim kierunku. A na rufie blaszak, drugi w oddali. Co robić? Atakować mercha, czy niszczyciela, czy może uciekać w morską otchłań. To zawahanie kosztowało mnie mój podwodny okręt.
- Babciu, kiedy opowiesz nam kolejne przygody Morskich Wilków?
- Tak jak zwykle kochanie, dziś o północy



POLISH RUN MISJA 8
SZARE WILKI
1940.02.28 GODZ 2:00
POGODA:ZACHMURZENIE SILNE, LEKKA MGŁA, WIATR 7

PL_BAHR--VIIB--ZATOPIONY PRZEZ DD (bomby głębinowe)--NIC NIE ZATOPIŁ
SD_TASMAN--VIIB--PRZEŻYŁ--NIC NIE ZATOPIŁ
SD_WHISKEY111--VIIB--PRZEŻYŁ--1*DD (nie uwzględniony w tabelce wynikowej), C2 Empire Archer 6419t

Już przed samą misją opiłem się strachu jak rybka wody gdyż zapomniałem hasła do pokoju Polish Run stawianego przez Tasmana. Szybki przebłysk inteligencji podpowiedział mi bym napisał Tasmanowi rozpaczliwą wiadomość na gg. Na moje szczęście podobny przebłysk pojawił się w szarych komórkach Tasmana dzięki czemu stałem się jednym z wybrańców goszczących na Polish Run (a dużo ich nie ma...).
Na moją prośbę, Tasman odpalił moją misję "Szare Wilki". Noc jak smoła, lekka mgła ogranicza widoczność na 4000m, a spokojne morze umożliwia w miarę skuteczne tropienie subów przez DD-co przyczyniło się do eksterminacji Bahra Grin i zablokowanie Tasmana. Wszystkie okręty wroga poziom ELITE-ułomność pierwszych modeli sonarów DD jest wystarczającym wg mnie czynnikiem ograniczającym możliwości ataku DD na suba. Nasze okręty rozrzucone w różnych odległościach od konwoju i w różnych pozycjach.
Od razu na początku misji dostajemy komunikat od BDU o konwoju brytyjskim płynącym kursem północno-wschodnim, prędkość nie znana. Po zanurzeniu pod wodę wszyscy mamy już kontakty: szybkie i wolne śruby-więc jest eskorta... Bahr szybko ustala, że jest przed konwojem, Tasman z prawej flanki lekko z tyłu, ja mam konwój na południu. Pierwszy wkracza Tasman-już po paru minutach dostrzega on eskortę. Co chwila widzimy jego komunikaty o kolejnych kontaktach. Jego hytre i bezczelne adoracje zostają jednak szybko dostrzeżone przez eskortę broniącą swoich kobiet, która rusza przegonić intruza. Śmiały plan ataku na powierzchni schował się do przemoczonych gaci zmiany wachtowej okrętu Tasmana. Resztę misji zmuszony jest przesiedzieć pod wodą, grając z DD w podwodengo pokera odpierając kolejne, wściekłe ataki DD.
Po parunastu minutach dostajemu następny komunikat od BDU mówiący o przechwyceniu przez wywiad niemiecki depeszy admiralicji brytyjskiej. Jest w niej mowa o wypłynięciu przed paroma dniami kolejnych DD dla wsparcia konwoju. Nie mija nawet 10 min, kiedy prawie że wpadam na pędzące niszczyciele-obiecane wsparcie... Pierwszy z nich to Hunt pod Polską banderą, drugi to brytyjski V&W. Wyłączam silniki i dryfuję na powierzchni scalając się tym samym z nocną mgłą. Poczekamy aż gadziny przejdą bokiem.
Dla jeszcze nie doświadczonego Bahra zabawa w tej misji szybko kończy się na ponad 50m obrzucanego cukierkami przez Dziadka Mroza hehehe.
W tym czasie dochodzę do konwoju, a później do orgazmu Grin kiedy to wisząc na 13m (na standardowym zanurzeniu peryskopowym 12m mógłby wynurzić się mój kiosk) ślędzę poczynania pewnego DD płynącego kursem względnym 270 jakieś 500m ode mnie... Kiedy ofiara znalazła się idealnie w azymucie 0 -moje dwie dzielne torpedy o imieniu "prawa"
i "lewa" (hehehe) zbliżały się do nieswiadomego DD. Prawa szła wg namiaru standardowego, Lewa-z lekkim wyprzedzeniem na dziób niszczyciela gdyby ten chciał nagle przyspieszyć... Potężna eksplozja w samym śródokręciu łamie gada na pół. Niestety nie wiedzieć czemu okręt ten nie figurował w tabelce końcowej (?!).
Szybkie wynurzenie i szarża na powierzchni. W okularze Uzo widzę już spory fragment konwoju. Dalej akcja potoczyła się juz błyskawicznie. Zostaję zauważony przez eskortę, zanurzając się pod wodą, niemalże rzutem na taśmę odpalam 2 torpedy z 1500m do mercha C3. "Obserwator" Bahr mówi mi o dwóch trafieniach, sam słyszę dwie głuche eksplozje. Niestety, merch mimo poważnych uszkodzeń wciąż idzie do przodu.
Schodzę na 150m, ping sonaru, bomby w wodzie. Całą mocą silników ruszam tylko wtedy gdy słyszę komunikat o bombach. Wyłaczam zanim eksplozje ustaną. Taktyka ta szybko procentuje i po zaledwie 3 atakach gubię wściekłe DD. 30 min przed końcem misji udaje mi się wynurzyć i gonię konwój. Pod osłoną nocy wchodzę od tyłu prawie w sam środek konwoju. Z lewej burty widzę DD, płynie kursem równoległym, ale mnie nie widzi. Prawa strona jest pusta-dzięki Tasmanowi :-) Wybieram tłuściutkiego mercha C2 i zbliżam się do niego na 1000m, odpalam dwie torpedy. Efekt jest piękny i natychmiastowy.

W takiej chwili, jeszcze jakiś czas temu zapaliłbym sobie fajeczke mistrza i powiedział : "To była dla mnie dobra misja". Ale, że się ograniczam w paleniu hehehe...




POLISH RUN MISJA 9
Misja Whiskeya, DAS BOOT
07.12.1941, godz. 23.00

Host – Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu

Bahr1, VIIC, zatopiony, 1 zatopienie
BR DD J Class 1690 t

Tasman1395, przeżył, 2 zatopienia
Little Flower, frachtowiec C3, 8272 t
Skienfiord, tankowiec T3, 11643 t

Whiskey, przeżył, bez zatopienia


Atlantyk, zachmurzenie średnie, wiatr słaby, lekka mgła. Kolejna ciemna wojenna noc.
Zaczęliśmy w położeniu nawodnym. Peryskop, zwrot i już idę w kierunku konwoju.
Po paru minutach oficer wachtowy zgłasza obecność DD. W ciemnościach widzę kontury niszczycieli. Schodzę na 40 m wynurzam się na peryskopową i widzę potężny konwój. Oj będzie się działo myślę. Ponad czterdzieści statków... jest w czym wybierać. Jednostka do zwalczania okrętów podwodnych przesłania mi widok, paraduje przed moim dziobem, odpalam rybkę i czekam na efekt... czekam i nic, pudło, odbijam na prawo, konwój to jednak lepsza zdobycz. Widzę merchanta. Podchodzę na 1200m odpalam rybki i czekam. Raz trafiony, dwa trafiony. Torpeda z magnetycznym zapłonem jedna i druga u celu. Frachtowiec zwalnia, nabiera na rufie wody, ale nie tonie. Nie będzie tak łatwo. Odpalam kolejne cygarko, trafiony nie zatopiony. Inaczej się grało w statki! W między czasie dwa węgorze rufowe postanawiają zapoznać z burtą tankowca. Idealnie wystrzelone nie znajdują celu. Myślę, że niewybuchy w końcu mamy początek wojny nasze torpedki wymagają udoskonalenia, napisze o tym raport do BDU, nie ja pierwszy myślę. Zanim następna rybka powala wściekłego merchanta odbiłem się od innego zmieniając kurs! Ale w końcu mam go z głowy. Dead. Na peryskopowej spokojnie czekam na doładowanie, prędkość 0, spokojnie jestem w samym środku konwoju.
Atak na statek pasażerski pomijam, dwa węgorze – efekt zero, wielutne pudła, czyli zero-dwa.
Namierzam tankowca, typ T3, raz i dwa u celu, ale idzie dalej nabierając wody. Dobije go z broni pokładowej myślę. Wychodzę na powierzchnię, kropię w lustro wody. Może ze dwa razy odpaliłem, pojawiają się niszczyciele, prują jak szalone w moją stronę, nie ma litości, oko za oko, ząb za ząb, dostaje trochę po garach alarm, peryskopowa. Silent run 3k, ustawiam się dziobem do zaatakowanego wcześniej tankowca, niszczyciele robią zwrot, coraz mniej czasu, ustawiam dane z szybkością ponad dźwiękową odpalam, alarm!. Czekam w głębinach na komunikaty. Torpeda trafiła cel! W tym czasie odpieram pierwsze ataki okrętów dozoru. Czekam na dalsze raporty. Jest wreszcie! Jednostka została zniszczona! A ja na 160 m bawię się w kotka i myszkę z wściekle atakującymi niszczycielami...
596 makes the contact and lead then
U-94 scores a kill in the dark
124 sinking 4 in 2 approaches
406 suffers failure on launch



POLISH RUN MISJA 10
Misja Z WolfPackLeague, Feb_103C Recovery

Host: Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu.

Pikadore, przeżył, 2 zatopienia
Orkney Bay, frachtowiec Liberty, 7298t
Cherrywood, transportowiec, 8057t

Rico32_600, przeżył, bez zatopień

Tasman1395, zatopiony, 2 zatopienia
Robby James, frachtowiec C2, 6218t
Esso Tobi, mały tankowiec, 4292

U-997 (Germany), zatopiony, bez zatopień

Winter5061970, rozłączony, bez zatopień

Tym razem Western Approaches. Komunikat jest prosty: po silnym sztormie duży, wrogi konwój jeszcze się nie przegrupował. Znaleźć wrogie jednostki i zatopić. A więc znów silny wiatr i wysoka fala...
Po niecałej godzinie podchodzenia do konwoju namierzyli mnie. Trzy ataki odparte. Ale nie chcę siedzieć jak mysz, powoli z głębokości 140m wychodzę na peryskopową. Zauważyli mnie. Odpalam w kierunku mercha, tankowca i dwóch z czterech niszczycieli. Jednak jeden z DD postanowił wysłać mnie na święta daleko, bardzo daleko. Dużo ryzykowałem wychodząc na peryskop i dostałem po garach, ale dwie rybki znalazły drogę do celu...
Pikadore (Majama), Rico, U-997 a także Winter (szkoda że disconnect nastapił) walczyli dzielnie. Mają chłopaki talent hehehe. Aczkolwiek pudła, kiedy merch jest unieruchomiony nie powinny się zdarzać. Rico i Majama trafiali jednak w innych nieprawdopodobnych sytuacjach hehehe. Trochę zabrakło im szczęścia lecz wynik i tak jest bardzo dobry.
Medale czekają w knajpie 8-) . Ale trzeba je kupić na własny koszt hehehe. Mam nadzieję, że ponownie spotkamy się na wspólnym patrolu.




POLISH RUN MISJA 11
Misja z WPL, April_21c, Daylight Mission

Host: Tasman1395
Ustawienia: 100% realizmu.

brosss, zatopiony, bez zatopień

majama_PL, przeżył, 2 zatopienia
Merc14, frachtowiec C3, 8213t
HMS Cosham J Class, 1690t

rico32_600, przeżył, bez zatopień

Tasman1395, przeżył, bez zatopienia

Winter5061970, zatopiony, bez zatopień


Żałuję tylko, że wywaliło nas z pierwszej misji i Geronimo nie dołączył ponownie. Ale warto było czekać do końca. Emocje gwarantowanie. Było super. Ale jeszcze zagramy Arctic Hunters hehehe.
Misja była bardzo emocjonująca, szare wzburzone morze i powietrze tez szare i mgliste. Nasza grupa 5 ubotów byla rozstawiona jakby w kólko i jedyne szumy slyszalne byly od tej strony gdzie byl Rico, wiec obralismy ten kierunek, a Rico robil za nasz zwiad ze dwa kilometry z przodu. Wrog byl wyraznie daleko, wiec szlismy po powierzchni. Ja bylem na prawym skraju naszego skrzydla. Lecialem cala predkoscia. Niezłe emocje byle podczas tego podejscia, wymienialiśmy sie namiarami i odkryciami, caly czas wytezając oczy wbite we mgłe i czekając w napieciu co sie z niej wynurzy i gdzie.
Gdy sie zblizylismy do konwoju chlopaki z lewego skrzydla nadawali o widoku niszczycieli i schowali sie pod powierzchnie, Rico zrobil to samo juz wczesniej, a ja postanowilem isc dalej do przodu az cos tez zobacze. Wysunalem sie do przodu z prawej, bo na powierzchni mialem wieksza predkosc. Planowalem szukac swojej szansy z boku konwoju gdy po drugiej stronie zaatakuje Bross z Winterem. Mialem szczescie ktorego oni nie mieli, bo spotkalem konwoj zupelnie bez eskorty, ktora wlasnie byla u nich
Najblizej byl C3, za nim tankowiec T3 a w drugim szeregu byl wielki cien z dwoma kominami - pancernik typu King George. Wymierzyłem do C3 pierwsza torpede, trafilem dobrze w srodek. Nie tonal wiec poslalem druga, ktora trafila bardziej w dziób. Czekalem czy zatonie oszczedzajac torpedy bo mialem ochote na tankowca je zostawic. C3 plonął i zwalniał. Wtedy z drugiej strony konwoju ktos tez trafil jakiegos merchanta, potem widzialem eksplozje przy burcie pancernika i slyszalem odglosy bomb glebinowych. Mój C3 nie tonal jakos, za to eksplodowala pod nim czyjas torpeda (potem sie wydało że to Rico tez do niego celowal). Bylem 700 metrow od plonacego C3 i czekalem czy zatonie, ale on jakos nie chcial. Zblizal sie upatrzony tankowiec, mialem juz ustalone namiary do ataku i wylonily sie tez dwie sylwetki okretow eskorty. Wystrzelilem nastepna torpede kontaktowa do C3 i ostatnią z przednich torped jako magnetyczną do tankowca. Nie czekałem co sie stanie tylko zarzadzilem zanurzenie i uciekalem wolno w bok. Zaraz dotarło do mnie echo eksplozji ktora przelamała C3, trafienia tankowca sie nie doczekałem, zrobil zwrot. Zaraz miałem nad glowa conajmniej dwa eskortowce, na szczescie sztorm pomagal mi sie ukryc. Bardzo wolno odchodzilem ciagle nasluchujac, caly czas byly blisko.
Nagle uslyszalem charakterystyczny dzwiek wystrzeliwanej torpedy. Wkurzylem sie momentalnie i spytalem oficera kto kazal strzelac? Ale w tym samym momencie uswiadomilem sobie ze jestesmy za gleboko do strzalu (50m) wiec moze jakas awaria?
"To nie my strzelamy kapitanie" - padła odpowiedz.
"Okret podwodny tuz nad nami !" - krzyknal sonarzysta, po czym sam sprawdzilem prze peryskop obserwacyjny, to byl Rico ktory tak samo cicho jak ja próbowal obejsc eskorte z tej strony. Zarzadzilem odejscie aby uniknac kolizji. Wrog ciagle byl blisko, ale duze cele odplynely troche dalej. Torpedy mielismy zaladowane ponownie wiec wyszedlem na peryskopowa aby sie rozejrzec. I tu sie zdziwiłem: wrogi niszczyciel kilkaset metrow ode mnie w namiarze 300 stopni, stoi i nasluchuje gdzie jestesmy. Cwaniak, mial wylaczone silniki i nie wylapalem go sonarem, bo bym sie nie wynurzal. Uratowaly mnie sztormowe fale ktore dobrze maskuja peryskop i fakt ze akurat byl tyłem dom mnie. Szybko uznalem go za latwo cel, zidentyfikowalem dokladnie jako destroyer klasy J i wystrzelilem torpede, odleglosc 700, predkosc 0, AoB 160. Schowalem peryskop i juz robilem unik gdy wybuchło. Radosc na okrecie i gratulacje od Rica (na ktorego prawdopodobnie ten destroyer sie czaił) poprawiły mi humor. Nie było bliskiego niebezpieczenstwa ale miedzy mna i konwojem chodzily fregaty i niszczyciele. Powoli szedlem do nich, ale czas misji juz sie konczyl, wiec wystrzelilem 4 torpedy z daleka ktore nic nikomu nie zrobily. Eskorta chodziła licznym stadem, naliczyłem na koncu misji 10 sztuk idacych wokól konwoju. Nestety nie zdazyłem podejsc blizej pancernika, a tez chetnie bym mu dolozył.




POLISH RUN 12
Wytyczne misji :zatopic lotniskowiec

Host:Tasma1395
Ustawienia:100% realizmu.

Winters, zatopiony, bez zatopień

majama_pl, zatopiony, bez zatopień

Tasman1395, zatopiony, 1 zatopienie
niszczyciel klasy Tribal HMS HAYLING, 1850t

rico32_600, przeżył, 1 zatopienie
lotniskowiec klasy ILLSTRIOUS , HMS ILLUSTRIOUS, 23000t

cel misji był jasny-zatopic lotniskowiec, walka z DD to ostatecznosć
pogoda jak zwykle do bani, wysoko fala- plus tej pogody: mała widocznosc peryskopu
moje położenie było z lewej strony lotniskowca, przy czym byłem sam
Tasman, Majama i Winters byli po prawej stronie razem
moje położenie było zbyt oddalone od kursu celu więc po wynurzeniu
musiałem odbic w lewo o 90 stopni, inaczej nie dogonił bym lotniskowca
eskorta była liczna-12 sztuk, po 6 na prawej i lewej stronie celu
w tym jeden lekki krążownik
jako pierwszy atak przeprowadził Winters, jego torpedy chybiły
po czy został dopadnięty przez eskortę i zatopiony jako pierwszy
reszt też nie miała szczęscia- przez to że byli koło siebie i atak
Wintersa sprowadził na nich niszczyciele, musieli się salwowac ucieczką pod wodę
co do mojego ataku, to też nie miałem łatwo z mojej strony płyneło 6
eskortowców nie mogłem spokojnie namierzyc bo bałem się że mnie wykryją
łapałem odległosc i predkosc 4 razy dopiero za 5 razem udało się mi okreslic prędkosc na 8w po czy musiałem sie schowac pod wodę na 25m
obok mnie płyneła eskorta jakies 200-250m
bałem się że mi się nie uda ale wyczekałem- w między czasie ustawiłem ręcznie odległosc do celu na 1300m kąt 0, prędkosc 8, zalałem 4 wyrzutnie, i po 5 minutach sie podniosłem na peryskopową, cel miałem prawie przed sobą na ponad 1000m, ustaliłem tylko jego kurs i pal
na efekty nie czekałem tylko odbiłem w prawo i na 25 m, cicho wiałem
wiedząc że cel poda namiar na moją pozycję
trafienie było w sam srodek -strzał ustawiłem na bardziej skupiony a zapalnik kontaktowy
po 3-4 minutach dałem na peryskop i posłałem mu torpedę z tylnej wyrzutni na kąt 270 predkosc 1w -zatonoł dopiero po jakis 5 minutach
następnie odbiłem w lewo i poszłem na 100m- eskorta była blisko
z daleka tylko słyszałem jak kogoś okładają bombami
potem się okazało żę to Tasmana i Majame tak okładali na przemian
aż zatopili ich
tylko tasmanowi udało się jeszcze zanim poszedł na wieczny spoczynek cos zatopic.




POLISH RUN 13
Misja - Jan_102C Atlantic Bash
Host - Geronimo

Gracze -
Tasman - zatopił 2Frachtowce C2 - 12700BRT /2 - Zatopiony przez 2korwety
PL_David - zatopił Mały Tankowiec oraz na społke z Geronimo Frachtowiec C2 - 12500BRT /2
SD_Geronimo - 1Mały tankowiec - 4200BRT /1
majama_PL - Bez zatopienia / 0
rico32_600 - 1Mały statek handowy i Tankowiec T3 . - 14000BRT /2

[ Dodano: 2006-04-18, 03:20 ]
Pozycja nasza znajdowała sie na czele konwoju . Po 30min podejścia nastąpił atak . Eskorta zwabiona przez Majama pozosttawiła konwoj bez opieki co wpełni wykozystaliśmy . Tasman został zatopiony po 1,5h przez 2Korwety . Ja po wystrzeleniu 3torped do T3 ucieszony ze go zatopiłem (A zrobił to david :-P ) zaczołem płynąć na drógą strone konwoju . W Peryskopie zobaczyłem palący sie malutki tankowiec(uszkodzona wczesniej przez rico) oraz korwete . Po przeładowaniu torped zatopiłem go i schowałem sie . 15min przed końcem dopłyneły do mnie 4korwety które pastwiły sie nademną na wszystkie sposoby . Z 90% Integlalnościa dotrwałem do końca . :snajper:




POLISH RUN 14
Misja z WPL Dec_104C Arctic Hunter
Host: Tasman1395
Ustawienia 100% realizmu

SD_Geronimo_PL, zatopiony, 2 zatopienia
HSM Hunter, niszczyciel HuntII, 1050t
Esso Sabastian, tankowiec T3, 11398

majama_PL, przeżył, bez zatopienia

Rico1578, rozłączony, 1 zatopienie
Ernest Riles, mały tankowiec, 4208t

Tasman1395, przeżył, 3 zatopienia
Lemper, frachtowiec C3, 8003t
Michellen, frachtowiec C2, 6403t
Las Vegas, liniowiec pasażerski, 24487t, jednostka neutrealna

Jak widać udało mi się zatopić jednostkę neutrealną. Adolf jednak wybaczył mi, powiedział: "w trzynastu misjach zatopiłeś tyle, że nie mogę odebrać tobie połowy tonażu z powodu jakiegoś statku pasażerskiego", odpowiadam "ależ majn filer tam był szpital", "szpital?, tym lepsza robota, tak trzymaj tasman, ałfwidercejn".




POLISH RUN 15
Norweskie Fiordy, 05.09.1940
Host Geronimo, ustawienia 100% real

David, zatopiony, bez ztopień

Geronimo, przeżył, bez zatopień

Majama, KIA, rozłączony, 2 zatopienia
Small Princes, mały statek handlowy, 2033t
Woodbridge, mały statek handlowy, 2393t

Rico, KIA, rozłączony

Tasman, przeżył, 3 zatopienia
Mossac Transporter, transportowiec, 7990t
BR Troop Transporter1, transportowiec, 8006t
VooDoo Star, liniowiec pasażerski, 24732t

Wolf, KIA, rozłączony, 1 zatopienie
Empire Stelwart, frachtowiec C2, 6366t



POLISH RUN MISJA 16
Misja:Royal Supplies-misja majamy
Host: Majama
Ustawienia 100% realizmu

eddiemann, przeżył, zatopien 1-T2 tanker 8482t

majama, przeżył, zatopień 1-niszczyciel Hunt II 1050t

Rico, zatopiony, ztopień 1-T3 tanker 9932t

MISIEK44, zatopiony, bez zatopień

oczywiscie były też trafienia z efektem uszkodzenia jednostek ale jak wiemy to się nie liczy
sorry pomyłka w kolejnosci była :mrgreen:



POLISH RUN MISJA 17
Misja:generowana losowo
Host:Cpt.McClane
Ustawienia:100% realizmu

Rico, przeżył, zatopien- 2 : T3 tanker: 9932t i C2 Cargo: 5811t

Cpt.McClane, przeżył, zatopien- 4 zaliczone, dwie Flowel Corvette-razem: 1900t
i dwa Armed Trawler-razem:1060t

majama, zatopiony, zatopień-1 :Small Merchant: 2472t

Misiek44, zatopiony(rozłączyło go) zatopień-1: Coastal Merchant: 2754t

eddiemann, przażył, zatopień 0

To była dosć ciekawa misja ale zarazem cziężka
eskorta cały czas nas atakowała, musielismy się chowac pod konwój aby uciec im
majama miał pecha, i poległ , eddiemann-zarazem pechowiec i szczesciaż
dostał torpedą od McClana ale mu się udało wynurzyć- razem z nim atakowałem stojącego C2 , ale jego torpeda nie trafiła, moja tak
był też smieszny epizod, McClane wynurzył się i zatopił z działa korwete i trawlera, w sumie
dzieki niemu eddieman uratował się bo gdyby nie on to pewnie by zatonoł po trafieniu torpedą
był też jakiś błąd gry, nie zaliczyło zatopienia McClanowi niszczyciela





POLISH RUN MISJA 18
Misja: misja z wpl may_101A Orkney's
Host: Tasman
Ustawienia: 100% realizmu

Tasman, przeżył, 1 zatopienie- Coastal Marchant; tonaż: 2000t

kash, przeżył, brak zatopień
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Polish Run 21

Postprzez majama » 07.05.06, 00:40

MISJA POLISH RUN 21

typ okretow XXI, załoga nowicjusze, rok 1944, duza mgła i deszcze

Tasman1395: KIA, 1 zatopienie (US DE Evarts 1192t)

Rico1578: KIA, bez zatopien

Majama_PL: KIA, bez zatopień

Misja byla cieżka, każdy z nas trafil tankowce z konwoju strzelając na sluch z hydrofonu, ale one widac byly puste bo żaden nie zatonął a w sumie az siedem z nich płoneło. A tak poza tym to wszystko sie wydawalo bliskie w tej mgle i nie wiem kiedy przyszly do mnie 4 eskortowe i podzielili sie bombami glebinowymi.

Obrazek
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Tasman » 07.05.06, 08:03

Typowa rzeź niewinątek. Następnym razem w takim przypadku będę odpalał FATy jeden za drugim, trafień było sporo ale efekt mizerny.
Dawno tak heroicznie nie walczyłem. Zaczeło się od tego, iż w deszczu na pełnej szybkości wpadłem na tankowca. Uszkodzone akumulatory i predkość max 6w. A potem jeż był w ogródku... załoga dzielanie walczyła z naprawami, inegralność kadłuba powoli spadała i roztrzaskało mnie na 100m głębokości.
Pierwsze doświadczenia na nowym typie łodzi zdobyliśmy.
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez grallmn » 07.05.06, 08:45

Qrde żałuję, że nie dałem rady się dołączyć. Ale miałem małą imprezkę i byłem trzeźwy inaczej. Stałbym się łatwym kąskiem dla DDrapieżników :-)
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Postprzez majama » 07.05.06, 14:56

Wszyscy sie staliśmy takimi kaskami, a ja najszybciej, bo pierwszy atak odpierałem na glebokosci peryskopowej i go nie odparłem wcale :)
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Tasman » 08.05.06, 14:15

ZALEGLE MISJE NIE UMIESZCZONE W TOPICU.

POLISH RUN MISJA 19
Raport z misji o której nikt nie napisał, a graliśmy ją 1 maja 2006 po północy
Misja generowana, duże fale, duzy konwój, eskorta duża i na najwyzszym poziomie, rok 1942, mgła lekka opadów brak, host: McClane

majama_PL: przeżył, 3 zatopienia, 16808t (small merchant 2402t, troop transport 8006t, C2 cargo 6397t)

Cpt.McClane: poległ, 5 zatopień, 11584t (2xHunt 1 DD 1000t, Clemson DD 1190t, Coastal Merch 1995t, C2 cargo 6399t)

Rico1578: przeżył, 3 zatopienia, 19614t (small merch 2402t, T2 tanker 10817t, C2 cargo 6395t)

Tasman1395: poległ, 2 zatopienia, 17261t (T2 tanker 10818t, C2 cargo 6398t)

Misja bardzo ciekawa, konwój poniósł spore starty. ale my wszyscy bylismy za to pokiereszowani i dwóch juz wiecej sie nie wynurzyło. Duże fale pozwoliły zgubic eskorte i dokonac drugiego podejscia, które dobiło uszkodzone jednostki z pierwszego podejścia.
W sumie wszystkim dobrze poszło, a najlepiej wypadł ponownie Rico, ktory zatopił najwiecej i jeszcze uszkodził niszczyciela który zabił naszego kolege.


POLISH RUN MISJA 20
Misja generowana, lipiec 1941 rok, typ okrętu VIIB
Host: Tasman1395

Bahr1, rozłączony, nie liczony

grallmn, zatopiony, bez zatopień

JAWSORION, zatopiony, bez zatopień

kimanu-101, zatopiony, bez zatopień

majama_PL, przeżył, 2 zatopienia
BR Coastal Merchant1, 2371 t
BR Armed Trawler2, 530 t

Rico1578, przeżył, 2 zatopienia
BR Tanker T3, 10904 t
BR C2 Cargo 1, 5393 t

Tasman1395, przeżył, 2 zatopienia
BR Armed Trawler1, 530t
BR DD Clemson1, 1190t



Na początku był chaos a później koncert zaczął grallmn. Brak dyscypliny na okręcie i pijaństwo załogi to pewnie przyczyny wypuszczenia z luk torpedowych "dzikich rybek". Drogo go to kosztowało. Namierzony, zatopiony. Ale w Polish Run to i Napoleon Bonaparte poległ. Next is Jawsorion, chluba Bostonu hehehe, stary Jaw zawsze opowiadał: to w Boston były Ameryki początki. A po tobie szczątki. No i kimanu....
Reszta jakoś trzyma fason. Warunki pogodowe sprzyjały eskorcie. Jasno i cicho, morze w stanie umiarkowanym. DD i trawlery atakują.
Mało czasu na oddanie precyzyjnego strzału. Każdy orze jak może.
Misja ciekawa trzymająca w napięcie do końca. Eskorta groźna. Jak się wynurzyłeś na peryskopową to szybko trzebałyło się uwiajać aby coś ustrzelić. Kilka pudeł. Merch trafiony i nie zatopiony a DD to przypadkiem gdzieś w oddali.
-Babciu, dlaczego kapitan Tasman leży na schodach naszego paryskiego domu publicznego z rozbitą butelką piwa w dodatku?
-Kapitan Tasman włąśnie wrócił z długiego patrolu wnusiu.
-Aha... a czy kapitan Tasman zna Kapitana Klipera...?
Szkoda, że Bahra rozłączyło.


POLISH RUN MISJA 22
Feb_32C Atlantic Battle Station
04 kwiecień 1942, 04.15, typ VIIC
Ustawienia 100% realizmu; Host: Tasman1395

kash1212, KIA, bez zatopień

majama_PL, przeżył, 2 zatopienia
HMS Budweiser, niszczyciel Class C, 1375t
HMS Your Lucky Bag, Illustrious Fleet Carrier, 23000t

MISIEK44, KIA, bez zatopień

PL_Andrzej, KIA, 1 zatopienie
HSM Leader, Dido Light Crusier, 5600t

Rico1578, KIA, bez zatopień

Tasman1397, przeżył, 2 zatopienia
SSM SUNY Maritime, C2 Cargo, 5609t
BR Rebel, C2 Cargo, 5426t

Mimo nocy pogoda sprzyjała eskorcie. Wilczki Tasmana nie odpuszczały, walczyły dzielnie. Rozwaliłem jednego C2 trzema torpedami, potem długo ktyłem się pod innym merchem aby eskorta mnie nie wyczaiła a na sam koniec załatwiłem drugiego C2.
Najważniejsze w tej misji było pozostac cichym. Predkość nie więcej niz 3k, i jak najrzadziej używać peryskop. Kilwater nawet noca pozostawia widoczne ślady.
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Misja 23

Postprzez majama » 08.05.06, 17:35

Polish Run 23

North Africa 1942, duza mgła i szarówki przy sporym wietrze, a w tej paskudnej pogodzie na przeciw konwoju wyruszyli czterej dzielni kapitanowie:

Tasman1395: przeżył, 2 zatopienia, 2940t (J Class Destroyer 1690t, Black Swan Frigate 1250t)

grallmn: przezył, 1 zatopienie, 2203t (Landing ship tank)

majama_PL: zginął na morzu chwały, bez zatopień

i gościnnie jedna przybłeda zza oceanu :) o ktorej nie bedziemy pisac bo uciekła gdy pierwszy niszczyciel sie zblizył

Misja była bardzo ciekawa, ale trudno powiedziec co tak dokładnie było w konwoju, bo ngła wszystko zakrywała. A ja osobiście zacząłem atak od rozjechania przez niszczyciel i nie czekajac jeszcze godziny do końca podziekowałem i poszedłem spać. A tak chciałem wreszcie sprawdzic swoje domysły co do celowania w oparciu o sam hydrofon

Obrazek
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kimanU-101 » 08.05.06, 21:03

mam nadzieje ze nie byłem to ja
kimanU-101
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 48.000 BRT

Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
Lokalizacja: Gorzno

Postprzez grallmn » 08.05.06, 21:31

nieee. To nie ta gra kimanu. Wczoraj graliśmy w nocy i kolo z Hameryki się podłączył. Płynął w zwartym szeregu i jak eskorta zaczeła obracać majame to wyszedł z gry (albo go wywaliło).
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Tasman » 08.05.06, 21:38

w misji 23 namierzałem mercha i staranował mnie niszczyciel, dziwne że go nie widziałem, oberwałem tak że peryskopy poszły w rozsypkę, ślepy schowałem się na 120m, bomby spadały blisko ale oszczędziło mnie, odczekałen na 5 minut przed końcem misji, szasując balast wyrzedłem na powierzchnię, seria ślepych strzałów byle przed siebie i 2 niszczyciele zatopione, torpedy TV dały rady...
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez Tal-Rash » 09.05.06, 01:41

POLISH RUN 24
-----------------
Uczestnicy (5):
majama_PL
Tasman1395
Tal-RashPL
kimanu-101
JAWSORION

Otoczenie generowane. Konwój duży, eskorta duża i silna.

Pogoda niestety trafiła się średnia a dla mnie początkującego to fatalna. Widoczność 1500-2000m.
Zbliżenie się do konwoju zajęło nam jakieś 20 minut.
Pierwszym agresorem okazałem się ja gdyż nie potrafię manualnie celować poszedłem na twardziela/idiotę. Na wynurzeniu i całej naprzód wypuściłem salwę do C2. Trafiłem go i zatrzymałem. Niszczyciel Celsmon zaszedł mnie od tyłu z bardzo małej odległości (450m) więc dostał TV która go zatopiła. Niestety, co oczywiste po spotkaniu kilkuminutowym na wynurzeniu z Celsmonem mój okręt został zdewastowany. Zatonąłem jako pierwszy. C2 zatonął po mojej śmierci i mi go nie zaliczyło :/
Gdy sobie tonąłem Tasman i Majama rozpoczęli atak. Na dno szła wroga flota...
Majama miał najlepszą pozycję gdyż podszedł do konwoju z zupełnie odwrotnej strony niż ja. W okolice gdzie zatopiłem Celsmona porwały się wszystkie statki eskorty i znalazły polującego tasmana i kimanu.
JAWSORION próbował zatopić C2 ale Tasman był szybszy. Obcokrajowiec najwidoczniej obraził się za to i wyszedł z gry...
Majama wykorzystywał doskonałą pozycję i celnie trafił dwa C3.
Eskorta rozjuszyła się zatopieniem kolejnego C2 i Tasman z kimanu zostali osaczeni. Kimanu okazał wiele sprytu i ukrył się pod małym tankowcem. Tasman nie miał dogodnej pozycji na ucieczkę przed szarżującą eskortą składającą się z 2 niszczycieli i trzech fregat.
W tym czasie majama przeładowywał torpedy...
Po chwili ataków kimanu nas opuścił bez słowa. W sumie to nie wiemy dlaczego.
Na polu bitwy został Tasman z dwoma niszczycielami i trzema fregatami oraz oddalony od Niego majama który spokojnie przeładowywał torpedy.
Tass musiał co chwilę manewrować. Każde uruchomienie śrub wiazało się z włączeniem pingowania przez wroga... Tasman wykonał nie zawsze skuteczną ale doskonałą metodę obrony... Czyli atak. Szybka peryskopową i TV z wyrzutni sternej w kierunku fregaty... Nazwany przez Nas luj pasiasty poszedł na dno w minutę.
Po przeładowaniu torped majama zaatakował C2 ale torpeda niestety okazała się niewybuchem. Następnie puścił trzy ślepe torpedy "na słuch" niestety chybiły... Więc się wynurzył i ruszył w pogoń za C2 który przyjął niewypał.
W tym czasie Tasman unikał ataków przez bomby głębinowe. Jego okręt był troche poturbowany ale dawał radę. Wynurzył się na peryskopową i przycedził fregacie z TV. Szła na Niego pełną parą razem z drugą która niestety celną serią bomb głębinowych uszkodziła poważnie okręt Tasmana który zaczął bardzo ostro uciekać w głębiny. Szasowanie balastu zatrzymało okręt na 200 metrach który już zaczynał się wynurzać i nagle trach... Ciśnienie wody okazało się zbyt duże na pokiereszowany kadłub...
Gdy Tass topił fregatę majama chybił do C2 którego dogonił na wynurzeniu sam obrywając z działa następnie zatopił małego merchanta...

Tak wyglądał 24 Polish Run...
Dziękuję za grę a wszystkich serdecznie zapraszam.

Screen końcowy:
http://sxq.risp.pl/PR24.JPG

Przepraszam jeśli coś pomieszałem ale była to moja druga gra i nie byłem przygotowany na pisanie raportu więc moja pamięć przez ostatnie 5 minut ostro pracowała...

Tonaż:
majama_PL - 5/0 - 23887/0 Tonaż ostateczny: 23887
Tasman1395 - 2/2 - 11054/2500 Tonaż ostateczny: 13554
Tal-RashPL - 0/1 - 0/1190 Tonaż ostateczny: 1190
kimanu-101 - Opuścił miejsce bitwy
JAWSORION - Opuścił miejsce bitwy

X/X (Ilość zatopień/Tonaż HANDLOWE/WOJENNE)
KSYWA Osoby pogrubione przeżyły...
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez grallmn » 09.05.06, 14:04

Widzę, że większość zajęła się eskortą a majama wykorzystał to i dokonał :rzezi niewiniątek".
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Tasman » 09.05.06, 15:26

już uciekłem eskorcie, musieli z daleka zobaczyć ślad peryskopu i pogonili na mną znowu, zrobiłem błąd skręciłem nie w tą stronę co powinienem i oberwałem, a szkoda bo dokładnie wiedziałem skąd niszczyciel mnie atakuje i jak daleko jest
reszta tak jak T-Rash opisał, nic dodać nic ująć
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez kimanU-101 » 09.05.06, 17:06

a ja przepraszam wszystkich za tak szybkie znikniecie ale dostalem rozkaz z dowództwa "zona"
kimanU-101
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 48.000 BRT

Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
Lokalizacja: Gorzno

Postprzez majama » 09.05.06, 18:09

Ta misja to byl moj wielki sukces. Cociaz pozycje startowa miałem kiepska bo najdalej do konwoju i goniłem go z boku. Mgła umożliwiła mi rajd po powierzchni az w poblize reszty naszego stada. Troche musiałem czekać az sobie jedna fregata popłynie, a potem juz miałem cały czas spokój. Zatopiłem wszystkie cele do których strzelałem oprócz jednego C2 który jedna torpede odbił jako niewypał a drugi raz nie trafiłem, na dodatek strzelil do mnie 4 razy z działa i straciłem ponad 30% intergalnosci kadłuba.
Średnia mgła dała mi szanse podgonic konwoj po powierzchni i zatopic jeszcze dwa małe merchanty co szly na końcu.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kimanU-101 » 09.05.06, 19:03

O 19.00 WYWALILO MNIE TO CHYBA Z BRAKU PAMIECI
kimanU-101
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 48.000 BRT

Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
Lokalizacja: Gorzno

Postprzez majama » 09.05.06, 21:12

Wszystkich po kolei wywaliło, oprócz Rico, wiec przerwaliśmy gre. Potrzebujemy lepszego serwera niz mój komputer (chodzi głównie o mocne łacze) zwłaszcza o tej porze, pomiedzy 18:00 a 22:00 mam gorsze parametry, bo siec obciążona.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez kimanU-101 » 10.05.06, 05:33

Nie wiem czy moje bylo by dobre mam Neostrade 256 to móglbym kiedys ja spróbowac czy dam rade pociagnac
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
kimanU-101
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 48.000 BRT

Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
Lokalizacja: Gorzno

Postprzez Tasman » 10.05.06, 10:26

wczorjszy dzień był pechowy dla naszych biegów, najpierw było tak jak pisał majama, o północy natomiast pojawił się Bahr i U-2222 kolegoa z Ukrainy; U-2222 stwierdził że dziś jest dzień zwycięstwa, na co ja i owszem ale dla rosjan i anglosasów nie dla polaków, może się obraził bo jak zmieniałem misje dla trzech graczy to się już nie pojawił,
zaczeliśmi więc z Bahrem; misja była super-historyczna, deszcz, wysoka fala, konwój z narwiku 1939 rok; na ok 20 min przed końcem wywaliło Bahra, po tym jak zatopił lekki krążownik, a ja w tym czasie rozprawiłem się z resztą eskorty posyłając na dno 2 dd, misja oczywiście została niedokończona;

JEŻELI CHODZI O HOSTA
Panowie, nie mogą się dziać takie numery, że ludziki się zbieraja i ich wywala, po to mamy GG aby ustalić przed grą kto jest hostem, a hostem powinnien być gość z najszybszym łączem na wyjściu, sprawdzili się w tej roli McClane i eddie, jest jeszcze Andrzej i Kimanu może inni

POLISH RUN DOWNLOAD
misje generowane mają za dużo bugów i ostatno są przyczyną naszych wywałek, więc, panowie grajmy misje z wpl i seadevils, są to misje sprawdzone i czesto (choć nie zawsze) bardzo ciekawe; jeśli chcesz być hostem ściągnij te misje, jeżeli chodzi o wpl należy ściągnąć misje ze wszystkich miesięcy, aby one jak najrzadziej się powtarzały w naszych grach, oto linki:
http://www.subclub.info/wpl/index.php?id=7
http://www.seadevils.pl/forum/dload.php ... egory&id=4

GADU GADU
dobrzeby było aby każdy gracz miał nr GG reszty graczy, panowie wymieńcie się numerami

polishrun@wp.pl
na ten adres ten kto jeszcze nie wysłał maila niech wyśle, w razie jakiś kłopotów czy ważnych spraw chcę mieć kontakt ze wszystkimi
Ostatnio edytowano 10.05.06, 23:01 przez Tasman, łącznie edytowano 1 raz
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez grallmn » 10.05.06, 10:42

Przypomnę:
mój aktualny GG: 3258348
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Postprzez kimanU-101 » 10.05.06, 17:37

A to moj numer GG 7755732 Tasmana i Grallmna juz mam a co do hosta czy ramu starczy 768 moze nie dzwignac? prosze o odpowiedz
kimanU-101
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 48.000 BRT

Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
Lokalizacja: Gorzno

Postprzez majama » 10.05.06, 22:15

Polish Run misja 25:
Uczestnicy (3)
Kimanu - rozłaczony zaraz po starcie, czyli nie grał
PL_Andrzej - KIA, rozłączony, strącil samolot i oberwal od eskorty zanim go rozłączyło
majama_PL - przeżył, 3 zatopienia: 15106t, transportowiec wojskowy 7953t, mały merchant 3594t, mały merchant 3559t + samolot
Misiek44 - przeżył, bez zatopień

Misja miała miejsce gdzies w poblizu sycylii, rok 1943, przed świtem, stan morza dośc spokojny, wiatr 3 m/s. Naszym zadaniem bylo przechwycic i zatopic dwa konwoje idące w tym rejonie. cele byly daleko wiec ja i Andrzej wyszliśmy na powierzchnie zeby podejsc blizej. Zaraz tez kazdego z nas zaatakował samolot, pojedyncze Cataliny. Andrzej swoja stracil ogniem przeciwlotniczym a ja uciekłem pod wode. Po chwili jednak wyszedlem z powrotem i zrobiłem to samo co Andrzej. Eskorta w odległego konwoju dostala chyba jakis znak od pilotów przed ich zestrzeleniem albo tez wykryli andrzeja na radarze bo zaraz mial towarzystwo i odniósł pierwsze uszkodzenia zanim go rozłaczyło. Ja czekając na swoja kolej cicho uciekałem w przeciwnym kierunku niz pojawiły sie weszace niszczyciele. Zaraz tez nadplynely statki konwoju, szły w dwoch kolumnach. Bdac pomiedzy tymi kolumnami ustawiłem sie do wygodnej pozycji dla torped i odczekałem az podejdą. odpaliłe, po jednej do tego z tylu jak i do tego z przodu, oba trafione zadymily i plynely dalej. Musiałem poswiecic pozostale 3 przednie torpedy aby dobic tego z przodu a ten z tylu mogl swobodnie uciec.
nastepne szly tez transportowce ale jedna torpeda sie mi odbila nie wybuchając a druga spudlowałem bo zachcialo mi sie rozpaczliwie strzelac doodchodzacego celu. na szczęścei jeszcze dwa statki byly w tym konwoju, dwa małe handlowce, które poszly na dno po pojedynczych trafieniach, z tego jeden nadzial sie szczesliwie na mojego FATa gdy juz mnie minal i uciekal w siną mgłe.
Misiek tez atakował, ale ten drugi konwój. Niestety zaliczył az trzy niewypały, prawdopodobnie z powodu złego kąta i zapalnikow kontaktowych. Nie zatopil nic.
Gra była umówiona na 120 minut ale swobodnie wystarczyło by mi 90 minut, bo pozniej tylk czekałem siedzac gleboko aby mnie weszace DD nie wykryly. misiek cos tam jeszcze strzelal pod koniec, ale z daleka i nie trafil.
najwieksza porażka sa te rozłaczenia, cos musimy z tym zrobić
Obrazek
Obrazek
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Tasman » 11.05.06, 10:03

POLISH RUN 26
Misja z WPL, Feb_101C, Crossrings2

grallmn, zatopiomy, bez zatopień

kimanu-101, rozłączony przy starcie, nie pograł

majama_PL, przeżył, bez zatopień (choć zatopił DD, to mu nie zaliczyło)

Tasman1395, przeżył, 2 zatopienia
Virginia , Cargo C2, 5581t
Irish Sea, Coastal Merchant, 2414t

morze spokojne, słoneczko, wiatru brak-te warunki sprzyjały eskorcie; znalazłem się na kursie zbierznym z kursem konwoju, po krótkim biegu na powierzchni zauważyłem dymy, peryskop i silent run; w międzyczasie okręty dozoru zajeły sie grallem; natomiast ja wpłynąłem w pobliże konwoju, ustawiłem się do niego prostopadle, przepuściłem pierwszą linię merchów, aby atakować z wnętrza konwoju i czekałem spokojnie aż cel wejdzie na moje zero, w taki sposób zeszły dwa merchy, po czym kiedy eskorta rozprawiłą się z grallem, wyktyła i mnie; ostatnia salwa do mercha niecelna, zanurzenie awaryjne i tak do konca gry z dużym szczęściem uciekałem przed bombkami głębinowymi;
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
Tasman
Oberfähnrich zur See
 
Tonaż: 91.000 BRT

Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
Lokalizacja: Navan

Postprzez majama » 11.05.06, 16:30

Po prostu pech i złe rozpoznanie kursu wroga w moim wykonaniu. Jakbym płynął n apołudnie zamiast gonić na wschód w strone konwoju to bym go przechwycił, a tak okazało sie że jestem za daleko na celny strzał i konwój mi ucieka. Pare rozpaczliwych torped z ponad 3km nikomu nic nie zrobiło i dopiero jak Tasmana eskorta osaczała to mogłem podejsc i do tej eskorty z blizszej odległosci postrzelać. Ale pech, jednego W&V DD zatopiłem ale go nie zaliczyło, a trafiony DD klasy J utrzymal sie na wodzie i nie zatonął.
Trafianie z 3,5km to nie byłby taki problem gdyby nie wcześniejsze ataki Gralla po których konwój wpadl w dzikie zygzakowanie.
majama
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 340.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez grallmn » 12.05.06, 12:57

Wczoraj robiłem test łącza. Postawiłem serwer na misji generowanej przy fatalnej pogodzie (mgła+ulewa). Chodziło ok. Nawet kimana nie wywaliło przez całą grę :-).
Swoją drogą polowaliśmy na konwój. Hydro usiane sygnałami od lewej do prawej. Ja na wynurzeniu, a tu nagle widze jak zbliżam się do rufy Fregaty Black Swan. Widoczność tragiczna. Obiekt ok.100m ode mnie. Nie widzi mnie. Wyłączyłem silniki i zwalniam. Nagle... reflektory na mnie. Dodatkowo w ciemności zapaliły się jeszcze dwa światełka. Ostrzał z 3 stron. Crash Dive i ucieczka na 140m. Uszkodzenia i 84% Hull. Przetrwałem. Przez pół godziny uciekałem bombom z 2 Fregat i DD. Atakowali mnie nawet jak byłem na 170m. Potem ucichło. Zmiana głębokości, kursu i prędkości. Widzę krążące nade mną sępy. Ale pingu brak. Bomby rzucają ale jakoś tak na pałe. Kursem stałym uciekłem. Na hydro znalazłem konwój. Przygotowania do salwy z wszystkich luków na słuch. Peryskopowa. Namiar z hydro. Rozrzut 7 stopni. Salwa. 4 ślepe rybki płyną w nieznane. Zwrot 90 stopni na ster burtę i piąta rybka poszła w ślad za pozostałymi. Nagle...PING. Brzmiało to jak ciągły sygnał. Widocznie jest bardzo blisko. Rzut okiem na peryskop i widzę rozpędzonego DD. Szedł kursem 90. Znowu Crash Dive...lecz wariat przejechał mnie jak żabe. Stracone działka i mostek. Dodatkowo rzuca płytko bomby. Wybuchają gdzieś na 20m. Nabieram wody. Straciłem możliwość manewrowania i widzę jak nadchodzi Fregata. Byłem na 35m jak zrzuciła 2 bomby z rufy i wystrzeliła 2x po 2 z bocznych. Nie dało się zwiać... Poległem.
Sorki kiman, że nie napisałem co z tobą się działo bo ledwo widziałem gdzie płynę, a co dopiero co się z tobą dzieje. Jedyne co mogłem zrobić to dowiadywać się czy jeszcze żyjesz :-)
grallmn
Leutnant zur See
 
Tonaż: 157.000 BRT

Dołączył(a): 23.09.05, 22:18
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Posty: 64 • Strona 1 z 31, 2, 3

Powrót do SH III



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron