1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

SH IV

Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly

Posty: 2 • Strona 1 z 1

SH IV

Postprzez Raiden » 30.04.16, 00:46

:)

...............Konkretnie czy jedwabiście? :D

Postaram się normalnie, cokolwiek to znaczy; ale przede wszystkim SZCZERZE.
To są tylko i wyłącznie moje przemyślenia.

Gram w SH IV właściwie 2 dni.
1 misja (patrol)

IDIOTA (myślę - no chyba, że sądzicie inaczej) - wybrałem se bazę Pearl Harbor. Wiedzony filmami amerykańskim 'jakie to piękne i straszne jednocześnie było' oraz myślę w ramach jakiegoś polsko-natowskiego sojuszu..??
A mogłem wybrać - ....teraz właśnie patrzę na to drugie: Manilę?
Pierwsze po SH III misie nasunęło od razu - ileż można 'zapinać' po morzu/oceanie parę dni... a jednak można (bo trzeba) - tego nas SH IV uczy.
Ale jak już się dotrze na miejsce.... 8)

No ale z 2 strony jest Manila.
Gdyby stamtąd zacząć - byłoby szybciej. Dotrzeć do celu.
Myślę, że tam chciałbym startować. Bo jest bliżej do wroga.
....czas chyba ogólnie gra rolę w SH, więc jeśli chcemy coś spektakularnego osiągnąć (jak moje ponad milion ton w SH III na chyba 80% realizmu (nie pamiętam), udokumentowane papierem (dyplomem), przedstawionym screenowo na Forum) - to trza dobrze się ogarnąć już na samym początku. Chyba pomyliłem się srodze, zaczynając w Pearl Harbor.... :(
Tego nie wiem, dlatego interesuje mnie MOCNO, jak to jest zacząć od Manilii.... No sam nie pojadę 2 misji na raz :lol: Zacząłem tam, gdzie zacząłem - trudno....

....co ja tu w ogóle opowiadam, skoro to wszystko jest już opowiedziane pewnie dawno w Waszych wątkach??
No ale na pewno nie w takim stylu.
Tak potrafił mówić tylko Myszkin :)
Natchnął mnie i stąd to wszystko.... może wróci? ;)

Wracając: wciąż ta 1 misja (patrol).
Zanim dopłynąłem w wyznaczone miejsce - zatopiłem chyba 6 statków. Oczywiście po wielu wczytywaniach zapisów gry, ale którz z nas tego nie robi? :D Żadnego strzelania z procy (działo).
Na ten temat (przebywania na terytorium 'Indian') napiszę coś następnym razem..
Zostały 2 torpedy w przedziale rufowym.. olać to i wracać czy zapolować? ....dziś chciałem wracać (bo już nie mam siły), ale zapiszę i zapoluję chyba, może jutro czy pojutrze.. postaram się przynajmniej.... obiecuję, że jak się nie uda - to nie będę ponownie próbował. Nie wyjdzie to nie wyjdzie i ch..olera z tym. Takie postanowienie :lol:

'Kłopot' jeszcze ze screenami.... muszę się ogarnąć; i przypomnieć sobie, jak to się je tu wrzuca.... bo skąd moje 80% realizmu? Ano stąd, że NIGDY nie wyłączę kamery zewnętrznej!
A dlaczego? ...aha, bo chciałem Wam screeny porobić :)
Tak kiedyś istniało to Forum :)
Poza tym lubię, nie ściemniajmy.... nie tyle obejrzeć statek, który właśnie zatonie - ale obejrzeć PORT....
A właśnie - macie jakieś dane nt portów w SH IV?
Bo np. taka Dunkierka w SH III była słodka.... niewiele tam było, ale zawsze BYŁO WARTO się nagimnastykować, żeby to zdobyć.... Tyle zachodu o parę ton... ale śmiechawa była co niemiara :lol:
SŁODKIE klimaty SH III....
Czy w SH IV tak będzie??
Po pierwszej misji mówię Wam, że.... naprawdę nie wiem.
Jest ciężko (nadwyraz ciężko) <SZOK>.............
Jeśli nie grałeś wcześniej w SH III - będziesz miał piekło :)
TO masz automatycznie zagwarantowane. Może więc zacznij wpierw od Silent Hunter III. Też będziesz miał piekło - ale nie takie, jak w SH IV :)

Cóż....
Dziwi mnie ta gierka.... :mrgreen:
Do przeczytania, Ludzie; szacun :)
Raiden
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 34.000 BRT

Dołączył(a): 16.04.16, 20:24

SH IV

Postprzez Raiden » 09.05.16, 13:03

Wersja amerykańska.

Jak już chyba wyżej pisałem - głupie było to, ze za start wybrałem Pearl Harbor. Musiałem popinać na miejsce patrolu, jak wściekły. Po zakończeniu okazało się, że i tak tej bazy już nie ma (którą chciałem wybrać zamiast Pearl) - ale mimo wszystko warto było zacząć bliżej.
Drugi patrol zacząłem w Surabayi (czy jak tam się to nazywa) - i to już jest cool, bo blisko i zaraz po wypłynięciu można atakować. Już zacząłem, już płynę - ale to, oczywiście, w kolejnym poście...

Przemyślenia po pierwszym...
- Uwielbiam głos gościa, który do mnie mówi. Także cieszę się, że wzięli go z SH III :)

- Mało tonażu. Walnąłem może 40 tysi. 45 chyba, mało... Może trochę przeginam, bo jak na 1 patrol to chyba znośnie... Poza tym - wszystkie torpedy wybuchły mi w celu, nie było niewypałów; nie powinienem więc narzekać.

- po wgraniu gry (w trakcie patrolu) okazuje się, że jestem na mieliźnie. To naprawdę ciekawe, skoro mam ponad 1000 metrów w dół :mrgreen: A mam wersję 'U-boat' więc patchów ponad to podobno nie ma, skąd więc takie bugi (błędy)? Drugą fajną opcją po wgraniu zapisanego patrolu jest: uszkodzony kadłub.... który okazuje się być cały 8)

- ekran załogi. Pamiętacie, jak to było w trójce? Piękny przekrój łodzi, z przedziałami. Do przekroczenia czasu x32 - wiadomo.. później lajt. Po cholerę było to zmieniać?? Teraz jak wchodzę na załogę to mam ochotę jak najszybciej stamtąd uciec, taka kaszana.... :/ Poza tym koleś mówi (ten z pracy), że w wersji amerykańskiej ciężko o jakieś awanse, specjalności itd. Jeszcze tego nie przetestowałem, więc nie mogę potwierdzić - ale widocznie coś jest na rzeczy...

- wkurzająca pogoda. Tego akurat nie powinienem wymieniać, bo pod koniec patrolu miałem lustro bez żadnych fal, wieczne słońce i dzień przy wynurzaniu. Ale pierwsze 60-70% torped wypuściłem przy takim syfie, że musiałem głębokość peryskopową zmniejszać o parę metrów - takie były fale, że nic nie widziałem. Noc, wiatr, deszcz itd. Nawet kamerą zewnętrzną ciężko było upolować gościa, który przecież był około 500 metrów ode mnie :D I gdzie tu o działku myśleć. Właśnie przez to skopałem trochę tonaż, bo pod koniec patrolu mogłem przecież z działa walić - ale przez ten pierwszy 'ponury' okres całkiem o tym zapomniałem! Przypomniałem sobie dopiero po powrocie do bazy, no ale wgrywanie ostatniego zapisu byłoby chyba trochę nie na miejscu....

- konwoje.
Jakieś dziwne nieraz płyną, takie nierównomierne.... W Trójce było zazwyczaj 4 linie po ileś tam statków.. tu niby jest tak samo, tyle że nieraz jedna linia jest niepełna; za to jest piąta linia, również niepełna. Może to dobre, może złe - jak tam kto woli... z przyzwyczajenia wolę 4 linie, bo jak się na bezczelnego atakuje ze środka konwoju w przód i tył... :mrgreen:

- kontakt.
Zauważyłem na mapie pojedynczy statek handlowy - więc lecę... Na miejscu okazało się, że zamiast rzeczonego statku mam 2 okręty, niszczyciele wroga... Pozostało zanurzyć się i odbiec; uważajcie na takie klimaty, można się nieźle zdziwić :shock:

- baza.
Pamiętajcie, że portem, który nas oczekuje - jest przechylona kotwica na mapie. Wszystkie inne nas zatankują i wyposażą, ale koniec misji jest w przechylonej. Żeby mi koleś nie powiedział - pewnie też bym dał ciała na dzień dobry i zastanawiał się, dlaczego nie mogę skończyć patrolu... :mrgreen:

Następne przemyślenia - po ukończeniu 2 patrolu.
Na razie zapowiada się mniamuśnie, bo płynę z Surabayi do góry. Nie wiem, jak zeszłym razem przepłynąłem (przelawirowałem) te wszystkie wyspy... Nawet zatopiłem coś po drodze.. musiał mnie gość ostro wkurzyć, bo założyłem sobie, że wpierw zaliczę patrol, a potem zapoluję... Ale to się tak nie da :mrgreen:
Przecież tam, gdzie teraz jestem - na wynurzeniu to chyba nie popływasz, tyle tam TEGO... Konwój za konwojem, grupy uderzeniowe.. na mapie nasr.. nawalone że ciężko wymanewrować... East China Sea, a misję mam na Yellow Sea, więc jeszcze ciekawiej... :mrgreen: Podejrzewam, że jak stamtąd wypłynę - to już będę bez torped :mrgreen:
Widzę, że są tu jakieś wody przybrzeżne.. ciekawe, jaka jest tam głębokość.. czy da się poatakować, bo mnóstwo tam pływa TOWARU....

Cholera... zrobiłem PrintScreena żeby go tu wrzucić, ale nie wiem, do którego katalogu na moim kompie idą zrzuty ekranu (domyślnie). Wie ktoś? Proszę o pomoc.

A tak w ogóle, przeliczając stopy/sążnie czy jak tam to się zwie - na metry...
Nie pamiętam, czy ustawiłem metryczną skalę (bo pewnie się wkurzyłem), czy zostawiłem oryginalną...
W każdym razie - aktualnie mój okręt ma głębokość peryskopową na 16-17.
A maks ma na 45....
1) z tego, co pamiętam - w SH III prześcigaliśmy się, kto na jaką głębokość zszedł... Mowa o ponad 200 metrach, więc....? :shock: Zawsze wiedziałem, że alianckie łodzie podwodne są do d (nawet z jedną strzelałem się w SH III z działa pod Norwegią :mrgreen: ), ale żeby aż tak?
2) Niech to będą metry... 45. ...to jak niby mamy uciekać niszczycielom? No w sumie jakoś można, skoro jeszcze żyję.. i koleś z pracy żyje. Chociaż on teraz gra w 'Kampanię Uboota' - tam pewnie głębokość jest 'normalna'? Kurczę, nie wiem, nie spytałem Go.
Trochę to nielogiczne... w SH III nieraz, żeby ujść z życiem, trzeba było zanurzać się na 200 metrów... A tu masz maks 45 i też dajesz radę.... To może japońskie okręty są mniej wyczulone'? :mrgreen: Coś nie chce misie w to wierzyć....
Zresztą - nawet sama atmosfera.... wiecie, jak to jest pod wodą :wink:
W SH III pamiętam - jak przeginałem z głębokością: strzelały śruby, kadłub 'strzelał dźwiękami' itd... Można było się bać 8) A tu? Walniesz na podziałce maks 45 i nic się nie dzieje... Bo niby jak ma się dziać? 45 to nie 200....

No nie wiem... takie moje przemyślenia po 1 patrolu.
Raiden
Fähnrich zur See
 
Tonaż: 34.000 BRT

Dołączył(a): 16.04.16, 20:24


Posty: 2 • Strona 1 z 1

Powrót do SH IV



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron