Wilki i wilczęta
Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly
Posty: 29
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Wilki i wilczęta
Tak już zupełnie z innej beczki. Czy zwróciliście uwagę ile nam się z wejściem SH III na rynek świerzych wilcząt urodziło ?
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Hehe, zarzucilem Falcona i Ilka na rzecz SH3 No ale wojna morska interesowala mnie zawsze na rowni z lotnictwem i wojna ladowa Tylko zacnych tytulow brakowalo. Chyba wlasnie sie narodzil
PS
Kurcze, a planowalem jeszcze Dangerous Water. I kiedy ja mam spac ?
PS
Kurcze, a planowalem jeszcze Dangerous Water. I kiedy ja mam spac ?
- Boba Fett
- Tonaż: 111.000 BRT
- Dołączył(a): 20.04.05, 00:23
- Lokalizacja: North Atlantic
raf_kichu napisał(a):To ja sie jeszcze zglosze do raportu.
A tak nota bene, apar from SH3, czy ktos mialby chcec w multi zagrac w SC lub DW ?
Powieneś sprawdzać strony www użytkowników zarejestrowanych na forum
Ja z największą przyjemnością DW jak DW (mogę jedynie poszaleć na subach bo nie miałem czasu przysiąść, ale w SC to natychmiast zrywam cumy)
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Re: Wilki i wilczęta
Grom napisał(a):Tak już zupełnie z innej beczki. Czy zwróciliście uwagę ile nam się z wejściem SH III na rynek świerzych wilcząt urodziło ?
Wilcząt? Masz na myśli nowych forumowiczów czy też osoby, które stawiają swoje pierwsze kroki w świecie "mokrych" symulatorów?
Osobiście swoje pierwsze szlify zdobywałem na Up Periscope na Commodore 64...to były czasy! Ale najlepszą grą dla mnie pozostaje Aces of the Deep. Grałem w ten sposób, że w ogóle nie używałem kompresji czasu - a to z tego powodu, że chciałem by wszystko było jak najbliższe realizmowi. Gdy np szedłem spać czy musiałem iść do szkoły wtedy okręt w zanurzenie i ok. Po kilku miesiącach takiego grania mój pokój wyglądał jak centrala uboota (mapy, książki, notatki, ogólny bałagan), starszy brat zaś pukając się w głowę zaczął wyrokować, że niedługo trafię do domu wariatów. Trafiłem na studia (czyli wyszło na to samo), ale o mojej pasji nie zapomniałem. Było rozczarowanie SH2, są wielkie oczekiwania odnośnie SH3 (czekam na polską premierę 3 czerwca). Ano...zobaczymy.
- Gość
Było rozczarowanie SH2, są wielkie oczekiwania odnośnie SH3
KONKRETNIE JAKIE ROZCZAROWANIA??? Bo jesli chodzi juz o scislosc to wydaje mi sie ze SH2 jest o niebo lepsza od SH3 min. MULTI.
Jesli zas chodzi o WILCZETA no coz bedzie tak jak to bylo jak SH2 bylo za 9.99 PLN czy tam za ile w CD ACTION, ludzi sie namnozylo z czego 90% doszla do wniosku ze to nie dla nich i to nie bynajmniej ze wzgledu na grywalnosc. SH3 wyszla i wyjdzie za niedlugo w polsce i tak samo bedzie ludzie beda sie grafika zachwycac ale po miesiacu czasu ta gra bedzie dla nich nudna i stwierdza ze SH3 jest do bani
Ostatnio edytowano 26.05.05, 10:48 przez PL_U-96, łącznie edytowano 1 raz
- PL_U-96
- Tonaż: 93.000 BRT
- Dołączył(a): 19.09.04, 18:11
- Lokalizacja: Sosnowiec / 100lica
SH2 jest o niebo lepsza tylko pod względem multi, no i może jest większa róznorodność okrętów. Ale pod każdym innym SH3 bije SH2 na głowę. W końcu można samemu opracować cały atak i wykonać obliczenia (w SH2 chyba bym musiał sobie stół kreślarski kupić), nie wspomnę o dużo lepszej kampani.
- Jagdtiger
- Tonaż: 508.000 BRT
- Dołączył(a): 16.02.03, 20:43
- Lokalizacja: 3miasto
Wilcząt? Masz na myśli nowych forumowiczów czy też osoby, które stawiają swoje pierwsze kroki w świecie "mokrych" symulatorów?
Skoro pijesz do mnie personalnie, toteż personalnie Ci odpowiem. Moja historia zainteresowania się morzem sięga jeszcze szczenięcych czasów. Zaczytywałem się Kosiarzem i Pertkiem w latach dobrobytu. Serią książeczek "Tygrysa", "Miniatur morskich". Pasjonował mnie zwłaszcza Pacyfik. Pochdzę z dość biednej rodziny, toteż pierwszy komputer mogłem sobie kupić będąc już zarabiającym na siebie. Był to Atari 130 XE, i choć nie znalazłem bo pewnie nie umiałem szukać tytułów o seasimach, to mimo wszystko moją pasją były zmagania morskie. Potem mogłem sobie pozwolić na Amigę i pierwszy symulator jakim był SILENT SERVICE, troszkę później pierwszy pecet i SH 1. Zagrywałem się w tą grę, aż do chwili kiedy wyemigrowałem z Polski. Zostawiając swoją pasję wraz z moim komputerem i książkami w domu. Przez szereg lat nie miałem czasu ani możliwości aby znów oddać się temu co mnie zawsze interesowało. Mieszkałem daleko od kraju i opcja ściągania blaszaka lub książek odpadała. Odcięty od literatury z brakiem czasu musiałem zostawić to na jakiś czas. Jednak już w czasach kiedy grałem w SH 1 bardzo chciałem poznać jak to jest po przeciwnej stronie. W chwili kiedy mogłem kupić nowy komputer i przywieźć z Poski walizkę książek wszystko powróciło jak lat temu N. Pierwsza gra jaka kupiłem był DESTROYER COMMAND i rozpocząłem wirtualne boje. Był klan Polish Seamen, do ktorego przystąpiłem z obecnym tu na forum U-96. Działo się to jakiś czas temu będzie już ponad 2 lata. To był pierwsyz zalążek polskiego światka symulacji morskich. Potem nasze drogi rozeszły się. Był subsim i niezapomniane patrole podczas, których topiłem nie raz po 2 graczy SH2. Był Virtual Polish Navy, który sam stworzyłem, a potem zamknąłem ze względu na właśnie ten rodzaj wilczątek. Sam SH2 też kupiłem, jak i Sub Command. Zacząłem się szerzej interesować tym tematem, ale zawsze będąć gdzieś w okolicach. Różnie to bywało, ale od chwili kiedy po raz pierwszy założyłem sobie internet w domu jakoś się wokół tych symulatorów kręciłem. Sama pasja symulatorów wynika nie zaaferowania grą bo to jak pisał U-96 przychodzi, a potem zanika bo gra zaczyna się nudzić. Sam pasja symulacji morskich wynika z zainteresowania się historią morskich zmagań. SH3 kupiłem natychmiast, i czekam w złudnej nadziei na DC2. Krótko przed tym kupiłem Dangerous Waters. I choć dziś nie mam już tyle czasu ile miałem przedtem na swoją pasję wciąż jestem obecny na kilku forach związanych z tematem morza. Prowadzę własną stronę, którą niedawno zacząłem pisac i staram się uzupełniać w miarę posiadanego wolnego czasu. W maju udało mi się odwiedzić pokład okrętu U-534, a już we wrześniu wyjeżdżam na spotkanie Subsimu w Amsterdamie oraz U-995 w Laboe. Wilczęta to taki rodzaj wilków, co szum robią, a jeszcze nie wiedzą dokładnie co symulują. Szybko się nudzą gierą bo za jakiś czas wyjdzie np. nowe MOHAA2 albo inne QUAKE 4000 z jeszcze lepszą akcją i jeszcze lepszą grafiką. Różnica pomiedzy nimi, a mną wygląda tak, że odpalając SH3 z miejsca wiedziałem co jest skopane już po pierwszym starcie gry. Stare wygi nie pytają się jak działa sonar, co to jest hfdf i wiele innycn podobnych rzeczy. Bo poporstu to znają nie z zainteresowania się grą Silent Hunter 3 czy 2 czy Destroyer Command. Znają to z hobby jakim jest walka na morzu.
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
JAG napewno nikt do Ciebie osobiscie nie pije. Tomek sie unisol bo go doskonale rozumiem. Wiesz jestem w klanie PS przeszlo 3 lata jestem tam odpowiedzialny za werrbunek przez moje rece przewinelo sie a tak okolo 200 osob ktorzy zostali przyjeci do tego klanu z tych 200 zostalo niesplena 20. Wysyp totalny ludzi byl jak Sh2 poajwila sie w CD ACTION jako pelny dostaek do gazty, zglaszalis ie ludzie ktorzy mieli po 15 lat Wiekszosc stwierdzila ze ta gra nie ma klimatu, nastepna czesci stwierdzila ze jest za trudna a kolejna poprostu sie zniechecila. Ale do czego zmierzam otoz ta GRE zarowno DC jak i SH2 mozna poznac dopiero jak sie zagra w MULTIPLAYER natomiast SH3 to juz jest nieco inna gra, jest to gra zrobiona do POLOWY!!! Nie wiem czy mailes mozliwosc grania w MULTI w SH2 czy DC czy tez SH3 ale jesli nie to polecam a jesli tak i Ci sie nie podbalo to zachecam ponownie do takiej gry a bedziesz wiedzial co mam na mysli
- PL_U-96
- Tonaż: 93.000 BRT
- Dołączył(a): 19.09.04, 18:11
- Lokalizacja: Sosnowiec / 100lica
Wlasnie ! Niemam zamiaru JAGD cie urazic. Jednak gry w trybie multi dostarczaja ciut wiecej emocji. Przynajmniej mi. Kampania to w gruncie rzeczy schemat.
Jezeli ja dysponuje np. czterema rodzajami technik walki, a komp dwoma, to kto zacznie wczesniej sie powtarzac?
SH-3 porownalbym do nowoczesnego , sportowego samochodu. Ma moc, ma zaciecie, jednak wskutek braku dodatkowego, piatego biegu poruszajacy sie wciaz predkoscia nie robiaca wiekszego wrazenia.
Przegladalem sobie niektore pliki tej gry.. Mialo byc inaczej... O wiele inaczej jak jest.
Jezeli ja dysponuje np. czterema rodzajami technik walki, a komp dwoma, to kto zacznie wczesniej sie powtarzac?
SH-3 porownalbym do nowoczesnego , sportowego samochodu. Ma moc, ma zaciecie, jednak wskutek braku dodatkowego, piatego biegu poruszajacy sie wciaz predkoscia nie robiaca wiekszego wrazenia.
Przegladalem sobie niektore pliki tej gry.. Mialo byc inaczej... O wiele inaczej jak jest.
- PL_Szczur
- Tonaż: 71.000 BRT
- Dołączył(a): 16.04.05, 13:16
ależ Panowie. Jagdtiger oczywiście miał możliwość grania multi w SH2 i DC, sam go zatopiłem Wydaje mi się, że nie ma co dyskutować nad tym, czy jest leszy SH2 czy SH3. Napisałem temat o wilczątkach, a nasz szanowny kolega Jagdtiger to stara wyga. Wciąż dochodzimy do jednego. Dopóki nie będzie DC2 przynajmniej dla tych, którzy grają multi - SH3 będzie niedokończona. Swoją drogą ja wypraszam sobie wsadzanie mnie na jakiś trawler.
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Miałem okazję grać na multi w SH2 jak i w SH3. Według mnie to dwie różne gry. SH2 jest typowo do multi, do gry w pojedynkę zupełnie się nie nadaje. Natomiast SH3 to gra typowo do singla aż do czasu dopóki nie powstanie DC2 (o ile w ogóle powstanie). W SH3 bardzo mi się podoba planowanie ataku, wykonywanie własnoręcznie obliczeń itp itd. W SH2 tego się nie dało zrobić. Ja nie neguję SH2 chociaż wkurza mnie sporo rzeczy w tej grze (np torpedowanie U-Bootów przez niszczyciele), ale daleki jestem od zdecydowanej krytyki SH3. Przyznaję że nie jest to jeszcze gra doskonała, ale jest w niej bardzo dużo innowacji i ma bardzo duży potencjał.
- Jagdtiger
- Tonaż: 508.000 BRT
- Dołączył(a): 16.02.03, 20:43
- Lokalizacja: 3miasto
SH3. Przyznaję że nie jest to jeszcze gra doskonała, ale jest w niej bardzo dużo innowacji i ma bardzo duży potencjał.
Sorki za tą torpedę, to się nazywa lekcja pierwszej torpedy. Da się oczywiście omijać te torpedy z DD. Oczywiście nie ma to z realizmem nic wspólnego. Jednakowoż Zgadzam się z Tobą w kwestii SH3 ta gra ma potencjał. Generalnie bardzo mi się podoba graficznie i klimatycznie. Tak jak napisałeś planowanie ataku, to jest naprawdę ekstra. Natomiast te niedoróby dosłownie mnie odrzucają. Ostatnio najwięcej patrzę na UZO, które wciąż sterczy na kiosku po zanurzeniu okrętu. Musi być naprawdę odporne skoro bez znaczenia jak jestem głęboko lorneta zawsze siedzi i jej ciśnienie nie rozwali
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Dlaczego SH3 (także Aces of the Deep) jest lepsze od SH2? Już odpowiadam: zgodzicie się chyba wszyscy, że najważniejszą cechą symulatora jest realizm. Takie elementy jak np grafika też są ważne, ale są już tylko dodatkiem. Więc pytam: co jest takiego REALISTYCZNEGO w pierwszej misji na SH2, gdzie jakimś dziwnym minimum jest: [/i]"Zatop przynajmniej jeden polski niszczyciel"????????? Jak to zobaczyłem, pomyślałem, że to kurna jakiś sen. Cóż za mądrzy ludzie pracowali nad tą grą? Ja wiem, że do SH2 były dodatki, które grę nawet, nawet pozytywnie zmieniły. Ale sam trzon gry jest skopany! Sorry, ale wg mnie osobę, która miała odpowiadać za wierność historyczną gry chyba za długo trzymali nad gazem...
Jeszcze raz powtórzę: czekam na SH3 i jego dynamiczną kampanię a nie misje w stylu Quake'a 3.
Jeszcze raz powtórzę: czekam na SH3 i jego dynamiczną kampanię a nie misje w stylu Quake'a 3.
- Gość
No to się chyba ucieszysz, że PMW będzie w 1939 roku na Hunt'ach i uzbrojonych trawlerach co i tak wypada korzystnie bo taka Krassnaja Flota ma tylko uzbrojone trawlery. Przy ogólnej liczbie 10 słownie DZIESIĘCIU typów niszczycieli w całym konflikcie Drugiej Wojny Światowej, dla porównania w SH2 występuje około 40 typów okrętów klasy niszczyciel. Inna sprawa, to nie widzę powodu dla, którego 1 misja w SH2 miałąbyć nierealna. Straty okrętów nawodnych zatopionych z torped u-bootów były wysokie zwłaszcza wśród niszczycieli (patrz rodzimy przykład ORP Orkan). Polskie okręty podczas planu "Pekin" napotkały kilka u-bootów choć Polacy o tym nie wiedzieli. Swoją drogą co za kretyn wsadził u-boota do obrony Bismracka z celem zatopienia jakiegoś pancernika RN (SH3 misja flagowa motyw jednego z filmików preview gry). To jest według Ciebie realne ?? Nie bedę już powtarzał o czymś o się nazywa "SONAR", hybryda sonaru aktywnego. Nie trzeba być specem by tutaj już coś nie grało. To może skoro wsadzamy sonary aktywne na u-booty może dołożymy im też holowane anteny sonarowe, i kilka tomahawków. Czemu nie ? Ja lubię dyskutować o wadach symulatorów jeśli potrafisz przedstawić konkretne argumenty, i przy okazji przedstawić się. Zawsze to lepiej wiedzieć z kim rozmawiam
- Grom
- Tonaż: 701.000 BRT
- Dołączył(a): 16.03.04, 11:22
- Lokalizacja: Reading UK
Posty: 29
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości