Polish Run
Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly
Posty: 64
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Jest ok misja byla spoko powiedzmy ze mielismy to samo tylko mie trafili i miałem uszkodzone 2 silniki disel i 1 elektryczny ale zostal trafiony jeden maly statek handlowy w ktorego wypuscilem jedna torpede z rófy i udalo sie poszedl na dno to mój pierwszy trafiony odkad zaczolem grac w POLISH RUN .No ale zatopili mnie
- kimanU-101
- Tonaż: 48.000 BRT
- Dołączył(a): 08.05.06, 15:04
- Lokalizacja: Gorzno
Polish Run misja 27
Misja 27, rozegrana 12 maja 2006 po 19:00
misja generowana, sredni konwój rok 1943, fale srednie, mgła mała, eskorta weterani, średnio liczna, uboty typu VIIc, długosc 90 minut
Eddiemann: przeżył, 2 zatopienia (T2 tanker 8481t + V&W DD 1188t)
majama_PL: przeżył, 3 zatopienia (Small merch 3471t + Small merch 3478t + Flower Corwette 950t)
PL_Andrzej: KIA, bez zatopień
Rico 1578: przeżył, bez zatopień
W pierszym podejściu Rico zaatakowal pierwszy i 3 razy trafiał w tankowiec T2 ale ten okazal sie pusty bo nie zatonął po 3 trafieniach. Ja gdy sie wychyliłem, bylem tuz przed konwojem i zaraz zaczeli do mnie strzelac z dzial wiec wystrzelilem wszystkie torpedy celujac z bliska na "oko" do 4 roznych celów, czyli do 3 małych merchów i jednego C2, trafiłem 3 małe merchy z czego dwa zatonely. Zaraz musiałem wiac na glebokosc aby uniknac zabojczej eskorty. Eddiemann i Andrzej nie chwalili sie trafieniami w pierwszym podejściu, za to Andrzej narobil za duzo hałasu i dwa eskortowce to zainteresowało. Wkrótce wrak Andrzejowego okrętu stal się potencjalnym celem przyszłych badaczy dna morskiego.
Konwój odpływał, rico i eddieman przeladowywali torpedy plynac rownolegle a ja chowalem sie w glebinach przed poscigiem
Rico pragnął dobic swojego tankowca i trafil go nastepny raz,co spowodowalo zatrzymanie ale nie zatoniecie. Wykorzystal to Eddie, ktory byl po przeciwnej stronie uciekającego konwoju, jego torpeda zakonczyla los T2.
Konwój zniknął we mgle jak mnie opuscil tropiacy DD i mogłem sie wynurzyc. Wtedy Eddie zatopil tego DD a ściagnieta tym korweta dostała torpede ode mnie. Mogliśmy sie wynurzyc i zrobic pamiatkowe zdjecia.
misja generowana, sredni konwój rok 1943, fale srednie, mgła mała, eskorta weterani, średnio liczna, uboty typu VIIc, długosc 90 minut
Eddiemann: przeżył, 2 zatopienia (T2 tanker 8481t + V&W DD 1188t)
majama_PL: przeżył, 3 zatopienia (Small merch 3471t + Small merch 3478t + Flower Corwette 950t)
PL_Andrzej: KIA, bez zatopień
Rico 1578: przeżył, bez zatopień
W pierszym podejściu Rico zaatakowal pierwszy i 3 razy trafiał w tankowiec T2 ale ten okazal sie pusty bo nie zatonął po 3 trafieniach. Ja gdy sie wychyliłem, bylem tuz przed konwojem i zaraz zaczeli do mnie strzelac z dzial wiec wystrzelilem wszystkie torpedy celujac z bliska na "oko" do 4 roznych celów, czyli do 3 małych merchów i jednego C2, trafiłem 3 małe merchy z czego dwa zatonely. Zaraz musiałem wiac na glebokosc aby uniknac zabojczej eskorty. Eddiemann i Andrzej nie chwalili sie trafieniami w pierwszym podejściu, za to Andrzej narobil za duzo hałasu i dwa eskortowce to zainteresowało. Wkrótce wrak Andrzejowego okrętu stal się potencjalnym celem przyszłych badaczy dna morskiego.
Konwój odpływał, rico i eddieman przeladowywali torpedy plynac rownolegle a ja chowalem sie w glebinach przed poscigiem
Rico pragnął dobic swojego tankowca i trafil go nastepny raz,co spowodowalo zatrzymanie ale nie zatoniecie. Wykorzystal to Eddie, ktory byl po przeciwnej stronie uciekającego konwoju, jego torpeda zakonczyla los T2.
Konwój zniknął we mgle jak mnie opuscil tropiacy DD i mogłem sie wynurzyc. Wtedy Eddie zatopil tego DD a ściagnieta tym korweta dostała torpede ode mnie. Mogliśmy sie wynurzyc i zrobic pamiatkowe zdjecia.
- majama
- Tonaż: 340.000 BRT
- Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
- Lokalizacja: Szczecin
tak miałem pecha jak zwykle to bywa jak się napalę na wielkie cele
ale to i tak była udana misja- trafiłem cel z odległosci jakiś 3 kilosów i to jest dla mnie ważne najbardziej
na dole fotki z spotkania majamy i ediego:
http://img55.imageshack.us/img55/3075/me11om.jpg
http://img235.imageshack.us/img235/9413/me629ri.jpg
ale to i tak była udana misja- trafiłem cel z odległosci jakiś 3 kilosów i to jest dla mnie ważne najbardziej
na dole fotki z spotkania majamy i ediego:
http://img55.imageshack.us/img55/3075/me11om.jpg
http://img235.imageshack.us/img235/9413/me629ri.jpg
Ostatnio edytowano 12.05.06, 23:28 przez rico31, łącznie edytowano 3 razy
- rico31
- Tonaż: 135.000 BRT
- Dołączył(a): 20.07.05, 19:26
No właśnie... Swego czasu naczytałem się "Codziennie o północy" i juz samo to zapawało strachem...:DFarszU napisał(a):Witam. Mam pytanko odnośnie czasu hostowania? O której godzinie mniej więcej ktoś z was hostuje rozgrywki Polish Runa?
- The Edge
- Tonaż: 154.000 BRT
- Dołączył(a): 20.04.06, 10:39
- Lokalizacja: Wrocław
misja 28
Polish Run misja 28
Atak na konwój w 1941r, fale srednie konwój sredni, eskorta duza i mocno doswiadczona.
Rico1578: KIA, bez zatopień
FarszU: przezyl, bez zatopień
Sebek74Poland: KIA, bez zatopień
majama_PL: przeżył, 1 zatopienie (amerykański C3 7012t)
W grze cieszyłem sie że cos zatopiłem ale n akońcu sie okazało że zlapałem ujemne punkty bo jednostka byla amerykańska (a to pech).
Takie przypadki moga sie zdarzać, alemoralnie jestem usparwiedliwiony bo neutralni we wrogim konwoju to tez nasz wróg. Kto by tam patrzyl na flagi szybko celując (?). Moze w nastepnej grze bede bardziej uważny.
Misja okazala si epechowa, poza tym jednym zatopieniem uszkodziłem jeszcze jednego C3 a FarszU uszkodził C2.
Atak na konwój w 1941r, fale srednie konwój sredni, eskorta duza i mocno doswiadczona.
Rico1578: KIA, bez zatopień
FarszU: przezyl, bez zatopień
Sebek74Poland: KIA, bez zatopień
majama_PL: przeżył, 1 zatopienie (amerykański C3 7012t)
W grze cieszyłem sie że cos zatopiłem ale n akońcu sie okazało że zlapałem ujemne punkty bo jednostka byla amerykańska (a to pech).
Takie przypadki moga sie zdarzać, alemoralnie jestem usparwiedliwiony bo neutralni we wrogim konwoju to tez nasz wróg. Kto by tam patrzyl na flagi szybko celując (?). Moze w nastepnej grze bede bardziej uważny.
Misja okazala si epechowa, poza tym jednym zatopieniem uszkodziłem jeszcze jednego C3 a FarszU uszkodził C2.
- majama
- Tonaż: 340.000 BRT
- Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
- Lokalizacja: Szczecin
POLISH RUN 29
misja z WPL, Feb_36C_Night_OPS 10 Czerwiec 1943, godz. 23.00
Cpt.McClane, zatopiony (żona mu pomogła), bez zatopień
eddiemann, KIA, nie liczony (zrób coś ze swoim okrętem, bo dziwne jest to, że obrywasz o on wciąż jest cały), 2 zatopienia
HMS Huran, Tribal Destroyer, 1850t
HSM Outback, Black Swan Frigate, 1250t
JAWSORION (zakała Bostonu), zatopiony, bez zatopień
majama_PL, zatopiony, 1 zatopienie
HMS Point Man, Tribal Destroyer 1850t
Rico1578, KIA, rozłączony (wyłączyli prąd, a mówiłem zapłać rachunki), bez zatopień
Tasman1395, zatopiony, 2 zatopienia
Black Jack, Passanger Liner, 15382t
Zara, T3 Tanker, 10799t
Misja była trudna. 1943 rok, pogoda sprzyjała jednostką eskorty, i w dodatku noc. Praktycznie, kiedy zostałeś wykryty byłeś na dnie.
Postanowiłem jak najdłużej pozostać niewykryty i od początku gry poruszałem się z prędkością jednego węzła. Ta taktyka przyniosła efekt. Przedostałem się do środka konwoju. Jednostki wroga padły po jednej podwójnej salwie torped z zapalnikiem magnetycznym. Gdy w końcu DD namierzyły mnie zabrakło mi naprawdę niewiele aby schować się pod mercha i tam wyczekać do końca misji.
misja z WPL, Feb_36C_Night_OPS 10 Czerwiec 1943, godz. 23.00
Cpt.McClane, zatopiony (żona mu pomogła), bez zatopień
eddiemann, KIA, nie liczony (zrób coś ze swoim okrętem, bo dziwne jest to, że obrywasz o on wciąż jest cały), 2 zatopienia
HMS Huran, Tribal Destroyer, 1850t
HSM Outback, Black Swan Frigate, 1250t
JAWSORION (zakała Bostonu), zatopiony, bez zatopień
majama_PL, zatopiony, 1 zatopienie
HMS Point Man, Tribal Destroyer 1850t
Rico1578, KIA, rozłączony (wyłączyli prąd, a mówiłem zapłać rachunki), bez zatopień
Tasman1395, zatopiony, 2 zatopienia
Black Jack, Passanger Liner, 15382t
Zara, T3 Tanker, 10799t
Misja była trudna. 1943 rok, pogoda sprzyjała jednostką eskorty, i w dodatku noc. Praktycznie, kiedy zostałeś wykryty byłeś na dnie.
Postanowiłem jak najdłużej pozostać niewykryty i od początku gry poruszałem się z prędkością jednego węzła. Ta taktyka przyniosła efekt. Przedostałem się do środka konwoju. Jednostki wroga padły po jednej podwójnej salwie torped z zapalnikiem magnetycznym. Gdy w końcu DD namierzyły mnie zabrakło mi naprawdę niewiele aby schować się pod mercha i tam wyczekać do końca misji.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- Tasman
- Tonaż: 91.000 BRT
- Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
- Lokalizacja: Navan
Wszyscy poleglismy, heh, eskorta nas wycieła jak stadko kurczaków.
Sam poległem po dostaniu sie do konwoju w chwile po tym jak wystawiłem peryskop. Misja bardzo ciekawa, ale eskorty bylo chyba ze 20 i na mój monitor to było zbyt ciemno, nie potrafiłem rozpoznac celów. Zatopiłem DD ale dopiero po fakcie zobaczyłem jaki to był.
Sam poległem po dostaniu sie do konwoju w chwile po tym jak wystawiłem peryskop. Misja bardzo ciekawa, ale eskorty bylo chyba ze 20 i na mój monitor to było zbyt ciemno, nie potrafiłem rozpoznac celów. Zatopiłem DD ale dopiero po fakcie zobaczyłem jaki to był.
- majama
- Tonaż: 340.000 BRT
- Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
- Lokalizacja: Szczecin
Misja 30
Misja 30
Grey day in Norway, 26-04-1940, godz 18:20, wybrzeża Norwegii
uboty typu IIA, załogi regularne, mgła i wiatr średni,
majama_PL : przeżył, 3 zatopienia(Hunt I DD 1000t, Coastal merchant 2757t, Small merchant 3472t)
FarszU : przeżył, 1 zatopienie(Small merchant 3473t)
Tal-RashPL : KIA, bez zatopień (zatopil armed trawlera ale nie zaliczyło chyba dlatego że wyszedl z gry wczesniej)
Eddiemann : KIA (rozlaczony)
Andrzej_PL : KIA (rozlaczony)
Kimanu-101 : KIA (rozłaczony) nieliczony
Cos jednak albo pora o 19:00 jest do kitu albo ja nie mam łacza do gier powyzej 2 osób, wiem że takie sytuacje sprawiaja przykrośc i dlatego nie bede wiecej hostował o tej porze bo to nie ma sensu. Rozłaczyło nam dzisiaj 4 graczy z 5 którzy weszli do mojej gry (okazuje sie że TalRash tez sam nie wyszedł tylko zostal rozłączony).
Przykro, ale pozostanie nam granie o północy jak nie znajdzie sie ktos z mocnym łączem i sprzetem na serwer.
a to jak pilnowali FarszU:
Grey day in Norway, 26-04-1940, godz 18:20, wybrzeża Norwegii
uboty typu IIA, załogi regularne, mgła i wiatr średni,
majama_PL : przeżył, 3 zatopienia(Hunt I DD 1000t, Coastal merchant 2757t, Small merchant 3472t)
FarszU : przeżył, 1 zatopienie(Small merchant 3473t)
Tal-RashPL : KIA, bez zatopień (zatopil armed trawlera ale nie zaliczyło chyba dlatego że wyszedl z gry wczesniej)
Eddiemann : KIA (rozlaczony)
Andrzej_PL : KIA (rozlaczony)
Kimanu-101 : KIA (rozłaczony) nieliczony
Cos jednak albo pora o 19:00 jest do kitu albo ja nie mam łacza do gier powyzej 2 osób, wiem że takie sytuacje sprawiaja przykrośc i dlatego nie bede wiecej hostował o tej porze bo to nie ma sensu. Rozłaczyło nam dzisiaj 4 graczy z 5 którzy weszli do mojej gry (okazuje sie że TalRash tez sam nie wyszedł tylko zostal rozłączony).
Przykro, ale pozostanie nam granie o północy jak nie znajdzie sie ktos z mocnym łączem i sprzetem na serwer.
a to jak pilnowali FarszU:
- majama
- Tonaż: 340.000 BRT
- Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
- Lokalizacja: Szczecin
Ja będe chętnie hostował ale niestety tlko przez hamachi ( brak zewn. IP).
A wracając do misji to była bardzo ciekawa. Gdy majama i tal rash doszli do konwoju ja klanłem pod nosem, że nicnnie widze. Aż tu nagle bęc. Pierwszy kontakt, drugi, trzeci. Ustawiłem się na w miare dobrej pozycji do ataku ( była mgła więc dla ciągle początkującego na 100% było cięzko dobrze policzyć kurs ). Niesety nie miałem dobrej pozycji bo niszczyciele szly ok 200 metrow za mna a do celu mialm ok 500 - 600. Było ciasno. Zdecydowałem że odpale jedna kontaktowa do najblizszego small merchanta i dwa magnetyki do C2. Torpedy poszłym jednak kopsnołem się w ustawieniach torped na C2 i te niestety minęły cel. Natomiast pierwsza torpeda trafiła i spowodowała soczysty wybuch który od razu posłał na dno small mercha. I wtedy rozpoczęło się piekiełko. Conajmniej godzine siedziałem na dnie i odpierałem wściekłe ataki 6 eskortowców.
Naszczęśnie warunki nie sprzyjały eskorcie i mieli trudności z namierzaniem mnie choć raz dostałem głebinówka. Naszczęscie uszkodzenia były powierzchowne i moja mała krypa złapała 1% uszkodzeń kadłuba. I tak przesiedziałem pod wodą do mniej wiecej godziny 21:40. Wtedy skończyliśmy nasz patrol. Niestety przez te głębinówki nie jestem w stanie powiedzieć co działo się z Majamą i Tal-Rashem bo poprostu... niepamiętam
A wracając do misji to była bardzo ciekawa. Gdy majama i tal rash doszli do konwoju ja klanłem pod nosem, że nicnnie widze. Aż tu nagle bęc. Pierwszy kontakt, drugi, trzeci. Ustawiłem się na w miare dobrej pozycji do ataku ( była mgła więc dla ciągle początkującego na 100% było cięzko dobrze policzyć kurs ). Niesety nie miałem dobrej pozycji bo niszczyciele szly ok 200 metrow za mna a do celu mialm ok 500 - 600. Było ciasno. Zdecydowałem że odpale jedna kontaktowa do najblizszego small merchanta i dwa magnetyki do C2. Torpedy poszłym jednak kopsnołem się w ustawieniach torped na C2 i te niestety minęły cel. Natomiast pierwsza torpeda trafiła i spowodowała soczysty wybuch który od razu posłał na dno small mercha. I wtedy rozpoczęło się piekiełko. Conajmniej godzine siedziałem na dnie i odpierałem wściekłe ataki 6 eskortowców.
Naszczęśnie warunki nie sprzyjały eskorcie i mieli trudności z namierzaniem mnie choć raz dostałem głebinówka. Naszczęscie uszkodzenia były powierzchowne i moja mała krypa złapała 1% uszkodzeń kadłuba. I tak przesiedziałem pod wodą do mniej wiecej godziny 21:40. Wtedy skończyliśmy nasz patrol. Niestety przez te głębinówki nie jestem w stanie powiedzieć co działo się z Majamą i Tal-Rashem bo poprostu... niepamiętam
- FarszU
- Tonaż: 63.000 BRT
- Dołączył(a): 12.05.06, 21:39
- Lokalizacja: Wa-wa
Ja atakowałem razem z Tal-rashem jedna grupe przeciwnika. Własciwie to Talrash zauważyl wroga i mnie ostrzegl ze trzeba sie zanurzyc bo cos wyłania sie z mgły. Wrogi konwój szedl wolno a przednia eskorta krecila sie i nasłuchiwała. Gdy pobliski niszczyciel zatrzymal sie mi przed dziobem skusilem sie na atak z okolo 1200m skubany zobaczyl torpede i dal cała naprzód aby ja wymanewrować ale nie zdążył, rozerwało mu rufe i za 2 minuty zatonął. Tym czasem Tal-Rash trafil uzbrojonego trałowca który szedl przed konwojem, ale jego torpeda nie eksplodowala (mogl byc za blisko). Tal narobil chyba halasu bo zaraz go ten trawler zaczal nekac razem z jakims niszczycielem i wkrótce zameldowali zatopienie ubota. Byłem niedaleko wiec siedziałem cicho aby mnie tez nie wykryli. Zamieszanie przy zatapianiu Talrasha przed konwojem spowodowało zatrzymanie malego merchanta co szedl jako pierwszy i chcialem to wykorzystac, strzeliłem torpede, aten wtedy ruszyl dpprzodu i uciekl smierci. Zaraz zmarnowałem nastepna torpede bo zaczal zygzakowac. postanowiłem juz nie strzelac powyzej 1000m bo tylko 2 torpedy mi zostały (ubot typu IIA). Ten msal merchant mi uciekł, ale podszedłem dobrze do nastepnego co wyszedl z mgły a byl to coastal merchant. Zatopiłem go i wtedy zaczeło sie uciekanie przed eskorta, były pingi, kika bomb ale w sumie to nie potrafili mnie namierzyc dokładnie i po pol godzinie wyszedłem na peryskopowa znowu. Przepusciøem transportowiec wojska i C2 bo sadziøem ze jedna torpeda mi nie wystarczy pewnie przy tym ich zygzakowaniu. A wycelowalem do small merchanta, który prawie sie wymigal bo tez zygzakowal i gdy juz mialem odpalac to obracal sie do mnie dziobem, musialem dac troche wstecz aby nie byc za blisko i obrocic lekko okret. Wybralem wolny bieg torpedy bo odleglosc byla na granicy uzbrajania, niecale 400 m. Trafilem go w środek i ucieklem w zanurzenie, musiałem kilka minut czekac w napieciu na potwierdzenie zatopienia.
Ciekawa sprawa z tym Armed trawlerem trafionym przez talRasha. Tal Rash juz nie zył a trawler plywal coraz bardziej przechylony az w końcu sie przewrócil i zatonął. Wyglada na to że samo uderzenie szybkiej torpedy nastawionej na 1metr glebokości wybilo mu dziure w kadłubie albo zostal uszkodzony przez bomby głebinowe rzucane przez DD
Ciekawa sprawa z tym Armed trawlerem trafionym przez talRasha. Tal Rash juz nie zył a trawler plywal coraz bardziej przechylony az w końcu sie przewrócil i zatonął. Wyglada na to że samo uderzenie szybkiej torpedy nastawionej na 1metr glebokości wybilo mu dziure w kadłubie albo zostal uszkodzony przez bomby głebinowe rzucane przez DD
- majama
- Tonaż: 340.000 BRT
- Dołączył(a): 19.04.05, 13:14
- Lokalizacja: Szczecin
Polish Run 31
Misja: cholera wie, skąd. Tasman twierdzi, że fajna. Ja uważam, że do bani
Czas: styczeń albo luty 1940
Pogoda: lekki wiatr, troche zamgleń, potem mały sztorm.
Cel: przechwycić i zniszczyć zespół krążownika liniowego HMS Renown, lotniskowca HMS Illiustrious oraz ciężkiego krążownika HMS Exeter.
Realizm: 100 %
Kapitanowie:
Tasman, 0 zatopień, przeżył
PL_Andrzej, 0 zatopień, przeżył i zwiał przed czasem do ukochanej Michelle w Lorient
Winters, o zatopień, przeżył, choć chciał sobie palnąć w skroń za fiasko
Przebieg:
Zebrało się nas niestety tylko trzech ale nic, płyniemy. Pogoda fajna, zapada zmierzch. Walimy do przodu kursem N. Jako, że droga nam się dłużyła, każdy wyjął coś z mesy. Odkręciliśmy flaszki, otworzyliśmy kapsle, co kto miał i już zrobiło się raźniej. Tasman to na początek zmitrężył 4 bronxy, więc miał wyostrzone zmysły. No i płyniemy, gadamy i śmiejemy się, jak to Szare Wilki spod godła Polish Run mają w zwyczaju a Task Force ani widu ani słychy. No, słychu to trochę było ale skubani Angole byli cholernie daleko. Więc krążyliśmy w te i we wte a czas się dłużył a piw ubywało. W końcu Tasman coś wywęszył. No i pruje w kierunku - jak się okazało konwoju - pełną parą. Bo Task Force zrobił nas w balona. W tym czasie PL_Andrzej zatęsknił za rozgrzaną pościelą niejakiej Michelle ( miał ją każdy w bazie, nawet mój szef maszynista ) więc pognał czem prędzej do Lorient i tyle go widzieliśmy. Zaraz potem Tasman wypatrzył konwój. Jasna cholera, nijak nie mogłem go znaleźć. Tylko widzę, jak Tasman odpala węgorza. Tyle, że węgorz obrał kurs na Morze Sargassowe a nie w cel. Ja z uparciem maniaka próbowałem cokolwiek zobaczyć ale jedyne co widziałem, to parkę parzących się wielorybów, śmigłego delfina i syrenę, która przysiadła na naszej sterburcie i prawie zbałamuciła mi załogę. Tasman uparcie walił z daleka do konwoju i wywalił jeszcze dwa węgorze, które popłynęły śladem starszego kolegi. Zarza potem okazało się, że nasz czas na morzu upłynął i to by było na tyle. Tasman twierdzi, że widział konwój, ja uważam, że to był Latający Holender. Ta przeklęta zjawa mami i otumania porządnych marynarzy, by ich prowadzić na zgubę. Byłem cholernie wściekły, że nawet nic nie zobaczyłem po dłużaszej przerwie, więc wyjąłem swojego Walthera kaliber 9, by skończyć te udręki. Ale mój pierwszy, poczciwy Joachim von Lernitz wyrwał mi z ręki pistolet i powiedział: wojna dopiero się zaczęła. Także, do następnego razu, Panowie.
Czas: styczeń albo luty 1940
Pogoda: lekki wiatr, troche zamgleń, potem mały sztorm.
Cel: przechwycić i zniszczyć zespół krążownika liniowego HMS Renown, lotniskowca HMS Illiustrious oraz ciężkiego krążownika HMS Exeter.
Realizm: 100 %
Kapitanowie:
Tasman, 0 zatopień, przeżył
PL_Andrzej, 0 zatopień, przeżył i zwiał przed czasem do ukochanej Michelle w Lorient
Winters, o zatopień, przeżył, choć chciał sobie palnąć w skroń za fiasko
Przebieg:
Zebrało się nas niestety tylko trzech ale nic, płyniemy. Pogoda fajna, zapada zmierzch. Walimy do przodu kursem N. Jako, że droga nam się dłużyła, każdy wyjął coś z mesy. Odkręciliśmy flaszki, otworzyliśmy kapsle, co kto miał i już zrobiło się raźniej. Tasman to na początek zmitrężył 4 bronxy, więc miał wyostrzone zmysły. No i płyniemy, gadamy i śmiejemy się, jak to Szare Wilki spod godła Polish Run mają w zwyczaju a Task Force ani widu ani słychy. No, słychu to trochę było ale skubani Angole byli cholernie daleko. Więc krążyliśmy w te i we wte a czas się dłużył a piw ubywało. W końcu Tasman coś wywęszył. No i pruje w kierunku - jak się okazało konwoju - pełną parą. Bo Task Force zrobił nas w balona. W tym czasie PL_Andrzej zatęsknił za rozgrzaną pościelą niejakiej Michelle ( miał ją każdy w bazie, nawet mój szef maszynista ) więc pognał czem prędzej do Lorient i tyle go widzieliśmy. Zaraz potem Tasman wypatrzył konwój. Jasna cholera, nijak nie mogłem go znaleźć. Tylko widzę, jak Tasman odpala węgorza. Tyle, że węgorz obrał kurs na Morze Sargassowe a nie w cel. Ja z uparciem maniaka próbowałem cokolwiek zobaczyć ale jedyne co widziałem, to parkę parzących się wielorybów, śmigłego delfina i syrenę, która przysiadła na naszej sterburcie i prawie zbałamuciła mi załogę. Tasman uparcie walił z daleka do konwoju i wywalił jeszcze dwa węgorze, które popłynęły śladem starszego kolegi. Zarza potem okazało się, że nasz czas na morzu upłynął i to by było na tyle. Tasman twierdzi, że widział konwój, ja uważam, że to był Latający Holender. Ta przeklęta zjawa mami i otumania porządnych marynarzy, by ich prowadzić na zgubę. Byłem cholernie wściekły, że nawet nic nie zobaczyłem po dłużaszej przerwie, więc wyjąłem swojego Walthera kaliber 9, by skończyć te udręki. Ale mój pierwszy, poczciwy Joachim von Lernitz wyrwał mi z ręki pistolet i powiedział: wojna dopiero się zaczęła. Także, do następnego razu, Panowie.
- winters
- Tonaż: 40.000 BRT
- Dołączył(a): 20.11.05, 18:53
- Lokalizacja: Gdańsk
no cóż, konwój widziałem z jakis 4000m (odpaliłem swoje rybki ale bardziej z zasady niż do celu), kilka merchów tam było i c3 i t2 ale najbardziej to żal tej michell, mówsz ze ten brudas mechanik też, to chyba musiałem w tym czasie polec zmroczony sliwowicą zdobyczną gdzieś na wschodzie we wrzesniu '39
PS
misja to była z WPL April_102_C AHM (czyli historyczna) Submarine Trap
PS
misja to była z WPL April_102_C AHM (czyli historyczna) Submarine Trap
- Tasman
- Tonaż: 91.000 BRT
- Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
- Lokalizacja: Navan
Polish Run MISJA:32
Polish Run misja:32
Misja:Tiger's Jaws -U-boot typ VIIc 42
Host:Tasman
Ustawienia:100% realizmu
Rico, przeżył, zatopien-0
Tasman, zatopiony, zatopień-2 :C3-7901 t i DD C class- 1375
PL_Andrzej, zatopiony, zatopień-0
PL_Pudel, zatopiony, zatopień 0
misja ciekawa, chodz nie obyło sie bez błędów- zatopiłem małego mercha
i mi nie zaliczyło go nie wiedziecz czemu
trafiłem też 2 razy Liberty Cargo ale nie zatonął
PL_Pudel trafił C3 jedną torpedą ale to Tasman je zatopił
co do konwoju to pierwszy raz spotkałem się żeby konwój tak szybko płynął-od 13 do 15 węzłów!
Misja:Tiger's Jaws -U-boot typ VIIc 42
Host:Tasman
Ustawienia:100% realizmu
Rico, przeżył, zatopien-0
Tasman, zatopiony, zatopień-2 :C3-7901 t i DD C class- 1375
PL_Andrzej, zatopiony, zatopień-0
PL_Pudel, zatopiony, zatopień 0
misja ciekawa, chodz nie obyło sie bez błędów- zatopiłem małego mercha
i mi nie zaliczyło go nie wiedziecz czemu
trafiłem też 2 razy Liberty Cargo ale nie zatonął
PL_Pudel trafił C3 jedną torpedą ale to Tasman je zatopił
co do konwoju to pierwszy raz spotkałem się żeby konwój tak szybko płynął-od 13 do 15 węzłów!
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- rico31
- Tonaż: 135.000 BRT
- Dołączył(a): 20.07.05, 19:26
POLISH RUN MISJA 33
MISJA Z WOLFPACKLEAGUE NORWAY FIORDS, SUBY TYP VIIB 1940 ROK
bocian4000, przeżył, 1 zatopienie
HMS Woking, frachtowiec C2, 6377t
Claude_szz, rozłączony zaraz na początku
Tasman1395, przeżył, 1 zatopienie
HMS Dunstin, tankowiec T2, 10779t
tu-144_PL, przeżył, bez zatopień
U-2222, rozłączony zaraz na początku
Bardzo ciekawa misja tym razem. Noc i flauta sprzyjająca eskorcie, zero fali, tylko gwiazdy, ptaki i ich śpiew.
Początkowo na powierzchni a później w położeniu podwodnym, bardzo powoli, podszedłem pod konwój. Wiedziałem, że jak odpalę do eskorta nie da mi żyć. Tankowiec zszedł a ja uciekłem pod najbliższego mercha. Plan się udał, przez prawie 1h kryłem się skutecznie przed atakiem. Na 10 min przed końcem zrobiłem błąd, wychyliłem się zza mercha do ataku. Skończyło się na bliskim spotkaniu z niszczycielem, wyrzutnie rufowe zalane, okręt idzie na dno. Załoga dała rady i na 120m szsuje i wychodzę z opresji... a teraz piję piwko.
PS
Cieszą nowi dowódcy w naszym gronie.
MISJA Z WOLFPACKLEAGUE NORWAY FIORDS, SUBY TYP VIIB 1940 ROK
bocian4000, przeżył, 1 zatopienie
HMS Woking, frachtowiec C2, 6377t
Claude_szz, rozłączony zaraz na początku
Tasman1395, przeżył, 1 zatopienie
HMS Dunstin, tankowiec T2, 10779t
tu-144_PL, przeżył, bez zatopień
U-2222, rozłączony zaraz na początku
Bardzo ciekawa misja tym razem. Noc i flauta sprzyjająca eskorcie, zero fali, tylko gwiazdy, ptaki i ich śpiew.
Początkowo na powierzchni a później w położeniu podwodnym, bardzo powoli, podszedłem pod konwój. Wiedziałem, że jak odpalę do eskorta nie da mi żyć. Tankowiec zszedł a ja uciekłem pod najbliższego mercha. Plan się udał, przez prawie 1h kryłem się skutecznie przed atakiem. Na 10 min przed końcem zrobiłem błąd, wychyliłem się zza mercha do ataku. Skończyło się na bliskim spotkaniu z niszczycielem, wyrzutnie rufowe zalane, okręt idzie na dno. Załoga dała rady i na 120m szsuje i wychodzę z opresji... a teraz piję piwko.
PS
Cieszą nowi dowódcy w naszym gronie.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- Tasman
- Tonaż: 91.000 BRT
- Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
- Lokalizacja: Navan
KILL ME AGAIN - SEEK & DESTROY
SEA DEVILS PAKIET MISJI
Proponuję aby spróbować rozegrać po kolei wszystkie misje z pakietu misji multi jakie stworzyli w Sea Devils Szczur i Whiskey. Sciągnąć te misje, tj. KILL ME AGAIN i SEEK & DESTROY można tutaj:
http://www.seadevils.pl/forum/dload.php ... egory&id=4
Misje te są bradzo dobre i wymagają ekstremalnych wysiłków aby osiągnąć sukces.
Jednakże aby w nie grać trzeba mieć zainstalowane oba pakiety. W którąś z tych gier zagramy wtedy jeśli wszyscy uczestnicy POLISH RUN bedą mieć zaintalowane oba pakiety.
NIE CHCĘ SŁYSZEĆ WIĘCEJ PYTAŃ NA TEN TEMAT HEHEHEHE
SEA DEVILS PAKIET MISJI
Proponuję aby spróbować rozegrać po kolei wszystkie misje z pakietu misji multi jakie stworzyli w Sea Devils Szczur i Whiskey. Sciągnąć te misje, tj. KILL ME AGAIN i SEEK & DESTROY można tutaj:
http://www.seadevils.pl/forum/dload.php ... egory&id=4
Misje te są bradzo dobre i wymagają ekstremalnych wysiłków aby osiągnąć sukces.
Jednakże aby w nie grać trzeba mieć zainstalowane oba pakiety. W którąś z tych gier zagramy wtedy jeśli wszyscy uczestnicy POLISH RUN bedą mieć zaintalowane oba pakiety.
NIE CHCĘ SŁYSZEĆ WIĘCEJ PYTAŃ NA TEN TEMAT HEHEHEHE
- Tasman
- Tonaż: 91.000 BRT
- Dołączył(a): 10.03.06, 17:32
- Lokalizacja: Navan
Polish Run misja:34
Misja:May_105c Middle Atlantic 1943
Host:McClane
Ustawienia:100% realizmu
Rico, przeżył, zatopien-0
McClane, przeżył, zatopień-1 :Fiji Light Cruiser-10725t
Jawsorion, zatopiony, zatopień-0
misja bardzo fajna tyle tylko że po ataku McClana statki zaczeły zygzakowac i zmieniac predkosc przez co nie mogłem nic zatopic bo torpedy sie odbijały od celu
strzelałem kontaktowymi bo byłem daleko od konwoju i bałem sie posłać
magnetyczne- prawie zawsze niewypał przed czasem mam z moim pechem strzelajac magnetykiem
trafiłem raz T3 które McClane uszkodził ale popłynął dalej i to tyle moich
sukcesów
Misja:May_105c Middle Atlantic 1943
Host:McClane
Ustawienia:100% realizmu
Rico, przeżył, zatopien-0
McClane, przeżył, zatopień-1 :Fiji Light Cruiser-10725t
Jawsorion, zatopiony, zatopień-0
misja bardzo fajna tyle tylko że po ataku McClana statki zaczeły zygzakowac i zmieniac predkosc przez co nie mogłem nic zatopic bo torpedy sie odbijały od celu
strzelałem kontaktowymi bo byłem daleko od konwoju i bałem sie posłać
magnetyczne- prawie zawsze niewypał przed czasem mam z moim pechem strzelajac magnetykiem
trafiłem raz T3 które McClane uszkodził ale popłynął dalej i to tyle moich
sukcesów
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
- rico31
- Tonaż: 135.000 BRT
- Dołączył(a): 20.07.05, 19:26
Posty: 64
• Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości