1. Skip to Menu
  2. Skip to Content
  3. Skip to Footer>

nasze przejścia na morzu - AAR - 100% realizmu

Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly

Posty: 322 • Strona 8 z 131 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13

Postprzez dragonfly » 07.10.05, 15:43

Oczywiście że awaryjnie. Ale przy poprzednim zanurzeniu nic mi się nie stało. Tu chodziło raczej o nasze pozycje względem siebie. Przy pierwszym spotkaniu niszczyciel wyszedł z mgły przy ok. 150 stopniu względem mnie i po prostu się minęliśmy. Natomiast Clemson wyszedł dokładnie przy 180 stopniach i rozjechał mnie na całej długości :x Nie zdążyłem nawet zrobić zwrotu, bo przy 200 metrach odległosci było to niemal niemożliwe.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Myszkin » 07.10.05, 15:49

Mimo wszystko...w takich sytuacjach liczą się sekundy. Krowiaste dziewiątki zawsze słabo radziły sobie z zanurzeniem i w zanurzniu (vide Północny Atlantyk, bitwy konwojowe itp). Dla nich dobre były tylko ciepłe, południowe wody...
Myszkin
Kapitän zur See
 
Tonaż: 960.000 BRT

Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa

Postprzez kaa » 07.10.05, 21:36

[SH3v1.4+RUb1.44@100%]

3 września 1939 U-64 - okręt podwodny typu VIIb - wyruszył w swój pierwszy rejs bojowy. Po opuszczeniu Wilhelmshaven okręt z 51 ludźmi na pokładzie udał się na północny zachód w kierunku rejonu patrolu na południe od Wysp Owczych - sektora AM32.

Przejście przez Morze Północne było dość monotonne za wyjątkiem jednego incydentu. Otóż 7 września krótko po zapadnięciu ciemności oficer wachtowy zameldował o kontakcie - z lewej przed dziobem. Młody i niedoświadczony kapitan zdecydował się natychmiast atakować. Pozostając na powierzchni, okręt ruszył z kopyta w stronę niczego nie spodziewającego się niewielkiego frachtowca. Po kilku dość chaotycznych manewrach U-64 wyszedł na pozycję do strzału 500 metrów od prawej burty statku. Torpeda poszła... i po kilkunastu sekundach eksplodowała wznosząc fontanny wody. Zawiódł zapalnik magnetyczny. Na statku zapanowało ożywienie, zapalono wiele śwateł. Z kiosku U-64 przez lornetkę wyraźnie widać było grupkę zdezorientowanych marynarzy to rozglądających się z zaciekawieniem, to żywo gestykulujących... Można było rozpoznać też banderę jednostki - falujący niebieski krzyż odcinał się teraz od czerwonego tła. U-64 omal nie zatopił neutralnej jednostki - uratowała ją jedynie niedoskonałość torpedy.

Wieczorem 8 września U-64 przeszedł między Orkadami a Szetlandami wychodząc tym samym na Atlantyk. Krótko po północy radiooperator przechwycił transmisję radiową z Brytyjskiego frachtowca znajdującego się niecałe 200 kilometrów na zachód, a idącego kursem północno-wschodnim. Po kilku minutach okręt szedł już energicznie nowym kursem, który przy odrobinie szczęścia miał przeciąć drogę Anglika w sektorze AN11. Tak też się stało. Około 8 rano U-64 musiał się zanurzyć - nadleciał brytyjski samolot. Był to szczęśliwy zbieg okoliczności, gdyż niedługo potem nasłuchowiec zameldował o dalekim kontakcie - idącym wolno frachtowcu. Po pół godzinie okręt wynurzył się i ruszył pełną parą na spotkanie swej ofiary. Widoczność była doskonała i krótko po południu wachtowy wypatrzył na horyzoncie dym. Jak się okazało był to statek żeglugi przybrzeżnej, który wkrótce szedł juz na dno rozerwany eksplozją pojedynczej torpedy. Jednak załodze U-64 nie było dane długo świętować - wkrótce pojawił się kolejny samolot i okręt musiał pośpiesznie pójść zanurzenie.

Od 12 września U-64 przebywał w wyznaczonym rejonie patrolu, gdzie już następnego dnia posłał na dno duży drobnicowiec. Tegoż dnia U-64 otrzymał meldunek o idącym do Loch Eve okręcie wojennym i próbował go przechwycić, ale bez powodzenia. Po kilku ubogich w wydarzenia dniach kapitan zdecydował się opuścić sektor AM32 i udać się na południowy wschód w nadziei napotkania wspomnianego nieuchwytnego okrętu Royal Navy, jednak ten po raz kolejny się wymknął. W ciągu następnych kilku dni U-64 zniszczył w Przejściu Północnym (między Hebrydami a Szkocją) jeszcze dwa nieduże frachtowce, napotykał też mniejsze jednostki, głównie rybackie - te zostawiał w spokoju. Następnie wyszedł znów na Atlantyk by skierować się na południe i przedostać na wody na Północ od Irlandii.

Tamże 23 września przechwycił i zatopił kolejny frachtowiec jedną z ostanich swych torped. Jednak był to koniec dobrej passy U-64. Gdy jego załoga przyglądała się powolnej agonii ogarniętego płomieniami statku, myśląc już pewnie o rychłym końcu patrolu i powrocie do domów, z kłębów dymu wyłonił się pędzący niszczyciel. Szedł prosto na wolno kołyszący się na wodzie okręt podwodny. Załoga U-64 próbowała ratować się zanurzeniem, czym przypieczętowała swój los. Ludzie pośpiesznie opuścili kiosk zamykając za sobą włazy... jak się miało okazać, po raz ostatni. Chwilę potem potężny niszczyciel rozorał delikatny kadłub U-boota i z ogromną siłą pchnął go w ciemną, zimną głębię.

U-64 został utracony wraz z całą załogą 23 września 1939 roku. W swym pierwszym i ostatnim rejsie zatopił pięć Brytyjskich jednostek handlowych. Pamięć jego marynarzom. I ich ofiarom.
Ostatnio edytowano 11.10.05, 23:35 przez kaa, łącznie edytowano 1 raz
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tomo55 » 07.10.05, 22:41

Myszkin napisał(a):Mimo wszystko...w takich sytuacjach liczą się sekundy. Krowiaste dziewiątki zawsze słabo radziły sobie z zanurzeniem i w zanurzniu (vide Północny Atlantyk, bitwy konwojowe itp). Dla nich dobre były tylko ciepłe, południowe wody...


Praktycznie to oczywiste. Nie zostały zaprojektowane i przewidziane do bitwy konwojowej. Od tego były VII.
Tomo55
Leutnant zur See
 
Tonaż: 182.000 BRT

Dołączył(a): 27.04.05, 23:45
Lokalizacja: Orzesze/Katowice

Postprzez Myszkin » 10.10.05, 09:18

Tomo55 napisał(a):
Myszkin napisał(a):Mimo wszystko...w takich sytuacjach liczą się sekundy. Krowiaste dziewiątki zawsze słabo radziły sobie z zanurzeniem i w zanurzniu (vide Północny Atlantyk, bitwy konwojowe itp). Dla nich dobre były tylko ciepłe, południowe wody...


Praktycznie to oczywiste. Nie zostały zaprojektowane i przewidziane do bitwy konwojowej. Od tego były VII.

To nie takie oczywiste - IX działały na wodach gdzie pływały także konwoje, nie tylko samotne statki.
Myszkin
Kapitän zur See
 
Tonaż: 960.000 BRT

Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa

Postprzez Tomo55 » 10.10.05, 21:53

Z powodu braku odpowiedniej liczby VII. Donitz cały czas prosił o większą liczbe VII a zmniejszenie produkcji IX. Liczył cały czas na wojny konwojowe dlatego chciał posiadać taką liczbe VII. Po znacznych stratach IX w bitwach konwojowych wycofał je w końcu z takiego typu działań i skierował na wody Południowe do działań samodzielnych do jakich zostały przewidziane. W końcu i na wodach południowych trafiały się też konwoje w dalszym okresie wojny jednak większość zwycięstw w tym rejonie została zaliczona na samotynych statkach.
Tomo55
Leutnant zur See
 
Tonaż: 182.000 BRT

Dołączył(a): 27.04.05, 23:45
Lokalizacja: Orzesze/Katowice

Postprzez Tal-Rash » 13.10.05, 15:04

Włączone mam tylko auto celowanie bo ręcznie sobie jeszcze nie radzę oraz widok zewnętrzny bo lubię się pogapić jak toną statki.
Dziś rano zacząłem karierę.
Z kwadratu patrolowanego popłynąłem do bazy wroga. A tam stoi Średni tankowiec i C2 Cargo.
Myślę sobie fajnie fajnie.
Ustawiłem się i bum w tankowca. Jedna torpeda pod kilem... Nie złamał się. Pali się i pali no to co... Druga torpeda. Dałem dupy bo ustawiłem głębokość taką jaką pierwszej a po pierwszej tankowiec się troszkę bardziej zanużył. Tzn. chyba nie troszkę a z 1,5 albo 2 metry. Tak czy siak torpeda się ładnie od niego odbiła... Ale nie łamię się mam jeszcze trzy :)
Trzecią ustawiłem za to z przesadą ślicznie bąbelkując przepłynęła pod kilem i udeżyła w port...
Wściekłem się... Zostały dwie. Tankowiec nadal na wodzie i Cargo na mnie czeka...
Trzecia oczywiście złamała tankowiec na pół który o dziwo zaczął płynąć. Sruby się nie kręciły ale odgłos ich był ;-)
Trzez Cargo i jedna torpeda... Kanał...
Sprawdzam głębokość zanużenia 7,8 metra.
Ustawiam torpedę 7,9metra.
Zapisałem grę...
Ognia.
Dostał i nie zatonął :(
LOAD GRY
Ognia.
To samo.
LOAD GRY
Ognia.
ZŁAMAŁ SIĘ !
Szczęśliwy wilk morski wracam do portu...
Włączam widok zewnętrzny by zobaczyć co narobiłem i o dziwo tankowiec którego zatopiłem przemieścił się o całkiem spory kawałek bedąc złamanym... Ciekawe zjawisko że nie zniknął zwykle zatonięte jednostki po chwili znikają...
Oczywiście zadowolony z siebie wracam wynuzony z przyśpieszeniem 1024 i nagle JESTEM ATAKOWANY! Za mną taki mały niszczyciel... No pieknie. Cisza na okręcie zanużenie peryskopowe i unik... Przepłynął obok. Zawraca i znowu się zbliża... Myślę sobie to koniec za którymś razem mnie dorwie... Ufff znowu się udało jakoś uniknąć i bąb głębinowych które zaczął puszczać i kolizji...
Zawraca. Głębokość podemną 8 metrów a jestem na 11... No to nieźle...
Nagle wybawienie. Moje samoloty (Dwie STUKi) zaczęły go bąbardować. Jedna bąba chybiła a drugą dostał w sam środek i poszedł na dno.
Wynużyłem się aby pomachac wybawcom ale odlecieli :(
Za patrol dostałem 830 rep...
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez Myszkin » 13.10.05, 15:21

Słuchaj, Ciebie nieźle musi wywalać z gry, skoro co chwila musisz robić LOAD...może masz coś ze sterownikami? :P

A z tym niszczycielem, którego dorwały Stuki to ciekawe. Grasz na jakichś modach? Jaka wersja gry?
Myszkin
Kapitän zur See
 
Tonaż: 960.000 BRT

Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa

Postprzez Jagdtiger » 13.10.05, 15:26

Żeby tak prawdziwi kapitanowie U-Bootów mieli taką broń jak load/save to byśmy teraz po niemiecku gadali :)
I ciekaw jestem co tak wszystkich ciągnie do tych wrogich portów. Nie dość że tam prawie nic nie ma, wokoło kupa eskorty to w dodatku kurewsko płytko...
Jagdtiger
Fregattenkapitän
 
Tonaż: 508.000 BRT

Dołączył(a): 16.02.03, 20:43
Lokalizacja: 3miasto

Postprzez dragonfly » 13.10.05, 15:28

Tyle już gram w SH3 i jeszcze nigdy nie pomogła mi Luftwaffe ;)
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Tal-Rash » 13.10.05, 16:01

Nie mam żadnych modów a wersja gry 1.4b. EMEA.
Luftwafe jest rox. Pierwszy raz widziałem lotnictwo moje i jeszcze jak pieknie postąpili.
Niestety jedna stuka się kopciła ale... Latała.
---
Jak się robi zdjęcia ekranu do pliku w grze ? wezme save popłynę tą samą drogą może uda mi się zrobić zdjęcia jak stuki biją niszczyciela...
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez dragonfly » 13.10.05, 16:35

Ctrl+F11

UPDATE--->Nie mam szczęścia do dziewiątek. Rozpocząłem nową karierę. Dostałem kwadrat w okolicach Nowego Jorku. Po drodze zatopiłem kilka samotnych jednostek, które mi się napatoczyły. Niestety na południe od Halifaxu zza chmur wypadł samolot. Awaryjne zanurzenie nie pomogło. Okręt zatonął wraz z całą załogą. Wracam do siódemek :P
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Tal-Rash » 14.10.05, 10:38

Dziewiątek? Siódemek? O co chodzi?
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez dragonfly » 14.10.05, 10:40

Chodzi o to że nie mam szczęścia do U-Bootów klasy IX, bo za każdym razem zatapiają mnie po pierwszym patrolu. Dlatego następną karierę zacznę znowu na U-Boocie klasy VII.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Tomo55 » 14.10.05, 11:13

Problem chyba znajduje się gdzie indziej. Skoro nie masz szczęścia do nieparzystej IX to VII też lepiej nie dosiadaj. Pozostaje parzysta II :lol:
Tomo55
Leutnant zur See
 
Tonaż: 182.000 BRT

Dołączył(a): 27.04.05, 23:45
Lokalizacja: Orzesze/Katowice

Postprzez dragonfly » 14.10.05, 11:19

Ale na siódemkach odniosłem już sporo sukcesów :D Największym problemem dziewiątek jest jednak to ich zanurzanie. To przez długi czas zanurzania poległem ostatnio trzy razy z rzędu na pierwszym patrolu.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Tomo55 » 14.10.05, 11:27

Dlatego pisze Ci o parzystej II. Znacznie zwinniejsza od IX :mrgreen:
Tomo55
Leutnant zur See
 
Tonaż: 182.000 BRT

Dołączył(a): 27.04.05, 23:45
Lokalizacja: Orzesze/Katowice

Postprzez dragonfly » 14.10.05, 11:57

I to chyba jego jedyna zaleta :D
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Tal-Rash » 14.10.05, 11:57

Mam kłopot Chłopaki.
Mam save gdzie stoi 980m przedemną T2 tanker.
Mam 3 torpedy.
Puszczam mu trzy pod kilem a on nie tonie tylko nadal stoi w porcie. Zaczyna się palić i bardziej się zanuża.
Jak mam złamać mu kręgosłup?
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez dragonfly » 14.10.05, 12:17

Rąbnij uderzeniową. Być może też w portach jest jakiś bug, który nie pozwala czasem zatonąć jednostkom.
dragonfly
Kapitän zur See
Kapitän zur See
Moderator Team
 
Tonaż: 800.000 BRT

Dołączył(a): 22.09.03, 12:42
Lokalizacja: Żagań

Postprzez Uapa » 14.10.05, 14:30

mi coraz czesciej sie przytrafia ze kregoslup sie lamie od 88 :lol: natomiast od torped bardzo rzadko. postaraj sie trafic w zbiornik paliwa lub w silniki. po trafieniu w zbiornik paliwa okret czesto- tonie przynajmniej u mnie
Uapa
Oberleutnant zur See
 
Tonaż: 289.000 BRT

Dołączył(a): 21.04.05, 19:21
Lokalizacja: Alt Stettin

Postprzez kaa » 14.10.05, 15:03

dragonfly napisał(a):Być może też w portach jest jakiś bug, który nie pozwala czasem zatonąć jednostkom.

Ten bug nazywa się: "dno". :lol: :wink:

PS
http://www.subsim.com/phpBB/viewtopic.php?t=43824
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Tal-Rash » 14.10.05, 17:33

kaa napisał(a):
dragonfly napisał(a):Być może też w portach jest jakiś bug, który nie pozwala czasem zatonąć jednostkom.

Ten bug nazywa się: "dno". :lol: :wink:

PS
http://www.subsim.com/phpBB/viewtopic.php?t=43824


Nie wszyscy znają EN :(
Tal-Rash
Leutnant zur See
 
Tonaż: 132.000 BRT

Dołączył(a): 11.10.05, 22:26
Lokalizacja: Piła

Postprzez kaa » 14.10.05, 17:43

W wątku opisane są przypadki okrętów, które "zmartwychwstały" po zatopieniu na płytkiej wodzie.
kaa
Kapitänleutnant
 
Tonaż: 320.000 BRT

Dołączył(a): 19.04.05, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Myszkin » 23.11.05, 12:17

Styczeń 1944
276 000 BRT po 15 patrolach
U-204 VIIC (03.1941-06.1942)
U-520 IXC (06.1942-)

Odzyskuję wiarę w SH3...Cały 1943 rok wydawał mi się podejrzany: za łatwy, za mało ataków i patroli lotniczych. Sytuacja zaczęła zmieniać się w grudniu 1943 roku - jeden z eskortowców przytrzymał mnie pod wodą 9 godzin (wzywając na pomoc samoloty). Pod koniec stycznia 1944 wyszedłem na patrol w rejon Trynidadu i Tobago. Zająłem pozycję znajdującą się ok 400 mil NE od Port of Spain i wyczekiwałem jakiegoś wychodzącego w kierunku Afryki lub Europy konwoju. Czekałem, czekałem a doczekałem się...nagonki połączonych sił powietrzno-morskich ZOP nieprzyjaciela. Przez kilka dni mogłem tylko pomarzyć o wynurzeniu, wystawiając chrapy dla naładowania akumulatorów i zaczerpnięcia powietrza. Wreszcie siódmego dnia nagonki postanowiłem się wynurzyć i zaryzykować., jak się okazało ryzyko się nie opłaciło. W środku nocy zaskoczyły mnie 2 Liberatory. Alarmowe zanurzenie uratowało mnie, choć z peryskopów, działek pl i naxosa zostały tylko powykrzywiane na wszystkie strony pręty. Ledwo udało się powstrzymać opadanie okrętu na 190m i opanować przecieki. Gdy na początku marca dowlokłem się do Lorient (po drodze pewnego dnia zaatakowało mnie naraz aż 6 samolotów)dotarło do mnie że mój 16 patrol w karierze był pierwszym, na którym nie posłałem choćby tony żelastwa na dno, ledwo ratując własną skórę...

Wreszcie robi się ciekawie.
Myszkin
Kapitän zur See
 
Tonaż: 960.000 BRT

Dołączył(a): 24.05.05, 15:57
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski/Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Posty: 322 • Strona 8 z 131 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13

Powrót do SH III



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron