Najcięższy atak bombami głębinowymi
Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Najcięższy atak bombami głębinowymi
Witam! Jestem ciekaw jak wygląda sprawa ,,bombardowań''. Opiszcie swoją ucieczkę od przeciwnika. Mi raz przydarzyło się coś strasznego(chociaż w Aces of the Deep,ale AI przeciwnika jest prawie identyczne)w ,,kanale'' Angielskim. Zaatakowałem konwój z bardzo silną eskortą,niestety atak nie powiódł się. Zostałem osaczony przez ok.5 niszczycieli wroga. Otoczyli mnie i atakowali takim sposobem-jeden trzymał sygnał Asdikiem a reszta atakowała dwójkami,najpierw jedna para a za chwilę druga. Tomki zrzucali tyle bomb że okręt ciągle się trząsł. Męczyli mnie ok.godzinę czasu rzeczywistego(jakimś cudem udało mi się prześlizgnąć obok pary DD). Oddaliłem się do zachodniego wybrzeża,lecz nieopatrznie wynurzyłem się. Niszczyciele wytopiły mnie ponownie,obrzuciły gów**m i nie zdołałem się już podnieść z dna. I jak tu się nie załamać? Myślę że temat może być uważany za pewną ,,solucję'' dotyczącą unikania bomb.
- Wojtek7060
- Tonaż: 54.000 BRT
- Dołączył(a): 27.05.09, 14:56
Re: Najcięższy atak bombami głębinowymi
Poproszę dokładny opis...... bo tak to nie wiadomo za bardzo co i jak......
- Kpt.G
- Tonaż: 52.000 BRT
- Dołączył(a): 16.04.10, 19:53
- Lokalizacja: z Wawy.. chlip....daleko od morza...... ;(
Re: Najcięższy atak bombami głębinowymi
Chodzi mi o opis ataku DD na nasz okręt. No i opisanie ewentualnej ucieczki. PS.Przeczytajcie sobie książkę ,,Okręt''. Jest w niej fragment(strasznie długi) o ataku DD(a praktycznie dwóch) na u-boota po zaatakowaniu konwoju. Coś strasznego i pięknego zarazem.
- Wojtek7060
- Tonaż: 54.000 BRT
- Dołączył(a): 27.05.09, 14:56
Re: Najcięższy atak bombami głębinowymi
OOO tak.. czytałem.. 6h ataków bombami...przez conajmniej 2-3h bawili się z dwoma blaszakami...a po tym....jeszcze prawie 2h w zanurzeniu bo jeden się czaił w pobliżu.....{ wyłączył napęd..blaszak nie Stary...]
- Kpt.G
- Tonaż: 52.000 BRT
- Dołączył(a): 16.04.10, 19:53
- Lokalizacja: z Wawy.. chlip....daleko od morza...... ;(
Re: Najcięższy atak bombami głębinowymi
Mój najcięższy atak? Hmm było sporo, na prawdę sporo, za każdym razem specjalnie dawałem się wychwycić aby poczuć ten dreszcz.
Więc kiedy wpływałem do portu brytyjskiego z prędkością pół węzła, wystrzeliłem wszystkie torpedy oprócz tych w magazynach zewnętrznych, w porcie był jedynie Elco i uzbrojony trawler. Na nieszczęście ... Kontakt, okręt wojenny ... okej. Cały czas cisza na okręcie. Alle Maschinen Stopp! Czekam, wytropili mnie ... do diaska, Ponad cała naprzód! Pod kilem 7 metrów ... Po 15 minutach wypłynąłem na głębszą wodę, zanurzenie 26 metrów, szoruję kilem o dno ale nadal cała naprzód, wyśledziłem na mapie wzdłuż wybrzeża 2 "studnie" czyli takie pogłębienia do 60m. Ale .. jest 15 km ode mnie. To rura, jeden atak, pełno przecieków, padły akumulatory do 50%. naprawiamy z całych sił, cudem się udało, bez widoku zewnętrznego nie ma jak się bronić ale można użyć peryskopu wachtowego. Przez te 15km cały czas robiłem uniki, do znudzenia, do zmęczenia ale gdy dopłynąłem tam minęło 6 godzin od momentu ataku niszczyciela. Kolejne 2 minęły na czekaniu aż mnie zgubią i odpłyną. Pełno uszkodzeń, zniszczeń, cały kiosk, i wszystkie działa zniszczone, wyrzutnie torpedowe, hydrofon, dziobowe akumulatory i oba diesle. Misja zakończona sukcesem. Mam szczęście niczym Cremer!
Więc kiedy wpływałem do portu brytyjskiego z prędkością pół węzła, wystrzeliłem wszystkie torpedy oprócz tych w magazynach zewnętrznych, w porcie był jedynie Elco i uzbrojony trawler. Na nieszczęście ... Kontakt, okręt wojenny ... okej. Cały czas cisza na okręcie. Alle Maschinen Stopp! Czekam, wytropili mnie ... do diaska, Ponad cała naprzód! Pod kilem 7 metrów ... Po 15 minutach wypłynąłem na głębszą wodę, zanurzenie 26 metrów, szoruję kilem o dno ale nadal cała naprzód, wyśledziłem na mapie wzdłuż wybrzeża 2 "studnie" czyli takie pogłębienia do 60m. Ale .. jest 15 km ode mnie. To rura, jeden atak, pełno przecieków, padły akumulatory do 50%. naprawiamy z całych sił, cudem się udało, bez widoku zewnętrznego nie ma jak się bronić ale można użyć peryskopu wachtowego. Przez te 15km cały czas robiłem uniki, do znudzenia, do zmęczenia ale gdy dopłynąłem tam minęło 6 godzin od momentu ataku niszczyciela. Kolejne 2 minęły na czekaniu aż mnie zgubią i odpłyną. Pełno uszkodzeń, zniszczeń, cały kiosk, i wszystkie działa zniszczone, wyrzutnie torpedowe, hydrofon, dziobowe akumulatory i oba diesle. Misja zakończona sukcesem. Mam szczęście niczym Cremer!
- Aleksander_PL
- Tonaż: 8.000 BRT
- Dołączył(a): 24.08.12, 17:44
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości