Die U-Bootwaffe: U-Booty w wojnie 1939-1945 - Mój prawie tragiczny patrol

Strona główna forum ‹ Gry ‹ Silent Hunter ‹ SH III
Zmień rozmiar tekstu

Mój prawie tragiczny patrol

Posty: 3 • Strona 1 z 1

Cytuj

To był lipiec 1941 rejon patrolu miałem gdzieś koło kwadratu DH (koło Afryki) ale ponieważ napaliłem się na pancerniki i mam gw postanowiłem płynąć do Scapa Flow po drodze spotkałem w AM 36 T3 tanker(2 torpedy). Poświęciłem mase czasu aby dostać się do Scapa Flow ale nic ciekawego tam nie znalazłem nawet lekkiego krążownika więc udałem się w drogę powrotną do Brestu po drodze spotkałem konwój w AM 53. Pogoda 15 M/s widoczność minimalna godzina 10:09 praktycznie tylko dzięki sonarowi udało mi się zatopić aż cztery C3 i jeden ośmiotysięcznik, razem 45000 ton gdy skończyły mi się torpedy dałem zanurzenie awaryjne aby czasem nie zderzyć sie ze statkami które pozostały gdy już byłem 70 metrach i spokojnie sobie odpływałem nagle wielkie uderzenie baterie dziobowe zniszczone, radio i sonar zniszczone, kiosk wraz z działem pokładowym i działkem pp zniszczone, wytrzymałość kadłuba 68%, przecieki w kwaterach dziobowych przedziale sonar/radio przedziale dizli w przedziale baterii woda podeszła pod sam sufit, uszkodzenia na dziobie, dizle i silniki elektryczne ale działające ale z powodu zniszczenia baterii dziobowych stan naładowania na żółtym polu przez co prędkość 1 węzeł opadłem na 150 metrów ale wypuszczenie balastu powoli wyniosło mnie na powierzchnie przed zatonięciem uratowało mnie sporo szczęścia i to że misje wcześniej dałem oficerowi inżyniera przez co miałem pełną kreskę w przedziale inżynieryjnym. W czasie misji straciłem marynarza. Sądzę że to wszystko było spowodowane walnięciem w wrak idącego na dno statku zdarzyło mi się to pierwszy raz ale wyszedłem z tego obronną ręką. A nagroda mnie nie ominęła krzyż rycerski Niemiec z liśćmi dębu i złoty krzyż Niemiec wraz z innymi odznaczeniami i promocjami dla załogi.