Taki pomysl na gre...
Moderatorzy: Jatzoo, dragonfly
Posty: 12
• Strona 1 z 1
Taki pomysl na gre...
Od dluzszego czasu chodzi mi po glowie pomysl dotyczacy gry, w ktorej byloby troche inne podejscie niz dotychczas stosowane w symulatorach.
Otoz na dzien dzisiejszy jest tak ze bedac dowodca (dajmy na to takiego u-boota) tak na dobra sprawe spora czesc rzeczy musimy wykonywac sami. Trzeba zagladac czasem do hydro, czasem do radia, ustawiac nastawy torped, kontrolowac zaloge (odpowiednie zarzadzanie wachtami) itd.
Przeciez taki kapitan mial od tego ludzi. Po jaka cholere potrzebni sa ci wszyscy oficerowie i podoficerowie? Chce od razu zaznaczyc, ze pomysl moj dotyczy jedynie gry w trybie multiplayer. W singlu nie bardzo potrafie sobie wyobrazic jak to moznaby rozwiazac. Ale o co chodzi? Otoz wymyslilem zeby mozna bylo kluczowe stanowiska na okrecie podwodnym obsadzic dodatkowymi graczami (zywymi ludzmi grajacymi w multiplayerze).
I tak gosc odpowiedni za obsluge hydro, radzika, przygotowywanie torped do wystrzelenia (takze obliczenia itp. ale tu bym sie jeszcze wahal). Te wszystkie stanowiska moglyby byc obsadzone przez ludzi dolaczajacych sie do gry w multiplayerze. Kazdy z nich odpowiedzialny bylby za swoje podworko. Moglby opuszczac oczywiscie swoje stanowisko ale nie moglby wykonywac innych czynnosci niz do niego naleza. Cala reszte robilby komputer (czy raczej symulowalby dzialanie zalogi jak to jest dotyczczas np. SH3).
Domyslam sie, ze takie podejscie do gry po jakims czasie mogloby sie okazac nudne. Ale gdyby ograniczyc to (ten podzial) jedynie do epizodow walki to uwazam, ze mogloby to byc calkiem interesujace.
Co wy na to?
Otoz na dzien dzisiejszy jest tak ze bedac dowodca (dajmy na to takiego u-boota) tak na dobra sprawe spora czesc rzeczy musimy wykonywac sami. Trzeba zagladac czasem do hydro, czasem do radia, ustawiac nastawy torped, kontrolowac zaloge (odpowiednie zarzadzanie wachtami) itd.
Przeciez taki kapitan mial od tego ludzi. Po jaka cholere potrzebni sa ci wszyscy oficerowie i podoficerowie? Chce od razu zaznaczyc, ze pomysl moj dotyczy jedynie gry w trybie multiplayer. W singlu nie bardzo potrafie sobie wyobrazic jak to moznaby rozwiazac. Ale o co chodzi? Otoz wymyslilem zeby mozna bylo kluczowe stanowiska na okrecie podwodnym obsadzic dodatkowymi graczami (zywymi ludzmi grajacymi w multiplayerze).
I tak gosc odpowiedni za obsluge hydro, radzika, przygotowywanie torped do wystrzelenia (takze obliczenia itp. ale tu bym sie jeszcze wahal). Te wszystkie stanowiska moglyby byc obsadzone przez ludzi dolaczajacych sie do gry w multiplayerze. Kazdy z nich odpowiedzialny bylby za swoje podworko. Moglby opuszczac oczywiscie swoje stanowisko ale nie moglby wykonywac innych czynnosci niz do niego naleza. Cala reszte robilby komputer (czy raczej symulowalby dzialanie zalogi jak to jest dotyczczas np. SH3).
Domyslam sie, ze takie podejscie do gry po jakims czasie mogloby sie okazac nudne. Ale gdyby ograniczyc to (ten podzial) jedynie do epizodow walki to uwazam, ze mogloby to byc calkiem interesujace.
Co wy na to?
- Franz Vuttke
- Tonaż: 78.000 BRT
- Dołączył(a): 26.01.07, 08:46
- Lokalizacja: U-702 gdzies na Morzu Srodziemnym
Hmm... chyba bym nie wysiedział kilkunastu godzin przed tarczą hydro (nawet jeśli miałbym też możliwośc swobodnego poruszanie się po okręcie)
Myślę, że ciekawie wyglądałby Dangerous Waters czy Sub Command działający na kilku monitorach - każde stanowisko byłoby wyświetlone na osobnym monitorze.
Muszę jednak przyznać, że na początku grałem w SH3 z kumplem. Nie miałem wtedy jeszcze odpowiedniego kompa więc spotykaliśmy sie u niego i zarywaliśmy nockę siedząc przed jednym monitorem. W ten sposób razem uczyliśmy się grać, razem podejmowaliśmy decyzje. Było naprawdę świetnie Przy piwku np. zrobiliśmy Gibraltar w czasie rzeczywistym (emocje były niesamowite).
Pozdrawiam
Shakatan
Myślę, że ciekawie wyglądałby Dangerous Waters czy Sub Command działający na kilku monitorach - każde stanowisko byłoby wyświetlone na osobnym monitorze.
Muszę jednak przyznać, że na początku grałem w SH3 z kumplem. Nie miałem wtedy jeszcze odpowiedniego kompa więc spotykaliśmy sie u niego i zarywaliśmy nockę siedząc przed jednym monitorem. W ten sposób razem uczyliśmy się grać, razem podejmowaliśmy decyzje. Było naprawdę świetnie Przy piwku np. zrobiliśmy Gibraltar w czasie rzeczywistym (emocje były niesamowite).
Pozdrawiam
Shakatan
- Shakatan
- Tonaż: 101.000 BRT
- Dołączył(a): 19.02.06, 17:30
- Lokalizacja: Katowice
Shakatan napisał(a):Hmm... chyba bym nie wysiedział kilkunastu godzin przed tarczą hydro (nawet jeśli miałbym też możliwośc swobodnego poruszanie się po okręcie)
Myślę, że ciekawie wyglądałby Dangerous Waters czy Sub Command działający na kilku monitorach - każde stanowisko byłoby wyświetlone na osobnym monitorze.
Dlatego cos takiego mogloby byc do uzycia tylko np. podczas jakies akcji. Np. zaczyna sie akcja (juz ustawiona) przed zlapaniem kontaktu (na hydro) z jakims obiektem, (ktory moze okazac sie statkiem w jakims wiekszym konwoju badz tylko samotnym statkiem).
Shakatan napisał(a):Muszę jednak przyznać, że na początku grałem w SH3 z kumplem. Nie miałem wtedy jeszcze odpowiedniego kompa więc spotykaliśmy sie u niego i zarywaliśmy nockę siedząc przed jednym monitorem. W ten sposób razem uczyliśmy się grać, razem podejmowaliśmy decyzje. Było naprawdę świetnie Przy piwku np. zrobiliśmy Gibraltar w czasie rzeczywistym (emocje były niesamowite).
Pozdrawiam
Shakatan
Zrobic Giblartar w czasie rzeczywistym to super sprawa. Przypomnialy mi sie czasy kiedu z kumplem przesiadywalismy przy Great Naval Battles.
Ale to juz nie wroci....
- Franz Vuttke
- Tonaż: 78.000 BRT
- Dołączył(a): 26.01.07, 08:46
- Lokalizacja: U-702 gdzies na Morzu Srodziemnym
Re: Taki pomysl na gre...
Franz Vuttke napisał(a):Od dluzszego czasu chodzi mi po glowie pomysl dotyczacy gry, w ktorej byloby troche inne podejscie niz dotychczas stosowane w symulatorach.
Otoz na dzien dzisiejszy jest tak ze bedac dowodca (dajmy na to takiego u-boota) tak na dobra sprawe spora czesc rzeczy musimy wykonywac sami. Trzeba zagladac czasem do hydro, czasem do radia, ustawiac nastawy torped, kontrolowac zaloge (odpowiednie zarzadzanie wachtami) itd.
Przeciez taki kapitan mial od tego ludzi. Po jaka cholere potrzebni sa ci wszyscy oficerowie i podoficerowie? Chce od razu zaznaczyc, ze pomysl moj dotyczy jedynie gry w trybie multiplayer. W singlu nie bardzo potrafie sobie wyobrazic jak to moznaby rozwiazac. Ale o co chodzi? Otoz wymyslilem zeby mozna bylo kluczowe stanowiska na okrecie podwodnym obsadzic dodatkowymi graczami (zywymi ludzmi grajacymi w multiplayerze).
I tak gosc odpowiedni za obsluge hydro, radzika, przygotowywanie torped do wystrzelenia (takze obliczenia itp. ale tu bym sie jeszcze wahal). Te wszystkie stanowiska moglyby byc obsadzone przez ludzi dolaczajacych sie do gry w multiplayerze. Kazdy z nich odpowiedzialny bylby za swoje podworko. Moglby opuszczac oczywiscie swoje stanowisko ale nie moglby wykonywac innych czynnosci niz do niego naleza. Cala reszte robilby komputer (czy raczej symulowalby dzialanie zalogi jak to jest dotyczczas np. SH3).
Domyslam sie, ze takie podejscie do gry po jakims czasie mogloby sie okazac nudne. Ale gdyby ograniczyc to (ten podzial) jedynie do epizodow walki to uwazam, ze mogloby to byc calkiem interesujace.
Co wy na to?
A ja ten pomysł uważam za niezbyt dobry, pomyślcie, dajmy na to koleś odpowiedzialny za nastawy torped źle coś obliczy i z kilkunastu metrów nie zatopicie jakiegoś statku? wszyscy by po nim jechali tak jak jeden z poprzednikow napisał, gdy oberwie okret, leciały by tylko bluzgi itp. To tyle odemnie, to jest tylko moje zdanie i nie musicie sie z nim zgadzać.
Pozdro,
Aguero_
- Aguero_
- Tonaż: 20.000 BRT
- Dołączył(a): 13.02.07, 11:34
- Lokalizacja: bardzo daleko od morza
Re: Taki pomysl na gre...
Aguero_ napisał(a):A ja ten pomysł uważam za niezbyt dobry, pomyślcie, dajmy na to koleś odpowiedzialny za nastawy torped źle coś obliczy i z kilkunastu metrów nie zatopicie jakiegoś statku? wszyscy by po nim jechali tak jak jeden z poprzednikow napisał, gdy oberwie okret, leciały by tylko bluzgi itp. To tyle odemnie, to jest tylko moje zdanie i nie musicie sie z nim zgadzać.
Pozdro,
Aguero_
Ale wlasnie to jest clue tego pomyslu. W SH3 mamy pseudo system tworzenia doswiadczonej zalogi. Twoi ludzie zdobywaja doswiadczenie i sa coraz lepsi. Ale to wszystko dzieje sie w programie. Wszystko zostalo opisane w odpowiednich wspolczynnikach, ktore modyfikuja np. szanse trafienia przez doswiadczonego altyrerzyste oraz modyfikuja te szanse przez zoltodzioba. W doswiadczonej zalodze w realu wszystko wygladaloby inaczej. To czlowiek musialby sie doskonalic i zdobywac doswiadczenie, zeby np. byc coraz lepszym na piastowanym przez siebie stanowisku.
W takim przypadku zaloga rzeczywiscie zdobywalaby doswiadczenie.
A co do bledow. No coz ludzie nie sa automatami, a bylby to moim zdaniem jeden z najlepszych wyznacznikow realizmu gry.
- Franz Vuttke
- Tonaż: 78.000 BRT
- Dołączył(a): 26.01.07, 08:46
- Lokalizacja: U-702 gdzies na Morzu Srodziemnym
Taki pomysl na gre...
Moim zdaniem powinno tak byc w SH3 w koncu jestesmy Kapitanem i my wydajemy rozkazy ale oczywiscie chodzi mi o granie w swojej karierze i to poruszanie sie po okrecie zdecydowanie dwa pomieszczenia do zwiedzania to stanowczo za malo.Moze jak wyjdzie SH10 to tak bedzie mozna sie poczuc jak prawdziwy kapitan
- kimano-u96
- Tonaż: 413.000 BRT
- Dołączył(a): 28.11.07, 16:59
- Lokalizacja: Górzno
Re: Taki pomysl na gre...
Pomysł świetny.Najlepiej jednak do takiej gry zaprosić kolegów(dobrych)to nie będzie problemów z "jechaniem" po kimś.Tryb ten powinien być dostępny tylko z kompresją czasu 1. Pomyślcie sobie jaki klimat to stworzy, jesteście odpowiedzialni za prawdziwych ludzi na okręcie(jako dowódca). Statku i tak z kilkunastu metrów nie da się zatopić bo torpeda się nie uzbroi.
- Gunter Hessler
- Tonaż: 32.000 BRT
- Dołączył(a): 11.01.11, 18:00
Re: Taki pomysl na gre...
Poczuć się jak prawdziwy kapitan to długo jeszcze potrwa zanim zrobią taki symulator.Ja chciałbym dowodzić tak kapitan U-96 z filmu Das Boot wydawanie komend za pomocą własnego głosu, bez żadnego interfejsu czyścioch i ilość załogi taka jaka powinna być no i ruchliwość na okręcie zaoszczędzili byśmy dużo klawiszy.Taki jeden przykład i zarazem szajs jak w piątce przy zanurzeni alarmowym od kiedy kapitan schodzi pod pokład prędzej niż wachta.Panowie naprawdę dobry symulator to moim zdaniem replika filmu 200% realu
- kimano-u96
- Tonaż: 413.000 BRT
- Dołączył(a): 28.11.07, 16:59
- Lokalizacja: Górzno
Posty: 12
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość